Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- RasTafari
- Posty: 1410
- Rejestracja: 20 kwie 2010, 17:26
- Lokalizacja: Breslau
- Has thanked: 71 times
- Been thanked: 69 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Dorzucę swoje trzy grosze do dyskusji o poziomie trudności i ogólnym balansie.
Całościowo gra się całkiem nieźle, problemem dla mnie (i kumpli z którymi gram) jest to, że brakuje nam tutaj mechanizmu, który by ciągnął nas za uszy jeśli coś nam nie pójdzie. Są niby przerzuty ale są tak warunkowe i sporadyczne (poza tym przerzut nie gwarantuje sukcesu ), że nie załatwiają one sprawy. Nie chcę tutaj pisać elaboratu więc podzielę się tylko naszym home rulem, który działa całkiem fajnie. (gwoli wyjaśnienia mam wersję ENG).
1. Plot action gdzie są testy. Jeżeli nie powiedzie Ci się w teście otrzymujesz 1 XP. To całkiem nieźle załatwia nam sprawę nielevelowania. Zdarzało nam się dosyć często że jeden z nas miał już 9 lvl a drugi nie miał nawet jednego XP . Z tym rozwiązaniem nawet jak nie uda Ci się plota zrobić zawsze coś jednak zyskasz a nagroda nie jest tak potężna żeby miał wywalić grę do góry nogami.
2. Wasteland cards (Enemy, Event, Encounter). Jeżeli nie uda Ci się wygrać walki/zdać testu bierzesz tę kartę obracasz i kładziesz przed sobą. Możesz w ten sposób zebrać max 5 kart. W dowolnym momencie gry (przy dowolnym teście/w walce) możesz odrzucić dowolną liczbę kart, które masz przed sobą aby uzyskać dodatkowe automatyczne sukcesy: 2=1 sukces, 4=2 sukcesy, 5=3 sukcesy. Całkiem fajnie to działa. Nie masz już poczucia, że gra dyma cię na każdym kroku jak Ci nie idzie i możesz dopomóc trochę szczęściu a nadal tak jak w punkcie powyżej nie wywraca to gry i nie powoduje że nagle jest super łatwo. Jest po prostu uczciwiej a ja lubię grać w gry żeby się dobrze bawić a nie samobiczować
Całościowo gra się całkiem nieźle, problemem dla mnie (i kumpli z którymi gram) jest to, że brakuje nam tutaj mechanizmu, który by ciągnął nas za uszy jeśli coś nam nie pójdzie. Są niby przerzuty ale są tak warunkowe i sporadyczne (poza tym przerzut nie gwarantuje sukcesu ), że nie załatwiają one sprawy. Nie chcę tutaj pisać elaboratu więc podzielę się tylko naszym home rulem, który działa całkiem fajnie. (gwoli wyjaśnienia mam wersję ENG).
1. Plot action gdzie są testy. Jeżeli nie powiedzie Ci się w teście otrzymujesz 1 XP. To całkiem nieźle załatwia nam sprawę nielevelowania. Zdarzało nam się dosyć często że jeden z nas miał już 9 lvl a drugi nie miał nawet jednego XP . Z tym rozwiązaniem nawet jak nie uda Ci się plota zrobić zawsze coś jednak zyskasz a nagroda nie jest tak potężna żeby miał wywalić grę do góry nogami.
2. Wasteland cards (Enemy, Event, Encounter). Jeżeli nie uda Ci się wygrać walki/zdać testu bierzesz tę kartę obracasz i kładziesz przed sobą. Możesz w ten sposób zebrać max 5 kart. W dowolnym momencie gry (przy dowolnym teście/w walce) możesz odrzucić dowolną liczbę kart, które masz przed sobą aby uzyskać dodatkowe automatyczne sukcesy: 2=1 sukces, 4=2 sukcesy, 5=3 sukcesy. Całkiem fajnie to działa. Nie masz już poczucia, że gra dyma cię na każdym kroku jak Ci nie idzie i możesz dopomóc trochę szczęściu a nadal tak jak w punkcie powyżej nie wywraca to gry i nie powoduje że nagle jest super łatwo. Jest po prostu uczciwiej a ja lubię grać w gry żeby się dobrze bawić a nie samobiczować
Przyszedł Rasta i zepsuł grę.
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Z smiertelnie niebezpieczniej, gdzie Twój koniec czai sie na każdym kroku, Australii splamionej krwią wielu poległych chcecie zrobić piaskownicę dla dzieci
Every single fucking day I get closer to the grave
I am terrified, I fell asleep at the wheel again
Crashed my car just to feel again
I am terrified, I fell asleep at the wheel again
Crashed my car just to feel again
- Quba40
- Posty: 734
- Rejestracja: 27 wrz 2016, 15:17
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 155 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Ja tam nie chcę, gram jak autorzy pierwotnie stworzyli zasady, ale jak ktoś stoi przed dylematem czy lekko sobie pomóc drobną modyfikacją i cieszyć się z gry czy w ogóle nie zagrać to jestem za home rulowaniem
Grupa Facebookowa Horror w Arkham Gra Karciana
Grupa Facebookowa Ameritrashowcy - fani gier z klimatem
Grupa Facebookowa Ameritrashowcy - fani gier z klimatem
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Skasowałem ostatnie trzy posty - trzymajmy się dyskusji (bardzo ciekawej zresztą), zamiast wrzucania uszczypliwych uwag.
