Wczoraj ukończyłem ostatni scenariusz i muszę przyznać, że gra w ogóle mnie nie porwała. Misje to typowe parcie przed siebie i siekanie wszystkiego na swojej drodze. Chodzimy od jednego do drugiego punktu i bijemy mobki. Niby typowe DC, ale po pierwsze walka ciekawa w ogóle nie jest(mało zdolności i wyborów), a po drugie jest za łatwo. Wiele walk rozegrałem na typowego Jana i w sumie bez większych konsekwencji. Grałem w 2os, każda prowadziła 1 postać. Patrząc na skalowanie liczby przeciwników to na 3 powinno być nawet łatwiej xD Nie pomógł w tym wielki finał, gdzie moja żona miała już tak dobry atak, że w sumie nie miałem co robić. Ataki krytyczne są potężne i potrafią ugrać całą walkę za nas. Ja grając krasnoludem nastawionym na leczenie i zbieranie obrażeń byłem zbędny.
No, ale by było łatwo to potrzebny jest dobry sprzęt, który losujemy z talii kart. Nie ma podziału na talie z przedmiotami, zbrojami i broniami. Zanim jednak możemy wylosować przedmiot trzeba najczęściej wykonać przeszukiwanie, które może, ale nie musi się powieść. Karty możemy dostać też z wydarzeń, potworów i skrzyń. Niby trochę tego jest, ale talia mała nie jest, a jeszcze trzeba wylosować kartę, którą może nasz bohater używać

Oczywiście jest sklepik, gdzie można zakupić inne karty, ale jak chodzi o broń i zbroję to są one minimalnie lepsze(lub nawet nie) od tych ze skrytki(dostępnego od początku gry).
Grafiki do końca gry na kafelkach mnie odpychały. Podobnie jak już wspominane powykręcane figurki.
Cała kampania niestety ani nie oferuje ciekawych wyborów, które zmienią kluczowe elementy później, ani interesującej fabuły. Klasyka w postaci majaczącego gdzieś zła, które należy powstrzymać jest po prostu nudna i sztampowa. Nie ratują tego mrugnięcia okiem do graczy w postaci nawiązań do motywów z książęk/filmów(pierwszy spoko, potem to już było słabe).
Są oczywiście plusy. Spodobał mi pomysł na nieśmiertelnych wojów i ich powracanie na pole bitwy po śmierci. Kolejne poziomy też dają odczuć, że jesteśmy silniejsi, ale nie jest to ogromna różnica.
Podsumowując, gra mnie wymęczyła i wynudziła. Stanowczo jest w niej za dużo losowości, która potrafi zaboleć i zirytować(losowi wrogowie, losowe ich wzmocnienia, losowe wydarzenia, losowe rzuty(mało opcji mitygacji). Jak na wielką grę w cenie 280zł to zawartości w niej wiele nie ma(gameplayowej). Polecałbym dołożyć stówkę i zainwestować w GH lub Middarę. No już nawet Bloodborne lepiej się sprawdzi

Jakbym miał oceniać jak Gambit GH, to dałbym 1. A tak to dam 4/10.