Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Grigorij1982
Posty: 28
Rejestracja: 22 maja 2021, 00:19
Has thanked: 14 times
Been thanked: 3 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: Grigorij1982 »

Cześć Wszystkim,

Ja mam innego rodzaju pytanie. Czy opłaca się tę grę kupować w przedsprzedaży od Portalu? Ze zniżką jednego z forumowiczów wyszłoby poniżej 400zł. Ta gra będzie prezentem na święta, dlatego mogę poczekać na debiut w sklepach. Pytanie tylko czy ceny przedsprzedażowe Portalu są konkurencyjne względem sklepowych (+ceneo/iszop/planszeo)?
Awatar użytkownika
Yuri
Posty: 2765
Rejestracja: 21 gru 2018, 09:58
Has thanked: 332 times
Been thanked: 1259 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: Yuri »

Grigorij1982 pisze: 03 lis 2021, 13:31 Cześć Wszystkim,

Ja mam innego rodzaju pytanie. Czy opłaca się tę grę kupować w przedsprzedaży od Portalu? Ze zniżką jednego z forumowiczów wyszłoby poniżej 400zł. Ta gra będzie prezentem na święta, dlatego mogę poczekać na debiut w sklepach. Pytanie tylko czy ceny przedsprzedażowe Portalu są konkurencyjne względem sklepowych (+ceneo/iszop/planszeo)?
Odpowiem, choć samemu odpuściłem ten tytuł. Warto. Jestem niemal pewny, że w cenie ok. 380zł tej gry już raczej nigdy nie "dorwiesz". A i drugi druk będzie z pewnością droższy, vide sytuacja na świecie. Poza tym dziesiątki graczy nie mogą sie mylić...sam wziąłem "na Forum" ok. 30 szt tej gry :roll: :wink:
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/Yuri1984
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
Awatar użytkownika
Arkhon
Posty: 332
Rejestracja: 31 paź 2015, 02:31
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 101 times
Been thanked: 169 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: Arkhon »

SickMind pisze: 03 lis 2021, 13:05 Siema.
Przyglądam się temu wątowi od jakiegoś czasu.
Mam zamówiony CoC i troche mam obawy czy siądzie na dwie osoby, bo głownie tak gramy.
Z tego co większość opisuje to widzę, że min 3, 4 graczy rozgrywka jest prowadzona.
Od czasu do czasu trafia na stół Cywilizacja poprzez wieki czy Feudum i naprawdę świetnie nam się gra i lubimy takie klimaty.
Zdaję sobie sprawę, że to zupełnie inne gry ale ciężar podobny.
Jak według was wypada na 2 osoby?
Na wstępie przeproszę, lecz nie mam jeszcze na tyle doświadczenia z tytułem, by móc się precyzyjnie wypowiedzieć, co dopiero na 2kę graczy.
Nie mniej jednak i tu wybacz, jeżeli to źle zabrzmi, ale poleciłbym, o ile Ci język angielski nie straszny - obadać bgg, jako że jest tam kilka recenzji, również i taka pod kątem dwójki graczy.

Z tego co przewiduje, odejdzie aspekt gry nad stołem, wejdzie nieco większa kontrola sytuacji i krótszy czas rozgrywki, w którym można poznać zarówno troche różnych cywilizacji jak i dróg do zwycięstwa, przed głównym daniem jakim powinna być gra w 4 osoby.
Awatar użytkownika
Grigorij1982
Posty: 28
Rejestracja: 22 maja 2021, 00:19
Has thanked: 14 times
Been thanked: 3 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: Grigorij1982 »

Yuri, dziękuję za radę!

Przy okazji jeszcze jedno pytanie: czy dziecko ogarniające Terraformację i Rebelię da radę z tą grą? Teraz mieliśmy atakować Teotihuacan.
Awatar użytkownika
Atamán
Posty: 1348
Rejestracja: 13 kwie 2010, 12:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 565 times
Been thanked: 284 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: Atamán »

SickMind pisze: 03 lis 2021, 13:05 Siema.
Przyglądam się temu wątowi od jakiegoś czasu.
Mam zamówiony CoC i troche mam obawy czy siądzie na dwie osoby, bo głownie tak gramy.
Z tego co większość opisuje to widzę, że min 3, 4 graczy rozgrywka jest prowadzona.
Od czasu do czasu trafia na stół Cywilizacja poprzez wieki czy Feudum i naprawdę świetnie nam się gra i lubimy takie klimaty.
Zdaję sobie sprawę, że to zupełnie inne gry ale ciężar podobny.
Jak według was wypada na 2 osoby?
Słyszałem złe opinie o grze 2-osobowej, że ponoć aspekt militarny jest zbyt silny - bo masz tylko 1 przeciwnika, więc się robi gra o sumie zerowej - zdobywając miasto nie tylko zyskujesz surowce i punkty, ale też osłabiasz (punktowo i surowcowo) swojego jedynego przeciwnika w grze. Na 3 lub 4 graczy ten aspekt jest ponoć balansowany tym, że gdy wyjdziesz armią, to ktoś może przyjść do ciebie, poza tym nie opłaca się na siłę dociskać gracza, którzy przegrywa, bo w międzyczasie ten trzeci/czwarty się rozwija (albo zbroi na ciebie).

