Malowanie planszówkowych figurek

Własnoręczne działania twórcze: upiększanie, inserty, malowanie figurek, tworzenie prototypów, stoły do planszówek itp.
Awatar użytkownika
13thSON
Posty: 647
Rejestracja: 26 mar 2015, 10:19
Has thanked: 83 times
Been thanked: 194 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: 13thSON »

Zmij pisze: 18 wrz 2022, 16:59
4. Czy na początek wystarczy mi tylko szary (podobno najbardziej uniwersalny) podkład?
Do tradycyjnego malowania w zupełności. Do kontrastów potrzebny biały
Do kontrastów, najlepiej najpierw zrobić drybrush białą farbą po szarym podkładzie i masz taki cheap zenithal.

Na start spoko są kontrasty - nie zalejesz szczegółów i szybciej masz efekty.
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
Awatar użytkownika
Irr3versible
Posty: 993
Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
Has thanked: 630 times
Been thanked: 543 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Irr3versible »

No i pamiętać, że jak gdzieś się kontrast rozleję czy dotkniemy przypadkowo pędzlem w złym miejscu to zawsze możemy znowu nałożyć białą farbę (lub szarą/mix) w upaćkane miejsce i poprawić na nowo kontrastem.
"Zmazywanie" błędów jest łatwe.
ArtIO
Posty: 553
Rejestracja: 27 cze 2020, 12:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 22 times
Been thanked: 36 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: ArtIO »

Jak ktoś zaczyna przygodę z malowanie figurek jest też fajna książka stworzona przez Angel Giraldez:
https://www.redgrassgames.com/miniature ... rassgames/
Awatar użytkownika
BasiekD
Posty: 325
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 198 times
Been thanked: 248 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BasiekD »

Książka jest spoko, ogólnie książek z teorią jest na rynku trochę, Giraldez ma też bardziej obszerne podręczniki. Giraldez to klasa mistrzowska, złego słowa nie powiem. Mógłby jeszcze po angielsku swoje filmy robić (napisy mi nic nie dają, bo jak maluję to raczej tylko słucham i zerkam kątem oka). Ale zwróciłbym uwagę na pewne stopniowanie źródeł, z których korzystamy.

Na początek przygody z malowaniem książek w ogóle nie brałbym pod uwagę. One mogą pogłębić wiedzę podstawową, którą jednak trzeba wcześniej nabyć praktycznie. Kontrola pędzla, konsystencji farby, zachowanie farby na modelu (różnych farb, kolorów, marek). Podstawowe techniki (base, shade, layer, drybrush). Nadmiar wiedzy teoretycznej na początek może zaszkodzić. Można się zniechęcić kiedy niby proste (taaa...) rzeczy nie wychodzą.

Tak samo na początek przygody odradzałbym w ogóle oglądanie Giraldeza. To znaczny spoko, popatrzeć można jak ten szatan szaleje, ale tylko tyle. Nie powtórzymy tego sami. Fajnie gadali o tym kilka dni temu na swoich kanałach Zumikito i Lyla Mev. Zbyt duży pułap początkowy pogłębia dziurę "gap" między tym co widzisz i chcesz powtórzyć, a tym co umiesz.

Na sam start zacząłbym od WarhammerTV, Sorastro i nie wiem, np: PeteTheWargamer. Proste metody, dobre tutoriale, łatwe do powtórzenia. Dalej Duncan Rhoedes, Zumikito, Miniac i Ninjon oraz cały szereg średniej półki.

A dalej dopiero Giraldez, Sam Lenz, Jose da Vinci.

Tak tylko mówię.
A tak poza tym, pojawia się na forum coraz więcej malarzy. No to wrzucać fotki do tematu nasze pomalowane figurki. Hop hop. Nie bać. To forum tylko głaszcze :)
Awatar użytkownika
arturmarek
Posty: 1483
Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
Has thanked: 257 times
Been thanked: 723 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: arturmarek »

Ja ostatnio przechodziłem podobną drogę, aktualnie jestem po pomalowaniu kilkudziesięciu figurek (Magia i Myszy z dodatkiem oraz Pluszowe Opowieści) i polecam taką ścieżkę:
1. Obejrzenie kilku ogólnych filmików o malowaniu, jakie są farbki, jakie akcesoria, jakie techniki itp.
2. Wybranie gry do pomalowania (Blood Rage wydaje się super) i odpalenie w necie jak ktoś tę grę maluje, a najlepiej kilka takich różnych filmików.
3. Kupienie akcesoriów i farbek tylko do pomalowania tej gry, albo nawet nie całej, tylko kilku pierwszych figurek.

Ja na początku nakupiłem strasznie dużo farbek w zestawach i chyba jakbym jeszcze raz miał zaczynać zakupy to bym kupił tylko te kolory, które potrzebne mi są do pomalowania kilku pierwszych figurek.

Od razu kupuj spray do podkładu, jest dużo łatwiej na tym malować, a nakładanie podkładu pędzlem to strata czasu, którą można wykorzystać na malowanie.

Da się wyczyścić figurkę zmywaczem do farb akrylowych (nie mylić z rozpuszczalnikiem).

Polecam pastę mocująca + jakieś małe plastikowe buteleczki do trzymania figurek, mi się tak wygodniej działa niż z "profesjonalnym" trzymakiem od Citadel.

Maluj kilka figurek na raz, malujesz malutki element na jednej i przechodzisz do kolejnej i tak w kółko, jak pomalujesz 3/4, to ta pierwsza jest już sucha.

