Portal Ogarnij się!!!

[teschen]

Ten wyprzedany dodatek do CDMD to jest jakiś żart... Czy to jest taki problem żeby przed drukiem zebrać deklaracje od sklepów ile chcą sztuk i zamówić z naddatkiem?

Ale na czym polega Twój problem? Gra jest w dalszym ciągu dostępna w kilku sklepach:
https://planszove.pl/product/search?typ ... kampania+2

Rozumiem, że można nie lubić portalu (sam mam z nim na pieńku), ale zachowajmy zdrowy rozsądek. Gra ze sklepu wydawcy zniknęła wprawdzie dość szybko, ale dalej można ją swobodnie zamówić na rynku.

Mój błąd, że nie szukałem dalej. Sprawdziłem aleplanszówki i 3trolle plus sklep Portalu i w nich wyprzedane. Tak jak pisałem, nie planowałem rzucać się na ten tytuł, a Portal generalnie lubię najbardziej z wydawnictw, ale jak słyszę w jakim tempie znikają egzemplarze gier to czuję się jak postawiony pod ścianą. Albo kupujesz teraz w tym momencie albo niewiadomo kiedy. Tego nie lubię.

[Bart Henry]

Ale klient w PL jest inny, on czeka miesiącami z decyzją i może w końcu upoluje dodatek na wyprzedaży za 50% ceny. A jak się okazuje, że się nie udało bo się wszystko wyprzedało to krzyczy na całe internety SKANDAL!!! jak można nie wyprodukować tyle, żeby wystarczyło na wyprzedaż....

Jak ktoś jeszcze raz powie, że to krytyka Portalu jest poniżej pewnego poziomu, to pokażę mu ten fragment. Po co schodzić do takiego poziomu i po co uciekać w hiperbolę i generalizację? Nie dość, że posumowanie postu taschena trafione kulą w płot, to jeszcze nijak ma się to do obecnej sytuacji na rynku i tzw. "bezpiecznych nakładów".

Z pewnością darowałbym sobie tego typu podsumowania "klienta w PL" sprzedając temu samemu klientowi produkty, jak chociażby inserty w Twoim przypadku.

[longmen76]

Jak ktoś jeszcze raz powie, że to krytyka Portalu jest poniżej pewnego poziomu, to pokażę mu ten fragment. Po co schodzić do takiego poziomu i po co uciekać w hiperbolę i generalizację? Nie dość, że posumowanie postu taschena trafione kulą w płot, to jeszcze nijak ma się to do obecnej sytuacji na rynku i tzw. "bezpiecznych nakładów".
Z pewnością darowałbym sobie tego typu podsumowania "klienta w PL" sprzedając temu samemu klientowi produkty, jak chociażby inserty w Twoim przypadku.

Muszę Ci przyznać rację z jedną kwestią - generalizacji. Mój błąd i powinienem napisać "część (i to mniejszość) Klientów w PL". Nie zgodzę się natomiast ze stwierdzeniem, że moja wypowiedź jest poniżej poziomu. Stanowi ona podsumowanie (też o tym napisałem) setek postów jakie widziałem napisanych przez graczy i to jest moja opinia i możesz się z nią nie zgadzać. Ale czemu jest poniżej poziomu to nie wiem.
Jeżeli mowa o poziomie to niestety nie uda się już Ci poczytać, ale ostatnio pod postem na grupie FB Fani Portal Games o kampanii Robinsona Crusoe i cenach za księgę scenariuszy padały hasła typu "jak chcesz być ruchany w d..ę to kupuj". Wątek został usunięty. Szkoda bo być mógł mieć jako przykład poziomu wypowiedzi graczy (nomen omen należących do grupy FANI Portal Games).
To, że projektuję i produkuję inserty do gier nie chciałbym być pozbawiony prawa oceny zachowania się graczy i ich wypowiedzi. Ale może faktycznie powinienem zamilknąć i robić swoje, a ludzie niech sobie wypisują co chcą. Wszak mamy wolność słowa i można napisać wszystko o każdym...

[Bart Henry]

Nie zgodzę się natomiast ze stwierdzeniem, że moja wypowiedź jest poniżej poziomu. Stanowi ona podsumowanie (też o tym napisałem) setek postów jakie widziałem napisanych przez graczy i to jest moja opinia i możesz się z nią nie zgadzać. Ale czemu jest poniżej poziomu to nie wiem.