Jednak w rozegranej przeze mnie jednej partii 2-osobowej opisany scenariusz się nie sprawdził. Wiem, że po jednej rozgrywce to może być za wcześnie, żeby wyciągać jakieś wnioski, ale wstępną opinię mogę zapodać: jest kilka elementów gry, które sprawiają, że nie tak łatwo jest mocno pociskać drugiego gracza:
1. Barbarzyńcy (i w mniejszym stopniu piraci) tworzą na tyle silną presję w grze, że sporo walk odbywa się z nimi, czasami nie chce ci się ich czyścić do końca (bo są inne priorytety), a wtedy musisz brać na siebie ryzyko, że mogą zająć twoje miasto. Nie działa to może tak dobrze jak normalny trzeci gracz, ale trochę tworzy podobną presję.
2. Jeśli chcesz dosyć nagle wejść do miasta wroga to często użyjesz do tego 2 lub 3 akcji, potem inicjatywa przechodzi do drugiego gracza, który ma swoje 3 akcje (i często swoje miasta / armie w pobliżu), żeby to miasto odbić. Wysłanie posiłków do świeżo zdobytego miasta to kolejne 2-3 akcje, a werbunek w nowym mieście jest utrudniony (bo po podbiciu staje się ono rozgniewane).

Gra finalnie była bardzo wyrównana - skończyła się wręcz remisem punktowym i 0,5pkt różnicy w tie-breakerze. Obie cywilizacje miały też raczej specjalizację handlowo-kulturową i wydaje mi się, że to też mogło mieć wpływ na grę.

Ogólnie ja po tej partii chętnie jeszcze powtórzę grę na 2-osoby. Przy czym z zastrzeżeniem, że jeśli sytuacja na planszy zrobi się bardzo asymetryczna, to gracz przegrywający powinien mieć wg mnie opcję poddać partię (i najlepiej wtedy od razu rozpocząć kolejną).
Grigorij1982 pisze: 03 lis 2021, 13:56 Yuri, dziękuję za radę!

Przy okazji jeszcze jedno pytanie: czy dziecko ogarniające Terraformację i Rebelię da radę z tą grą? Teraz mieliśmy atakować Teotihuacan.
Wg mnie spokojnie. Tu jest na początku gry mniej zasad niż w takiej Rebelii. Gra się robi skomplikowana z czasem, gdy coraz więcej rozwinięć powoduje, że tura gracza nie ogranicza się do 3 standardowych akcji, tylko są jeszcze jakieś rzeczy wykonywane na początku tury, dodatkowe akcje, jakieś modyfikacje kosztów itp. Ale to akurat sprawia, że te pierwsze dwa wieki działają jak tutorial do tego, co będzie w dalszej grze.
Darkstorm
Posty: 872
Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
Has thanked: 141 times
Been thanked: 218 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: Darkstorm »

SickMind pisze: 03 lis 2021, 13:05
Jak według was wypada na 2 osoby?

Obrazek

U mnie pozytywne. Choć wydaje się, że interakcja między graczami raczej nastąpi w późniejszych erach. Nie mam porównania ale wydaje mi się, że dopiero przy 4 osobach można się cieszyć w 100% z gry. Nie twierdzę jednak, że na 2 osoby jest źle. W naszej ostatniej rozgrywce czerwony zbudował sobie górski przyczółek gdzie tworzył armię. Następnie zamarkował atak na stolicę czym spowodował w tym miejscu koncentrację obrony żółtego. Wybieg się udał i ostatecznie zajęto słabiej bronione miasto po lewej, które następnie zaczęło wpływać kulturowo na stolicę. Także na 2 osoby też da się tworzyć historię :wink:
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 766
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 479 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: _Berenice_ »

