Opis wydawcy:
Przeczytałem instrukcję z ciekawością i muszę przyznać, że dawno nie miałem w trakcie lektury tak silnego uczucia, że będzie to suchsze niż pieprz Autor już nas zdążył do tego całkiem przyzwyczaić, ale mimo wszystko w dwóch ostatnich głośnych jego tytułach, tj. Pulsar 2849 i Podwodne Miasta mimo wszystko jakiś klimat znaleźć można było. Tu mechanika wydaje mi się kompletnie oderwana od rzeczywistości.
Głównym założeniem jest wykonywanie jednej z 6 dostępnych akcji w trakcie łącznie 16 tur. Mechanika wyboru akcji wiąże się z kołem, w którym ulokowane są żetony akcji - na każdym z nim znajdują się dwie akcje i gracz wybierając dany żeton decyduje którą wykona. Żetony znajdować się mogą w trzech strefach - czerwonej, w której trzeba będzie dodatkowo zapłacić za wzięcie żetonu; zielonej, gdzie nie otrzymuje się ani karty ani nagrody oraz niebieskiej, w której otrzymuje się dodatkowe punkty. Jak można się domyślić koło będzie się kręciło, w efekcie często wybierane kafle będą znajdować się w czerwonej strefie, a rzadziej wybierane w niebieskiej.
Do tego dochodzi budowanie kafelków trzech typów - jednych na swojej planszy akcji, dzięki któremu wykonywanie danej akcji jest dla nas lepsze, drugich wokół niej, a trzecich na planszy, gdzie jeszcze dodatkowo będziemy walczyć o punkty za największą liczbę naszych kafli wokół pewnych miejsc. Poza tym będziemy również poruszać się królewską drogą, żeby na jej końcu wybudować Most Karola, a w międzyczasie pochodzimy swoimi kosteczkami w Katedrze Św. Wita (jedynie w prawą stronę i w górę, bo pewnie obowiązują jakieś specjalne zasady dla turystów, chociaż jak sam ją zwiedzałem, to nic takiego mi nie powiedziano) oraz na Murze Głodowym (tu jedynie w lewo i w górę - wierzę, że po to, aby na murze nie robić zatoru). No i na swojej planszy mamy 4 tory, które warto będzie maksować w celu zdobycia rzeczy.
Do tego są nawet elementy 3D - Katedra oraz Mur, jak i Most Karola. Przy czym to tylko bajer wizualny, bo można grać bez nich; na planszy normalnie są wydrukowane rzeczy, dzięki któremu można się obyć bez tego. Tu jestem lekko zawiedziony, bo po pierwszych zdjęciach myślałem, że może będzie się z tym coś ciekawego wiązało.
Ogólnie gra mogłaby być o czymkolwiek - doszło tu do rzeczy tak abstrakcyjnej, że jednymi z surowców są okna (miłe nawiązanie do defenestracji praskiej) i jajka (które ponoć król Karol IV wykorzystał przy budowie Mostu Karola). Muszę też przyznać, że mnie wizualnie nie zachwyca - nawet bajery 3D wydają mi się przekombinowane i już drzewo w Everdellu przynajmniej robi jakiś efekt wow na części ludzi.
Ale cóż - gry Suchego bardzo lubię, zatem czekam na premierę i jakieś recenzję. Normalnie brałbym w ciemno, bo i Pulsara i Podwodne Miasta bardzo lubię, ale po przeczytaniu instrukcji mam mieszane uczucia. Poczekamy, zobaczymy.