Setki wypowiedzi, które widziałeś, na kilkaset tysięcy transakcji rocznie, pozwala Ci określać polskiego klienta jako czekającego na wyprzedaże i krzyczącego, gdy do nich nie dochodzi? Widzę tu pewien problem poznawczy. Mam alergię na generalizację, więc cieszy mnie fakt, że dostrzegasz też ten problem w wypowiedzi.

Z moich obserwacji wynika, że polski klient obecnie dosyć ochoczo pakuje się w gry, o których niewiele wie i często sprzedaje niegrane tytuły, nawet w folii, bo nie jest w stanie wrzucać na stół tyle, ile kupił, a wciąż chce kupować nowe. Jednoznacznie ten klient jest dosyć wymagający i nie lubi bylejakości, ale potrafi docenić szczere postawienie sprawy przez wydawcę.

Mogę powtórzyć, że Twój wpis jest moim zdaniem poniżej poziomu z racji wyciągania wniosków o grupie liczącej przynajmniej 50 tysięcy osób na bazie rzekomych setek wypowiedzi. Wypowiedzi, czyli nawet nie setek osób. Ponadto przytaczasz taką opinię w sytuacji, gdy nie pasuje ona do postu, który okraszasz swoim komentarzem. Tam zupełnie nie ma mowy o kupowaniu za połowę ceny na wyprzedażach, tylko o samej lichej dostępności gry już na poziomie przedsprzedaży. Co prawda wniosek taschena był niesłuszny, ale przynajmniej bezproblemowo przyznał rację interlokutorom, co szanuję, bo jest to rzadkie zachowanie w dyskusjach internetowych. Z Twojej strony zaś poszło dosyć mocne podsumowanie "klienta w PL" i pewnie nie tylko ja miałem w głowie "WTF" czytając takie wnioskowanie, nieprzystające do sytuacji. Mam nadzieję, że wyjaśniłem.

Jeżeli mowa o poziomie to niestety nie uda się już Ci poczytać, ale ostatnio pod postem na grupie FB Fani Portal Games o kampanii Robinsona Crusoe i cenach za księgę scenariuszy padały hasła typu "jak chcesz być ruchany w d..ę to kupuj". Wątek został usunięty. Szkoda bo być mógł mieć jako przykład poziomu wypowiedzi graczy (nomen omen należących do grupy FANI Portal Games).

Nie wiem co chcesz pokazać przykładem anegdotycznym. Jeżeli Ci na tym zależy, to mogę przyznać, że jesteśmy w stanie znaleźć wypowiedzi graczy o poziomie dużo niższym, niż Twój wpis. Wolałbym jednak równać poziomem w górę, a nie w dół. Chyba nie chcesz na bazie takiej randomowej wypowiedzi mówić o poziomie kultury polskich graczy, co nie?

To, że projektuję i produkuję inserty do gier nie chciałbym być pozbawiony prawa oceny zachowania się graczy i ich wypowiedzi. Ale może faktycznie powinienem zamilknąć i robić swoje, a ludzie niech sobie wypisują co chcą. Wszak mamy wolność słowa i można napisać wszystko o każdym...

Byle z głową. Prowadzenie biznesu wymaga ostrożnego wypowiadania się w mediach społecznościowych. W Twoim przypadku to pewnie bez znaczenia, ale im większy biznes i rozpoznawalność, tym większa waga słów. Żeby wrócić wątek na właściwe tory, to mogę jako przykład podrzucić Ignacego, który te zależności doskonale rozumie, ale nie zawsze bierze je pod uwagę wygłaszając swoje teorie.

[pcyzm]

Widzę tu pewien problem poznawczy. Mam alergię na generalizację (...) Z moich obserwacji wynika, że...
(tu następuje opis 'przeciętnego polskiego klienta')

Mogę powtórzyć, że Twój wpis jest moim zdaniem poniżej poziomu z racji wyciągania wniosków o grupie liczącej przynajmniej 50 tysięcy osób na bazie rzekomych setek wypowiedzi. Wypowiedzi, czyli nawet nie setek osób.

Czekaj czekaj, a na podstawie jak licznej bazy osób powstał Twój obraz 'polskiego klienta'? Czym się różni jedna obserwacja od drugiej pod kątem spełnienia kryteriów 'poziomu' o którym piszesz?

