Everdell (James A. Wilson)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Everdell (James A. Wilson)
Dzięki za komentarz. Właśnie się zastanawiam, który dodatek kupić jako pierwszy z tych trzech i mam dylemat właśnie, między Perłowym Potokiem a Świętem Lasu. Drzewo i tak zostawimy nam sprawia radochę
Jeżeli chodzi o Mistwood to właśnie dla mnie będzie idealny, ja głównie w Everdell gram solo lub dwie osoby, czasami trzy.
Newleaf zapowiada się całkiem ok. Zobaczymy czy będą jakieś nowe usprawnienia, bo faktycznie 59 nowych kart to dużo. Zawsze można grać tylko z jednym dodatkiem.
Jeżeli chodzi o Mistwood to właśnie dla mnie będzie idealny, ja głównie w Everdell gram solo lub dwie osoby, czasami trzy.
Newleaf zapowiada się całkiem ok. Zobaczymy czy będą jakieś nowe usprawnienia, bo faktycznie 59 nowych kart to dużo. Zawsze można grać tylko z jednym dodatkiem.
-
- Posty: 375
- Rejestracja: 09 sie 2020, 20:44
- Has thanked: 170 times
- Been thanked: 193 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Hej,
Też jestem posiadaczem wszystkiego, choć nie ograłem jeszcze Zimowego Szczytu. Moim zdaniem faktycznie sama podstawka jest najprzyjemniejsza i najlepiej zbalansowana. Podoba mi się pomysł, że wysyłając jednego robotnika wykonujemy akcje, która jest beznadziejnie słaba, w większości wypadków nie wystarcza na wybudowanie karty. To powoduje, że gra wymusza na nas umiejętnego wykorzystywania właściwości poszczególnych kart, jeżeli chcemy zbudować coś lepiej punktującego. A tu jest ogromna ilość możliwości, bo każda karta w grze ma unikatową akcje czy właściwość. A zatem, mimo, że karty wpadają losowo, to zawsze jest możliwość zbudowania czegoś co zadziała, trzeba jednak znać/czytać karty i cały czas kombinować co da się zrobić z tego co jest. To nie jest gra, gdzie ustawimy sobie na początku strategie i dalej już "gra się ona sama", tylko trzeba szukać i budować rozwiązania na bieżąco. Dzięki temu Everdell jest tak angażujące. W czasie pierwszej naszej rozgrywki, kiedy jeszcze nie wiedzieliśmy o co chodzi wygrała osoba, która zdobyła zdaje się 26pkt, potem wyniki bywa, że dochodziły czasami do 80-90 pkt (gramy w 3 osoby)
Niestety dodatki, wg mnie psują trochę balans gry. A dowodem, że nie jest tylko moja opinia, niech będzie to, że każdy dodatek, na BGG jest oceniony zdecydowanie niżej niż sama podstawka (a są tam przecież gry, gdzie dodatki mają wyższy rating niż podstawka).
Najciekawiej wygląda sprawa z dodatkiem "Krostawiec", który posiada mega OP kartę, która pozwala wymienić się kartami z przeciwnikiem. Mieliśmy kilka razy taką sytuację, że gracz mniej doświadczony, nieposiadający na ręku żadnej karty, zagrywał Krostawca w końcowej fazie gry wymieniając rękę z graczem, który miał na ręku przygotowane kombosy z silnych kart do końca rozgrywki, w zasadzie mordując jego grę i starannie wykombinowaną przez niego strategię. Coś takiego skutecznie zabija fun z gry. Z drugiej strony, jeżeli gracz ma przemyślane ruchy do przodu, to dla niego ta karta będzie bezużyteczna. Karta jest tylko jedna, więc to komu ona przypadnie staje się całkowicie losowe. Moim zdaniem, lepszy byłby dodatek z większym zestawem kart z negatywną, ale zdecydowanie słabszą interakcją między graczami, dla tych, którzy mieliby ochotę w ten sposób zmienić charakter gry na bardziej wredny. A tak to, mamy w dodatku tylko trzy karty, z których jedna może być irytująca plus kartę błazna w podstawce i w zasadzie to wszystko.