- 612
- Posty: 437
- Rejestracja: 16 mar 2015, 15:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 70 times
- Been thanked: 571 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Nie powiedziałbym, że to próby robienia piaskownicy, nie popadajmy w skrajności. Ja te propozycje rozumiem, bo sam grając czułem się, jakby jedynym co ode mnie zależało w grze, był wybór kierunku w którym będę się poruszał. Z walk nie idzie nawet uciekać, a niektóre po prostu wsmarowywują postać w ziemię. Poczułem się pewnie mając nowy karabin i co z tego, skoro zaraz wylosowałem przeciwnika odpornego na ataki dystansowe? Nie wspominając o tym, że trafienie punktów doświadczenia czy tam poziomów jako nagrody za walkę to też nie taka prosta sprawa. Nie mam nic przeciwko trudnym grom, cenię je bardziej niż te które wymagają minimum wysiłku, ale fajnie by było, gdybym czuł, że nie idzie mi przez moje decyzje, a nie dlatego, że autorzy tak sobie wymyślili. Grając w Waste Knights czuję się trochę jak śledzący fabułę widz, a nie gracz, co drastycznie przekłada się na spadek zaangażowania w rozgrywkę. Biorąc pod uwagę czas jaki grze trzeba poświęcić, pozostawia mnie to jednak z poczuciem trochę zmarnowanego czasu.
- Quba40
- Posty: 734
- Rejestracja: 27 wrz 2016, 15:17
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 155 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Wczoraj zagraliśmy na 2 osoby w scenariusz (z pamięci nazwa - chodzi o ten ostatni w księdze) Zaginiony Garnizon. Czas gry to 2 godziny, nam udało się go skończyć zwycięstwem w 2,5 godziny. Jest to kolejny wyścig ale bardzo ciekawie skonstruowany - znowu nie trzeba wszystkiego odkryć, ale pewne odkrycia są wymagane (przynajmniej w jednej z wersji). Start mieliśmy okropny, sami mocni wrogowie i zero zwycięstw. Ja po pierwszej turze miałem już usterkę pojazdu, skończyłem łącznie z dwiema i jednym urazem, moja żona z urazem. Kłody jakie rzucał nam los były bardzo nieprzyjemne, szczęście w kościach kompletnie nas opuściło, ciągle byliśmy na skraju złapania urazu, dodatkowo musieliśmy co turę spełnić założenie scenariusza w formie pościgu. Kilka testów fabularnych również zawaliliśmy i wiecie co? O dziwo wygraliśmy!
Coraz bardziej zaczynam rozumieć tę grę, otoczka ciągłego obrywania i braku kontroli nad losowością jest zamierzona, po to ma się możliwość złapania do dwóch urazów i usterek aby można było się wylizać i kontynuować szalony wyścig. Gdyby ta gra była naprawdę trudna to zamiast talii urazów i usterek byłby Game Over. Losowość może i jest ciężka do ogarnięcia, ale nie zgodzę się, że brak tu decyzyjności - praktycznie co turę jedną akcję trzeba poświęcić na ruch, ale w jakiej kolejności, a druga akcja powinna być akcją specjalną związaną ze scenariuszem - jednak sytuacja jest na tyle ciężka, że może warto obozować albo eksplorować, który z bohaterów ma jaką akcję wykonać, a może odpuścić sobie akcję specjalną i jechać do następnego punktu? Może nie brzmi to jakoś szalenie skomplikowanie, ale dodajmy do tego różny poziom zasobów i liczbę ran/uszkodzeń/napromieniowania i już się robi z tego zarządzanie akcjami i zasobami. Przez większość przygody jechałem na moim crossowym motorze z dwiema usterkami, straciłem specjalną zdolność i miałem całe 3 punkty ruchu, nawet nie zdajecie sobie sprawy ile kombinowania wymagało abym nie został daleko w tyle i był przydatny dla powodzenia scenariusza.
Na trzy scenariusze kooperacyjne wygraliśmy wszystkie, czy gdybym nie miał ciężkiej przeprawy to czułbym satysfakcję ze zwycięstwa, na pewno jakąś tak, ale ta jest dużo przyjemniejsza
Coraz bardziej zaczynam rozumieć tę grę, otoczka ciągłego obrywania i braku kontroli nad losowością jest zamierzona, po to ma się możliwość złapania do dwóch urazów i usterek aby można było się wylizać i kontynuować szalony wyścig. Gdyby ta gra była naprawdę trudna to zamiast talii urazów i usterek byłby Game Over. Losowość może i jest ciężka do ogarnięcia, ale nie zgodzę się, że brak tu decyzyjności - praktycznie co turę jedną akcję trzeba poświęcić na ruch, ale w jakiej kolejności, a druga akcja powinna być akcją specjalną związaną ze scenariuszem - jednak sytuacja jest na tyle ciężka, że może warto obozować albo eksplorować, który z bohaterów ma jaką akcję wykonać, a może odpuścić sobie akcję specjalną i jechać do następnego punktu? Może nie brzmi to jakoś szalenie skomplikowanie, ale dodajmy do tego różny poziom zasobów i liczbę ran/uszkodzeń/napromieniowania i już się robi z tego zarządzanie akcjami i zasobami. Przez większość przygody jechałem na moim crossowym motorze z dwiema usterkami, straciłem specjalną zdolność i miałem całe 3 punkty ruchu, nawet nie zdajecie sobie sprawy ile kombinowania wymagało abym nie został daleko w tyle i był przydatny dla powodzenia scenariusza.