[Bart Henry]

Widzę tu pewien problem poznawczy. Mam alergię na generalizację (...) Z moich obserwacji wynika, że...
(tu następuje opis 'przeciętnego polskiego klienta')

Mogę powtórzyć, że Twój wpis jest moim zdaniem poniżej poziomu z racji wyciągania wniosków o grupie liczącej przynajmniej 50 tysięcy osób na bazie rzekomych setek wypowiedzi. Wypowiedzi, czyli nawet nie setek osób.

Czekaj czekaj, a na podstawie jak licznej bazy osób powstał Twój obraz 'polskiego klienta'? Czym się różni jedna obserwacja od drugiej pod kątem spełnienia kryteriów 'poziomu' o którym piszesz?

Brakuje w tym fragmencie mojej wypowiedzi emfazy negatywnej oceny polskiego klienta (czyli dziesiątek tysięcy osób) na bazie setek wypowiedzi. Odnoszę się do tego we fragmencie, który wyciąłeś, ale mogłem jaśniej to zaznaczyć, mea culpa. Jeżeli chcesz wiedzieć jaka jest podstawa mojej definicji, to są to, jak wspomniałem w cytowanym przez Ciebie fragmencie, moje obserwacje, podane jako kontrocena dla pokazania innego punktu widzenia. Nie obrażam polskiego klienta tylko dlatego, że widziałem setki niefajnych wypowiedzi. Po każdej grupie można jechać przypisując jej cechy wybranego promila jej reprezentantów.

[VivoBrezo]

Nasz ulubiony lektor powraca!

https://youtu.be/7e9SmiLnW90?t=2900

Tym razem urocza reklama Smarphone INC

[garg]

Nasz ulubiony lektor powraca!

https://youtu.be/7e9SmiLnW90?t=2900

Tym razem urocza reklama Smarphone INC

Ja pierdziu! Tego się nie da odusłyszeć....

[pcyzm]

A o co chodzi z tym filmikiem? Jeśli dobrze kojarzę głos to lektorem jest Marek zajmujący się marketingiem w Portalu.

[detrytusek]

To chyba było żelazkiem nagrywane....

[VivoBrezo]

A o co chodzi z tym filmikiem? Jeśli dobrze kojarzę głos to lektorem jest Marek zajmujący się marketingiem w Portalu.

Tak, lektorem jest Marek. Tak samo jak w reklamie Mezo. Cóż, dużo mniejsze firmy robią bardziej profesjonalne reklamy swoich produktów, co może dziwić, ponieważ Portal zatrudnia profesjonalnych lektorów np. do podkładania głosu w aplikacjach. Jak widać tutaj nie zależy im na jakości

[Propi]

Tak, lektorem jest Marek. Tak samo jak w reklamie Mezo. Cóż, dużo mniejsze firmy robią bardziej profesjonalne reklamy swoich produktów, co może dziwić, ponieważ Portal zatrudnia profesjonalnych lektorów np. do podkładania głosu w aplikacjach. Jak widać tutaj nie zależy im na jakości

To Portal niby we wszystko tak umi, a w profesjonalne video i dźwięk jednak niebardzo? Wydawać by się mogło, że tak bogata firma, z tak ogarniętym prezesem... no dołoży te 400zł

[Kin@a]

Zamiast tracić pieniądze na "profesjonalne" reklamy lepiej zainwestować w lepszej jakości komponenty gry.

[mormakil]

Prawda jest taka że Portal ma w pupie co tu piszemy, jedyna szansa na poprawę jak coś ostro spier... w najnowszej kampanii Robinsona i będzie dym.

Ja nie kupuje gier portalu i zżyje polecam wszystkim, którzy nie są zadowoleni jakości.

[doczek]

Ja nie kupuje gier portalu i żyje

Bez gier Portalu. Ech co to za życie.

[VivoBrezo]

Prawda jest taka że Portal ma w pupie co tu piszemy, jedyna szansa na poprawę jak coś ostro spier... w najnowszej kampanii Robinsona i będzie dym.

Ja nie kupuje gier portalu i zżyje polecam wszystkim, którzy nie są zadowoleni jakości.