Jeżeli chodzi o dodatek "Więcej Więcej", to dodaje on nowe karty, które nieznacznie rozwadniają talię co jest trochę minusem w przypadku tej gry. Dla odmiany, bardzo pozytywnie odbieram zestaw kart "Mistrz Żołędziówki", które wymuszają zwrócenie uwagi na to, co robi przeciwnik i zablokowanie go, gdyż zagranie całego ich kompletu daje zdaje się 18 punktów, co w większości przypadków może zadecydować o zwycięstwie. Mechanizm, który tak rewelacyjnie sprawdza się w grze "7 Cudów Pojedynek".
Jeżeli chodzi o "Święto Lata", to dla mnie nie jest to pełnoprawny dodatek, ale zestaw kilku oddzielnych małych dodatków, które można w dowolnej konfiguracji dodawać sobie do podstawowej gry, tak samo zresztą jak "Legendy". Dlatego oba dodatki traktuję tutaj razem, jako jeden zestaw. Cóż, niektóre z tych dodatków są lepsze inne gorsze. Mamy tu dodatkowe planszetki, pomagające uporządkować swoje miasta. Dla mnie spoko, choć zajmują dużo miejsca i w zasadzie mają aspekt wyłącznie wizualny, podobnie jak dodatkowe meeple. Mamy rozszerzenie gry do 5 i 6 osób. Pozostałe małe dodatki pozwalają albo zdobyć więcej punktów albo łatwiej pozyskać niektóre surowce lub karty. Aby to zbalansować autor proponuje zmniejszyć ilość wysyłanych robotników o zdaje się w sumie 3 w czasie całej rozgrywki - z tego też można zrezygnować, co zdecydowanie ułatwia grę.
Mimo to, dla mnie trochę to wszystko niepotrzebnie komplikują wszystko, wprowadzając zasady, o których trzeba dodatkowo pamiętać. Mam też mieszane uczucia, co do umiejętności a także kart Legend. Mimo wszystko, wprowadzanie asymetrii do gier nigdy nie jest do końca zbalansowane, jedne karty i umiejętności zawsze będą trochę silniejsze niż inne, mimo starań i pewnie testów przed grą. Mnie akurat to przeszkadza.
Jedynym mini-dodatkiem, który odbieram jednoznacznie pozytywnie, to nowe karty wydarzeń specjalnych, które jest o wiele łatwiej zdobyć, niż te w podstawce, co wg mnie przywraca je nieco do gry. W podstawom Everdell nader często każdy patrzy na te wydarzenia, ale z braku odpowiednich kombinacji kart są trudne do zdobycia, więc bywa, że się je pomija.
Ostatni dodatek, a w zasadzie rozszerzenie, które ograliśmy - "Perłowy Potok" jest o tyle w porządku, że wprowadzone przez niego elementy, takie jak plansza, karty, perły, mechaniki dobrze się ze sobą zazębiają i tworzą jedną, spójną całość, która dobrze działa zarówno mechanicznie jak i fabularnie. Faktem jest, że zmienia się charakter gry, gra staje się przede wszystkim wyścigiem po perły, ale żeby je zdobyć też trzeba się trochę nakombinować. Wadą tego rozwiązania jest to, że zmusza graczy w zasadzie do skupienia się na tylko jednej strategii - pozyskiwania pereł a potem cudów, ale jeżeli zatem ktoś znudził się podstawką, to może sobie zagrać właśnie w nieco inny sposób wykorzystując to rozszerzenie.
No i oczywiście trzeba też dodać, to o czym była dyskusja wcześniej. Wszystkie dodatki dodają mnóstwo meepli i elementów dekoracyjnych, które skutecznie podbijają ceny tych dodatków. Zabieg co najmniej kontrowersyjny.