Na trzy scenariusze kooperacyjne wygraliśmy wszystkie, czy gdybym nie miał ciężkiej przeprawy to czułbym satysfakcję ze zwycięstwa, na pewno jakąś tak, ale ta jest dużo przyjemniejsza
Grupa Facebookowa Horror w Arkham Gra Karciana
Grupa Facebookowa Ameritrashowcy - fani gier z klimatem
Grupa Facebookowa Ameritrashowcy - fani gier z klimatem
-
- Posty: 811
- Rejestracja: 24 sie 2009, 11:08
- Has thanked: 256 times
- Been thanked: 131 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Jaki scenariusz polecacie na początek dla dwóch osób? Wpada jutro kumpel i zaczynamy przygodę, ale mamy maks. 4h.
- strid3rr
- Posty: 487
- Rejestracja: 24 wrz 2017, 21:53
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 64 times
- Been thanked: 167 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Polecam ostatni w księdze "zapomniany garnizon" czy coś takiego.
- Quba40
- Posty: 734
- Rejestracja: 27 wrz 2016, 15:17
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 155 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Potwierdzam, powinniście spokojnie zmieścić się w 2,5-3 godzinach.
Grupa Facebookowa Horror w Arkham Gra Karciana
Grupa Facebookowa Ameritrashowcy - fani gier z klimatem
Grupa Facebookowa Ameritrashowcy - fani gier z klimatem
-
- Posty: 426
- Rejestracja: 23 paź 2014, 13:18
- Lokalizacja: Legnica
- Has thanked: 23 times
- Been thanked: 56 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Nie będzie miała dodatkowych celi odblokowanych jako stretch goale - dodatkowych bohaterów i modułów do gry.
Przez weekend udało się zagrać 2 razy ten pierwszy scenariusz nie-solo (nazywa się Bezpieczna Przystań o ile pamiętam, nie mam teraz gry przy sobie aby się upewnić) i przy okazji wyszła nam chyba jeszcze jedna solidna wada tego tytułu poza tym co już zostało wcześniej napisane - gra się słabo skaluje, tzn. grania większą ekipą jest wyraźnie łatwiejsze niż w 2 osoby. Wynika to chyba, z tego, że jedyną cechą gry na która ma wpływ ilość graczy, jest to że czasami trzeba zebrać czegoś proporcjonalnie do liczby graczy itp. Natomiast to, że gracze (jako grupa) dostają całą masę dodatkowych akcji grając w większej ekipie nie jest w żaden sposób rekompensowane.
Na przykładzie tego pierwszego scenariusza. Mamy do 10 rund to zdobycia 2x (liczba graczy) czegoś (pomijam szczegóły, żeby nie zepsuć nikomu przyjemności z gry). Miejsca gdzie można te rzeczy znaleźć są z góry wiadome i rozsiane po całej mapie ale trzeba też wrócić do lokacji początkowej. Gra bardzo wyraźnie mówi nam, że im więcej zbierzemy tym lepiej. No więc na 2 osoby w te 10 rund nie udało nam się nawet dojechać do wszystkich znaczników. Czytamy więc konsekwencje no i game over. Kolejne podejście na 4 graczy - w 6 rundzie wszystko już odwiedzone i zebrane, nawet pomimo kilku straconych kolejek na odzyskiwanie przytomności czy usuwanie urazów i wraków w mieście. Możemy sobie dodatkowe tury wykorzystać na eksplorację czy akcje miejskie żeby dopakować się przed następną fazą. Fabułę spokojnie pchamy do przodu i scenariusz wygrywamy bez większych problemów. I mówimy tutaj o scenariuszu, który ma poziom trudności łatwy. Jeżeli inne skalują się w podobny sposób, to oczywiście można w miarę łatwo ten problem rozwiązać poprzez granie większą ilością rycerzy na gracza, aczkolwiek wolałbym aby gra nie zmuszała do takiego kombinowania żeby wyrównać poziom trudności.
-
- Posty: 2308
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1614 times
- Been thanked: 941 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Jak analizowaliśmy z kumplem naszą rozgrywkę, to doszliśmy do podobnych wniosków. Więcej osób = jedna lub dwie zostają i eksplorują w okolicy, pozostałe szybko cisną na wschodnią część mapy i mogą spokojnie eksplorować bez konieczności myślenia o szybkim powrocie. Zwłaszcza że nie wiadomo, co dokładnie kryje się w jakim miejscu, a potem okazuje się, że część tych odkrytych elementów ma większy wpływ na sukces, niż inne.RaYell pisze: ↑20 cze 2021, 22:38 No więc na 2 osoby w te 10 rund nie udało nam się nawet dojechać do wszystkich znaczników. Czytamy więc konsekwencje no i game over. Kolejne podejście na 4 graczy - w 6 rundzie wszystko już odwiedzone i zebrane, nawet pomimo kilku straconych kolejek na odzyskiwanie przytomności czy usuwanie urazów i wraków w mieście.
