Oj nie tylko Portal. Błędy Galakty są wręcz legendarne, do tego nadal działają tak jak kilka lat temu, gdy mieli wyłączność na gry FFG, czyli errata może będzie, a może nie, a najlepiej sami sobie wydrukujcie poprawione karty

Wiele osób ma im za złe, że tak działa support, ale nada kupują ich gry, bo co mają zrobić

Zresztą swego czasu, Galakta była bardziej osądzana od czci, niż Portal. Z racji przetasowań na rynku, odeszła trochę w cień i ich błędy nie są już tak eksponowane.
Rzadko które wydawnictwo nie popełnia błędów. Ostatnio znaleźliśmy babola w tłumaczeniu On Mars (jest w wątku). Czasami mam wrażenie, że po prostu tłumacz nie grał w daną grę, albo zagrał raz i siada do projektu, bo zaraz ma deadline. O ile w przypadku fabuły, to można to zrobić z biegu, to w kwestii zasad, często potrzebny jest szeroki kontekst, którego nie uzyskasz tłumacząc na bieżąco.
Warto spytać się chłopaków z Gradania, jak wygląda sytuacja u nich z tłumaczeniem gier. Z tego co wiem, raczej nikt nie miał zastrzeżeń do ich warsztatu. Podejrzewam, że bycie tłumaczem i graczem, znacząco zmniejsza ilość baboli.
Co do Portalu, Ignacy najbardziej ze wszystkich przedstawicieli branży, skraca dystans między konsumentem, a firmą. Oczywiście jest to super, dzięki temu zyskujemy sporo wiedzy o branży, mamy informacje z pierwszej ręki, zachodzi bezpośrednia interakcja i wymiana myśli. Marketingowo, też to się opłaca firmie. Cóż, Ignacy jest ogromnym neonem, na którym możesz wyświetlić reklamę za reklamą, a zasięgi są często większe niż u influencerów.
Ma to też swoje wady, a jedną z nich jest właśnie to, że (uwaga wchodzimy w tematy koniarskie) czasami spadną z przysłowiowego, wysokiego konia

.