Na koniec dodam, że gramy w składzie rodzinnym, w 3 osoby, z dziewięciolatką. Dziecku, jeszcze nigdy nie udało się wygrać, ale dzielnie kombinuje zdobywając regularnie 35-45pkt (rekord chyba 65, więc całkiem spoko) . Dla mnie to dowodzi, że w tej grze, główna radość płynie jednak z budowania swoich kombosów i zależności, a niekoniecznie z tego, że kogoś pokonamy, ale zdaje sobie sprawę, że nie każdy może mieć takie podejście. Być może to będzie przydatne info, dla kogoś, kto się zastanawia, czy gra nadaje się do grania z dzieckiem.
Też jestem posiadaczem wszystkiego, choć nie ograłem jeszcze Zimowego Szczytu. Moim zdaniem faktycznie sama podstawka jest najprzyjemniejsza i najlepiej zbalansowana. Podoba mi się pomysł, że wysyłając jednego robotnika wykonujemy akcje, która jest beznadziejnie słaba, w większości wypadków nie wystarcza na wybudowanie karty. To powoduje, że gra wymusza na nas umiejętnego wykorzystywania właściwości poszczególnych kart, jeżeli chcemy zbudować coś lepiej punktującego. A tu jest ogromna ilość możliwości, bo każda karta w grze ma unikatową akcje czy właściwość. A zatem, mimo, że karty wpadają losowo, to zawsze jest możliwość zbudowania czegoś co zadziała, trzeba jednak znać/czytać karty i cały czas kombinować co da się zrobić z tego co jest. To nie jest gra, gdzie ustawimy sobie na początku strategie i dalej już "gra się ona sama", tylko trzeba szukać i budować rozwiązania na bieżąco. Dzięki temu Everdell jest tak angażujące. W czasie pierwszej naszej rozgrywki, kiedy jeszcze nie wiedzieliśmy o co chodzi wygrała osoba, która zdobyła zdaje się 26pkt, potem wyniki bywa, że dochodziły czasami do 80-90 pkt (gramy w 3 osoby)
Niestety dodatki, wg mnie psują trochę balans gry. A dowodem, że nie jest tylko moja opinia, niech będzie to, że każdy dodatek, na BGG jest oceniony zdecydowanie niżej niż sama podstawka (a są tam przecież gry, gdzie dodatki mają wyższy rating niż podstawka).
Najciekawiej wygląda sprawa z dodatkiem "Krostawiec", który posiada mega OP kartę, która pozwala wymienić się kartami z przeciwnikiem. Mieliśmy kilka razy taką sytuację, że gracz mniej doświadczony, nieposiadający na ręku żadnej karty, zagrywał Krostawca w końcowej fazie gry wymieniając rękę z graczem, który miał na ręku przygotowane kombosy z silnych kart do końca rozgrywki, w zasadzie mordując jego grę i starannie wykombinowaną przez niego strategię. Coś takiego skutecznie zabija fun z gry. Z drugiej strony, jeżeli gracz ma przemyślane ruchy do przodu, to dla niego ta karta będzie bezużyteczna. Karta jest tylko jedna, więc to komu ona przypadnie staje się całkowicie losowe. Moim zdaniem, lepszy byłby dodatek z większym zestawem kart z negatywną, ale zdecydowanie słabszą interakcją między graczami, dla tych, którzy mieliby ochotę w ten sposób zmienić charakter gry na bardziej wredny. A tak to, mamy w dodatku tylko trzy karty, z których jedna może być irytująca plus kartę błazna w podstawce i w zasadzie to wszystko.
Jeżeli chodzi o dodatek "Więcej Więcej", to dodaje on nowe karty, które nieznacznie rozwadniają talię co jest trochę minusem w przypadku tej gry. Dla odmiany, bardzo pozytywnie odbieram zestaw kart "Mistrz Żołędziówki", które wymuszają zwrócenie uwagi na to, co robi przeciwnik i zablokowanie go, gdyż zagranie całego ich kompletu daje zdaje się 18 punktów, co w większości przypadków może zadecydować o zwycięstwie. Mechanizm, który tak rewelacyjnie sprawdza się w grze "7 Cudów Pojedynek".