-
- Posty: 811
- Rejestracja: 24 sie 2009, 11:08
- Has thanked: 256 times
- Been thanked: 131 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Da się zrobić tak, żeby było dobrze. Oczywiście odrobina szczęście i kombinowanie zgodnie z wytycznymi Graliśmy wczoraj ten scenariusz w dwójkę i nie mam powodów do narzekań. Gra naprawdę ma klimat.RaYell pisze: ↑20 cze 2021, 22:38Nie będzie miała dodatkowych celi odblokowanych jako stretch goale - dodatkowych bohaterów i modułów do gry.
Przez weekend udało się zagrać 2 razy ten pierwszy scenariusz nie-solo (nazywa się Bezpieczna Przystań o ile pamiętam, nie mam teraz gry przy sobie aby się upewnić) i przy okazji wyszła nam chyba jeszcze jedna solidna wada tego tytułu poza tym co już zostało wcześniej napisane - gra się słabo skaluje, tzn. grania większą ekipą jest wyraźnie łatwiejsze niż w 2 osoby. Wynika to chyba, z tego, że jedyną cechą gry na która ma wpływ ilość graczy, jest to że czasami trzeba zebrać czegoś proporcjonalnie do liczby graczy itp. Natomiast to, że gracze (jako grupa) dostają całą masę dodatkowych akcji grając w większej ekipie nie jest w żaden sposób rekompensowane.
Na przykładzie tego pierwszego scenariusza. Mamy do 10 rund to zdobycia 2x (liczba graczy) czegoś (pomijam szczegóły, żeby nie zepsuć nikomu przyjemności z gry). Miejsca gdzie można te rzeczy znaleźć są z góry wiadome i rozsiane po całej mapie ale trzeba też wrócić do lokacji początkowej. Gra bardzo wyraźnie mówi nam, że im więcej zbierzemy tym lepiej. No więc na 2 osoby w te 10 rund nie udało nam się nawet dojechać do wszystkich znaczników. Czytamy więc konsekwencje no i game over. Kolejne podejście na 4 graczy - w 6 rundzie wszystko już odwiedzone i zebrane, nawet pomimo kilku straconych kolejek na odzyskiwanie przytomności czy usuwanie urazów i wraków w mieście. Możemy sobie dodatkowe tury wykorzystać na eksplorację czy akcje miejskie żeby dopakować się przed następną fazą. Fabułę spokojnie pchamy do przodu i scenariusz wygrywamy bez większych problemów. I mówimy tutaj o scenariuszu, który ma poziom trudności łatwy. Jeżeli inne skalują się w podobny sposób, to oczywiście można w miarę łatwo ten problem rozwiązać poprzez granie większą ilością rycerzy na gracza, aczkolwiek wolałbym aby gra nie zmuszała do takiego kombinowania żeby wyrównać poziom trudności.
- Quba40
- Posty: 734
- Rejestracja: 27 wrz 2016, 15:17
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 155 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Wczoraj rozegrałem z żoną dwa scenariusze Wszechogarniające Zepsucie oraz Powstanie Czerwonego Władcy (tytuły z pamięci - jak coś pokręciłem to potem poprawię).
Oba wygraliśmy rzutem na taśmę w ostatniej turze.
Wszechogarniające Zepsucie rozegraliśmy w 1 godzinę i 25 minut, ale wybraliśmy prostszy wariant (bez kart misji miejskich) a Powstanie Czerwonego Władcy w około 2 godziny. W końcu czas trwania w księdze scenariuszy pokrył się z rzeczywistością
Pierwszy z nich lekko skojarzył nam się z grą planszową Pandemic - (tutaj jest malutki spoiler, wiadomo o tym po przeczytaniu zasad przygotowania scenariusza). Aspekt fabularny lekko schodzi tu na dalszy plan, jest więcej miejsca na dowolność obrania punktu docelowego, odwiedza się więcej miast i ma się namiastkę otwartego świata. Dzięki kilku elementom losowo układanym wydaje się bardzo regrywalny i może być dobrym pomysłem na wprowadzenie nowych graczy do gry - szczególnie z uproszczonym wariantem bez kart misji miejskich.
