bajbaj pisze: ↑14 sie 2022, 23:55
pavel pisze: ↑13 sie 2022, 14:04
Chciałbym żeby gra mimo w/w aspektu (najłatwiejsza od CTG), miała odpowiedni poziom trudności, wyzwania na mapie taktycznej.
Jestem przekonany, że tak będzie. Hoplo jest najłatwiejszą do ogarnięcia z dużych gier CTG, ale niekoniecznie najłatwiejszą do wygrywania. Standardowo w instrukcji proponują różne poziomy trudności i zaznaczają na discordzie (Logan), że "You won't always make it to the end, ESPECIALLY on the highest difficulty". Inny przykład - w gameplayu z okazji ks weteran starego Hoplo - Ricky Royal - dociągnął tylko do końca pierwszego aktu, gdzie jego Decimus uległ Partowi.
Musi być stary Hoplo z łamigłówką-Victorium, to do czego nas przyzwyczaili, czyli puzzle od CTG
Jak wcześniej w innym wątku wspomniałem o Hoplo V., to studzę zapał i nie nakręcam się na nie wiadomo jak odkrywczą grę od CTG, ale jednak obawy innych graczy, którzy już grali, trochę się nakładają i podzielają obawy co do schematu gry, braku różnorodności. Nie koniecznie mam na myśli eventy, rodzaje zdarzeń, jednostek, tylko o powtarzalność, na zasadzie grindu. Rob ubijał już Scion'y i w zasadzie nie trzeba było w tym szukać jakiejś układanki, do której nas przyzwyczajali w swoich grach, tylko napakowanie ile można w tym czasie swojego obozu i bohatera i ruszaj na bossa. W TMB, CS, poszczególne gry wymagały innego podejścia, po prostu strategii, tu może być tak, że cokolwiek stworzysz, czy zrekrutujesz, będzie miało mniejszy wpływ na walkę z bossem.
Ok, kroją mnie po kawałku w tej chwili, bo utrudniają walkę taktyczną i faktycznie ponoć nie jest łatwa, natomiast to miałem poniekąd w Lost City, Rise of Rome itp., tu dochodzi kampania i brak łamigłówek, do których nas przyzwyczaili ( jak w TMB ,CS) jak pokonać każdego bossa, czy frakcję w inny sposób, byłby faktycznie nudny. Z drugiej strony trochę to moje dywagację, bo tych Scion'ów jest 10? z tego co pamiętam.
https://www.youtube.com/watch?v=h6PZUtm ... Quack%26Co
Akurat nie kojarzę recenzenta, ale podzielił opinie już wcześniejszych osób co miały, możność zagrać. Także nie, że tu marudzę

, bo Hoplo to dla mnie mega gra, która będzie zastąpiona Remastered. Victorium to jednak coś więcej, nie tylko walka na mapkach/arenach, ale 9/12 godzinna gra w celu ubicia bossa. To musi się różnić, bo jeżeli za każdym razem, jednostki, które będziesz rekrutować i awansować bohatera w podobny sposób, a walka z bossem, nie będzie dla twojego wyboru stawiać wyzwania, to sens decyzji podejmowanej przy obraniu jakiejś taktyki pod bossa w każdej kampanii, będzie znikomy. Odróżniam walkę od kampanii. Trochę wcześniej się nakręciłem bo bardzo lubię Hoplo, moje toptop solo, a połączenie z kampanią, gdzie pokonanie bossa będzie typową łamigłówką, do której gry od CTG mnie przyzwyczaiły, będzie grą idealną, ale tonuję emocje

Do Victorium doczekamy się dodatków coś przeczuwam.