Dlaczego tak się stało? Czy Stambuł albo Istambuł by się gorzej sprzedawał? Istanbul jest bardziej światowe, popularne i chwytliwe? O co chodzi?
Rozumiem nietłumaczenie jakichś nietypowych nazw własnych typu Root, czy Mezo (chociaż Mezo jest nazwą własną jednego z polskich raperów

Albo New Frontiers, Little Town (obie Portal) czy Black Angel (Rebel) - czemu to nie zostało przetłumaczone? Kwestia umowy i znaku towarowego, czy jak?
A taki Wingspan - polski tytuł całkowicie przekręcony, oryginał mógłby zostać. Ale nie powiem z ręką na sercu, że "Na Skrzydłach" mi się nie podoba, bo nic w tej nazwie złego nie ma.
A co z Ticket To Ride => Wsiąść do Pociągu? Obie nazwy tak samo chwytliwe i nie widzę problemu z tłumaczeniem.
Więc generalnie nie mam nic do wolnych tłumaczeń i Pionierzy jak najbardziej mi pasują. Nawet może bardziej zachęcają potencjalnego odbiorcę do zainteresowania się grą (niż takie typowo suche lub abstrakcyjne Circle the Wagons).
A co do Hanamikoji, to zgadzam się - nie wiedziałem, że Gejsze i Hanamikoji to ta sama gra. Ale żaden z tytułów mnie nie zainteresował, więc w mojej opinii obie nazwy są tak samo słabe

Tutaj rzeczywiście coś poszło nie tak. "Zagramy w Urbanistę?" nie brzmi tak dobrze jak "Zagramy w Sprawlopolis?". Już mogli chociaż zostawić jakiś podtytuł, np. "Urbaniści Sprawlopolis"