Sam koniec mieliśmy epicki - mój rycerz Sallow Lee z dwoma urazami pokonał ostatniego wroga ale równocześnie otrzymał trzeci uraz i poległ (walka wręcz), tym samym oddał życie za sprawę
Drugi scenariusz klimatem przypomina nieco film Mad Max 2. Zadaniem graczy jest (tutaj jest malutki spoiler, wiadomo o tym po przeczytaniu zasad przygotowania scenariusza). Kluczowe punkty rozsiane są po mapie, dodatkowo mamy również miejsca gdzie odnajdziemy popleczników Czerwonego Władcy, a trasa jego marszu jest odgórnie określona. Mamy niewiele czasu na wybranie właściwej strategii, podoba mi się, że znowu jest kilka dróg do zwycięstwa, czuć nieubłagany koniec -jest bardziej klimatycznie niż w scenariuszach z postępującym torem czasu. Dzięki wielu wyborom również ma się poczucie bardziej otwartego świata - oczywiście nadal trzeba podążyć w góry ustalone miejsca na mapie, ale nie są rozsiane w jednym miejscu, więc trzeba wszystko dobrze zaplanować. W ostatniej turze bardziej dzięki szczęściu niż przygotowaniu udało nam się osiągnąć cel końcowy - było bardzo intensywnie
Scenariusz również wydaje się dość regrywalny, można trochę pokombinować, a rozłożenie popleczników również jest losowe, więc nigdy nie wiemy na kogo i na co wpadniemy.
Po rozegraniu wszystkich 5 scenariuszy kooperacyjnych jestem z Waste Knights 2ed bardzo zadowolony. Pomimo bardzo nikłej kontroli nad losowością to jednak wygraliśmy wszystko za pierwszym razem - w pewnych sytuacjach mieliśmy szczęście ale w niektórych skrajnego pecha. Scenariusze wydają się dość różnorodne i całkiem regrywalne, wspólnym ich mianownikiem jest niewiele czasu na wykonanie głównego zadania, brak tu luzu na spokojny rozwój rycerzy i wykonywanie zadań, ale bez tego gra byłaby zwyczajnie zbyt łatwa i nie czuć byłoby presji morderczego świata - moim zdaniem dużo straciłby na tym sam klimat.
Oba wygraliśmy rzutem na taśmę w ostatniej turze.
Wszechogarniające Zepsucie rozegraliśmy w 1 godzinę i 25 minut, ale wybraliśmy prostszy wariant (bez kart misji miejskich) a Powstanie Czerwonego Władcy w około 2 godziny. W końcu czas trwania w księdze scenariuszy pokrył się z rzeczywistością
Pierwszy z nich lekko skojarzył nam się z grą planszową Pandemic -
Spoiler:
Sam koniec mieliśmy epicki - mój rycerz Sallow Lee z dwoma urazami pokonał ostatniego wroga ale równocześnie otrzymał trzeci uraz i poległ (walka wręcz), tym samym oddał życie za sprawę
Drugi scenariusz klimatem przypomina nieco film Mad Max 2. Zadaniem graczy jest
Spoiler:
Scenariusz również wydaje się dość regrywalny, można trochę pokombinować, a rozłożenie popleczników również jest losowe, więc nigdy nie wiemy na kogo i na co wpadniemy.
Po rozegraniu wszystkich 5 scenariuszy kooperacyjnych jestem z Waste Knights 2ed bardzo zadowolony. Pomimo bardzo nikłej kontroli nad losowością to jednak wygraliśmy wszystko za pierwszym razem - w pewnych sytuacjach mieliśmy szczęście ale w niektórych skrajnego pecha. Scenariusze wydają się dość różnorodne i całkiem regrywalne, wspólnym ich mianownikiem jest niewiele czasu na wykonanie głównego zadania, brak tu luzu na spokojny rozwój rycerzy i wykonywanie zadań, ale bez tego gra byłaby zwyczajnie zbyt łatwa i nie czuć byłoby presji morderczego świata - moim zdaniem dużo straciłby na tym sam klimat.
Grupa Facebookowa Horror w Arkham Gra Karciana
Grupa Facebookowa Ameritrashowcy - fani gier z klimatem
Grupa Facebookowa Ameritrashowcy - fani gier z klimatem
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Hej. Planuję zakup edycji Veteran(z drugiej ręki), ale na unboxingach czy zdjęciach od ludzi nie widzę dodatków, które miały być w Veteranie. Mianowicie:
- dogs of war
- throught the waste
- remnants of civilization
Co z nimi?
- dogs of war
- throught the waste
- remnants of civilization
Co z nimi?
- Domeru
- Posty: 107
- Rejestracja: 07 kwie 2019, 00:57
- Has thanked: 248 times
- Been thanked: 36 times
- Kontakt:
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Są w pudełku z podstawką. Jest broszura z opisem każdego dodatku i listą elementów.
Dominik Sobociński
https://www.facebook.com/groups/gry.pla ... i.zdjecia/ - nie tylko zdjęcia planszówek, ale między innymi. :P
https://www.boardgamegeek.com/user/Domeru - mój profil na BGG
https://www.facebook.com/groups/gry.pla ... i.zdjecia/ - nie tylko zdjęcia planszówek, ale między innymi. :P
https://www.boardgamegeek.com/user/Domeru - mój profil na BGG
- Mortinista
- Posty: 362
- Rejestracja: 17 wrz 2019, 23:57
- Has thanked: 243 times
- Been thanked: 158 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Czy gra jest warta kupna ?
Mam jedynkę i "dupy nie urywa". Zastanawiam się czy 2ka jest warta swojej ceny. Co myślicie (chodzi mi o tych co kupili) ?
Mam jedynkę i "dupy nie urywa". Zastanawiam się czy 2ka jest warta swojej ceny. Co myślicie (chodzi mi o tych co kupili) ?