Ogólnie problem z tą grą nie jest taki, że jest duzo do zapamietania - problemem jest to, że nie ma payoffu, a gra jest żmudna. Na początku 3x3 akcje w erze wydawało mi się dużą możliwością - po kilku erach miałem odczucie, ze nic w swoich tutach nie robie.
CoC nie jest grą, w której spokojnie zakładasz sobie jakiś plan, a następnie powoli go realizujesz, broniąc się opcjonalnie przed jakąś konfrontacją. Jest tutaj bardzo wiele elementów taktycznych, czyli działasz z tym, co daje ci gra i próbujesz obrócić to na swoją korzyść. A na początku starasz się tak rozwinąć swoją cywilizację, aby mieć jak najwięcej do roboty. W kolejnych rundach gra może się nieźle przedłużyć, bo tyle opcji mają gracze do wyboru. Jednak budujesz to od samego początku.
Początkowo można się rozwijac jak szalony, bo nie ma sensu inwestowc w wojsko kiedy nie masz zadnego zagrozenia. Ba! Gra ustawieniem poczatkowym sprawia, ze nikt na Ciebie rusha nie zrobi, bo zanim postawi te swoje 1-2-3 piechoty i dojdzie do Ciebie to na luzie będzie już 2 era, a ty w miedzyczasie bedziesz mógł sobie rozwinac nacje, postawic fort i zbudowac wojsko, a przeciwnik straci x surowców zeby dojsc do twojego miasta itd.
Ustawienie początkowe jest takie, że przynajmniej jeden przeciwnik może łatwo do ciebie dotrzeć. Nawet jak ma szpaler gór czy lasów. Ponadto wiesz, że mogą pojawiać się barbarzyńcy, więc od samego początku opłaca się inwestować w wojsko.
Najgorsza jest losowość kart wydarzen - jak wjadą Barbarzyńcy to mogą mocno przychamowac twoj rozwoj
Dzięki dokładaniu kosteczek technologii gracz bardzo dobrze wie, kiedy mogą pojawić się wydarzenia. I oto też chodzi - o zarządzanie ryzykiem. Możesz rozwijać się szybko i narazić się na atak albo zrezygnować w turze z dokładania tej kolejnej kosteczki, aby trochę przygotować się na atak.
Po pierwsze - to 1 z 4 graczy, inni nie mieli piratów na głowie
Przy żadnym innym graczu nie było morza? Niezwykle rzadka sytuacja - jak dokładamy piratów z wydarzenia to jeden idzie do nas, a kolejny do innego gracza.
zakladnie miasta przy Barbarzyńcach to chyba średni pomysł
To absolutnie nie jest zły pomysł. W ostatniej rozgrywce tak się złożyło, że Marek miał przed swoim miastem 3 wioski barbarzyńców. Nie mógł się ruszyć. Rekrutacja wojskowa, kilka bitew i miał dużo złota, osad (na których zakładanie nie musiał tracić wielu akcji) i otwartą drogę do innych graczy. Oczywiście w pewnym momencie gry można uznać, że miał "trudniej" i "gra jest niesprawiedliwa, bo przy innych nie ma barbarzyńców" - a jednak wygrał. Tak jak mówiłam wcześniej - wykorzystujesz to, co przynosi ci gra.
Wlasnie problem w tym ze ten konkretny gracz miał bardzo słaba sytuacje jesli chodzi o potencjalna ekspansje
To absolutnie nie jest gra o ekspansji. Zwycięstwo nie ma z nią nic wspólnego. Ba, są nawet rasy, które na pewno nie będą szły w podbój terytorialny, a inne nie będą nawet wznosić budynków (Hunowie). Przy moim jednym zwycięstwie miałam do V rundy dwie osady obok siebie :wink: Rzym mając możliwość poruszania się o 4 pola może inwestować tylko w wojsko i potem przechodzić sobie przez inne nacje jak przez masełko, zdobywając ich wszystkie budynki. To błędne założenie, że trzeba robić ekspansje, bo inaczej się nie wygra.
To o czym piszesz "kiedy rzucać się z motyką na Słońce, a kiedy odpuścić." nie zmienia setupu mapy czy losowego dociągu wydarzeń - znajomość gry Ci tutaj nic nie da jak wieje Ci wiatr w oczy.
Wszystkie kafelki startowe pozwalają zdobyć wszystkie potrzebne surowce. Możliwe, że jakaś rasa ze specjalnym kaflem na początek nie ma dostępu np. do drewna (nie wiem, nie pamiętam), ale wtedy też nie ma z nim większego problemu (albo ekspansja, albo ściągasz do siebie barbarzyńców, którzy dadzą ci złoto). Tak jak wspomniałam o wydarzeniach - gracz dobrze wie, kiedy do niego przyjdą. Jego wola, czy się na nie przygotuje czy ryzykuje.
To samo z kartami celów - podejdą Ci takie, które masz gotowe na planszy - super, darmowe x punktów, podchodzą Ci takie, które w ogole nie pasuja do twojego stylu gry?
Karty celu również nie przesądzają o zwycięstwie. Jeżeli masz na ręku słabe, to inwestujesz w technologie, która łatwo pozwala ci dobrać nowe, albo w taką, która pozwala ci je zamienić na surowce. W ostatniej rozgrywce miałam zrobionych bodajże 8 kart celów. Marek chyba jeden. Przegrałam 40-33.
Nie, nie trzeba - wszystkiego w jednej rozgrywce nie zobaczysz, ale przy 4 graczach i 4 różnych stylach gry jesteś w stanie dużo ekstrapolować z tego co się dzieje na planszy, albo się zastanowić czy zmiana jakiejś konkretnej reguły wpłynęła by znacząco na twoje odczucia z gry.
Zgadzam się z tym, że nie trzeba ogrywać danego tytułu do entego razu, aby przekonać się, co w nim nam nie pasuje. To bez sensu i po co człowiek ma się męczyć. Jednak u was chyba trochę zadziałało nastawienie, że gra rzuca losowo kłody pod nogi i nic z tym nie można zrobić. A można zrobić naprawdę wiele.
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11176
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3391 times
Been thanked: 3309 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: japanczyk »