Ja gry Portalu kupuję, bo cholera potrafią wyszukać perełki i to często w niezłej cenie. Ot Bonfire, czy Barrage to moje ostatnie top, do którego inne, polskie wydawnictwa nawet nie doskoczyły. Prezes umie liczyć pieniądze, co mnie cieszy, bo lubię ludzi którzy znają wartość kasy i wiedzą, że na jego barkach spoczywa też to, żeby pracownicy Portalu i ich rodziny, mieli co do garnka włożyć.
Stąd mój dysonans poznawczy, bo z jednej strony rozumiem co Prezesa motywuje do takich działań (mimo wszystko jest to firma, która powstała od 0 i nie ma za swoimi plecami potężnego inwestora i kilka złych decyzji, a będziemy mieć drugie Games Factory), z drugiej jest to jedna z największych firm wydających gry planszowe w Polsce i trochę nie przystoi jej działać już w tak garażowy sposób

[pcyzm]

i trochę nie przystoi jej działać już w tak garażowy sposób

Ale wiecie, że to nie jest reklama robiona po TV i w ogóle masowe odsłony? Bo jakość może nie jest ultra HD, nie ma znanego autora jako lektora i nie ma niesamowitych efektów specjalnych, ale... to jest materiał skrojony bodajże pod przerywnik w niszowym (jeśli patrzeć na całego YouTube) programie PlanszówkiTV. Portal jak chce to potrafi co pokazali na Portalconie, ale zasadniczo lepiej już jakby szlifowali gry niż sztukę produkcji wideo.

[Kisun]

Mój dysonans poznawczy rozpoczął się gdy jako "wolontarusz" Portalu, po godzinie czekania przed wejściem, sam musiałem kupić sobie bilet na ten dzień imprezy (nie było z nikim kontaktu, a osoba odpowiedzialna po prostu zapomniała o mnie), a po 6 godzinach ciągłego stania i gadania przy stoliku, okazało się, że mogę zrobić sobie krótką przerwę i coś zjeść (znaczy sobie kupić). Jednak było super i nie żałuję ani godziny mimo tych 14h wyjętych z życia czy reprymendy od samego IT, że tłumaczę grę jednej osobie (akurat tylko wtedy, jak przechodził nie było nikogo innego). Dysonans się utrwalił gdy niedługo później, chyba w ramach podziękowania, dostałem pocztą promki. Super, tylko że kupiłem takie same już wcześniej, u nich w sklepie, więc moja radość była niewymowna Oczywiście, obiecanego zwrotu za wejściówkę czy paliwo nie uzyskałem ale i nie upominałem się więc nie ma problemu.
Od tego czasu jednak inaczej patrzę już na pewne sprawy.
Ps. Zapomniałem, że mogłem sobie zachować czerwoną koszulkę z napisem na plecach, czyli można uznać że jesteśmy rozliczeni

[toblakai]

i trochę nie przystoi jej działać już w tak garażowy sposób

Ale wiecie, że to nie jest reklama robiona po TV i w ogóle masowe odsłony? Bo jakość może nie jest ultra HD, nie ma znanego autora jako lektora i nie ma niesamowitych efektów specjalnych, ale... to jest materiał skrojony bodajże pod przerywnik w niszowym (jeśli patrzeć na całego YouTube) programie PlanszówkiTV. Portal jak chce to potrafi co pokazali na Portalconie, ale zasadniczo lepiej już jakby szlifowali gry niż sztukę produkcji wideo.

Filmik bez lektora byłby tańszy i lepszy jakościowo w odbiorze.

[gregoff]

Sam jestem wolontariuszem Portalu. Byłem zresztą na Pyrkonie i jestem zadowolony. Tłumaczyłem Decrypto bodajże 10 czy 8 godzin. Dostałem wejściówki za darmo na dwa dni plus możliwość kupna gier z ich sklepu minus to co zarobiłem jako wolontariusz. Przed Koronawirusem wspierałem też lokalne spotkania (biblioteczne oraz lokalnego sklepu z grami). Zawsze byłem uczciwie rozliczony z wszelkich benefitów wcześniej ustalonych.