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Nie wiem jaka będzie cena sklepowa. Ja brałem all in na KS i powiem szczerze że teraz bym nie dał takiej kwoty z grę tego typu. Oczywiście są też osoby zadowolone, po prostu losowością i mechaniką w moje gusta nie trafiła.
Horror w Arkham LCG na FB https://www.facebook.com/groups/1656455741348152/
Horror w Arkham LCG na Discord https://discord.gg/AEbARQx
Horror w Arkham LCG na Discord https://discord.gg/AEbARQx
-
- Posty: 2308
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1614 times
- Been thanked: 941 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Od strony ekonomicznej, to nie jest. Komponentowo wygląda na grę za ok. 200 zł. Natomiast, czy sama gra "urwie Ci dupę", to ciężko powiedzieć. Sugerowałbym zagrać z kimś raz i zobaczyć.Mortinista pisze: ↑21 cze 2021, 20:28 Czy gra jest warta kupna ?
Mam jedynkę i "dupy nie urywa". Zastanawiam się czy 2ka jest warta swojej ceny. Co myślicie (chodzi mi o tych co kupili) ?
- strid3rr
- Posty: 487
- Rejestracja: 24 wrz 2017, 21:53
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 64 times
- Been thanked: 167 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Miałem, pograłem i sprzedałem. To trochę taki TWoM. Poczytaj moje opinie i Quby na temat gry, dość dużo wniosków obaj wypisaliśmy, z czego ja nie byłem zachwycony grą, a Quba przeciwnie - całkiem dobrze się o niej wyrażał.Mortinista pisze: ↑21 cze 2021, 20:28 Czy gra jest warta kupna ?
Mam jedynkę i "dupy nie urywa". Zastanawiam się czy 2ka jest warta swojej ceny. Co myślicie (chodzi mi o tych co kupili) ?
Jeżeli natomiast chodzi o cenę, to nie dałbym teraz tyle, ile ludzie sobie życzą za tę grę (czyli między 600-800zł za All-In). Jest pierdyliard dużo ciekawszych gier za takie i mniejsze pieniądze. Nie ma w pudełku niczego, co by było warte tyle kasy. Gra będzie w retailu więc jak nie masz parcia, to lepiej poczekaj.
-
- Posty: 426
- Rejestracja: 23 paź 2014, 13:18
- Lokalizacja: Legnica
- Has thanked: 23 times
- Been thanked: 56 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Ja cały czas biję się z myślami czy warto było wesprzeć czy nie. Historia jest ok i jest kilka ścieżek na przejście misji, ale gdy to już się zrobi to nie ma za bardzo po co grać dalej. Losowość może odebrać przyjemność z grania jeśli przez jeden nieudany rzut można przegrać misję nad którą siedzisz 4 godziny. Ktoś na forum napisał, że to jest fajna gra jakby wziąć tylko książkę skryptów i wywalić to co się dzieje na planszy i w sumie im dłużej w nią gram tym bardziej się zgadzam z tą opinią - tyle że gra paragrafowa za 400 to trochę dużo.
Chyba najwięcej problemów mam ze zdecydowaniem jak pasują dodatki płatne do tej gry. Przypominają one DLC z gier komputerowych, które jest zrobione przez wycięcie zawartości, która powinna tam być od samego początku. Jest kilku dodatkowych bohaterów, ale poza tym cała reszta to są w zasadzie dodatki z kilkoma kartami i jedną prostą modyfikacją zasad - coś co w wielu grach pewnie byłoby mini-dodatkiem za 10 zł tutaj kosztowało $10-15 dolarów za sztukę. I za taką pełnoprawną cenę dodatku nie dostajesz nawet pudełka co dla niektórych może być istotne. Ciekaw jestem jak te dodatki będą publikowane w wersji sklepowej - bo jeśli okaże się, że tam te pudełka się pojawią to chyba jeszcze więcej osób się wkurzy z tego powodu, a z drugiej strony ciężko mi sobie wyobrazić że mieliby te dodatki w woreczkach foliowych dystrybuować.
Podsumowując, jeszcze pewnie trochę pogram, ale raczej nie będzie to tytuł, który na półce zagości na stałe. Poczekam jeszcze chwilę na aplikację, bo jestem ciekaw w jaki sposób zmieni tą grę, ale jeśli nie wyjdzie ona w ciągu najbliższych paru miesięcy to raczej dłużej czekać na nią nie będę.
Chyba najwięcej problemów mam ze zdecydowaniem jak pasują dodatki płatne do tej gry. Przypominają one DLC z gier komputerowych, które jest zrobione przez wycięcie zawartości, która powinna tam być od samego początku. Jest kilku dodatkowych bohaterów, ale poza tym cała reszta to są w zasadzie dodatki z kilkoma kartami i jedną prostą modyfikacją zasad - coś co w wielu grach pewnie byłoby mini-dodatkiem za 10 zł tutaj kosztowało $10-15 dolarów za sztukę. I za taką pełnoprawną cenę dodatku nie dostajesz nawet pudełka co dla niektórych może być istotne. Ciekaw jestem jak te dodatki będą publikowane w wersji sklepowej - bo jeśli okaże się, że tam te pudełka się pojawią to chyba jeszcze więcej osób się wkurzy z tego powodu, a z drugiej strony ciężko mi sobie wyobrazić że mieliby te dodatki w woreczkach foliowych dystrybuować.