Ogólnie propsuje i przy kolejnej rozgrywce na pewno weźmiemy to co napisałaś pod uwage
_Berenice_ pisze: 04 lis 2021, 11:25 Jednak u was chyba trochę zadziałało nastawienie, że gra rzuca losowo kłody pod nogi i nic z tym nie można zrobić.
Nie, absolutnie nie - wiedzieliśmy, że gra jest losowa i przystąpilismy do stołu z takim przeswiadczeniem i akceptacja tego faktu. Jak wspomnialem wcześniej jest to jednak losowośc, która nie jest do końca sprawiedliwa. Bo z jednej strony mozesz dostac 2 złota, a z drugiej najazd barbarzyńców. A do tego jeszcze Epidemia, która zdejmie 2 jednostki, albo obnizy poziom szczescia w dwóch miastach, chyba ze masz technologie, lub akurat nie masz 2 jednostek ;-) Oczywiscie byly wydarzenia, ktore na nikogo nie wplynely bo w danym czasie nikt nie spelnial warunkow.

Co do statku piratów - chyba był odsloniety wtedy tylko jeden inny kafelek z morzem obok tego samego gracza jak wyszli piraci.

Ogólnie same wydarzenia są losowe, ciezko z tym dyskutowac IMHO, wiedzielismy jak funkcjonuja, możemy sobie rzucic jakims epitetem podczas gry i podnieśc brew. Moge na nie ponarzekac, ale tutaj skłaniam się ku temu, ze to cecha, a nie wada gry. Ba nawet podobaja mi sie wydarzenia, w których ty dostajesz cos i wybierasz gracza, ktory dostaje cos, bo decydujesz czy wzmocnic kogos kto Ci nie zagraza, ale moze wygrac czy kogos zostajacego w tyle, czy kogos kto uprzykrzy zycie twojemu rpzeciwnikowi.
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 766
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 479 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: _Berenice_ »

Mamy chyba trochę inne rozumienie losowości w COC.

Opisujesz ją jako całkowicie randomową, co do której nic nie można poradzić, przez co niektórzy z graczy są z góry na przegranej pozycji. Takiej losowości w COC nie ma. Owszem kłody pod nogi rzucane są przypadkowe, ale spectrum decyzji, które możesz podjąć, aby im zapobiec jest naprawdę szerokie. I to, co po pierwszej partii wydaje ci się utrudnieniem, jak tak naprawdę profitem.
Bo z jednej strony mozesz dostac 2 złota, a z drugiej najazd barbarzyńców.
Zdecydowanie wolę najazd barbarzyńców, który zapewni mi złoto oraz praktycznie darmową osadę, na którą nie muszę poświęcać wielu akcji (zrobienie osadnika, eksploracja, założenie miasta.
A do tego jeszcze Epidemia, która zdejmie 2 jednostki, albo obnizy poziom szczescia w dwóch miastach, chyba ze masz technologie, lub akurat nie masz 2 jednostek ;-)
No tak chyba, ze zrobisz technologię, która jest przydatna, albo się nią nie przejmujesz, bo nie są ci teraz potrzebne jednostki, albo masz inną technologię, która niweluje wpływ wszystkich negatywnych wydarzeń za odrzucenie jednej buźki, które na początku gromadzisz, aż nadto. Straszne :wink: Naprawdę gracz, którego dotknie epidemia automatycznie przegrywa i nic już nie może na to poradzić. Pomijając już to, że masz pełną kontrolę nad tym, kiedy "uderzy" w ciebie wydarzenie.
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11176
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3391 times
Been thanked: 3309 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: japanczyk »

Przedstawiasz to jakby wszystko co wymieniasz bylo darmowe, a do przejęcia wioski barbarzyńców potrzebujesz na wstępie Taktyki
Do Głodu masz Irygacje
Do Zarazy i Epidemi - Higienę
Obniżenie nastroju - Mity
To jest cała jedna tura zeby rozwinąć rzeczy które zapobiegają wydarzeniom
Nie mówiąc już o tym ze musisz mieć surowce, a na początku nie masz magazynowania zeby to strzelić w jednej turze, ach no i takich zbiorów nie wykonasz zeby mieć 6 jedzenia/złota

wiem ze dają możliwości, ba, nawet jeden z graczy to wykorzystał i bardzo szybko mial 4 osady dzieki 2 kartom barbarzyńców, szybko tez musial zainwestować w taktykę i zrekrutowac wojsko

