Gloomhaven (Isaac Childres)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- PytonZCatanu
- Posty: 5190
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 2046 times
- Been thanked: 2645 times
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Dzięki za polecenie komputerowej wersji Gloomahaven. Nie myślałem, że kiedykolwiek będę miał szansę liznąć to duże pudło (Szczęki Lwa przechodzę "na żywo", zbliżam się powoli do końca). Gra działa bardzo dobrze, maksymalnie wiernie z wersją planszowa. Odpada cały setup i obsługa. Naprawdę, bawię się bardzo dobrze.
Przy okazji przyszedl mi do głowy szalony pomysł. Gdyby ktoś kiedyś wykorzystał mechanikę Gloomahaven i zrobił mini kampanię oparta o uniwersum Władcy Pierścieni (wprost na książce lub gdzieś obok). To byłoby genialne.
Przy okazji przyszedl mi do głowy szalony pomysł. Gdyby ktoś kiedyś wykorzystał mechanikę Gloomahaven i zrobił mini kampanię oparta o uniwersum Władcy Pierścieni (wprost na książce lub gdzieś obok). To byłoby genialne.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 27.03.2025
- brazylianwisnia
- Posty: 4703
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 314 times
- Been thanked: 1131 times
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Może dojdą do takiego wniosku bo nie wiem ile Havenow można robić a użycie Władcy czy Gwiezdnych wojen sprzedałby się pewnie świetnie. Z drugiej strony każda inna firma mogłaby to zrobić i trochę dziwię się że takie FFG się na to nie porwie mając prawa do IP.PytonZCatanu pisze: ↑16 paź 2022, 10:38 Dzięki za polecenie komputerowej wersji Gloomahaven. Nie myślałem, że kiedykolwiek będę miał szansę liznąć to duże pudło (Szczęki Lwa przechodzę "na żywo", zbliżam się powoli do końca). Gra działa bardzo dobrze, maksymalnie wiernie z wersją planszowa. Odpada cały setup i obsługa. Naprawdę, bawię się bardzo dobrze.
Przy okazji przyszedl mi do głowy szalony pomysł. Gdyby ktoś kiedyś wykorzystał mechanikę Gloomahaven i zrobił mini kampanię oparta o uniwersum Władcy Pierścieni (wprost na książce lub gdzieś obok). To byłoby genialne.
Sprzedam:Ostatnia Wola+Utrata posady, Arnak, insert Folded Space dla Everdell, Marvel Zombies
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Oprzeć o mechanikę kart - spoko, ale jakby to miało mieć znów tysiące tekturek do tworzenia poziomów, to nie chciałoby mi się tego gromadzić. Fajnie jakby ta część przy okazji przeszła jakąś zmianę, czwarty raz to samo to za dużo (chociaż plansze w instrukcji zamiast tony kartonu i tak są lepsze - i pozwalają na nieco lepszy design). Generalnie - pole do popisu jest spore, zwłaszcza, że Frosthaven jakąś tam rewolucją nie będzie - ot Gloomhaven 2.0, niemal jak samodzielny dodatek.
