Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Jestem tego samego zdania. Chociaż mam pewność, że dodatek też się ukaże. Podejrzewam, że nawet polskie wydanie podstawki i dodatku może się ładnie zjechać, plus minus, jeżeli wydawca się o to postara. Nie mam zamiaru sprzedawać wersji angielskiej. Język, którym gra jest spisana sam w sobie jest kulturowo ubogacający. Ciekaw jestem, jak będzie z tłumaczeniem, bo klimat południowych stanów nie zostanie zachowany, co do tego nie mam wątpliwości.
Polską edycję na pewno kupię. Akurat tej gry mogę mieć dwa egzemplarze
Polską edycję na pewno kupię. Akurat tej gry mogę mieć dwa egzemplarze
Re: Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Zabawne, właśnie się dokopałem do posta wydawcy z marca 2022, w którym była zapowiedź polskiej wersji
Źródło: https://themostexcellentandawesomeforu ... insteigen/Full steam ahead. Vagrantsong is being released in a bunch of languages (with more coming soon)! Whether you’re a player in Poland or Italy, there will be an opportunity for you to grab your Bindle and hop aboard to experience our bone-chilling adventure game!
Re: Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
I, jak się okazuje, dodatku również. Szansa na wydanie kompletu (w jednym okienku wydawniczym) nagle i mocno wzrasta
Re: Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Zastanawia mnie dlaczego było o tym tak cicho. Przecież Vagrantsong mocno zassał na rynku, a zgodnie z podlinkowanym wpisem: wydawca wie o wydaniu conajmniej od roku. Nie wiem, zobaczymy czy coś się wyklaruje Mam eng wersję, więc mi się nie pali
-
- Posty: 398
- Rejestracja: 09 maja 2009, 19:49
- Lokalizacja: Pszczyna
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 14 times
Re: Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
A mieliście problem z kartami? Przy rozpakowaniu to niektóre musiałem odklejać od siebie. Nie wiem czy tylko mój egzemplarz tak miał. Koszulkujexie te karty? Niby sensu nie ma bo się często nie tasuje
-
- Posty: 289
- Rejestracja: 18 maja 2012, 15:43
- Lokalizacja: Stalowa Wola
- Has thanked: 201 times
- Been thanked: 75 times
Re: Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Niektóre?? Dokładnie wszystkie, karta po karcie
Na szczęście żadna nie ucierpiała.
A na temat... Po jednej rozgrywce dwuosobowej i ganianiu ducha w te i wewte stwierdziliśmy, że było meh.
Grafiki i klimat, które tworzą ekstra, ale nie samym klimatem człowiek żyje. Może kampania coś pomaga, rozwój postaci etc., ale dla nas ganianie tego samego stworka w kółko i zabijanie, tfu, przywracanie mu człowieczeństwa było monotonne.
Re: Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Kiedy rozerwałem folię wypadły mi z niej cegły, a nie karty. Musiałem jedną od drugiej odklejać, bo ten papier to taki jakby fotograficzny jest, błyszczący i lepki. Delikatnie wyginałem cały brykiet i wtedy to puszczało. Później łatwiej było rozkleić.
W koszulkach mam karty In-Between, bo myślałem, że będą mielone. Ale chyba je wyjmę. Zostawię tylko złom (junk) bo to jedyne co się tasuje (z tego co graliśmy, tylko te karty tasowaliśmy). Całą resztę dobiera się według klucza. Więc raczej nie widzę potrzeby pakować w protektory, szczególnie, że nie mieszczą się do insertu.
Upierdliwe jest jeszcze wyciąganie standów z folii. Konia z rzędem temu, kto opracuje efektywny i szybki system zdzierania folii z obu stron standów.
-
- Posty: 398
- Rejestracja: 09 maja 2009, 19:49
- Lokalizacja: Pszczyna
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 14 times
Re: Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Standy to inna sprawa. Już mi porysowaly ta część figurek, która się w nie wsadza.
Ja rozegrałem jedna partię na 2 osoby i jestem zachwycony. Mało mechanik ale liczę że dalej dojdą skille i więcej dezycji. Podoba mi się mechanizm mood bossa. Eventy czasem sporo zmieniały w strategii. Widać że w pierwszej potyczce Rytuały przegięte i ustawiały grę ale to pewnie w pierwszych tak będzie. Czuć było przez całą grę atmosferę egzorcyzmów i przez pewien czas nieprzewidywalne zachowanie przeciwnika.