Ja nie używałem kontrastów, chociaż kupiłem też podstawowy zestaw speedpaintów Army Paintera i będę testował, bo mam kilka gier, które chcę pomalować przed zagraniem, a klasyczne pomalowanie zajmie mi kwartał.
Haisenberg83
Posty: 127
Rejestracja: 12 wrz 2021, 20:36
Has thanked: 142 times
Been thanked: 27 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Haisenberg83 »

Dziękuję za wszelkie sugestie i odpowiedzi. Na początku też myślałem żeby zacząć od kontrastów bo są łatwiejsze i szybsze ale jak pomyślałem na spokojnie to jednak się zdecyduje na tradycyjne malowanie ponieważ:
- ambicja nie pozwala wybrać łatwiejszej metody :D
- patrząc na kilka figurek malowanych w sposób tradycyjny mam wrażenie, że to jest sztuka, a te malowane kontrastami to pewnego rodzaju lenistwo żeby coś na szybko pomazać i mieć kolorowe figurki. (Zapewne tak nie jest, ale takie mam odczucie więc Sorry jeśli uraziłem jakiegoś kontrastora artystę :D i nie próbuj mi udowadniać że się mylę bo pewnie się mylę, ale odczucia są jakie są :D)
- Nie mam presji czasu ani ogromnej ilości figurek do pomalowania więc mogę sobie spokojnie popróbować techniki tradycyjnej i poświęcić czas na każdą figurkę i każdy element.
- obawiam się też, że jeśli bym zaczął od malowania kontrastami to tak by już zostało na dłużej i dopóki byłyby farby to bym techniki nie zmienił i tak bym już został na długi czas a jednak ostatecznie chcę malować tradycyjną metodą.

Czas teraz się zastanowić dokładnie co kupić, więc niedługo mam nadzieję że się podzielę swoimi wyborami na początek.
MgK1989
Posty: 322
Rejestracja: 10 cze 2014, 10:34
Has thanked: 54 times
Been thanked: 126 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: MgK1989 »

Haisenberg83 pisze: 19 wrz 2022, 16:28 Dziękuję za wszelkie sugestie i odpowiedzi. Na początku też myślałem żeby zacząć od kontrastów bo są łatwiejsze i szybsze ale jak pomyślałem na spokojnie to jednak się zdecyduje na tradycyjne malowanie ponieważ:
- ambicja nie pozwala wybrać łatwiejszej metody :D
- patrząc na kilka figurek malowanych w sposób tradycyjny mam wrażenie, że to jest sztuka, a te malowane kontrastami to pewnego rodzaju lenistwo żeby coś na szybko pomazać i mieć kolorowe figurki. (Zapewne tak nie jest, ale takie mam odczucie więc Sorry jeśli uraziłem jakiegoś kontrastora artystę :D i nie próbuj mi udowadniać że się mylę bo pewnie się mylę, ale odczucia są jakie są :D)
- Nie mam presji czasu ani ogromnej ilości figurek do pomalowania więc mogę sobie spokojnie popróbować techniki tradycyjnej i poświęcić czas na każdą figurkę i każdy element.
- obawiam się też, że jeśli bym zaczął od malowania kontrastami to tak by już zostało na dłużej i dopóki byłyby farby to bym techniki nie zmienił i tak bym już został na długi czas a jednak ostatecznie chcę malować tradycyjną metodą.

Czas teraz się zastanowić dokładnie co kupić, więc niedługo mam nadzieję że się podzielę swoimi wyborami na początek.
Contrasty to nie zawsze droga na skróty:) sam nimi nie maluje ale uważam, że to potężne narzędzia i efekty mogą być nieziemskie. Polecam poniższego pana, który używa contrastów jako głównej bazy pod malowanie:
https://youtu.be/gPArHVcMurY
Golfang
Posty: 1986
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 230 times
Been thanked: 314 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Golfang »

mmag pisze: 18 wrz 2022, 20:58
Golfang pisze: 18 wrz 2022, 20:11 ja się tylko zastanawiam dlaczego Citabel "rozmył" tak te farby. Mają base, layer, dry, technical i cholera wie jakie jeszcze... Po co?
Czy różni się Dry od Basa? Base od Layer?
Te farby mają zupełnie inną konsystencję i krycie - dry są niemal kompletnie wyschnięte, w zasadzie nie nadają się do niczego innego niż drybrush. Base w porównaniu do layer są zazwyczaj znacznie gęstsze i lepiej kryją - co jest zaletą gdy chcemy położyć warstwy bazowe, kiedy jednak przechodzimy do cieniowania przydają się bardziej rozwodnione i słabiej kryjące layer... Do tego dochodzą jeszcze technicale z których co jeden to działa inaczej... blood for the blood god jest niezastąpiony gdy chcemy upuścić trochę krwi naszej figurce, Typhus Corrosion pozwoli nam łatwo pobrudzić i dodać rdzę do każdego metalowego ustrojstwa, i tak dalej...

A co do podkładu na początek, ja polecam jednak czarny, który decydowanie bardziej wybacza wszelkie niedociągnięcia. Choć w tej kwestii jednak ilu ludzi, tyle opinii.
wszystko fajnie - tylko że ja maluję Vallejo (mam koło 90% farbek vallejo, a citadele to większość Contrasty + shady) i jakoś mi nieczego nie brakuje... ale może ja się nie znam.
----------------
10% flamberg.com.pl
Awatar użytkownika
mmag
Posty: 1155
Rejestracja: 02 lut 2016, 18:08
Has thanked: 421 times
Been thanked: 261 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: mmag »