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Po przeglądnieciu całych 107 stron o Gloomhaven mam pytanie do tych którzy ją dobrze ograli przez te kilka lat :
Czy warto kupić tą grę i poświecić jej czas , grę która jest numer 1 wg BGG a zdania na jej temat sa tak podzielone np: ( Gambit)
Wiem że sa Szczęki Lwa, wiem po przeglądnieciu wątku ze są jakieś błedy w tłumaczeniu ale chodzi mi o to czy warto bo to jest jednak kawał gry i numer 1 na BGG........Prośba o info w dwóch słowach Warto bo:, nie warto bo:
Z góry dzięki
Czy warto kupić tą grę i poświecić jej czas , grę która jest numer 1 wg BGG a zdania na jej temat sa tak podzielone np: ( Gambit)
Wiem że sa Szczęki Lwa, wiem po przeglądnieciu wątku ze są jakieś błedy w tłumaczeniu ale chodzi mi o to czy warto bo to jest jednak kawał gry i numer 1 na BGG........Prośba o info w dwóch słowach Warto bo:, nie warto bo:
Z góry dzięki
-
- Posty: 1034
- Rejestracja: 18 kwie 2017, 11:12
- Has thanked: 331 times
- Been thanked: 482 times
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Warto, ale zdecydowanie polecam zacząć od Szczęk, gdyż jest mniejsze ryzyko "wtopienia", a stanowią one bardzo dobre wprowadzenie w system. Sam grałem w kolejności: duże GH, Szczęki, Zapomniane Kręgi, ale gdybym mógł zacząć od zera, to na pewno zacząłbym od Szczęk Lwa.maciej.kr pisze: ↑20 paź 2022, 13:45 Po przeglądnieciu całych 107 stron o Gloomhaven mam pytanie do tych którzy ją dobrze ograli przez te kilka lat :
Czy warto kupić tą grę i poświecić jej czas , grę która jest numer 1 wg BGG a zdania na jej temat sa tak podzielone np: ( Gambit)
Wiem że sa Szczęki Lwa, wiem po przeglądnieciu wątku ze są jakieś błedy w tłumaczeniu ale chodzi mi o to czy warto bo to jest jednak kawał gry i numer 1 na BGG........Prośba o info w dwóch słowach Warto bo:, nie warto bo:
Z góry dzięki
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Generalnie jest tak - jeśli nie lubisz gier taktycznych, rpgów, fantasy oraz gier długich (a tutaj spokojnie ze 100 godzin grania jest, jedna sesja to tak 40-120 minut, zależy jaki poziom trudności i czy czy rozstawiasz od zera), to możesz od razu uznać, że nie jest dla Ciebie.
Jeśli grałeś w jakieś Destinies, Mage Knighty, Descent, Tainted Grail, Nemesis i tym podobne i było fajnie, no to wtedy i Gloomhaven będzie fajne.
Pamiętaj, że ona nie jest #1 dlatego, że jest najlepszą planszówką na świecie, a raczej dlatego, że pod względem długości, zawartości, ilości kombinacji i rzeczy do "odkrycia" jest nie do przebicia (ponad połowa postaci jest na starcie zablokowana i ukryta, tak samo dodatkowe karty nawet tych startowych postaci). Natomiast to nie znaczy, że ma najlepsze mechaniki świata i są gry, które sprawiają większą radość i mogą dać większą satysfakcję (głównie przez mniejszą ilość zasad lub krótszy czas sesji). Gloomhaven to jest takie danie, gdzie masz roczny bon na szwedzki stół w hotelu
Zresztą, #6 miejsce Szczęk Lwa potwierdza właśnie, że duża zasługa tego 1 miejsca to ilość zawartości, gdyż mechanicznie one są bardzo, bardzo podobne i wiele osób twierdzi, że łatwiej zacząć w szczękach i łatwiej do nich zachęcić innych graczy, których Gloomhaven nawet po przejściu całych szczęk nadal odrzuca. W mojej opinii różnica między tymi grami jest taka, jakbyś kupił ten sam model samochodu, ale jeden w podstawowym lub średnim wyposażeniu, a drugi w totalnie maksymalnym - ale to nadal ten sam model, ten sam design itp. Tymczasem Szczęki nie weszły na podium - mimo, że wszelkie różnice są raczej chwalone. Także tym #1 aż tak się nie sugeruj
Jeśli grałeś w jakieś Destinies, Mage Knighty, Descent, Tainted Grail, Nemesis i tym podobne i było fajnie, no to wtedy i Gloomhaven będzie fajne.
