A potem jeszcze w trakcie przedsprzedaży "wykupiliście już cały druk" i płacz ludzi, bo kilka osób zamówi po X kopii i na Aledrogo będzie dostępna gra nie za cenę z przedsprzedaży, ale plus 200-300 zł więcej.
Serio, jak patrzę na takie motywy, jakie są robione, to faktycznie mam wrażenie, że coraz częściej zamawiania jest minimalna ilość, która "na pewno się sprzeda" i potem "wyszło nie ma - szukajcie w sklepach lub na Aledrogo"...
Z zapowiedzi, to poza jednym, czy dwoma tytułami, nic mnie nie zainteresowało. Gdzie w jednym przypadku mam zamiar najpierw poszukać więcej informacji o danej grze, nim zdecyduję się na zakup lub przedsprzedaż, a w drugim przypadku, wszystko zależy, czy będę miał z kim w nią grać (trzeba porozmawiać, czy to się przyjmie na stole, a nie będzie się kurzyło na półce).