Ja wiem o co ci chodzi i o tym wcześniej pisałem - dla mnie jednak jest to losowość, bo zeby ja zmotywować trzeba się napracować, a gracz ktory idzie w co innego ma pod górkę, bo ktos inny pociągnął taka kartę ;)

Nie wiem, moze nie podoba mi się to, ze gra mocno kierunkuje twoj rozwoj, nie grasz tylko przeciwko knnym graczom, ale grasz tez przeciwko samej grze. Istotne jest tez to, ze przed gra nie znaliśmy w ogole wydarzeń, wiec z ich znajomością pewnie gralibyśmy ciut inaczej
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 766
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 479 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: _Berenice_ »

Przedstawiasz to jakby wszystko co wymieniasz bylo darmowe, a do przejęcia wioski barbarzyńców potrzebujesz na wstępie Taktyki
Do Głodu masz Irygacje
Do Zarazy i Epidemi - Higienę
Obniżenie nastroju - Mity
To jest cała jedna tura zeby rozwinąć rzeczy które zapobiegają wydarzeniom
Nie mówiąc już o tym ze musisz mieć surowce, a na początku nie masz magazynowania zeby to strzelić w jednej turze, ach no i takich zbiorów nie wykonasz zeby mieć 6 jedzenia/złota
A pamiętaliście o tym, że idee również pozwalają na rozwój technologii? Rozwój tylko za pomocą złota/żarcia to dość kiepski pomysł. Wystarczy jako pierwszy budynek wznieść akademie i później jesteś w stanie zrobić to wszystko w jednej turze :wink: Ale nie jest to w ogóle do niczego potrzebne. Mity chronią cię też przed jednym wspomnianych wydarzeń, choć nie pamiętaj przed którym. Ale też nie musisz ciskać się oto, żeby uchronić się przed każdym wydarzeniem, bo ich skutki wcale nie wykluczają cie z gry, a to co zrobisz nie broniąc się przed nimi i tak działa na twoją korzyść. I tak do podboju trzeba mieć Taktykę, ale i tak zawsze inwestujesz w technologie (o tym w końcu jest gra) i trzeba ją w końcu mieć, bo i tak czy siak dojdzie do konfrontacji.
Ja wiem o co ci chodzi i o tym wcześniej pisałem - dla mnie jednak jest to losowość, bo zeby ja zmotywować trzeba się napracować, a gracz ktory idzie w co innego ma pod górkę, bo ktos inny pociągnął taka kartę ;)

Nie wiem, moze nie podoba mi się to, ze gra mocno kierunkuje twoj rozwoj, nie grasz tylko przeciwko knnym graczom, ale grasz tez przeciwko samej grze. Istotne jest tez to, ze przed gra nie znaliśmy w ogole wydarzeń, wiec z ich znajomością pewnie gralibyśmy ciut inaczej
Ciągle piszesz o tych wydarzeniach, tak jakby ich skutki miały takie konsekwencje, że ktoś jest od razu wykluczony z rozgrywki. A tak nie jest. Ja często gram tak, że mam wylane na te wydarzenia, uderzają we mnie i co z tego? Mam inne umiałki, które prowadzą mnie do zwycięstwa :wink: W ogóle nie muszę grać przeciwko grze. Pomijając to, że warto patrzeć, na te kosteczki rozwoju i innych graczy i widzieć, kiedy może uderzyć w nas wydarzenie.

Nie rozumiem też zarzutu o tym, że gra ukierunkowuje twój rozwój. Tak jest tam sporo taktyki i radzisz sobie z tym, co masz. Ale to, że pewne ruchy są bardziej opłacalne w danej sytuacji, to prawie, jak w każdej grze :wink:
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11176
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3391 times
Been thanked: 3309 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: japanczyk »

_Berenice_ pisze: 04 lis 2021, 12:41 A pamiętaliście o tym, że idee również pozwalają na rozwój technologii?
Oczywiscie, ale nie masz ich dostepnych z samym poczatkiem rozgrywki, dlatego ich nie przytoczyłem
Pamietaj tez, zeby wzniesc akademie musisz miec juz drugą Osadę itd. ;-)
Ciągle piszesz o tych wydarzeniach, tak jakby ich skutki miały takie konsekwencje, że ktoś jest od razu wykluczony z rozgrywki. A tak nie jest. Ja często gram tak, że mam wylane na te wydarzenia, uderzają we mnie i co z tego? Mam inne umiałki, które prowadzą mnie do zwycięstwa :wink: W ogóle nie muszę grać przeciwko grze. Pomijając to, że warto patrzeć, na te kosteczki rozwoju i innych graczy i widzieć, kiedy może uderzyć w nas wydarzenie.
Moze to kwestia odbioru - u nas wydarzenia po prostu miały spore znaczenie w czasie gry, bo 2/4 graczom rzuciły spore kłody pod nogi
Wszystko jest kwestia tego kiedy jakie wydarzenie wyjdzie - jak wyjdzie Ci zaraza pod koniec gry to wywalone, ale jak wyjdzie w momencie gdzie masz 4 jednostki i sciaga Ci dwie z nich to defacto cofa Cię w rozwoju, nie dajac nic w zamian, kiedy inni sobie cisna do przodu bez przeszkód