Pamiętaj, że ona nie jest #1 dlatego, że jest najlepszą planszówką na świecie, a raczej dlatego, że pod względem długości, zawartości, ilości kombinacji i rzeczy do "odkrycia" jest nie do przebicia (ponad połowa postaci jest na starcie zablokowana i ukryta, tak samo dodatkowe karty nawet tych startowych postaci). Natomiast to nie znaczy, że ma najlepsze mechaniki świata i są gry, które sprawiają większą radość i mogą dać większą satysfakcję (głównie przez mniejszą ilość zasad lub krótszy czas sesji). Gloomhaven to jest takie danie, gdzie masz roczny bon na szwedzki stół w hotelu

Zresztą, #6 miejsce Szczęk Lwa potwierdza właśnie, że duża zasługa tego 1 miejsca to ilość zawartości, gdyż mechanicznie one są bardzo, bardzo podobne i wiele osób twierdzi, że łatwiej zacząć w szczękach i łatwiej do nich zachęcić innych graczy, których Gloomhaven nawet po przejściu całych szczęk nadal odrzuca. W mojej opinii różnica między tymi grami jest taka, jakbyś kupił ten sam model samochodu, ale jeden w podstawowym lub średnim wyposażeniu, a drugi w totalnie maksymalnym - ale to nadal ten sam model, ten sam design itp. Tymczasem Szczęki nie weszły na podium - mimo, że wszelkie różnice są raczej chwalone. Także tym #1 aż tak się nie sugeruj

-
- Posty: 1093
- Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
- Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
- Has thanked: 184 times
- Been thanked: 312 times
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Zobaczy czy jest jeszcze promocja na darmowe Giżycko znaczy się Gloomhaven w wersji komputerowej. Jeśli jest to sobie potestuj i będziesz wiedział czy Ci to odpowiada. Oczywiście w wersji papierowej dochodzi upierdliwy setup i strasznie biedne w mojej ocenie kafle terenu. Pamiętaj też, że taka osoba jak Gambit ograła w życiu pierdyliard tytułów i jego optyka będzie nieco inna niż u przeciętnego graczamaciej.kr pisze: ↑20 paź 2022, 13:45 Po przeglądnieciu całych 107 stron o Gloomhaven mam pytanie do tych którzy ją dobrze ograli przez te kilka lat :
Czy warto kupić tą grę i poświecić jej czas , grę która jest numer 1 wg BGG a zdania na jej temat sa tak podzielone np: ( Gambit)
Wiem że sa Szczęki Lwa, wiem po przeglądnieciu wątku ze są jakieś błedy w tłumaczeniu ale chodzi mi o to czy warto bo to jest jednak kawał gry i numer 1 na BGG........Prośba o info w dwóch słowach Warto bo:, nie warto bo:
Z góry dzięki

- PytonZCatanu
- Posty: 5190
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 2046 times
- Been thanked: 2645 times
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Nie rozumiem o co kaman że Szczękami Lwa.maciej.kr pisze: ↑20 paź 2022, 13:45 Po przeglądnieciu całych 107 stron o Gloomhaven mam pytanie do tych którzy ją dobrze ograli przez te kilka lat :
Czy warto kupić tą grę i poświecić jej czas , grę która jest numer 1 wg BGG a zdania na jej temat sa tak podzielone np: ( Gambit)
Wiem że sa Szczęki Lwa, wiem po przeglądnieciu wątku ze są jakieś błedy w tłumaczeniu ale chodzi mi o to czy warto bo to jest jednak kawał gry i numer 1 na BGG........Prośba o info w dwóch słowach Warto bo:, nie warto bo:
Z góry dzięki
Bardzo mocno polecam Szczęki Lwa i tyle.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 27.03.2025
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
O właśnie, ta darmowa wersja PC to była najlepsza okazja do sprawdzenia i wyrobienia sobie zdania. Co prawda trzeba doliczyć 20 minut na setup wersji papierowej, ale reszta taka sama.
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Moim zdaniem warto kupić i zagrać (lub pożyczyć jak masz taką szansę). Przychylę się do zdania kolegi kilka postów wyżej - również w razie zakupu polecam Szczęki lwa (używane można kupić za niecałe 200 zł z wysyłką na OLX).
Ja wcześniej grałam głównie w euro i karcianki, Gloomhaven zmieniło moje gusta planszówkowe. Teraz najchętniej sięgam po kooperacyjne dungeon crawlery.
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Dzięki za info dla wszystkich. Wezmę jednak dużego Gloomhaven. Podoba mi się pomysł z kanału Humigraj żeby setup scenariuszy robiła jedna osoba i tylko ona będzie wiedziała kiedy dołożyć następne pomieszczenia.
