Probe9 pisze: ↑27 paź 2021, 17:58
To bardziej Twoja interpretacja tych wypowiedzi w taki sposób, żeby podpasowały pod Twoją opinię
Może. Ale przekopuję się teraz przez wcześniejsze wypowiedzi i ciężko mi znaleźć jakieś inne argumenty za neopronowymi matami niż 'produkt premium i obcowanie z nim', 'wodoodporność' oraz 'kości się nie przesuwają'. Nie da się tego nie nazwać biedą w kontekście rozmowy o klimacie, regrywalności i immersji.
Też nie bez powodu dyskusja zeszła zdecydowanie w stronę plastikowe figurki vs żetony, mimo ze na pewno większa różnica cenowa jest pomiędzy kartonowymi podstawkami w porównaniu z neoprenem.
japanczyk pisze: ↑27 paź 2021, 17:49
Gdzie overproducing sprowadza sie do nowatorskich mechanik?
Dla pewności, żeby Twoje pytanie nie było wyrwane z kontekstu (na przykład nie chodziło o sprowadzaniu się do...), pisałem wcześniej o tym:
elementy/decyzje podnoszące cenę gry dodają do tej gry coś od siebie, co bez nich nie byłoby możliwe/rozwinięte.
Więc podałem przykład Mystic Vale, gdzie bez druku na cieniutkich, plastikowych kartach nie dałoby się takiej mechaniki stworzyć.
Vins3nt pisze: ↑27 paź 2021, 21:43
Hej, ale to że gra jest wydana ładnie jak produkt premium i za tym idzie cena to raczej oczywiste.
Pytanie tylko (nie grałem, waham się nad kupnem) czy gra jest na tyle dobra, regrywalna i zostanie na dłużej (lata?) z uwagi na są grę?
Np. taki karciany Arkham Horror LCG czy Mage Knight lub Gloomhaven to dla mnie gry które cały czas pokazują coś nowego, chce się wracać, siadać, sa obszerne w scenariuszze etc.
Pytanie, czy TMB nie jest taką trochę wydmuszką? Ładną, ale jednak?
Oh boy.
Koszmarne pytanie.
Najprostsza odpowiedź to: absolutne nie. Ta gra nie jest wydmuszką, wręcz przeciwnie - jest tutaj tyle różnych mechanik, umiejętności, możliwości, które świetnie się wciaż spajają ze sobą i zostały fenomenalnie zaprojektowane. Uwielbiam rachunek prawdopodobieństwa i zarządzanie nim w grach i w TMB jest to zrobione nowatorsko i fenomenalnie. W innych grach starasz sie doprowadzić do sytuacji, że im więcej sukcesów wyrzucisz - tym lepsza Twoja sytuacja będzie, a jednocześnie im mniej ich wyrzucisz - tym mniejszy będziesz miał problem.
W TMB, jak już ogarniesz postać i jej backup plany, jest inaczej - budujesz sytuacje gdzie zarówno duża ilość sukcesów będzie dla Ciebie świetna, jak i duża ilość nietrafionych ataków też dzięcki backup planom będzie korzystna dla Ciebie. Coś, co dodaje trzeci poziom do naturalnej równowagi: 'Będzie super gdy dużo trafię, ale będzie tragicznie jak mało trafię'.
ALE
Są gry, które oferują Ci opickie historie. Jak Arkham Horror LCG. Osoba przesiadająca się z tej gry moze faktycznie poczuć, że pod tym względem TMB jest wydmuszką, jest zestawem kilku walk, których nie spina historia i przegrana/wygrana w walce to tylko kwestia ewentualnego dodatkowego punktu doświadczenia czy przedmiotu, poza tym nie wpływa to na fabułę (bo jej nie ma).