Pamietaj tez, ze to wrazenia po jednej rozgrywce - wydarzenia nie były w zaden sposob clue moich czy czyichkolwiek wrażeń, które wpłynęły na neutralny/mieszany odbiór gry.
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 766
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 479 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: _Berenice_ »

Oczywiscie, ale nie masz ich dostepnych z samym poczatkiem rozgrywki, dlatego ich nie przytoczyłem
Pamietaj tez, zeby wzniesc akademie musisz miec juz drugą Osadę itd. ;-)
Oczywiście jest to jeden z popularniejszych gambitów :wink: Myślę, że przede wszystkim różnimy się w tym, że przykładamy różną trudność do wykonywania konkretnych ruchów. 1 runda - ruch osadnikiem, miasto, filozofia(to chyba jest pierwsze w tej kategorii), 2 runda -zbieranie surowców, akademia, pismo i hulaj dusza w kwestii technologii :)
jak wyjdzie Ci zaraza pod koniec gry to wywalone, ale jak wyjdzie w momencie gdzie masz 4 jednostki i sciaga Ci dwie z nich to defacto cofa Cię w rozwoju, nie dajac nic w zamian, kiedy inni sobie cisna do przodu bez przeszkód
Ja tutaj cały czas właśnie nie rozumiem, dlaczego zejście dwóch jednostek miałoby mnie, aż tak cofnąć w rozwoju. Zwłaszcza na początku rozwoju.
Pamietaj tez, ze to wrazenia po jednej rozgrywce - wydarzenia nie były w zaden sposob clue moich czy czyichkolwiek wrażeń, które wpłynęły na neutralny/mieszany odbiór gry.
Przecież sobie tylko dyskutujemy :wink: Przeca nie jestem żadnym fanbojem :wink:
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2391
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1304 times
Been thanked: 790 times
Kontakt:

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: vinnichi »

_Berenice_ jak wypada nowa edycja w porównaniu z poprzednią. Zmiany są znaczące?
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 766
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 479 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: _Berenice_ »

vinnichi pisze: 04 lis 2021, 14:02 _Berenice_ jak wypada nowa edycja w porównaniu z poprzednią. Zmiany są znaczące?
W starą edycje grałam dawno, dawno i to jeszcze w czasach, gdy o dodatku do CoC można było tylko pomarzyć :wink: Bez niego gra jest rzeczywiście dużo gorsza, gdyż rozwój technologiczny ogranicza się do kilku gambitów, w które wypada iść. Zdolności cywilizacji pozwalają zniwelować taką powtarzalność.

Ale to nie są różnice właściwe :wink: Tamtą edycję pamiętam, jak przez mgłę, więc mogę się mylić i przed każdym zdaniem trzeba dodać "wydaje mi się":
-wydarzenia są zdecydowanie bardziej łaskawe dla graczy
- zmieniono też chyba i ulepszono ruch piratów
- barbarzyńcy są ciekawsi, bo mogą mieć lepsze jednostki

Niektórzy narzekali na plansze i figurki. Figurki moim zdaniem są lepsze w tej edycji, a co do planszy, to starą nie za bardzo pamiętam, a nowa jest po prostu funkcjonalna. I tak przez większość czasu coś na niej leży ;)
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Jools
Posty: 640
Rejestracja: 13 sty 2019, 18:11
Has thanked: 55 times
Been thanked: 205 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: Jools »

vinnichi pisze: 04 lis 2021, 14:02 _Berenice_ jak wypada nowa edycja w porównaniu z poprzednią. Zmiany są znaczące?
Kilka stron temu w tym wątku było bardzo obszerne podsumowanie z BGG.
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2391
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1304 times
Been thanked: 790 times
Kontakt:

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: vinnichi »

Tak wiem sam o te porównania poprosiłem ale tutaj pytałem jak te zmiany wyszły "w praniu"
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11176
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3391 times
Been thanked: 3309 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: japanczyk »