Bo większość z tych rzeczy możesz uzyskać z każdą inną farbą, odpowiednio mieszając kolory, dodając wody lub medium żeby uzyskać odpowiednią konsystencję itp. Tutaj nie ma żadnej magii, ot zwykła wygoda i ułatwienie procesu - otwierasz słoiczek i masz za każdym razem (w teorii) powtarzalny kolor, konsystencję i efekt dla danego zadania. Czasem jest to bardziej przydatne, czasem mniej. Sam zresztą też nie trzymam się tego podziału na siłę - ot kupuję i używam tego, czego akurat potrzebuję, nie zważając zbytnio na producenta. A że pytałeś czym się te serie farb Citadela między sobą różnią to odpowiedziałem :P Przynajmniej nie zdziwisz się otwierając słoiczek "dry" że tam zamiast farby jakiś dziwny glut o konsystencji gumy ;)
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rastula »

poszukiwaczom budżetowych opcji polecam te pędzelki z alexpress


https://pl.aliexpress.com/item/10050036 ... pt=glo2pol


bardzo solidna jakość za śmieszne pieniądze ...
Awatar użytkownika
rav126
Posty: 796
Rejestracja: 27 paź 2010, 00:56
Has thanked: 409 times
Been thanked: 505 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rav126 »

również je polecam, zaskakująco dobra jakość :)
Haisenberg83
Posty: 127
Rejestracja: 12 wrz 2021, 20:36
Has thanked: 142 times
Been thanked: 27 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Haisenberg83 »

Zestaw farb na początek wybrany. Nie wiem czy dobrze, czy źle i czy są w moim zestawie farby które raczej mi się nie przydadzą na początku, lub może jakiejś farby, która byłaby bardzo przydatna brakuje, ale intuicyjnie stworzyłem coś takiego jak poniżej. Postanowiłem zacząć od Citadeli i jednak z szarym podkładem. Wymyśliłem sobie że na początek kupię 1szt podkład, 8szt Base, 4szt Wash i 8szt Layer. Koszt całości powinien mi wyjść około 350 pln jeśli dobrze liczę :-) Nie chcę gotowych zestawów startowych :-) pomimo że byłyby tańsze.
Jeśli uważacie, że coś jest niepotrzebnie, czegoś ewidentnie brakuje, lub może z jakiegoś koloru lepiej wybrać inny rodzaj/odcień to będę bardzo wdzięczny za sugestie i na pewno z każdym zdaniem się zapoznam i przeanalizuję.

Podkład
Citadel Podkład LEADBELCHER - SPRAY - 400ml

Base
Biały - Citadel BASE 52 Corax White - 12ml
Brązowy - Citadel BASE 20 Mournfang Brown - 12ml
Czarny - Citadel BASE 25 Abaddon Black - 12ml
Czerwony - Citadel BASE 03 Mephiston Red - 12ml
Fioletowy - Citadel BASE 39 Phoenician Purple - 12ml
Niebieski - Citadel BASE 09 Caledor Sky - 12ml
Pomarańczowy - Citadel BASE 01 Averland Sunset - 12ml
Zielony - Citadel BASE 13 Waaagh Flesh - 12ml

Wash
Brązowy - Citadel SHADE Agrax Earthshade - 18ml
Czarny - Citadel SHADE Nuln Oil - 18ml
Niebieski - Citadel SHADE Coelia Greenshade - 18ml
Pomarańczowy - Citadel SHADE Fuegan Orange - 18ml

Layer
Srebrny - Citadel LAYER 75 Stormhost Silver - 12ml
Złoty - Citadel LAYER 62 Auric Armour Gold - 12ml
Biały - Citadel LAYER 57 White Scar - 12ml
Czerwony - Citadel LAYER 05 Evil Sunz Scarlet - 12ml
Niebieski - Citadel LAYER 17 Teclis Blue - 12ml
Zielony - Citadel LAYER 23 Warpstone Glow - 12ml
Cielisty - Citadel LAYER 72 Flayed One Flesh - 12ml
Fioletowy - Citadel LAYER 86 Kakophoni Purple - 12ml

PS
Jak najlepiej zmieniać odcienie farb? Dodając białą/jaśniejszą chcąc rozjaśnić i czarną/ciemniejszą chcąc przyciemnić? Czy może są jakieś specjalne uniwersalne rozjaśniacze, przyciemniacze?
Awatar użytkownika
BasiekD
Posty: 325
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 198 times
Been thanked: 248 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BasiekD »

Oh biedaczku. Czemu ty chcesz to sobie zrobić...

Ogólnie nie mam nic do farb Citadel. Sam mam ich trochę. Vallejo dużo lepsze, tańsze.
Co do listy to uwagi bez żadnych uprzedzeń:

1. Podkład zmień na mechanicus standard grey. Leadbelcher to farba metaliczna. Mało praktyczna jako podkład w kontekście różnorodnych projektów. Chyba że malujesz armię robotów, rycerzy w zbrojach itd.

2. Z listy wywalamy Corax White i White Scar. Do niczego się nie nadają. Biała farba wystarczy Ci jedna i wszystko będzie lepsze. Ja używam Vallejo Game Color White i jest ok. Słyszałem że AK ma lepszy biały. Biały to ogólnie trudna farba, na szczęscie nie jest tak bardzo potrzebna jak się może wydawać.

3. Bardziej przydatny niż sam biały jest kolor "offwhite" np: Ivory od Vallejo Model Color. Dla mnie must have, zarówno do malowania, jak i mieszania innych odcieni --> pytałeś o uniwersalny rozjaśniacz. Ivory i Ice Yellow od Vallejo Model Color robią robotę.

4. O ile na prawdę nie planujesz malować żołtego (nie rób tego sobie na start) to averland sunset bym sobie darował. Malowanie żółtego to męka, w zasadzie wszystkimi farbami. Jeśli już masz dużo malowania na żółto to rozważ zakup jednej farby contrast: iron fist yellow. Dla mnie rewelacja. Na szary podład daj Ivory wszędzie tam gdzie ma być żołte. A potem na to Iron Fist Yellow.

5. Kolory bazowe ogólnie ok. Dodałbym Bugmans Glow (baza na skórę) i Rhinox Hide (dla mnie jednak z najlepszych farb od Citadel). Plus może metaliki: leadbelcher i retributor armor.

