Michałku pisze: ↑06 lis 2021, 21:53
Na razie udało nam się zagrać tylko z podstawowymi kartami i dopiero ogarniam wszystkie karty i mechaniki.
Czy jest sens grać ze wszystkimi kartami z podstawki, ery korporacyjnej oraz Kolonii? Kart zaczyna się robić dość sporo i szansa na trafienie kart z kolonii znacząco spada.
I czy era korporacyjna znacząco wydłuża rozgrywkę, a jeśli tak to czy preludium jakoś to ratuje?
Ja jestem po ponad 100 partiach 2-osobowych, mam ograne wszystkie oficjalne dodatki, łącznie z promosami, w nic fanowskiego nie grałem. Także mój komentarz jest z perspektywy gry 2-osobowej, może na większą liczbę graczy niektóre aspekty się różnią.
Uważam, że gra w podstawkę, bez ery korporacyjnej jest jak najbardziej pełnoprawną grą. Przechodzi się przez niemal całą talię i dzięki temu, znając karty, można sporo zaplanować/przewidzieć. Dodając erę korporacyjną, można mieć poczucie większej epickości, bo rzeczywiście buduje się większy silniczek, dzieje się to oczywiście kosztem długości rozgrywki. W erze korporacyjnej pojawiają się karty akcji, które pozwalają nam dobierać dodatkowe karty, gdzie w talii podstawowej nie ma takich kart. W erze korporacyjnej jest tez proporcjonalnie bardzo dużo kart naukowych, co mocno zmienia dynamikę nagrody naukowca n mapie Thauris. Ile dokładnie era korporacyjna wydłuża rozgrywkę, to nie umiem powiedzieć, szczególnie, że ogólnie terraformacja jest grą, która w różnych grupach może trwać miedzy 1,5h-4h.
Preludium skraca grę o co najmniej jedno pokolenie, powiedziałbym, że nawet o półtora. Ogólnie nie uważam, jak większość, że preludium jest must-have. Dla jasności, ja gram z preludium, ale przez to, że gra się skraca, to jeszcze większa część decka jest nietknięta. Kolonie to dla mnie najsłabszy dodatek: trafienie kart z kolonii jest trudne, a nawet jak się trafią to nie wpływają jakoś specjalnie na strategię. Drażni mnie też to, że grając z koloniami, właściwie trzeba utrzymywać produkcję energii na 3+. Nie chce się wymądrzać nt balansu, bo nie jestem projektantem gier, ale z perspektywy gracza odbiera mi to możliwość ciekawych wyborów, ponieważ jeśli z początku mam karty dające produkcję energii, to zawsze je biorę grając z Koloniami.
Atk pisze: ↑07 lis 2021, 11:50
Ta gra że wszystkimi dodatkami jest już tak rozwodniona, że dorzucenie tam czego kolei wiele nie zmienia (co najwyżej przedłuża i tak długa grę). Po prostu jest to gra z mega duża losowością i cięgle mielenie kart w nadziei, że wpadnie "ta" karta do silniczka. (Algo szybkiego terraformowania jak komuś się szybko udało ten silnik złożyć) Żeby nie było TM to moja miłość była (w sumie jeszcze trochę jest i zawsze do niej siądę jak ktoś zaproponuję) ale wolę siąść do Podwodne Miasta, niż do Terki w obecnych czasach że względu na długość gry.
Przez takich jak Ty nawet nie próbowałem Podwodnych Miast wychodząc z założenia: uwielbiam terraformację, nie potrzebuję "zamienników"
Ostatnio wymieniłem na MatHandlu i spróbowałem. Podwodne miasta zupełnie nie przypominają mi TMa w odczuciach. Pisałem o tym w wątku PM, więc nie będę się tutaj rozpisywał.