My gralismy z osoba, która grała w poprzednia edycje - mowila ze ogopnie same pozytywne zmiany w jej odczuciu
Szczegolnie kwestia odpalania wydarzeń
loop19
Posty: 33
Rejestracja: 20 maja 2021, 12:21
Has thanked: 17 times
Been thanked: 27 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: loop19 »

japanczyk pisze: 04 lis 2021, 13:10
_Berenice_ pisze: 04 lis 2021, 12:41 A pamiętaliście o tym, że idee również pozwalają na rozwój technologii?
Oczywiscie, ale nie masz ich dostepnych z samym poczatkiem rozgrywki, dlatego ich nie przytoczyłem
Pamietaj tez, zeby wzniesc akademie musisz miec juz drugą Osadę itd. ;-)
Ciągle piszesz o tych wydarzeniach, tak jakby ich skutki miały takie konsekwencje, że ktoś jest od razu wykluczony z rozgrywki. A tak nie jest. Ja często gram tak, że mam wylane na te wydarzenia, uderzają we mnie i co z tego? Mam inne umiałki, które prowadzą mnie do zwycięstwa :wink: W ogóle nie muszę grać przeciwko grze. Pomijając to, że warto patrzeć, na te kosteczki rozwoju i innych graczy i widzieć, kiedy może uderzyć w nas wydarzenie.
Moze to kwestia odbioru - u nas wydarzenia po prostu miały spore znaczenie w czasie gry, bo 2/4 graczom rzuciły spore kłody pod nogi
Wszystko jest kwestia tego kiedy jakie wydarzenie wyjdzie - jak wyjdzie Ci zaraza pod koniec gry to wywalone, ale jak wyjdzie w momencie gdzie masz 4 jednostki i sciaga Ci dwie z nich to defacto cofa Cię w rozwoju, nie dajac nic w zamian, kiedy inni sobie cisna do przodu bez przeszkód

Pamietaj tez, ze to wrazenia po jednej rozgrywce - wydarzenia nie były w zaden sposob clue moich czy czyichkolwiek wrażeń, które wpłynęły na neutralny/mieszany odbiór gry.
Cześć,

pozwolisz, że coś Ci pokażę. Tak aby zobrazować Ci losowość i uczciwość wydarzeń, których się czepiasz.

Idać za wikipedią: https://pl.wikipedia.org/wiki/1666

Kwiecień 1666 ROKU - w Londynie wybucha dżuma i zabija ok. 75 -100 tysięcy ludzi
Wrzesień 1666 ROKU - w Londynie wybucha pożar niszcząc 13 200 Budynków
Grudzień 1666 ROKU - Szwecja zakłada nowy uniwersytet
Czerwiec 1666 ROKU - w Paryżu odbywa się premiera Moilera

Teraz zastanów się i przełóż to na aspekty gry :) Po prostu chciałbym już zakończyć Twoją tyrrade na temat losowych kart wydarzeń i ogólnie na temat gry, gdzie na każdym kroku pokazujesz, że raczej nie masz o niej pojęcia. Co nie jest złe, ale inni mogą odnieść wrażenie, że masz rację :)
Jools
Posty: 640
Rejestracja: 13 sty 2019, 18:11
Has thanked: 55 times
Been thanked: 205 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: Jools »

No ale gry typu Clash to gry strategiczne i rywalizacyjne (competetive), gdzie gracze chcieliby mieć równe szansę na wygraną, a Ty przytaczasz historyczne wydarzenia :)
Clash to nie symulator historii.

Ale, wiadomo że trochę losowości w grach nadaje im smaczku, rumieńców, regrywalności, nieprzewidywalności, czy aspektu przygody.

To czy w danej grze strategicznej jest za dużo losowości, to już zależy od gustu każdego z graczy.

takie przykłady:
Nemesis - gra przygodowa, losowość bardzo wysoka, która jest niezbędna by regrywalna gra przygodowa mogła działać,
Projekt Gaja - gra strategiczna, losowość znikoma, gracze mają pełną kontrolę nad swoimi decyzjami, i nic losowego im tego nie wytrąci

I tutaj jest Clash, który losowość ma:
- kulamy kostkami w walce, pseudo K6, dzielenie przez 5 redukuje efekt kostek,
- dobieramy losowe wydarzenia, niektóre dają +X, niektóre zabierają -Y,
- dobieramy losowe karty celów, które mogą nie współgrać z naszą strategią, lub z automatu być spełnionym,

Ni to zarzut, ni krytyka, taka to mechanika ( :D )
Probe9
Posty: 2470
Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 154 times
Been thanked: 659 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: Probe9 »

Spoiler:
Ja mam wrażenie, że totalnie nie rozumiesz o co mu chodzi. W rozmowie nt. losowości w grach kompetytywnych nie chodzi o to, żeby udowadniać, ze losowość występuje w życiu. Nie chodzi też o to, żeby wykazać, że pomimo negatywnego wpływu losowości, można w daną grę wygrać. Chodzi o ustalenie, jak często, grając optymalnie, przegram nie z powodu swoich błędnych wyborów, ale z powodu losowości.
Rabaty: Rebel = 10%, 3trolle = 7%, planszomania = 10%, planszostrefa = 11%.

