Jako, że przez tą cąłą sytuację na świecie królują obecnie u mnie kooperacyjne LCGi to zdecydowałem się w końcu potestować trochę grę na OCTGN, zastanawiając się ewentualnie czy nie wejść w to na dobre. Pierwsze moje wrażenia są takie, że gra jest... dziwna (niekoniecznie w tym złym znaczeniu)
. Przede wszystkim spodziewałem się raczej rasowej karcianki w stylu mtg z elementami "zwykłej" przygodówki, a raczej dużo bardziej mi to wygląda na przygodówkę z elementami karcianki. Trochę mi się kojarzyło z takim typowym RPGem, gdzie rozwój postaci został zastąpiony przez elementy karcianki. Nawet przy tworzeniu decku bardziej się czułem, jak przy tworzeniu postaci w RPGu budując jego mocne i słabe strony, a nie jak przy tradycyjnym budowaniu talii, gdzie daje "kartę x na sytuację y". Wszystkie te odczucia to chyba konsekwencja mechaniki testów (typowych dla gier z uniwersum Lovecrafta), które tutaj są jakby pośrednikiem pomiędzy kartami, a efektem jakie dzięki nim uzyskujemy. I tak nie zagrywamy kart by zabić przeciwnika, ale by się przygotować do testu walki. Niby mały detal, a mam wrażenie, że dużo zmienia w kwestii odbioru gry.
I mocno mnie ciekawi jak to się zmienia wraz z dodatkami i dodawaniem coraz mniej standardowych kart.
Na pewno wrażenie robi to jak bardzo ta gra jest inna od Marvel i LOTR LCG, zwłaszcza patrząć jak te wszystkie popularne karcianki internetowe gigantów są robione na jedno kopyto... . Podsumowując grało się mocno przyjemnie, ale w przypadku dość jednak kosztownych LCGów - to chyba jednak za mało, by wejść w ten świat na dobre.