Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
yosz pisze:Panowie: agresywna ekspansja i wbijanie noża w plecy nijak się ma do Shadows / BSG (jest tylko wbijanie noża w plecy i to niejawne) - chyba nie o takie gry chodziło. Ja wiem, że fajnie jest polecić komuś grę którą się zna i lubi, ale ja nie będę ściemniał że R4TG to ekspansja i wbijanie noża w plecy (chociaż grę polecić oczywiście polecam)
Czy mam się czuć obrażony Moja wiedza nie ogranicza się tylko do Shadowsów.
Poza tym w R4TG grałem może tylko jakieś 30 razy, ekspansja tu jest agresywna i owszem, ale kto nazwie R4TG grą o zawieraniu sojuszy i łamaniu ich to chyba grał za mało, albo to ja gram w takim towarzystwie... Pomyślmy, sojusz z Drakiem. Hmmmmm... nie naprawdę nie jestem sobie w stanie wyobrazić między nami wspólnej gry. Zagranie jakiejś akcji w porozumieniu z innym graczem i owszem, ale sporadycznie i raczej nie nazwał bym tego sojuszem.
___________________________________________
Graal Ken Center. Twój partner w grach planszowych.
chodziło mi o to, że kolega miał dość konkretne wytyczne co do gry, której poszukuje. BSG i Shadows spełniają tylko jeden warunek (wbijanie noża w plecy, a i tak jest to raczej element potajemny), brakuje w nich trochę agresywnej ekspansji nieprawdaż? :>
Ogólnie nieciekawy nastrój wczoraj, zmusił mnie do zareagowania tak, a nie inaczej. Często ktoś pyta się o coś dość dokładnie i zostaje zalany propozycjami 'od czapy'. Tutaj był przykład z Racem, który nijak pasuje do kryteriów, ale ponieważ go bardzo lubię, to przecież mogę podać, nic się nie stanie prawda? :>
Może niejasno się wyraziłem - za co przepraszam. Po prostu prośba o trzymanie się tematu.
ZnadPlanszy | YouTube Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
glowa pisze:Hmm... w sumie nikt wczesniej o tym nie wspominal. Ale pasowaloby El Grande.
W El Grande raczej chodzi o to, żeby unikać konfliktu i żyć w zgodzie z przeciwnikami współdzielącymi prowincje. Nie prowokować ich do wymiany ciosów i skłaniać do szukania innych prowincji jako celów dla swych szkodliwych akcji. Nie pasuje tutaj. Można grać agresywnie, ale to prowadzi do porażki.
Jest to rowniez ciekawe wyjscie, ale sila rzeczy ktos kogos uraczy "pomocna dlonia" chocby po to by wspomnianemu wczesniej "sojusznikowi" nie zaszkodzic.
Bede musial sprobowac gry "ukladowej".
No to wyglada na to ze nie pasuje do szukanej rozrywki ten tytul.