6. Washe: Nuln Oil i Agrax są super. Te dwa w zasadzie wystarczą. Fuegan Orange wypad. Coelia jeśli jest Ci na prawdę potrzebna... Raczej weź Reikland Flashshade. Do cieniowania skóry ale uwaga, do złota także. Nadaje głębi złotu.

7. Wszystkie kolory layer bym wywalił. Odpal link --> https://acrylicosvallejo.com/wp-content ... 7-baja.pdf //Wybierz możliwie zbliżone kolory i zamów z Vallejo. Będą dużo lepsze, tańsze i w butelkach.
Awatar użytkownika
rav126
Posty: 796
Rejestracja: 27 paź 2010, 00:56
Has thanked: 409 times
Been thanked: 505 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rav126 »

Do malowania żółtego polecam Citadel Phalanx Yellow :)
Awatar użytkownika
arian
Posty: 830
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 267 times
Been thanked: 593 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: arian »

Zgadzam się, że Vallejo to na start zdecydowanie lepszy pomysł i wygodniejsze w użyciu farby. Layer do niczego nie potrzebne. Kup sobie Glaze Medium (Vallejo) w dużej butli i dodawaj do farbki, a uzyskasz identyczny efekt co layer za ułamek ceny. A do tego większą kontrolę nad tym jak bardzo rozcieńczoną farbę chcesz. Ostatecznie podobny efekt uzyskasz z sama wodą, czyli jeszcze taniej. :wink:
Haisenberg83 pisze: 20 wrz 2022, 22:16 Jak najlepiej zmieniać odcienie farb? Dodając białą/jaśniejszą chcąc rozjaśnić i czarną/ciemniejszą chcąc przyciemnić?
W gruncie rzeczy tak, ale ostatecznie to odrobinę bardziej skomplikowane, bo rozjaśniając za pomocą czarnego i białego zmieniasz jednocześnie nasycenie farby. Przy większości kolorów to nie jest problem, ale np. zieleń rozjaśniania białym wygląda często kiepsko. Czerwony staje się brzydko różowy i wygląda nienaturalnie. W tym przypadku lepiej użyć żółtego i białego jednocześnie. Podobnie do przyciemniania czasami lepiej użyć ciemnego brązu niż czarnego. Ale jeśli nie zależy Ci na nasyconych kolorach na figurce, to na początku można się tym nie przejmować. Żeby zminimalizować ten efekt najlepiej kupować bardziej nasycone kolory. Np. fajnym czerwonym z Vallejo jest Vermillion. Można go lekko przygasić czarnym i dalej będzie wyglądał dobrze. Carmine Red albo Red z kolei są dość mocno zgaszone i w zasadzie niewiele z tym można później zrobić. Więc jak chcesz farb maksymalnie uniwersalnych, to kupuj te najbardziej jaskrawe.

Ja bym z listy na początek w ogóle wywalił fiolet. Mając jasny niebieski i czerwony można sobie poradzić, a wydaje mi się, że to jednak dość rzadko używany kolor i jak już, to zwykle i tak trzeba go mieszać, żeby dobrać odpowiedni odcień. Lepiej kup kilka różnych brązów, kolorów skóry. Te są zwykle bardzo męczone i najbardziej problematyczne. Pomarańczowego też używam rzadko, bo mając czwrwony i żółty na palecie często szybciej jest mi wymieszać te dwa. A jednak kolor żółty, mimo, że faktycznie do malowania używam go bardzo mało i unikam, to jednak jako kolor do mieszania ląduje u mnie bardzo często. Niekoniecznie w postaci czysto żółtego, ale np. piaskowego, jak Buff (Vallejo), czy Iraqui Sand (Vallejo). A te już kryją całkiem fajnie nawet W czystej postaci.
Haisenberg83
Posty: 127
Rejestracja: 12 wrz 2021, 20:36
Has thanked: 142 times
Been thanked: 27 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Haisenberg83 »

BasiekD pisze: 20 wrz 2022, 23:55 Oh biedaczku. Czemu ty chcesz to sobie zrobić...
Tak naprawdę to żartowałem i wcale nie chciałem kupić takiego zestawu :D

A tak na serio to Dziękuję Bardzo za sprowadzenie na Ziemię i wyjaśnienie kilku aspektów, jednak nie ukrywam że jestem teraz skołowany :roll: i trochę się pogubiłem.
BasiekD pisze: 20 wrz 2022, 23:55 ...5. Kolory bazowe ogólnie ok. Dodałbym Bugmans Glow (baza na skórę) i Rhinox Hide (dla mnie jednak z najlepszych farb od Citadel). Plus może metaliki: leadbelcher i retributor armor....

7. Wszystkie kolory layer bym wywalił. Odpal link --> https://acrylicosvallejo.com/wp-content ... 7-baja.pdf //Wybierz możliwie zbliżone kolory i zamów z Vallejo. Będą dużo lepsze, tańsze i w butelkach.
To co wyciąłem z cytatu jest dla mnie jasne i zrozumiałem ale...