Jeżeli chodzi o "Święto Lata", to dla mnie nie jest to pełnoprawny dodatek, ale zestaw kilku oddzielnych małych dodatków, które można w dowolnej konfiguracji dodawać sobie do podstawowej gry, tak samo zresztą jak "Legendy". Dlatego oba dodatki traktuję tutaj razem, jako jeden zestaw. Cóż, niektóre z tych dodatków są lepsze inne gorsze. Mamy tu dodatkowe planszetki, pomagające uporządkować swoje miasta. Dla mnie spoko, choć zajmują dużo miejsca i w zasadzie mają aspekt wyłącznie wizualny, podobnie jak dodatkowe meeple. Mamy rozszerzenie gry do 5 i 6 osób. Pozostałe małe dodatki pozwalają albo zdobyć więcej punktów albo łatwiej pozyskać niektóre surowce lub karty. Aby to zbalansować autor proponuje zmniejszyć ilość wysyłanych robotników o zdaje się w sumie 3 w czasie całej rozgrywki - z tego też można zrezygnować, co zdecydowanie ułatwia grę.
Mimo to, dla mnie trochę to wszystko niepotrzebnie komplikują wszystko, wprowadzając zasady, o których trzeba dodatkowo pamiętać. Mam też mieszane uczucia, co do umiejętności a także kart Legend. Mimo wszystko, wprowadzanie asymetrii do gier nigdy nie jest do końca zbalansowane, jedne karty i umiejętności zawsze będą trochę silniejsze niż inne, mimo starań i pewnie testów przed grą. Mnie akurat to przeszkadza.
Jedynym mini-dodatkiem, który odbieram jednoznacznie pozytywnie, to nowe karty wydarzeń specjalnych, które jest o wiele łatwiej zdobyć, niż te w podstawce, co wg mnie przywraca je nieco do gry. W podstawom Everdell nader często każdy patrzy na te wydarzenia, ale z braku odpowiednich kombinacji kart są trudne do zdobycia, więc bywa, że się je pomija.
Ostatni dodatek, a w zasadzie rozszerzenie, które ograliśmy - "Perłowy Potok" jest o tyle w porządku, że wprowadzone przez niego elementy, takie jak plansza, karty, perły, mechaniki dobrze się ze sobą zazębiają i tworzą jedną, spójną całość, która dobrze działa zarówno mechanicznie jak i fabularnie. Faktem jest, że zmienia się charakter gry, gra staje się przede wszystkim wyścigiem po perły, ale żeby je zdobyć też trzeba się trochę nakombinować. Wadą tego rozwiązania jest to, że zmusza graczy w zasadzie do skupienia się na tylko jednej strategii - pozyskiwania pereł a potem cudów, ale jeżeli zatem ktoś znudził się podstawką, to może sobie zagrać właśnie w nieco inny sposób wykorzystując to rozszerzenie.
No i oczywiście trzeba też dodać, to o czym była dyskusja wcześniej. Wszystkie dodatki dodają mnóstwo meepli i elementów dekoracyjnych, które skutecznie podbijają ceny tych dodatków. Zabieg co najmniej kontrowersyjny.
Na koniec dodam, że gramy w składzie rodzinnym, w 3 osoby, z dziewięciolatką. Dziecku, jeszcze nigdy nie udało się wygrać, ale dzielnie kombinuje zdobywając regularnie 35-45pkt (rekord chyba 65, więc całkiem spoko) . Dla mnie to dowodzi, że w tej grze, główna radość płynie jednak z budowania swoich kombosów i zależności, a niekoniecznie z tego, że kogoś pokonamy, ale zdaje sobie sprawę, że nie każdy może mieć takie podejście. Być może to będzie przydatne info, dla kogoś, kto się zastanawia, czy gra nadaje się do grania z dzieckiem.