Podsumowując, jeszcze pewnie trochę pogram, ale raczej nie będzie to tytuł, który na półce zagości na stałe. Poczekam jeszcze chwilę na aplikację, bo jestem ciekaw w jaki sposób zmieni tą grę, ale jeśli nie wyjdzie ona w ciągu najbliższych paru miesięcy to raczej dłużej czekać na nią nie będę.
- Yuri
- Posty: 2765
- Rejestracja: 21 gru 2018, 09:58
- Has thanked: 332 times
- Been thanked: 1259 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Miałem, zagrałem i za pięć stow bez żalu sprzedałem. System walki jest skaszaniony kompletnie i klimatycznie mi nie pasuje. Zabójczy świat postapo i rozchodzimy się po daniu sobie po razie? No bez jaj...strid3rr pisze: ↑21 cze 2021, 22:50 ...
Jeżeli natomiast chodzi o cenę, to nie dałbym teraz tyle, ile ludzie sobie życzą za tę grę (czyli między 600-800zł za All-In). Jest pierdyliard dużo ciekawszych gier za takie i mniejsze pieniądze. Nie ma w pudełku niczego, co by było warte tyle kasy. Gra będzie w retailu więc jak nie masz parcia, to lepiej poczekaj.
Jest kilka plusów, ale mam na tyle lepszych gier że nie muszę się przymuszać do gry, homerulesowac, kombinować, by gra dawała mi frajdę. Ja np lubię odkrywać świat, podpakowywac bohatera na spokojnie, a tu mam wyścig z czasem, gdzie po drodze nie danie jednego testu możne na finał spowodować kupę. No nie dla mnie zwyczajnie.
P. S. A próbowałem, nawet soundtrack z Mad Maxa 3 nie pomógł u mnie tej grze
EDIT: "Fallen Land" jest moim słowem-kluczem do bezbolesnego rozstania się
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/Yuri1984
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
- Quba40
- Posty: 734
- Rejestracja: 27 wrz 2016, 15:17
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 155 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
Po rozegraniu wszystkich scenariuszy kooperacyjnych (jeden z nich dwa razy) to jednak nie jest aż tak, że siedzi się 4 godziny i przez jeden rzut się przegrywa - obstawiam, że jest to jeden przypadek na wiele gier i nie każdy scenariusz ma taki mechanizm. Znając nawet fabułę i po przejściu wszystkich wariantów jest kilka scenariuszy, które mając tylko jeden a są bardzo regrywalne i mniej fabularne a bardziej mechaniczne i trwają 1,5-2h. Uważam, że jednak trochę krzywdzące jest wyrokowanie po rozegraniu 1-2 scenariuszy, skoro każdy dość mocno się od siebie różni. Przeszacowanie czasu na 2 graczy miałem w zasadzie wyłącznie w Bezpiecznej Przystani - ale to też była pierwsza prawdziwa rozgrywka (tej solo nie liczę), pozostałe scenariusze w miarę mieszczą się we wskazanym zakresie.RaYell pisze: ↑21 cze 2021, 23:40 Ja cały czas biję się z myślami czy warto było wesprzeć czy nie. Historia jest ok i jest kilka ścieżek na przejście misji, ale gdy to już się zrobi to nie ma za bardzo po co grać dalej. Losowość może odebrać przyjemność z grania jeśli przez jeden nieudany rzut można przegrać misję nad którą siedzisz 4 godziny. Ktoś na forum napisał, że to jest fajna gra jakby wziąć tylko książkę skryptów i wywalić to co się dzieje na planszy i w sumie im dłużej w nią gram tym bardziej się zgadzam z tą opinią - tyle że gra paragrafowa za 400 to trochę dużo.
Chyba najwięcej problemów mam ze zdecydowaniem jak pasują dodatki płatne do tej gry. Przypominają one DLC z gier komputerowych, które jest zrobione przez wycięcie zawartości, która powinna tam być od samego początku. Jest kilku dodatkowych bohaterów, ale poza tym cała reszta to są w zasadzie dodatki z kilkoma kartami i jedną prostą modyfikacją zasad - coś co w wielu grach pewnie byłoby mini-dodatkiem za 10 zł tutaj kosztowało $10-15 dolarów za sztukę. I za taką pełnoprawną cenę dodatku nie dostajesz nawet pudełka co dla niektórych może być istotne. Ciekaw jestem jak te dodatki będą publikowane w wersji sklepowej - bo jeśli okaże się, że tam te pudełka się pojawią to chyba jeszcze więcej osób się wkurzy z tego powodu, a z drugiej strony ciężko mi sobie wyobrazić że mieliby te dodatki w woreczkach foliowych dystrybuować.
Podsumowując, jeszcze pewnie trochę pogram, ale raczej nie będzie to tytuł, który na półce zagości na stałe. Poczekam jeszcze chwilę na aplikację, bo jestem ciekaw w jaki sposób zmieni tą grę, ale jeśli nie wyjdzie ona w ciągu najbliższych paru miesięcy to raczej dłużej czekać na nią nie będę.