Skoro kolory bazowe są ogólnie ok to sugerujesz żeby je trochę zmodyfikować i zostawić te citadel base? I że kolory layer po prostu po niewielkich modyfikacjach zastąpić kolorami z palety "mode vallejo" i powinno być ok na start?
arian pisze: 21 wrz 2022, 02:25 Zgadzam się, że Vallejo to na start zdecydowanie lepszy pomysł i wygodniejsze w użyciu farby. Layer do niczego nie potrzebne. Kup sobie Glaze Medium (Vallejo) w dużej butli i dodawaj do farbki, a uzyskasz identyczny efekt co layer za ułamek ceny. A do tego większą kontrolę nad tym jak bardzo rozcieńczoną farbę chcesz. Ostatecznie podobny efekt uzyskasz z sama wodą, czyli jeszcze taniej. :wink:
Tobie również Bardzo Dziękuję za post i większość jest jak najbardziej cenną uwagą tylko do końca czegoś nie rozumiem z farbami Vallejo. W citadel dla mnie jest zrozumiałe, że na podkład idzie base, później shade do cieni i wykończenia layerami. W Vallejo nie jestem pewien czy dobrze rozumiem, te rodzaje farb. Mają "Model color" i "game color" plus kilka innych rodzajów. Powiedzcie mi proszę:
1. Czy tylko te dwa rodzaje "Model color" i "Game color" się najbardziej nadają do figurek z gier planszowych?
2. Jaka jest między nimi różnica i czy można to porównać że "mode color" to odpowiednik "base" od citadel, a "game color" to odpowiednik "layer" od citadel? Czy to w ogóle całkiem inna kwestia i nie ma co tego interpretować w ten sposób?
3. Czy dobrze rozumiem sugestię ariana powyżej z użyciem Glaze medium, żeby kupić tylko farby z rodzaju "Model color" i używać ich jako pierwszą warstwę (tak jak "base" citadel) a po połączeniu z Glaze medium będą te same farby idealne do wykończeń (jak "layer" od citadel)?
Void
Posty: 242
Rejestracja: 09 sie 2019, 13:18
Has thanked: 16 times
Been thanked: 102 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Void »

Haisenberg83 pisze: 21 wrz 2022, 22:05
Spoiler:
Vallejo model i game color różnią się tylko paletami barw. W teorii Model color są uniwersalne o szerokim zastosowaniu nastawione pod klimaty bardziej realistyczne, natomiast Game color posiadają paletę barw o mocnym nasyceniu bardziej jaskrawe itp. z założeniem zastosowania w klimatach fantasy/sci fi. W praktyce nie ma to znaczenia, niektórzy narzekają że wśród Game color są farby gorsze i lepsze itp. ale co osoba to opinia, po prostu najlepiej kierować się tym jakie barwy pasują. Z pozostałych farb Vallejo polecam metalliki z serii Metal color, są znacznie ładniejsze od tych ze standardowych serii model/game color, mają drobniejsze pigmenty i łatwo się je nakłada, polecam z jaśniejszych chrom/alluminium a z ciemniejszych gunmetal/steel trzeba tylko uważać bo sa mocno płynne i potrafią brudzić przy nalewaniu na paletę (przeznaczone były pod aerograf ale spokojnie można nakładać z pędzla). I złoty ma specyficzny odcień, nie wszystkim pasuje, więc złoty/brąż/miedź lepiej gamecolor/citadel albo np Scale75 również ma ciekawe :P Serie Air to po prostu rozcieńczone farby nastawione pod aeograf, pozostałych serie to są np washe, pigmenty do wykończenia końcowego (faktura, efekty postarzenia, kurz, rdza itp). Więc generalnie podstawą są model/game color.

Co do punktu 3 to dokładnie tak. Generalnie kolory z serii layer są już lekko rozcieńczone, dlatego zaproponowane było ich wyrzucenie. Oczywiście nikt nie broni kupować jeśli jest jakaś barwa która bardzo się podoba (np mnie podobają się ich jasne kościste kolory Ushabti Bone i Screaming skull ;) ) , lecz ekonomicznie jest kupić standardową farbkę i ją rozcieńczyć czy to wodą czy to medium specjalistycznym. Poczytaj / obejrzyj sobie filmiki o różnych technikach malarskich figurek, to może trochę rozjaśni sytuację :)
Awatar użytkownika
BasiekD
Posty: 325
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 198 times
Been thanked: 248 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BasiekD »

Haisenberg83 pisze: 21 wrz 2022, 22:05
BasiekD pisze: 20 wrz 2022, 23:55 ...5. Kolory bazowe ogólnie ok. Dodałbym Bugmans Glow (baza na skórę) i Rhinox Hide (dla mnie jednak z najlepszych farb od Citadel). Plus może metaliki: leadbelcher i retributor armor....

7. Wszystkie kolory layer bym wywalił. Odpal link --> https://acrylicosvallejo.com/wp-content ... 7-baja.pdf //Wybierz możliwie zbliżone kolory i zamów z Vallejo. Będą dużo lepsze, tańsze i w butelkach.
To co wyciąłem z cytatu jest dla mnie jasne i zrozumiałem ale...

Skoro kolory bazowe są ogólnie ok to sugerujesz żeby je trochę zmodyfikować i zostawić te citadel base? I że kolory layer po prostu po niewielkich modyfikacjach zastąpić kolorami z palety "mode vallejo" i powinno być ok na start?
Powiem tak. Nie stanie Ci się krzywda jeżeli zostawisz te kolory base (po modyfikacjach). Seria base to ogólnie bardzo dobre farby. Sam ich często używam, bo mają dobre krycie. Ostatnio wrzucałem figurki z Bolt Action - amerykanie na pacyfiku. Cały kolor bazowy munduru to Caliban Green z serii base. Buty i broń rhinox hide, skóra - bugmans glow. Największy problem tych farb to a) cena (mniejsza objętość, a większa cena) oraz b) pojemniczki - farba w nich zasycha, źle się domykają, upierdliwe nakładanie na paletę.

W serii layer nie widzę plusów. Kolega wcześniej wytłumaczył o co chodzi. Każdą farbę base możesz zamienić w layer - to kwestia tylko odpowiedniego rozcieńczenia. Farby citadel są tak zrobione, zeby klient miał jak najwygodniej. Nazwy farb odpowiadają serii Warhammer. Malujesz Dark Angels do 40k? Kupujesz Caliban Green. Malujesz Białe Szramy? White Scar czeka itd. Tak samo jeśli chodzi o ich serie. Po co klient ma rozwadniać farbę do konsystencji layera skoro możemy mu sprzedać gotowca. Z każdej farby zrobisz dry - nabierasz na pędzel, wycierasz w serwetkę i możesz robić dry brush. Citadele dają ci gotową suchą farbę itd.

