Ctrl+P i drukarka robi brrrrr

Ctrl+P i drukarka robi brrrrr
zanim drukarka zrobi brrrrr
Radze nie zagladac do pism drukowanych w takim wypadku
Zapytano nas czy pozwolimy udostępniać nasze podcasty w ich appce Empik Go, więc się zgodziliśmy. A skąd takie coś w URL ? Nie mamy pojęcia.EsperanzaDMV pisze: ↑09 gru 2020, 10:19 Ostatnio się zdziwiłem, gdy przeglądając rzeczy na stronie Empiku zobaczyłem, że w dziale "Audiobooki i Ebooki" są materiały Gradania
Swoją drogą mają ciekawe oznaczenie w URL - "publisherFacet"![]()
To teraz Empik zgłasza Wasze materiały do YouTube za rzekome naruszenie jego praw autorskich i pyk: można słuchać tylko w abonamencie :Dwindziarz44 pisze: ↑09 gru 2020, 14:38 Zapytano nas czy pozwolimy udostępniać nasze podcasty w ich appce Empik Go, więc się zgodziliśmy. A skąd takie coś w URL ? Nie mamy pojęcia.
zgoda na publikację, to nie zrzeczenie się praw autorskich. Chyba, że jak zwykle nie czytaliśmy tego co małym druczkiemMunchhausen pisze: ↑09 gru 2020, 14:55 To teraz Empik zgłasza Wasze materiały do YouTube za rzekome naruszenie jego praw autorskich i pyk: można słuchać tylko w abonamencie![]()
Ja ostatnio wystartowałem z blogiem, gdzie staram się zamieszczać pół na pół recenzje/felietony etc. Zobaczymy, jak długo wytrzymam
Przyłączam się do polecenia, trafiłam na ten kanał niedawno szukając omówienia zasad Anachrony i wszystko ładnie, jasno pokazane.rastula pisze: ↑09 gru 2020, 16:18 Polecam kanał
RTFM*
https://www.youtube.com/channel/UCSWNru ... JiifZh-0ww
*przewrotnie nieco oznacza to "Read the F*ckin' Manual".
Specyficzny gust to mają osoby, które utrzymują Terraformacje na 5 miejscu
Odsubskrybowałem ich jakiś czas temu. Ale dałeś taką rekomendację, że się zastanawiam, czy nie wrócić...
Problem lidera nie jest tylko problemem grupy, są gry które są bardziej na to podatne. Napisałem dlaczego uważam, że Robinson jest bardziej podatny na SL, i nie będę się powtarzał. Jeśli Ty mimo wszystko twierdzisz, że syndrom lidera jest zależny tylko od grupy, a nie od gry, to nie ma sensu dalej prowadzić dyskusji. Ogólnie kontynuować temat należałoby w temacie o Robinsonie...vojtas pisze: ↑10 gru 2020, 16:15No raczej nie "równie dobrze". Losowość można mniej więcej zmierzyć, licząc zmienne w rozgrywce (karty, kości, kafelki, żetony). Do tego można ocenić, czy projektanci wdrożyli jakieś metody choćby częściowej kontroli tej losowości. Problem lidera jest dość subiektywny, to bardziej problem grającej grupy. Niektórzy gracze mogą go w ogóle nie znać, bo nie mają wśród swoich znajomych Szefa. Problem lidera pojawia się przy stole tylko wtedy, gdy ktoś rozpycha się łokciami i "rządzi". Natomiast losowość występuje zawsze w tej samej ilości, w każdej rozgrywce i w każdej grupie, więc Twoje porównanie nie jest dobre.Spoiler:
Jeżeli pijesz do samej recenzji, a nie do wspominek sprzed 3 lat które cytowałem, to tylko napomknę, że ma ona już ponad 7 lat, i jeśli chcesz deprecjonować recenzje SU&SD, to jednak proponowałbym przytoczyć coś bardziej na czasie...vojtas pisze: ↑10 gru 2020, 16:15Nikomu nie odbieram żadnego prawa. Chodzi po prostu o kryteria oceny i proporcje. Dla niego ten przykry zbieg okoliczności stał się powodem dyskwalifikacji gry z grona tych, w które warto zagrać. Nie słyszałem jeszcze, by problem lidera sprawił, by jakiś co-op stał się nagle niegrywalny czy zepsuty. Moim zdaniem jego recenzja Robinsona jest po prostu nierzetelna i wprowadza w błąd ludzi, którzy nie mają dużego doświadczenia lub bardzo mu ufają.Spoiler:
Napisałem "raczej", a nie "tylko".Mr_Fisq pisze: ↑10 gru 2020, 18:52 Problem lidera nie jest tylko problemem grupy, są gry które są bardziej na to podatne. Napisałem dlaczego uważam, że Robinson jest bardziej podatny na SL, i nie będę się powtarzał. Jeśli Ty mimo wszystko twierdzisz, że syndrom lidera jest zależny tylko od grupy, a nie od gry, to nie ma sensu dalej prowadzić dyskusji. Ogólnie kontynuować temat należałoby w temacie o Robinsonie...