Moje gry
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11176
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3391 times
Been thanked: 3309 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: japanczyk »

loop19 pisze: 05 lis 2021, 10:38 pozwolisz, że coś Ci pokażę. Tak aby zobrazować Ci losowość i uczciwość wydarzeń, których się czepiasz.
Ale ja gram w życie czy w gre, ktora ma sie spinac mechanicznie?
Kajak
Posty: 190
Rejestracja: 11 lut 2006, 00:11
Lokalizacja: Niedaleko Nowej Huty
Has thanked: 121 times
Been thanked: 40 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: Kajak »

W tego typy rozkminach naukowych było nie było o grach planszowych często zapominamy że gra ma być przyjemna dla odbiorcy.
Jeżeli komuś ta gra nie podchodzi to trudno jego strata.Ja tam uwielbiam losowość bo nie muszę za dużo myśleć , uwielbiam też trudne sytuacje (w grach). Ja CoCowi daję 13,5 pt na 14,78 możliwych ;)
Awatar użytkownika
Błysk
Posty: 1409
Rejestracja: 19 cze 2010, 13:58
Has thanked: 155 times
Been thanked: 195 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: Błysk »

japanczyk pisze: 05 lis 2021, 11:16 Ale ja gram w życie czy w gre, ktora ma sie spinac mechanicznie?
No niedopowiedziany zarzut, że się nie spina, to chyba jednak sporo po jednej grze.

Natomiast grasz w grę cywilizacyjną/ 3/4x i w tego typu grach takie aspekty po prostu są (zmienna mapa, wydarzenia). Tak jest w podobnych grach komputerowych i planszowych. Sam w CoC jeszcze nie grałem, więc nie wiem na ile będą mnie drażnić, ale tego właśnie oczekuję po takich grach, że nie będzie to tylko planowanie i egzekucja, a że coś/ ktoś będzie mogło mnie zaskoczyć, a ja będę musiał sobie z tym poradzić.

Z drugiej strony losowość w Eclipse mnie dobija, głównie przez moim zdaniem bezsensowny rozwój technologii i mocno nierówne odkrycia od obcych.

A piszę tutaj o Eclipse nieprzypadkowo, bo tam w wątku od razu też zaczęto mi mówić, że nie, wcale nie i w ogóle się nie znam i nie wiem co to za typ gry.

Natomiast bardziej mnie interesuje - czy ta losowość nie wynikająca z wyboru gracza (czyli właśnie wydarzenia, czy mapa) ma waszym zdaniem większy czy mniejszy wpływ na rozgrywkę niż w Eclipse?
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 766
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 479 times

Re: Clash of Cultures (Christian Marcussen)

Post autor: _Berenice_ »

Losowość w COC niezależna od gracza występuje głównie w kilku momentach:

- karty wydarzeń - nawet dostanie trzy razy pod rząd złymi wydarzeniami nie wyklucza gracza z rozgrywki i dalej można wygrać. Oczywiście jest to utrudnienie, ale nie aż tak wielkie, jak może się wydawać przy pierwszych partiach
- odsłaniające się kafle terenu - tutaj ma to przede wszystkim wpływ na możliwość dotarcia innego gracza do ciebie - czy ma prostą drogę czy też musi się bardziej postarać i np. zainwestować w technologię Drogi. Jest też dostęp do różnych surowców z tego wynikający, ale jak dobrze rozwiniesz inne technologie nie ma to większego wpływu
- dobieranie kart celów - tak można trafić na wyjątkowo beznadziejne. Jednak można nie zrobić żadnego albo jeden, a i tak wygrać. Miałam tak w ostatniej rozgrywce. Ja zrobiłam wiele, przeciwnik jeden, nawet cud miałam i dużo miast - przegrałam.
- walka - rzut kostkami i wszystko co się z tym wiąże. Można modyfikować przez liczbę jednostek, zdolności przywódców i karty walki (tutaj też dochodzą losowo, więc mogą trafić się całkowicie nieprzydatne). To gra konfrontacyjna, więc wiadomo, że do starcia dojdzie, więc nieopłacalne wydaje się całkowite nie pójście w wojsko albo rzucenie się na przeciwnika jedną jednostką :wink:
- wpływ kulturowy - tutaj też jest rzucanie kosteczką, ale ładnie można to modyfikować. Zwłaszcza niektórymi frakcjami :wink:

Jak dla mnie w Coc nie ma takiej losowości, która sprawiałaby, że ktoś może zostać całkowicie wyeliminowany, bo tak chciały karty lub rzuty kostkami, a on nie może już nic z tym zrobić.
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
ODPOWIEDZ