Kiedy jednak nauczysz się obsługi farby to konkurencja w postaci Vallejo, AK itd wygrywa na każdym polu. Dlatego zaproponowałem żebyś nie przepłacał za layery tylko kupił z serii Model Color lub Game Color.
Awatar użytkownika
arian
Posty: 830
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 267 times
Been thanked: 593 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: arian »

Haisenberg83 pisze: 21 wrz 2022, 22:05 3. Czy dobrze rozumiem sugestię ariana powyżej z użyciem Glaze medium, żeby kupić tylko farby z rodzaju "Model color" i używać ich jako pierwszą warstwę (tak jak "base" citadel) a po połączeniu z Glaze medium będą te same farby idealne do wykończeń (jak "layer" od citadel)? [/b]
Zwykle farbę trzeba lekko rozcieńczyć. Czasami da się malować prosto z butelki, ale zdarza się, że farba jest gęsta i zostawia na figurce grubą, zalewającą szczegóły warstwę. Rozcieńczać można na zwykłej palecie, kawałku papieru albo mokrej palecie. Gdy malujesz musisz sam określić jak gęsta jest farba i ile rozcieńczalnika dodać, żeby pierwsza warstwa farby jeszcze kryła, a nie miała konsystencji, która zaleje drobne szczegóły i zalepi miejsca, do których w kolejnych etapach będziesz chciał "wlać" shade. Do rozcieńczania najlepiej użyć po prostu wody. Na zwykłej palecie/papierze moczysz pędzelek, nie osuszasz i mieszasz nim niewielką ilość farbki z wodą. Później testujesz czy konsustencja jest w porządku, np. na kawałku papieru.

Gdy już pomalujesz figurkę na kolory bazowe Citadel zakłada użycie shade'a. Czyli obficie pokrywasz figurkę np. Agrax Earthshade albo Nuln Oil, zbierasz nadmiar który zgromadzi się w zagłębieniach (koniecznie zanim Shade zacznie wysychać), a później czekasz, aż wszystko wyschnie. I teraz bierzesz jeszcze raz te kolory bazowe i znów malujesz nimi miejsca, które chciałbyś by były najjaśniejsze, bo shade zawsze przyciemni bazową farbę na całej powierzchni, mimo, że w zagłębieniach zrobi to najmocniej. Możesz tym razem te kolory bazowe rozcieńczyć, żeby zmniejszyć ich krycie. Możesz zrobić to za pomocą wody. Możesz rozcieńczyć je nawet odrobiną shade'a, żeby różnica była bardziej subtelna. Wszsytko zależy od tego ile czasu chcesz poświęcić na figurkę. Ale to jest taki podstawowy schemat. Tak naprawdę po położniu Shade'a wygląd figurki może Ci odpowiadać, a wtedy nie musisz nic więcej robić. Rozjaśnienia to jest opcja. Proste zrobisz tak jak wyżej. Bardziej subtelne efekty osiągniesz mieszając kolory na palecie i tworząc sobie rózne odcienie tej samej barwy o różnej jasności albo nasyceniu.

Glaze medium natomiast nie tyle rozcieńcza farbę, co zmniejsza jej krycie przy zachowaniu podobnej gęstości i konsystencji. Zmniejszasz wtedy po prostu stosunek pigmentu do medium, przez co farba słabiej kryje. Dzięki temu można uzyskać ładne i płynne przejścia kolorów, nakładając wiele warst takiej słabo albo nawet bardzo słabo kryjącej farby (czasami do tego stopnia rozcieńczonej, że nawet trudno zauważyć efekty położenia kolejnej warstwy. Natomiast na początku zabawy Glaze jest kompletnie opcjonalny i na pewno to też jedna z rzeczy na których na początku mozna oszczędzić.

A jeszcze co do Game Color i Model Color to ja używam obu, ale mam wrażenie, że farbami z serii Model maluje mi się przyjemniej. Czarny z Game Color po wyschnięciu jest np. lekko błyszczący i trudniej kładzie się na nim kolejne warstwy. Zieleń którą mam z Game Color kryje słabo, a z tymi z Model Color nie mam problemów. Bardzo fajną paletę ma też inna seria od Vallejo - Panzer Aces. Dużo brązów, kolorów ziemi, fajne odcienie skóry.

Jak szukasz czegoś na początek i nie wiesz co wybrać, to możesz zerknąć na zestaw od Vallejo 70.101 Folkstone Basics. Całkiem fajne zestawienie. Jest srebrny i złoty metaliczny, kilka brązów, ładne zielenie, które przy użyciu żółtego z zestawu można jeszcze rozjaśnić i ożywić. Do tego dorzuciłbym jakieś kolory skóry, jaśniejszy i ciemniejszy, intensywną czerwień (wspomniany wcześniej Vermillion) i w zasadzie mieszając kolory można tym pomalować niemal wszystko.
Haisenberg83
Posty: 127
Rejestracja: 12 wrz 2021, 20:36
Has thanked: 142 times
Been thanked: 27 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Haisenberg83 »

No i teraz już chyba wszystko jasne. Łączyć kolory i nauczyć się wyczuwać co, jak, z czym reaguje. Lista farb poniżej i mam nadzieje że już wygląda to zdecydowanie lepiej na start :-)