Pozdr
Pozdr
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Gratulacje właśnie odkryłeś, że poziom zakończenia gry top 1 Bgg dostarcza mniej emocji, niż staniecie kogoś w eurobiznesie na hotelu we Wiedniu.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
A nie mówiłem, że ta jedynka to za ilość zawartości pudełka i system jeden atak z góry jeden z dołu i za nic więcej ?

-
- Posty: 1864
- Rejestracja: 05 lip 2015, 23:51
- Lokalizacja: GDAŃSK
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 49 times
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Gambit się nie zna.maciej.kr pisze: ↑20 paź 2022, 13:45 Po przeglądnieciu całych 107 stron o Gloomhaven mam pytanie do tych którzy ją dobrze ograli przez te kilka lat :
Czy warto kupić tą grę i poświecić jej czas , grę która jest numer 1 wg BGG a zdania na jej temat sa tak podzielone np: ( Gambit)
Wiem że sa Szczęki Lwa, wiem po przeglądnieciu wątku ze są jakieś błedy w tłumaczeniu ale chodzi mi o to czy warto bo to jest jednak kawał gry i numer 1 na BGG........Prośba o info w dwóch słowach Warto bo:, nie warto bo:
Z góry dzięki
Spędziłem przy tej grze ponad 100 rozgrywek w wersji planszowej (sesje 2-5 h). Dodatkowe jakieś 50 rozgrywek w wersji Digital.
Uwielbiam rozwój postaci, który jest nieliniowy w zależności od tego jakie ścieżki / karty wybierasz. Zarządzanie rękę (planowanie w przód kiedy warto „spalić” dana kartę, a kiedy używać jej jeszcze jako Basic lub niepaląca z abilities). Budujesz dwa decki jednocześnie ponieważ dzięki perkom rozwijamy również Deck modyfikatorow. Ponadto umagicznienia, które dodatkowo zmieniają karty i duża liczba różnorodnych przedmiotów, których wybór ma duże znaczenie pod katem taktyki na dany scenariusz.
Różnorodność potworow i bohaterów. Ciekawa fabuła, z kilkoma watkami.
Minus który mi nie przeszkadza - większość scenariuszu kill all, ale czym to sie różni od większości DC (może czasem jest przejdź z punktu A do punktu B).
Planszostrefa - 11%
3Trolle - 7%
Mepel - 5%
Fancy but Functional - 10%
3Trolle - 7%
Mepel - 5%
Fancy but Functional - 10%
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Że co ?:D Zwłaszcza to drugie?:D Tu nie ma żadnej fabuły, chyba że dla Ciebie film Transformers/Marvel movies to szczyt fabularny.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Nie no, nie przesadzajmy, ale faktycznie jest to poziom taki trochę jak w grach wideo z lat '90 (ale nie RPG) - opis przed/po misji a tak to głównie walka

- PytonZCatanu
- Posty: 5190
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 2046 times
- Been thanked: 2645 times
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Zauważyłem pewien paradoks, można go nazwać nawet Gambitem Gloomahaven 
Ilekroć spotykam się z negatywna opinia o Gloomahaven, szczególnie nt. "fabuły", to widzę że wypowiadają ja osoby, które zagrały 50+ partii. Z jednej strony można powiedzieć "wiedzą o czym mówią", znają się, ich opinia jest wartościowa.
Z drugiej strony powiedzmy sobie szczerze: kto zagral w gre planszową 50+ razy (po 1-3 godziny, + setup), która mu się nie podoba? Przecież to musi być dobra gra, to jest niemal jak autopolecenie.
Ot taki paradoks
Dla mnie na razie fabuły jest tyle, że mnie to satysfakcjonuje. Nie jestem też graczem ameri, więc może dlatego tak uważam.
Ilekroć spotykam się z negatywna opinia o Gloomahaven, szczególnie nt. "fabuły", to widzę że wypowiadają ja osoby, które zagrały 50+ partii. Z jednej strony można powiedzieć "wiedzą o czym mówią", znają się, ich opinia jest wartościowa.