Wręcz przeciwnie. Bardzo cenię SU&SD za wiele rzeczy. Po prostu recenzję RC uważam za nierzetelną. Przez jedną recenzję nie przekreślam całego dorobku tego zespołu jak i bieżącej działalności. Niemniej recenzja RC pokazała, że i Quinns może popełnić gniota. To w żaden sposób nie zmienia faktu, że krytyka Etherfields w wielu punktach wydaje mi się bezdyskusyjna. Więcej powiem, gdy zagram.
Gram w TM z moimi dzieciakami i dla mnie to 10/10 i się tego nie wstydzę
Dlatego preferuję raczej obejrzeć gameplay (np. na rolling solo) niż recenzję. A w reckach SU&SD jest wiele elementów show, czasami kosztem merytorycznego podejścia.tomekmani3k pisze: ↑10 gru 2020, 19:45 Czy da się jakoś łatwo określić który recenzent lubi jakie gatunki gier, czy lekkie lub ciężkie tytuły itp? Czytając dyskusję mam wrażenie że dla wielu widzów/czytelników liczą się wrażenia z gry i towarzyszące im emocje wśród recenzentów.
Jeżeli ciągle się słucha że coś jest świetne to może faktycznie działa to na człowieka zachecajaco ale nie chciałbym się zrazić do tytułu tylko przez to czy recenzentowi się gra nie podoba.
Obejrzałem ta recenzje etherfield i mechanizmy opisane mi się nawet podobają, to co opisuję jako wady odbieram czasem inaczej. Jednak na koniec został taki niesmak do gry z samego faktu jak o niej opowiadał.
W przeszłości z nudów włączałem recenzje gier, które mam i lubię i dziwiłem się jak można najfajniejsze elementy gry (w mojej ocenie) traktować jako wady.
I bardzo dobrze. Jestem ostatnią osobą, która uważałaby, że ma prawo do decydowania za kogoś czy gra ma mu się podobać czy nie. TM wyjątkowo mi nie siadła i wg mnie ta gra jest wyjątkowo przehypowana i w sumie nawet nie rozumiem czemu bo ani graficznie ani mechanicznie nie rzuca na kolana ale skoro tylu osobom sie podoba to widać ma coś w sobie czego ja nie potrafię dostrzec.
Od kilku lat śledzę dość dokładnie media planszówkowe i przed podjęciem decyzji na podstawie recenzji, trzeba się nauczyć recenzenta. Na początku też kupiłem kilka gier po obejrzeniu hiperpozytywnej recenzji, #tomvaseloddawajpieniadze. Jednak po obejrzeniu kilku recenzji, szeczególnie recenzji gier, w ktore się grało, można się nauczyć, że dany recenzent jest uczulony na jakąś mechaniczną pierdołę, na którą ja nie zwróciłbym uwagi, albo uwielbia konkretną cechę/mechanikę, która jest mi obojętna. Kilku recenzentów dość precyzyjnie identyfikuje elementy gry, które im (nie)pasują, i w takim przypadku można się zastanowić czy dla mnie to jest plus czy minus.tomekmani3k pisze: ↑10 gru 2020, 19:45 Czy da się jakoś łatwo określić który recenzent lubi jakie gatunki gier, czy lekkie lub ciężkie tytuły itp? Czytając dyskusję mam wrażenie że dla wielu widzów/czytelników liczą się wrażenia z gry i towarzyszące im emocje wśród recenzentów.Spoiler:
Masx jakieś konkretne przykłady. To co mówisz to jakieś ekstremum. Ja "moich" recenzentów nie przyłapałem na takich babolach.
Przez chwilę byłem przerażony, że ktoś mnie przejrzał, ale to chyba nie jatomp pisze: ↑11 gru 2020, 18:32 Nie mam na myśli wszystkich recenzentów (vel influencerów). Dziwią mnie jednostkowe przypadki.
Przykładowo tworzenie recenzji po 1-2 zagraniu w grę i stwierdzenia o najlepszej grze.
Inny przykład: jutuber mówi, że uwielbia i już od pół roku ogrywa dany tytuł a "ten" dodatek jest wyśmienitym uzupełnieniem. Następnie robi krótkie omówienie zasad, w którym powtarza gafę 2 razy. Gafa dotyczy podstaw (np. co robić z otrzymanymi "kartami"). Momentalnie zdradza tym, że materiał produktowy i nawet nie trzymał instrukcji w ręku.
Kolejny przypadek. Facet nadaje tytuł filmikowi "najnowsza gra z serii", krótkie rozeznanie na bgg i okazuje się, że omawiana gra ma np. 5 lat, a najnowsza gra z serii to zupełnie inny tytuł.
Jak myślicie, dlaczego tacy ludzie używają mało godnych zaufania sformułowań lub wprowadzają ewidentnie błędne informacje ?
Zakładam, że próbują celowo lub podświadomie powiedzieć oglądającym, że coś w tej recenzji jest nie tak. Może ktoś ma na to inne spojrzenie.