Podkład
Citadel Podkład MECHANICUS STANDARD GREY - SPRAY - 400ml
Farby:
Biały – Hataka VIOLET LINE D001 White - 17ml
Beżowy - Vallejo Model Color 005. Ivory 70918 / RAL 9001
Brązowy - Vallejo Model Color 149. Chocolate Brown 70872 / FS 30099
Brązowy - Vallejo GAME COLOR 040 Farba akrylowa LEATHER BROWN - 17ml
Czarny - Vallejo Model Color 170. Glossy Black 70861 / FS 17038
Czerwony - Vallejo Model Color 028. Vermillion 70909 / FS 31302 - RAL 3020
Niebieski - Vallejo Model Color 056. Flat Blue 70962
Zielony - Vallejo Model Color 095. US Dark Green 70893 / FS 34079
Żółty - Vallejo Model Color 013. Ice Yellow 70858
Srebrny - Vallejo Model Color 171. Silver Metallic 70997
Złoty - Vallejo GAME COLOR 056 Farba akrylowa GLORIOUS GOLD METALLIC - 17ml
Cielisty - Vallejo Model Color 021. Medium Fleshtone 70860
Cielisty - Vallejo GAME COLOR 140 Farba akrylowa HEAVY SKINTONE - 17ml
Wash:
Brązowy - Citadel SHADE Agrax Earthshade - 18ml
Czarny - Citadel SHADE Nuln Oil - 18ml
Brązowy - Citadel SHADE Reikland Fleshshade - 18ml
oraz dodatkowo Vallejo GLAZE MEDIUM - 60ml

Oczywiście jeśli mimo wszystko coś jest niepotrzebne, lub czegoś brakuje, to jeszcze mam kilka dni żeby coś zmienić. Osobiście mam pewne wątpliwości co do Vallejo Model Color 149. Chocolate Brown 70872 / FS 30099 bo na zdjęciu buteleczki wygląda na brązowy a na https://acrylicosvallejo.com/wp-content ... 7-baja.pdf za bardzo nie przypomina brązowego i ogólnie niektóre farby tam wyglądają inaczej niż na zdjęciu buteleczki :-) Zastanawiam się jeszcze czy nie kupić ze dwóch, trzech typowo jaskrawych kolorków.
Awatar użytkownika
BasiekD
Posty: 325
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 198 times
Been thanked: 248 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BasiekD »

Lista jest spoko. Ale nie przywiązuj się do nich. Czuję, że skończysz jak ja :) (zdjęcie 1). Nigdy nie mam za dużo farb. Zawsze jest coś do kupienia, sprawdzenia. Taki urok tego hobby. Dodaję farby do kazdego prawie zamowienia. Po jednej, dwie albo pięć.

Do listy kilka uwag jeszcze:
Ice Yellow to nie żółty typowy. To bardzo jasny kolor, raczej do mieszania z innymi (rozjaśnianie ich) niż samodzielny. Gdybyś chciał malować Imperialne Pięści z WH40K to nie jest kolor, ktory Ci to umożliwi w jakimkolwiek stopniu. Ivory to też nie jest typowy beżowy. Na start jeden z nich Ci wystarczy. Ivory bardziej praktyczny.

Brązy to temat rzeka. Można mieć 10 i jest ich mało. A przy tym nigdy nie są kolorem wiodącym bo są nudne... Chocolate brown to typowy brąz, zdjęcie 2. Jest tylko zgaszony, mało jaskrawy. Rhinox Hide ciekawszy. Lepszy na start.

Z ciekawych jaskrawych kolorów to kocham: VMC (vallejo model color) Magenta, Emerald i Turqouise.



Spoiler:
Void
Posty: 242
Rejestracja: 09 sie 2019, 13:18
Has thanked: 16 times
Been thanked: 102 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Void »

Haisenberg83 pisze: 22 wrz 2022, 19:14
Generalnie zazwyczaj tak jest że farby na karteczkach/wydrukach/ekranach itp wyglądają troszkę inaczej niż w rzeczywistości. Dodatkowo farba w butelce też wygląda troszkę inaczej niż farba na figurce po wyschnięciu. Najlepiej poszukać zdjęć rzeczywistej farby po nałożeniu na powierzchnię. Generalnie będzie to zimny brąz jak dla mnie o niskiej saturacji (blady), osobiście mało mi się podoba. Poniżej zdjęcie znalezione w internecie, koszulka tego pana jest w tym kolorze. Ogólnie farby to temat rzeka, zaczynasz z małym zestawem a potem "o jaki ładny kolor, przyda mi się" i kończysz z 3 razy większą ilością farb niż zaczynałeś ;)
Spoiler:
Haisenberg83
Posty: 127
Rejestracja: 12 wrz 2021, 20:36
Has thanked: 142 times
Been thanked: 27 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Haisenberg83 »

BasiekD pisze: 22 wrz 2022, 21:56 ...Ice Yellow to nie żółty typowy. To bardzo jasny kolor, raczej do mieszania z innymi (rozjaśnianie ich) niż samodzielny...Ivory to też nie jest typowy beżowy. Na start jeden z nich Ci wystarczy. Ivory bardziej praktyczny.

Brązy to temat rzeka. Można mieć 10 i jest ich mało. A przy tym nigdy nie są kolorem wiodącym bo są nudne... Chocolate brown to typowy brąz, zdjęcie 2. Jest tylko zgaszony, mało jaskrawy. Rhinox Hide ciekawszy. Lepszy na start.

Z ciekawych jaskrawych kolorów to kocham: VMC (vallejo model color) Magenta, Emerald i Turqouise.
Tak. Wiem, że Ice Yellow i Ivory to rozjaśniacze (Czytałem ze zrozumieniem wcześniejsze sugestie :-) ) Ostatecznie zostanie tylko Ivory. Co do brązu to cały czas się zastanawiam, czy na start zostawić Vallejo Model Color 149. Chocolate Brown 70872 / FS 30099 czy może wybrać jednak Vallejo Model Color 147. Leather Brown 70871 / FS 30051 - RAL 8027, lub Vallejo GAME INK 093 Farba akrylowa SKIN WASH - 17ml Z Citadel chyba na razie chciałbym zrezygnować. Dokupię jeszcze wspomniane Magenta i Turqouise.

