![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Aż się boje zapytać wytrawne grono interlokutorów o definicje słowa empatia
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Jest jeszcze gorzej...
Nie żaden ruchomy budynek tylko zwykła wieża oblężnicza, one mogą się przemieszczaćdetrytusek pisze: ↑26 cze 2020, 13:19Jest jeszcze gorzej...
Pachołkowie, którzy przebiegli przez całe pole bitwy mają taki uraz psychiczny, że niektórzy zmieniają płeć i wychodzą za mąż za obecnego króla nawet jeśli obecna żona wciąż żyje. Nawet jeśli nie zamążpójście im w głowie to niektórzy postanowią zacząć jeść owies i zostać koniem, a jeszcze inni postanowią zostać ruchomym budynkiem.
Ot skutki uboczne wojny.
Oj nie wygląda jak oblężnicza! Dodatkowo nie otwiera jej się pyszczek i nie wysypuje się z niego stado
Ejże... bez przesady - na całym świecie, "skoczek" (knight) reprezentowany jest figurą konia - więc to raczej oczywiste, że niejako z "automatu" nazywa go prosty lud "koniem"
Wiem, że to szalenie niemodne, ale dla zaspokojenia ciekawości mógłbyś np. zajrzeć do instrukcji.PytonZCatanu pisze: ↑29 cze 2020, 11:51Tak,wiem, ze są ptaki ale kompletnie, kompletnie nie wiem co ja tam robię.
Mógłbym, ale o to chyba chodzi w tym temacie - o bezdusznych mechanikach. Jak siadam do GWT to nikt mi nie musi czytać, intrukcji, żebym wiedział, że podróżuje po dzikim zachodzi. Jak siadam do Barrage to od razu widać, że buduję tamy i elektrownie. A w Na skrzydłach (czy w Azulu) mechaniki są absolutnie bezduszne - gry udaja, że mają temat.Andy pisze: ↑29 cze 2020, 14:37Wiem, że to szalenie niemodne, ale dla zaspokojenia ciekawości mógłbyś np. zajrzeć do instrukcji.PytonZCatanu pisze: ↑29 cze 2020, 11:51Tak,wiem, ze są ptaki ale kompletnie, kompletnie nie wiem co ja tam robię.
Przecież to gra idealna dla kafelkarzy xD Więc akurat tutaj temat się zgadza, układacie płytki, a czasami jakieś wam się tłuką xD
Chyba mało kto - szczególnie, że mamy Rok Pański 2020...
Pomyślałem COVID19 i stąd błąd w dacie.
Znaczy się krótko żyjesz, albo nastawiłeś się przed grą mocno negatywnie. Albo osoba tłumacząca nie zechciała Cię wprowadzić w klimat, tylko pokazywała "tracki" i "kosteczki".Gizmoo pisze: ↑30 cze 2020, 00:44 Jak długo żyję (a żyję już dość długo), to nie grałem w nic bardziej abstrakcyjnego i nic bardziej absurdalnego. Absolutnie wyprane z tematu euro. Nie czytałem wprawdzie instrukcji i być może jest w niej wytłumaczone, dlaczego nasz pionek chodzi w zamkniętej kwadratowej klatce 3 na 3 pola i co oznacza "wys....anie" kosteczek, ale nie sądzę, żeby to było logicznie wytłumaczone. I dlaczego za handel wazonami robię patataj po ścieżce, dostając wielbłądy i karty na które mogę wys...ać swoje kosteczki?
To się da obronić. Przed wyruszeniem (lub w trakcie) na wyprawę należy zebrać drużynę!aspo pisze: ↑30 cze 2020, 10:34 Dziwne, że nikt jeszcze nie napisał o Brzdęku.
Złodzieje wkradają się do legowiska smoka, by wykraść cenne artefakty, smocze jaja i inne błyskotki, wzorem pana Bagginsa podchodzącego Smauga. Lochy, pajęczyny i te sprawy. Tylko w połowie gry okazuje się, że każdy złodziej ciągnie za sobą tabory najemników, markietanek i krasnoludzkich domokrążców - oczywiście na paluszkach, by nie narobić hałasu.
To brzmialo takPytonZCatanu pisze: ↑30 cze 2020, 10:38To się da obronić. Przed wyruszeniem (lub w trakcie) na wyprawę należy zebrać drużynę!aspo pisze: ↑30 cze 2020, 10:34 Dziwne, że nikt jeszcze nie napisał o Brzdęku.
Złodzieje wkradają się do legowiska smoka, by wykraść cenne artefakty, smocze jaja i inne błyskotki, wzorem pana Bagginsa podchodzącego Smauga. Lochy, pajęczyny i te sprawy. Tylko w połowie gry okazuje się, że każdy złodziej ciągnie za sobą tabory najemników, markietanek i krasnoludzkich domokrążców - oczywiście na paluszkach, by nie narobić hałasu.
Kto to przyszedł, Pan MarudaBOLLO pisze: ↑30 cze 2020, 18:59To brzmialo takPytonZCatanu pisze: ↑30 cze 2020, 10:38To się da obronić. Przed wyruszeniem (lub w trakcie) na wyprawę należy zebrać drużynę!aspo pisze: ↑30 cze 2020, 10:34 Dziwne, że nikt jeszcze nie napisał o Brzdęku.
Złodzieje wkradają się do legowiska smoka, by wykraść cenne artefakty, smocze jaja i inne błyskotki, wzorem pana Bagginsa podchodzącego Smauga. Lochy, pajęczyny i te sprawy. Tylko w połowie gry okazuje się, że każdy złodziej ciągnie za sobą tabory najemników, markietanek i krasnoludzkich domokrążców - oczywiście na paluszkach, by nie narobić hałasu.
" Przed wyruszeniem w droge nalezy zebrac druzyne"
Wow to żeś mi pocisnął....zatem bracie "nie pogardziłbym , łykiem krzepkiego krasnoludzkiego trunku"
Przyznaje, ze tlumaczac te gre kompletnie pominalem fluff, bo jakos nie wydawalo mi sie to konieczne, ale juz widze wartosc takiego wprowadzenia