[pcyzm]

Mój dysonans poznawczy rozpoczął się gdy jako "wolontarusz" Portalu, po godzinie czekania przed wejściem, sam musiałem kupić sobie bilet na ten dzień imprezy (nie było z nikim kontaktu, a osoba odpowiedzialna po prostu zapomniała o mnie), a po 6 godzinach ciągłego stania i gadania przy stoliku, okazało się, że mogę zrobić sobie krótką przerwę i coś zjeść (znaczy sobie kupić). Jednak było super i nie żałuję ani godziny mimo tych 14h wyjętych z życia czy reprymendy od samego IT, że tłumaczę grę jednej osobie (akurat tylko wtedy, jak przechodził nie było nikogo innego). Dysonans się utrwalił gdy niedługo później, chyba w ramach podziękowania, dostałem pocztą promki. Super, tylko że kupiłem takie same już wcześniej, u nich w sklepie, więc moja radość była niewymowna Oczywiście, obiecanego zwrotu za wejściówkę czy paliwo nie uzyskałem ale i nie upominałem się więc nie ma problemu.
Od tego czasu jednak inaczej patrzę już na pewne sprawy.
Ps. Zapomniałem, że mogłem sobie zachować czerwoną koszulkę z napisem na plecach, czyli można uznać że jesteśmy rozliczeni

Ale to jest chyba troszkę wykorzystywanie idei wolontariatu. Według mnie taka praca powinna być po prostu uwarunkowana jakąś umową, jasnymi warunkami współpracy i wiązać się z konkretną stawką.

Update: widzę, że Gregoff opisuje te zasady zgoła inaczej, może więc to kwestia dobrego dogadania się.

[Kisun]

Opisuję sytuację, której doświadczyłem 4 lata temu. Osoba, która wtedy tym się zajmowała już tam nie pracuje więc bardzo możliwe, że wszystko już jest pod tym względem cacy. Odniosłem się tylko do wspomnianego "dysonansu poznawczego", który mi pozostał. Cieszy mnie, że (jeżeli) w tym temacie się ogarnęli.
Pozostało mi też bardzo miłe wspomnienie kontaktu z Multim, który wtedy jako jedyny już był "ogarnięty"

[VivoBrezo]

Ale wiecie, że to nie jest reklama robiona po TV i w ogóle masowe odsłony? Bo jakość może nie jest ultra HD, nie ma znanego autora jako lektora i nie ma niesamowitych efektów specjalnych, ale... to jest materiał skrojony bodajże pod przerywnik w niszowym (jeśli patrzeć na całego YouTube) programie PlanszówkiTV. Portal jak chce to potrafi co pokazali na Portalconie, ale zasadniczo lepiej już jakby szlifowali gry niż sztukę produkcji wideo.

Ale ten film ma bardzo profesjonalna oprawę wizualną i lektora, który mógłby zapowiadac pociągi na dworcu i pasuje tutaj jak kwiatek do kożucha.
Jeśli byłbym klientem, który pierwszy raz natyka się na firmę Portal, wlaczylaby mi się lampka ostrzegawcza pod tytułem ,,czy ich produkty, są tak samo profesjonalnie traktowane, jak ten film promocyjny?"

Dobry wizerunek to jedna z najcenniejszych rzeczy jakie ma firma. Nie, Portal moze robić takie filmy jakie chce, natomiast w ogólnym rozrachunku, takie detale składają się potem na pewna całość.

Tym bardziej, że tu nawet lektor nie jest potrzebny. Bo sam film z ewentualnymi napisami w zupełności by wystarczył.

[sliff]

Te 'zapowiedzi' mają po 700 wyświetleń nie przesadzajmy z tą profesjonalnością, poprawa przyjdzie z czasem.

[pcyzm]

Te 'zapowiedzi' mają po 700 wyświetleń nie przesadzajmy z tą profesjonalnością, poprawa przyjdzie z czasem.

To też pewnie zależy od tego na ile dostają 'gotowce' od oryginalnych wydawców, przykładowo zapowiedź Coatl wygląda całkiem nieźle: https://youtu.be/PMqr0ZxHtG0

Ja doceniam to, że Portal jako jeden z niewielu wydawców ogarnia w ogóle materiały okołogrowe. Do Smartphone INC sami wcześniej nagrali gameplay, nie uzależniają się od kanałów recenzenckich. Coatl to też dobry przykład, w zeszły piątek ruszyła przedsprzedaż, w środę już były wrażenia z gry w 2 pionkach. Jak była kampania Wiedeńskiego to zrobili live'a z autorami. Proste? No a często jest tak, że konkurencja ogranicza się do posta na Facebooku albo zbiera chętnych na zakup gry tak aktywnie jak Phalanx na Freedom...