Wybrałem natomiast pędzle, które chciałbym na początek również zakupić. Mam już zamówiony zestaw całkowity z linku kilka postów wcześniej, więc sobie płynie powoli. Mam zamiar kupić jeszcze:

Vallejo Pędzel KOLINKSY SABLE / rozmiar 2 - Główny pędzel do malowania szczegółów.
Vallejo P18004 Pędzelek KOLINSKY SABLE - rozmiar 4 - Główny pędzel do malowania większych powierzchni.
Pędzel płaski Renesans syntetyczny r. 2 - Do drybrush
Pędzel Renesans 1006F płaski syntetyczny r. 4 - Do drybrush
Pędzel Renesans 1006R okrągły rozmiar 6 - Do washa


Co do głównych to jestem raczej zdecydowany. Zastanawiam się co będzie w miarę ok do drybrush i wash i chyba te renesanse, które są niedrogie powinny mi na początek wystarczyć. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale do drybrush chyba lepsze są płaskie, a do washa na pewno większe i mam wrażenie, że jednak okrągłe.

I na koniec dwa pytania:

1. Czy kulki są potrzebne/zalecane do farb vallejo? Czy raczej mają przeznaczenie do innych typów farb?
2. Czym się różnią w vallejo model color, albo co oznaczają skróty/rodzaje RLM, FS, RAL.
Awatar użytkownika
rav126
Posty: 796
Rejestracja: 27 paź 2010, 00:56
Has thanked: 409 times
Been thanked: 505 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rav126 »

Kulki - na początku będziesz raczej więcej malował, więc częściej będziesz też wstrząsał butelkami. Ja kupiłem jak częstotliwość malownia mi spadła i samo potrząsanie butelką dobrze farby nie wymieszało.

Jeśli chodzi o dry brush - mam pędzelek Citadel Medium Dry, bardzo fajnie się sprawdza, a ostatnio kupiłem w Action zestaw pędzli do makijażu i też są spoko (te trzy najmniejsze, bo te grube to chyba tylko do ogromnych figurek ;) )
https://3trolle.pl/10536-pedzel-citadel-medium-dry.html
https://www.action.com/pl-pl/p/zestaw-p ... -makijau6/

Mam jeszcze coś takiego z aliexpress, też ich używam, jak muszę robić db i użyć różnych kolorów, ale są takie sobie
https://bit.ly/3xPwjbI

Te płaskie pędzle renesans to raczej do malowania płaskich powierzchni się nadają niż do db. Są zbyt wąskie na końcu.

jeśli chodzi o brązowy to używam cały czas Vallejo Heavy siena, bardzo uniwersalny kolor. Do tego Leather brown, a bardzo często miks tych kolorów.

Farbki citadel zwykle wybieram, jeżeli w palecie Vallejo nie ma konkretnego koloru który by mi się podobał (oczywiście oglądając na monitorze lol: ).

Do tego zestawu dorzuciłbym jakieś 2 farbki Technical do podstawek, a jakie to zależy jaki efekt chciałbyś uzyskać. Agrellan Earth, Armageddon dust albo Astrogranite, albo jakieś imitujące błoto, to już zależy jaki efekt chcesz uzyskać. Jednak fajnie wyglądająca podstawka mocno podwyższa walory estetyczne pomalowanej figurki, a byle jak pomalowana psuje cały efekt. Do tego dorzuć jakieś 2 rodzaje tuftów, jakąś suchą trawę i jakąś zieloną - ponownie, zależy co chcesz malować. Ja polecam tufty Paint Forge - świenta jakość, przystępna cena, polski producent (kolega kolegi ;) )
Ostatnio zmieniony 25 wrz 2022, 10:47 przez rav126, łącznie zmieniany 1 raz.
Void
Posty: 242
Rejestracja: 09 sie 2019, 13:18
Has thanked: 16 times
Been thanked: 102 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Void »

Haisenberg83 pisze: 24 wrz 2022, 19:42 Co do brązu to cały czas się zastanawiam, czy na start zostawić Vallejo Model Color 149. Chocolate Brown 70872 / FS 30099 czy może wybrać jednak Vallejo Model Color 147. Leather Brown 70871 / FS 30051 - RAL 8027, lub Vallejo GAME INK 093 Farba akrylowa SKIN WASH - 17ml

Co do głównych to jestem raczej zdecydowany. Zastanawiam się co będzie w miarę ok do drybrush i wash i chyba te renesanse, które są niedrogie powinny mi na początek wystarczyć. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale do drybrush chyba lepsze są płaskie, a do washa na pewno większe i mam wrażenie, że jednak okrągłe.

I na koniec dwa pytania:

1. Czy kulki są potrzebne/zalecane do farb vallejo? Czy raczej mają przeznaczenie do innych typów farb?
2. Czym się różnią w vallejo model color, albo co oznaczają skróty/rodzaje RLM, FS, RAL.
Zauważ że ostatnia z tych brązowych farb to nie jest typowa farba akrylowa tylko Ink (nie wiem czy to tłumaczy się na tusz akrylowy), czyli bardziej do stosowania jako glaze/wash. Sama ma przecież w nazwie skin wash :)

Pędzel do washa obojętne czy płaski czy okrągły. Ważne aby nie był za mały by można było porządnie nałożyć wash i móc ewentualnie zebrać nadmiarw miejscu gdzie za dużo ściekło. Do drybrush ważne aby miał równa końcówkę więc albo płaski albo kopuła jak te makijażowe ;) Dry citadela też polecam, ale raczej z naturalnego włosia niż te białe syntetyczne.

Kulki są spoko gdy masz już dużo farb i kończysz jeden projekt zaczynasz drugi który korzysta z kompletnie innych kolorów. Na początek nie są potrzebne bo regularnie te same kolory będą wstrząsane :)

Skróty to oznaczenia palet barw, FS - Federal Standard. Czyli tak jak paleta RAL.
ODPOWIEDZ