Z drugiej strony powiedzmy sobie szczerze: kto zagral w gre planszową 50+ razy (po 1-3 godziny, + setup), która mu się nie podoba? Przecież to musi być dobra gra, to jest niemal jak autopolecenie.
Ot taki paradoks
Dla mnie na razie fabuły jest tyle, że mnie to satysfakcjonuje. Nie jestem też graczem ameri, więc może dlatego tak uważam.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 27.03.2025
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Oczywiście się zgodzę, jeśli ktoś ograł nawet z 10 scenariuszy, no to wiadomo, że jakby mu się gra nie podobała, to by tak daleko nie zaszedł, bo to spokojnie ze 20 godzin dobije (pamiętam, że pierwsze scenariusze po 2-3 razy powtarzałem).
Z drugiej strony, można by też powiedzieć, że na temat tego jakie jest GH nie powinny się wypowiadać osoby, które zrezygnowały po pierwszej rozgrywce i nie dały grze drugiej szansy. Tzn. nawet nie tylko o GH chodzi, ja bym generalnie uznał, że opinię na temat planszówki lepszą wyda się, gdy człowiek spróbował chociaż 3-4 razy zagrać (a najlepiej za każdym razem z inną ilością osób), żeby lepiej ocenić (i jak mu się nei podoba, to doszedł do momentu, że już więcej nie zagra, bo ma mdłości na samą myśl). Na BGG jest przy grach taka fajna ocena, przy ilu osobach gra najlepiej działa i są planszówki, które oferują rozgrywkę nawet dla 5-6 osób, a najlepsze są solo lub w dwójkę (i na odwrót - bez czterech graczy nie mają sensu). Więc czasem to, że gra nie pasuje, nie znaczy, że ona jest kompletnie zła (tzn. no jest zła, bo źle ją wyważono) - bo to od konfiguracji liczby graczy lub tego jak daleko zajdziemy może zależeć, że odkryjemy jej piękno.
Z drugiej strony, można by też powiedzieć, że na temat tego jakie jest GH nie powinny się wypowiadać osoby, które zrezygnowały po pierwszej rozgrywce i nie dały grze drugiej szansy. Tzn. nawet nie tylko o GH chodzi, ja bym generalnie uznał, że opinię na temat planszówki lepszą wyda się, gdy człowiek spróbował chociaż 3-4 razy zagrać (a najlepiej za każdym razem z inną ilością osób), żeby lepiej ocenić (i jak mu się nei podoba, to doszedł do momentu, że już więcej nie zagra, bo ma mdłości na samą myśl). Na BGG jest przy grach taka fajna ocena, przy ilu osobach gra najlepiej działa i są planszówki, które oferują rozgrywkę nawet dla 5-6 osób, a najlepsze są solo lub w dwójkę (i na odwrót - bez czterech graczy nie mają sensu). Więc czasem to, że gra nie pasuje, nie znaczy, że ona jest kompletnie zła (tzn. no jest zła, bo źle ją wyważono) - bo to od konfiguracji liczby graczy lub tego jak daleko zajdziemy może zależeć, że odkryjemy jej piękno.
-
- Posty: 791
- Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
- Has thanked: 1558 times
- Been thanked: 252 times
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
To ja dodam swoje trzy grosze. Gdy ogrywanie kampanii sprawiało mojej dziewczynie i mi mnóstwo frajdy, tak finał okazał się gigantycznym rozczarowaniem. To po to tyle się mordowaliśmy wyżynając w pień niezliczone rzesze wrogów? To po to knuliśmy i zastanawiali jakie ścieżki wybrać, żeby na koniec dostać plaskacza płytkim banałem? Rozczarowanie było wielkie o czym wspominałem w temacie gra miesiąca sierpień.