Płatne dodatki to przede wszystkim nowe scenariusze, trochę nowych rycerzy i komponentów, które urozmaicają rozgrywkę ale bez nich da się spokojnie grać, ale zgadzam się oczywiście są one integralną częścią gry i bez nich wydaje się ona o wiele uboższa.
Więcej wyobraźnia przecież mało kto w rzeczywistości walczy do końca, obrywasz od wroga i nie pokonałeś go, po prostu udało Ci się wyrwać samochodem albo to on uciekł po nieudanej konfrontacjiYuri pisze: ↑22 cze 2021, 06:18Miałem, zagrałem i za pięć stow bez żalu sprzedałem. System walki jest skaszaniony kompletnie i klimatycznie mi nie pasuje. Zabójczy świat postapo i rozchodzimy się po daniu sobie po razie? No bez jaj...strid3rr pisze: ↑21 cze 2021, 22:50 ...
Jeżeli natomiast chodzi o cenę, to nie dałbym teraz tyle, ile ludzie sobie życzą za tę grę (czyli między 600-800zł za All-In). Jest pierdyliard dużo ciekawszych gier za takie i mniejsze pieniądze. Nie ma w pudełku niczego, co by było warte tyle kasy. Gra będzie w retailu więc jak nie masz parcia, to lepiej poczekaj.
Jest kilka plusów, ale mam na tyle lepszych gier że nie muszę się przymuszać do gry, homerulesowac, kombinować, by gra dawała mi frajdę. Ja np lubię odkrywać świat, podpakowywac bohatera na spokojnie, a tu mam wyścig z czasem, gdzie po drodze nie danie jednego testu możne na finał spowodować kupę. No nie dla mnie zwyczajnie.
P. S. A próbowałem, nawet soundtrack z Mad Maxa 3 nie pomógł u mnie tej grze
Pełna zgoda, że to nie gra w której masz czas i spokój na rozwój, zastanawiam się jednak jak wygląda scenariusz rywalizacyjny (ten co trwa 5 godzin), może tam jest więcej miejsca na spokojniejszą grę?
Odniosę się jeszcze do często zarzucanego braku kontroli rycerzy nad losowością, czy ktoś kto o tym pisał grał z dodatkiem kart modyfikujących pojazdy (nie pamiętam dokładnej nazwy)? Jeśli tęsknicie za kontrolą to właśnie dodatek dla was - grając Naukowcem zrobiłem sobie "czołg" którym bez rzutów kośćmi w walce zadawałem 4 rany i ignorowałem zdolność niepowstrzymany. Pierwszą modyfikację skonstruowałem w 1 turze gry, więc już na starcie miałem z górki. Dodatek ten mocno ułatwia grę, więc pewnie warto dorzucić dodatek z misjami miejskimi aby zrównoważyć balans gry.
Grupa Facebookowa Horror w Arkham Gra Karciana
Grupa Facebookowa Ameritrashowcy - fani gier z klimatem
Grupa Facebookowa Ameritrashowcy - fani gier z klimatem
-
- Posty: 426
- Rejestracja: 23 paź 2014, 13:18
- Lokalizacja: Legnica
- Has thanked: 23 times
- Been thanked: 56 times
Re: Waste Knights Second Edition (Marek Mydel, Paweł Szewc)
W międzyczasie udało mi się ograć jeszcze jeden scenariusz rywalizacyjny, a w tych dwóch, które miałem ograne po kilka razy, poczytałem sobie co by się wydarzyło gdybym w pewnych miejscach podjął inną decyzję niż podjąłem. I z tych 3 scenariuszy, które do tej pory mam ograne w każdym jednym jest możliwość przedwczesnej przegranej przez jeden nieudany test i to zdecydowanie więcej niż jeden raz w każdym scenariuszu. Jest to o tyle problem, że może trafić ci się test w umiejętności, której nie masz wytrenowanej i zdanie takiego testu będzie mało prawdopodobne lub wręcz niemożliwe (np. wszystkie testy umiejętności o poziomie trudności 3+ gdy masz tylko 1 białą kość).
Z tym się zgodzę, tyle, że karty części pochodzą z płatnego dodatku Przez Pustkowie, więc jest to takie pay-to-win.Quba40 pisze: ↑22 cze 2021, 09:03 Odniosę się jeszcze do często zarzucanego braku kontroli rycerzy nad losowością, czy ktoś kto o tym pisał grał z dodatkiem kart modyfikujących pojazdy (nie pamiętam dokładnej nazwy)? Jeśli tęsknicie za kontrolą to właśnie dodatek dla was - grając Naukowcem zrobiłem sobie "czołg" którym bez rzutów kośćmi w walce zadawałem 4 rany i ignorowałem zdolność niepowstrzymany. Pierwszą modyfikację skonstruowałem w 1 turze gry, więc już na starcie miałem z górki. Dodatek ten mocno ułatwia grę, więc pewnie warto dorzucić dodatek z misjami miejskimi aby zrównoważyć balans gry.