- Gizmoo
- Posty: 4160
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2770 times
- Been thanked: 2672 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Ciężko to nazwać rozszerzeniem. Poza tym już w cztery osoby jest ciasno i... długo. Nie wyobrażam sobie grania w to w więcej niż cztery osoby. Downtime przy myślicielach potrafi zabić przyjemność z rozgrywki.
Ja z kolei mam na odwrót - to znaczy uważam, że to akurat najsłabsza część Bellfaire. Część z eventów jest ciekawa, ale właśnie problemem dla mnie jest to, że część zdecydowania za łatwo zrobić. Niemal "przy okazji", co jednoznacznie zwiększa wartość "Króla", który potrafi nabić sporo punktów.MaciekK5454 pisze: ↑24 wrz 2021, 14:19 Jedynym mini-dodatkiem, który odbieram jednoznacznie pozytywnie, to nowe karty wydarzeń specjalnych, które jest o wiele łatwiej zdobyć, niż te w podstawce
Najlepsza część Święta Lata to IMHO rynek - wreszcie jest pole, które pozwala łatwo "mielić" karty. No i akurat mi bardzo podeszły asymetryczne zdolności zwierzaków.
Pozwolę się nie zgodzić. Nie mam może za sobą jakoś porażająco dużo partii w Perłowy Potok, ale na cztery partie, które udało mi się rozegrać w Pearlbrook, tylko w jednej monumenty miały decydujące znaczenie o zwycięstwie i to o "włos" z osobą, która... Nie wybudowała ani jednego monumentu.MaciekK5454 pisze: ↑24 wrz 2021, 14:19 gra staje się przede wszystkim wyścigiem po perły, ale żeby je zdobyć też trzeba się trochę nakombinować. Wadą tego rozwiązania jest to, że zmusza graczy w zasadzie do skupienia się na tylko jednej strategii
W jednej z gier osoba, która poszła w monumenty i wybudowała ten najdroższy za 25 punktów skończyła na... Ostatnim miejscu. W mojej ostatniej partii wybudowane zostały jedynie dwa najtańsze monumenty, które w ogólnym rozrachunku miały niewielki wpływ na punktację. O zwycięstwie koleżanki zdecydowała jej dobra budowa silniczka pod punktującą kartę adornment (sorry, ale mam angielską wersję i nie mam pojęcia jak to się nazywa w polskiej edycji). Wnioskuje więc, że wcale monumenty nie "popsuły" gry. Są na dokładkę i warto je robić, ale robić "przy okazji". Na pewno nie jest tak, że zdominowały rozgrywkę.
-
- Posty: 375
- Rejestracja: 09 sie 2020, 20:44
- Has thanked: 170 times
- Been thanked: 193 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Mam dokładnie takie same odczucia. Do tego, my w 3 osoby przerabiamy w czasie jednej rozgrywki ok. 70%-80% talii. Mam wrażenie, że w 5-6 osób, może zacząć brakować sensownych kart, ale nie wiem, bo nie grałem w takiej ilości osób.
Nie możesz się nie zgodzić, bo w zasadzie napisałeś dokładnie to samo co ja myślę . Większość recenzji podkreśla, że "Perłowy Potok" to taki wyścig po te cuda. Tymczasem u nas zazwyczaj jest podobnie jak u Ciebie:Gizmoo pisze: ↑24 wrz 2021, 15:09 MaciekK5454 pisze: ↑
24 wrz 2021, 14:19
gra staje się przede wszystkim wyścigiem po perły, ale żeby je zdobyć też trzeba się trochę nakombinować. Wadą tego rozwiązania jest to, że zmusza graczy w zasadzie do skupienia się na tylko jednej strategii
Pozwolę się nie zgodzić. Nie mam może za sobą jakoś porażająco dużo partii w Perłowy Potok, ale na cztery partie, które udało mi się rozegrać w Pearlbrook, tylko w jednej monumenty miały decydujące znaczenie o zwycięstwie i to o "włos" z osobą, która... Nie wybudowała ani jednego monumentu.