Czy zatem to oznacza, że Gloomhaven jest dla nas złą grą? – nie, bo spędziliśmy przy grze mnóstwo czasu świetnie się bawiąc. Pilnowanie ścieżki było stresujące, ale walka ze złymi dawała mnóstwo frajdy. Do tego wielkim plusem był rozwój naszych postaci i ich asymetria, która zmuszała do nauki nowej strategii walki daną postacią. Czy wrócimy do Gloomhaven? – tak, ale… ale na pewno już się tak nie będziemy spinać, przejmować i pilnować, czy możemy rozegrać jakiś scenariusz czy nie, bo w sumie nie ma to żadnego znaczenia dla przebiegu historii i jej finału, ot zabije się kogoś, z kim wcześniej współpracowało. Nam się to zdarzyło i musieliśmy się cofnąć trzy scenariusze do tylu, by wrócić na właściwą ścieżkę, bo baliśmy się, że przez ten błąd nie poznamy właściwego finału historii. O zgrozo pomarańczowa lampka zapaliła się nam przypadkiem dopiero po rozegraniu trzeciego scenariusza!
Nasz problem z Gloomhaven wiąże się nie z grą i tym co oferuje, ale naszym chciejstwem, które sami w sobie rozbudziliśmy w takcie kampanii. Każdy z graczy wypowiadający się w temacie tej gry podkreślał na każdym kroku, że fabuła w tej grze jest płytka, pretekstowa, niczym w przeciętnym pornosie – Cześć jestem Janusz, skręcam meble z Ikei, chcesz się bzykać? – Chcę. Akcja! Ot nic więcej. Ale jak to „ot nic więcej” się zaakceptuje, a dodam, że warto, to „akcja” daje mnóstwo satysfakcji i radochy.
Czy zatem to oznacza, że Gloomhaven jest dla nas złą grą? – nie, bo spędziliśmy przy grze mnóstwo czasu świetnie się bawiąc. Pilnowanie ścieżki było stresujące, ale walka ze złymi dawała mnóstwo frajdy. Do tego wielkim plusem był rozwój naszych postaci i ich asymetria, która zmuszała do nauki nowej strategii walki daną postacią. Czy wrócimy do Gloomhaven? – tak, ale… ale na pewno już się tak nie będziemy spinać, przejmować i pilnować, czy możemy rozegrać jakiś scenariusz czy nie, bo w sumie nie ma to żadnego znaczenia dla przebiegu historii i jej finału, ot zabije się kogoś, z kim wcześniej współpracowało. Nam się to zdarzyło i musieliśmy się cofnąć trzy scenariusze do tylu, by wrócić na właściwą ścieżkę, bo baliśmy się, że przez ten błąd nie poznamy właściwego finału historii. O zgrozo pomarańczowa lampka zapaliła się nam przypadkiem dopiero po rozegraniu trzeciego scenariusza!
Nasz problem z Gloomhaven wiąże się nie z grą i tym co oferuje, ale naszym chciejstwem, które sami w sobie rozbudziliśmy w takcie kampanii. Każdy z graczy wypowiadający się w temacie tej gry podkreślał na każdym kroku, że fabuła w tej grze jest płytka, pretekstowa, niczym w przeciętnym pornosie – Cześć jestem Janusz, skręcam meble z Ikei, chcesz się bzykać? – Chcę. Akcja! Ot nic więcej. Ale jak to „ot nic więcej” się zaakceptuje, a dodam, że warto, to „akcja” daje mnóstwo satysfakcji i radochy.
-
- Posty: 3517
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 581 times
- Been thanked: 1379 times
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Ja zagrałem ponad 100 partii i powiem, że fabuła jest słaba a do tego jest bardzo słabo napisana. W połowie pierwszej kampanii niemalże przestaliśmy się orientować co w ogóle się dzieje w kampanii fabularnie.PytonZCatanu pisze: ↑27 paź 2022, 08:54 Zauważyłem pewien paradoks, można go nazwać nawet Gambitem Gloomahaven
Ilekroć spotykam się z negatywna opinia o Gloomahaven, szczególnie nt. "fabuły", to widzę że wypowiadają ja osoby, które zagrały 50+ partii. Z jednej strony można powiedzieć "wiedzą o czym mówią", znają się, ich opinia jest wartościowa.
