Zagraliśmy wczoraj na 4 graczy. Gra leżała na półce wstydu przez równy rok.
Na początku wspomnę o tym, że ma dużo mikrozasad - najwięcej chyba związanych z surowcami - kiedy kładziemy do wagonów, kiedy na rampę, kiedy bierzemy z rynku, kiedy z z zasobów itd. No i co tu dużo mówić - zasad jest sporo, a akcje mają wpływ na siebie, dlatego dość długo się tłumaczy. No i największy minus - baaardzo długi setup.
Natomiast rogrywka była bardzo miodna - zajmowanie połączeń, konieczność opłacania innych, wyścig po dostawy do miast, po bonusy na miastach. Świetne jest to, że mimo tych mikrozasad to większość jest bardzo intuicyjna - chcesz dostarczyć towar? Ktoś go musi wyprodukować (czyli leżeć na mapie), musisz mieć jak go dostarczyć (swoją trasą) i czym napalić w silniku (węgiel). I większość zasad da się tak wytłumaczyć. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że ten eurasek ma klimat
Też trochę jeden z graczy miał problem z licytacją. Ostatni, czwarty gracz zalicytował dokładnie tyle samo co gracz przed nim (70), ale był ostatni w kolejności odsłaniania kasy. Jęczał przez 1/3 gry, bo ciągle miał problem z pracownikami. I co? Był ostatecznie drugi, jako jedyny robiąc trasę do Triestu i to w 6 rundzie.
Gra nam się spodobała - różne możliwości zdoybwania pieniędzy, surowców, dość krótka kołderka, ciekawe decyzje do podjęcia.
Graliśmy na startowym ustawieniu, ale grę zostawiam na zstole pod blatem i następnym razem znowu w to gramy, tak siadło