-osoba, która za cel stawia sobie jak najszybciej zbudowanie najdroższego cudu, owszem buduje go, ale zwykle przegrywa, gdyż nie buduje zbyt dobrego silniczka
-osoby, które stawiają najpierw na rozwój miasta i silniczka, są w stanie w dalszej części dość łatwo taki czy inny cud wybudować
-między cudami nie ma aż tak dużej różnicy punktowej, żeby miało to aż tak wielkie znaczenie, który z nich się wybuduje. Ważne, żeby w ogóle jakiś wybudować, co nie jest aż tak skomplikowane, jeżeli dobrze rozwinie się swoje miasteczko
Pisząc o wyścigu miałem na myśli bardziej wyścig o perły, bo najpierw jest je łatwiej zdobyć, potem trudniej, a one w sumie są dość ważne.
Takie przynajmniej ja mam odczucia na podstawie, również kilku gier z tym dodatkiem.
- ave.crux
- Posty: 1686
- Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Has thanked: 792 times
- Been thanked: 1199 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Świetnie się skaluje, w 2 osoby trochę mały przemiał kart jest, ale na bgg są zasady, które to poprawiają. O grałem z 40 partii z czego ok. 30 na 2 osoby i bawiłem się świetnie. Z dodatkiem. Więcej więcej oraz legendy
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
- JimmyPL
- Posty: 265
- Rejestracja: 30 sty 2013, 19:11
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 51 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Tych wariantów jest sporo, o którym konkretnie mówisz?
- the_ka
- Posty: 474
- Rejestracja: 13 lis 2006, 16:35
- Lokalizacja: Jaworzno
- Has thanked: 34 times
- Been thanked: 27 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
ja na 2 osoby grywam z tym wariantem - https://www.boardgamegeek.com/thread/20 ... ant-borderJimmyPL pisze: ↑25 wrz 2021, 10:06Tych wariantów jest sporo, o którym konkretnie mówisz?
Re: Everdell (James A. Wilson)
My na 2 osoby odchudzamy talię i gramy w wariant granicy z bgg - na wolnym miejscu polany dokładamy nową kartę, za każdym razem jak jest dokładana nowa karta na łąkę. Talia dość szybko się mieli i łatwiej trafić upatrzoną kartę.
https://www.boardgamegeek.com/thread/22 ... ol-variant
https://www.boardgamegeek.com/thread/22 ... ol-variant
- ave.crux
- Posty: 1686
- Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Has thanked: 792 times
- Been thanked: 1199 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Tym co przedmówcy, the border
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
- bogas
- Posty: 2808
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 371 times
- Been thanked: 641 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Nie mam sił przekopywać tych 32 stron wątku, więc z góry proszę o wybaczenie jeśli to pytanie już padło. Dlaczego autor ani wydawca nie przewidzieli rozgrywki 6 osobowej z Legendami?! Ok, Legendy były przed Świętem lata, ale czy w tym drugim nie powinno być przynajmniej po 1 legendarnej karcie postaci i budowli dla 6 gracza?! Trochę bida.
- warlock
- Posty: 4768
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1109 times
- Been thanked: 2106 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Ja mam inne pytanie - kto gra w Everdella na więcej niż 3 osoby i po co ?