Z drugiej strony powiedzmy sobie szczerze: kto zagral w gre planszową 50+ razy (po 1-3 godziny, + setup), która mu się nie podoba? Przecież to musi być dobra gra, to jest niemal jak autopolecenie.
Ot taki paradoks
Dla mnie na razie fabuły jest tyle, że mnie to satysfakcjonuje. Nie jestem też graczem ameri, więc może dlatego tak uważam.
A i tak oceniam na 9/10 i czekam na FH (+grałem w szczęki i gram w GH online).
PW: teksty w GH na PC wydają mi się inne, więc weźcie na to poprawkę.
Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Ileż to gier nie ma fabuły, a też gra się w nie świetnie? Też można by się zastanowić, czy GH powinno sie za to oceniać gorzej czy nie. Jak ktoś podszedł do tej gry oczekując fabuły już przed pierwszą grą, to na pewno się zawiedzie, jak nie miał takich oczekiwań - to znów, nie odejmie w swojej ocenie jednego czy dwóch oczek.
Także wszystko zależy od tego ile czasu ogramy, z jakim nastawianiem podejdziemy i co najważniejsze - co lubimy. Jeśli ktoś lubi gry z mocną optymalizacją, to i nie będąc fanem klimatów RPG czy fantasy może być więcej niż zadowolony grą w GH. Dla mnie GH to była chyba taka 3 czy 4 duża planszówka (po Terraformacji, Aeon's i Fallout; wcześniej to co najwyżej jakieś Carcassonne, Splendor czy Valeria) i robiła efekt WOW, bo nie wiedziałem do końca czego się spodziewać. 60 planszówek później mam inne podejście, za ilość zawartości wciąż 10/10, ale za nudny setup i brak mocniej sklejonej fabuły to tak 8,5-9/10
Nie będę miał natomiast pretensji do kogoś, kto lubi gry na 30-45 minut, że stwierdzi, że GH to kaszana i badziew - w tych kategoriach ma do tego absolutne prawo (i większość gier z top na BGG pewnie wtedy uzna za słabe
).
Także wszystko zależy od tego ile czasu ogramy, z jakim nastawianiem podejdziemy i co najważniejsze - co lubimy. Jeśli ktoś lubi gry z mocną optymalizacją, to i nie będąc fanem klimatów RPG czy fantasy może być więcej niż zadowolony grą w GH. Dla mnie GH to była chyba taka 3 czy 4 duża planszówka (po Terraformacji, Aeon's i Fallout; wcześniej to co najwyżej jakieś Carcassonne, Splendor czy Valeria) i robiła efekt WOW, bo nie wiedziałem do końca czego się spodziewać. 60 planszówek później mam inne podejście, za ilość zawartości wciąż 10/10, ale za nudny setup i brak mocniej sklejonej fabuły to tak 8,5-9/10

Nie będę miał natomiast pretensji do kogoś, kto lubi gry na 30-45 minut, że stwierdzi, że GH to kaszana i badziew - w tych kategoriach ma do tego absolutne prawo (i większość gier z top na BGG pewnie wtedy uzna za słabe

Re: Gloomhaven (Isaac Childres)
Grasz, bo twoja połówka lubi ten tytuł, ty niekoniecznie - taki paradoksPytonZCatanu pisze: ↑27 paź 2022, 08:54 Zauważyłem pewien paradoks, można go nazwać nawet Gambitem Gloomahaven
Ilekroć spotykam się z negatywna opinia o Gloomahaven, szczególnie nt. "fabuły", to widzę że wypowiadają ja osoby, które zagrały 50+ partii. Z jednej strony można powiedzieć "wiedzą o czym mówią", znają się, ich opinia jest wartościowa.
Z drugiej strony powiedzmy sobie szczerze: kto zagral w gre planszową 50+ razy (po 1-3 godziny, + setup), która mu się nie podoba? Przecież to musi być dobra gra, to jest niemal jak autopolecenie.
Ot taki paradoks
Dla mnie na razie fabuły jest tyle, że mnie to satysfakcjonuje. Nie jestem też graczem ameri, więc może dlatego tak uważam.

Zachęcam do poznania skali ocen BGG