BGG (moje oceny i komentarze)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/ - moje dawne recenzje gier
SPRZEDAM (czasem coś, czasem nic)
- ave.crux
- Posty: 1686
- Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Has thanked: 792 times
- Been thanked: 1199 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Legendy są jakie są. Mam ten dodatek, ale rzadko w niego gramy. Jedne karty lepsze od innych.bogas pisze: ↑12 paź 2021, 14:20 Nie mam sił przekopywać tych 32 stron wątku, więc z góry proszę o wybaczenie jeśli to pytanie już padło. Dlaczego autor ani wydawca nie przewidzieli rozgrywki 6 osobowej z Legendami?! Ok, Legendy były przed Świętem lata, ale czy w tym drugim nie powinno być przynajmniej po 1 legendarnej karcie postaci i budowli dla 6 gracza?! Trochę bida.
Everdell w 6 osób?, OH HELL NO!
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Re: Everdell (James A. Wilson)
Ja zawsze bo jestem na tyle słabym nerdem, że mam masę znajomych z których duża część ma ochotę pograć. jedyny duży dodatek jaki mam to właśnie na 5-6 osob
- bogas
- Posty: 2808
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 371 times
- Been thanked: 641 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Ok. Wierzę (i czuję), że gra w 6 osób to byłaby lekka masakracja, ale... nie o tym. Po prostu trochę się dziwię, że taki rozbuchany tytuł, z mnóstwem dodatków, minidodatków i upiększaczy poległ na tak prostej sprawie. Skoro w Święcie lata potrafili dołożyć jakieś żaby, które potrzebne są w Perłowym potoku, to dziwi mnie to jeszcze bardziej. Ale olać to. Jak już się zdarzy taka partia 6 osobowa, to po prostu będzie bez legend i tyle
Re: Everdell (James A. Wilson)
Empik mial fajne promki na dodatki przez weekend. Udało mi się kupić Święto Lata za 96 zł
My najczęściej gramy w Everdell w 2,3 osoby. Raz graliśmy w 4, w 6 sobie nie wyobrażam. Partia 2h?
My najczęściej gramy w Everdell w 2,3 osoby. Raz graliśmy w 4, w 6 sobie nie wyobrażam. Partia 2h?
Re: Everdell (James A. Wilson)
Przy 6 osobach z dodatekiem Swieto lata to z 3 godziny na luzie.. My w 4 ( sami doswiadczeni gracze ponad 100 partii) na 4 osoby gramy poltorej godziny minimum:)
- bogas
- Posty: 2808
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 371 times
- Been thanked: 641 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Pytanie do wyjadaczy. Gdzie te comba? A może właśnie żółtodzioby twierdzą, że to gra dla „combosowych karciarzy”, a tak nie jest? Zagraliśmy z żoną 3 partyjki i ja jakoś nie widzę wyżej wymienionych.
Re: Everdell (James A. Wilson)
No przede wszystkim musisz w tej grze odnaleźć syngergię. Każda partia jest inna,bo wiadomo ,że często łąka nie jest idealna itp itd. Trzeba sprawdzić jak można na wydarzeniach też ,, zarobić'' i myśleć np od razu o jesieni jak to może wpłynąć na nasze miasto. Masz np. Sprzedawce ,który daje za każde zagrane stworzenie jagodę. Samo zebranie 4-5 jagód za darmo daje ogromną ilość ekonomiczną . Wydarzenie( nie pamiętam teraz nazwy) pozwalające usunąć do 2 zwierząt usunąć ze swojego miasta też mega wpływa na mini combo:) itp itd.
Re: Everdell (James A. Wilson)
Czy udało ci się ograć ten dodatek? Jak wypada na tle pozostałych? Zastanawiam się nad jego zakupem (dla nieco bardziej doświadczonych graczy), ale nie wiem czy nie za bardzo komplikuje podstawkę.MaciekK5454 pisze: ↑24 wrz 2021, 14:19 Też jestem posiadaczem wszystkiego, choć nie ograłem jeszcze Zimowego Szczytu. (...)
-
- Posty: 375
- Rejestracja: 09 sie 2020, 20:44
- Has thanked: 170 times
- Been thanked: 193 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Hej,mczlonka pisze: ↑15 gru 2021, 13:42Czy udało ci się ograć ten dodatek? Jak wypada na tle pozostałych? Zastanawiam się nad jego zakupem (dla nieco bardziej doświadczonych graczy), ale nie wiem czy nie za bardzo komplikuje podstawkę.MaciekK5454 pisze: ↑24 wrz 2021, 14:19 Też jestem posiadaczem wszystkiego, choć nie ograłem jeszcze Zimowego Szczytu. (...)
Tak ograliśmy już Zimowy Szczyt.
Moim zdaniem, jeżeli chodzi o zasady, to akurat ten dodatek jest ze wszystkich (także małych) najbardziej intuicyjny i łatwy do wprowadzenia. W sensie, że w podstawkę gramy tak samo, ale mamy kilka dodakowych akcji do przeprowadzenia. Dostajemy króliczego podróżnika, który sobie wędruje po dodatkowej mapce, zbieramy żetony drogi, za wykupienie których dostajemy dodatkowe punkty. Karty pogody nieznacznie osłabiają akcje naszych workerów, ale za to dochodzą karty znalezisk, np. duże zwierzęta, które rekompensują tę stratę z pewną nawiązką, więc balans jest zachowany. W wielu opiniach przejawia się motyw, że to jest najbardziej skomplikowany z dodatków, ale ja mialem dokładnie przeciwne wrażenie: raczej właśnie pozostałe dodatki komplikowały grę, a tu mamy po prostu fajne rozszerzenie. Myślę, że właśnie ta elegancja, z jaką ten dodatek łączy się z podstawką, jest prawdziwym powodem, dla którego wiele osób własnie Zimowy Szczyt stawia na pierwszym miejscu jeśli chodzi o dodatki do Everdell.
Natomiast wypada wspomnieć, że o ile wykonie dodatku graficznie i jakościowo trzyma wysoki poziom podstawki, to te siodełka do dużych zwierząt, które trzeba albo na siłę wciskać w meple ryzykując ich zniszczenie, albo jakoś je szlifować to jest duże niedopatrzenie.
Cóż, dla mnie comba nie są istotą tej gry. Może dziwnie to zabrzmi, ta gra jest troche jak... memo. Tzn. najsilniej działają ze sobą konkretne pary konkretnych kart (choć nie tylko). I cały haczyk polega na tym, żeby te pary umieć wyłuskać w talii. Jeżeli od początku nastawiamy się na konkretne pary, to raczej jest małe prawdopodobieństo, że akurat na nie trafimy. Ale z drugiej strony tych par jest tyle, że na jakieś napewno trafimy i jeżeli umiejętnie je zastosujemy to będziemy mogli się rozwinąć.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2021, 14:41 przez MaciekK5454, łącznie zmieniany 1 raz.
- Gizmoo
- Posty: 4160
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2770 times
- Been thanked: 2672 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Będę pewnie w mniejszości, ale dla mnie Zimowy Szczyt jest najsłabszym dodatkiem z całej trójki i szczerze - to jakoś nie mam za bardzo ochoty do niego wracać.
W ogóle nie komplikuje. Zasady są banalnie proste. Dołożona jest tylko jedna faza pomiędzy porami roku. Można wytłumaczyć działanie w kilka minut. Zmienia jednak mocno granie w samą podstawkę, bo przez ograniczenia kart pogody gra jest jeszcze bardziej ciasna, ma jeszcze bardziej krótszą kołderkę i miałem wrażenie (być może mylne), że jeszcze większy wpływ ma szczęście w doborze kart.
Anyways... W miniony poniedziałek zagrałem ponownie ze Świętem Lata i podtrzymuję swoją opinię - to najlepszy moim zdaniem dodatek, który doskonale uzupełnia podstawkę i niweluje część wad związanych z małym doborem kart. Przemieliliśmy w sumie prawie całą talię, każdy grał na coś innego, a ryneczek po raz kolejny udowodnił, że był w tej grze potrzebny od samego początku. Nigdy więcej gry bez Święta Lata!