Brakuje mi teybu, gdzie bym mógł walczyć z wrogiem którym chce. Muszę po kolei przechodzić kampanie by być napakowany. Może coś takiego będzie w dodatku albo fani wykombinują.
Ja rozegrałem jedna partię na 2 osoby i jestem zachwycony. Mało mechanik ale liczę że dalej dojdą skille i więcej dezycji. Podoba mi się mechanizm mood bossa. Eventy czasem sporo zmieniały w strategii. Widać że w pierwszej potyczce Rytuały przegięte i ustawiały grę ale to pewnie w pierwszych tak będzie. Czuć było przez całą grę atmosferę egzorcyzmów i przez pewien czas nieprzewidywalne zachowanie przeciwnika.
Brakuje mi teybu, gdzie bym mógł walczyć z wrogiem którym chce. Muszę po kolei przechodzić kampanie by być napakowany. Może coś takiego będzie w dodatku albo fani wykombinują.
-
- Administrator
- Posty: 4747
- Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1254 times
- Been thanked: 1469 times
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Przeszedłem całą kampanię grając solo dwoma bohaterami. Niestety, muszę obniżyć swoją ocenę z 8 na 7,5, ponieważ zbyt rzadko miałem możliwość zakupu nowych skilli, a tym bardziej przedmiotów. Na dwóch bohaterów ciężko jest walczyć i jednocześnie robić rytuały, często wychodziłem po uleczeniu na zero, a gdy już kupiłem jakiś skill, to okazywał się zwyczajnie słabszy niż to, co już wcześniej zdobyłem.
Właściwie do samego końca świetnie się bawiłem, odkrywając kolejne scenariusze. Gdyby tylko łatwiej i częściej trafiały się nowe skille i przedmioty, dałbym grze 9. Liczę, że dodatek przyniesie ciekawe zmiany na tym polu i wtedy z chęcią wrócę do gry, rozgrywając zapowiedziane krótsze kampanie.
Właściwie do samego końca świetnie się bawiłem, odkrywając kolejne scenariusze. Gdyby tylko łatwiej i częściej trafiały się nowe skille i przedmioty, dałbym grze 9. Liczę, że dodatek przyniesie ciekawe zmiany na tym polu i wtedy z chęcią wrócę do gry, rozgrywając zapowiedziane krótsze kampanie.
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Ja miałem odwrotny problem - za dużo skilli i junków w puli, których nie miałem kiedy wykorzystać na 2 graczy.
2 z przedmiotów 1. poziomuprzydają się w każdym scenariuszu i trochę ciężko z nich zrezygnować, żeby wypróbować inne bardziej sytuacyjne przedmioty.
W Skillach tak samo można dość wcześnie znaleźć ich zestaw, który działa zawsze dobrze i to, że musimy je wybrać zanim poznamy następny scenariusz, nie zachęca do eksperymentowania. Dodatek obiecuje coś poprawić w kwestii "kustomizacji" postaci. Ale problemem jest chyba to, że mamy w kampanii 3 chaptery, które przechodzimy w dowolnej kolejności, więc skill za scenariusz 3 musi być tak samo mocny, jak skill za scenariusz 15. Tylko w skillach dedykowanych dla postaci (otrzymywanych po przejściu chaptera) widać jakiś progres.
Jeśli w fazie Camp brakuje monet do zakupów, to:
- wg mnie trzeba skupić się na rytuałach (które zwykle przy okazji przywracają sporo ludzkości Haintowi, żeby potem go "dobić" skillami) i zebrać za nie 3 dodatkowe monety
- jeśli mamy dużo Ran, to szukać jabłek, żeby wyleczyć je w trakcie scenariusza, a nie za monety (i ogólnie unikać utraty życia: np mając ostatnie HP jak przyjmiemy 5 hitów, to dostajemy ranę i HP wraca na maxa - nie przesuwamy dalej licznika o pozostałe 4 hity)
- "psuć" najpierw przedmioty, zanim odwrócimy skille na ranę - zepsute przedmioty można sprzedać za 1 monetę w fazie Camp
Na 2 graczy i wykonane 3 rytuały mam zwykle wszystkie 9 monet, z czego:
- 4 idą na 2 nowe skille
- 3 na "dobry" przedmiot (ze spoilera powyżej), ewentualnie na seans i/lub do banku
- 2 mi zostają na podleczenie po 1 ranie, z którą zwykle kończę
Grałem raz parą Empress i Songsmith (bez szczególnego podziału na role) teraz gram parą Cursebearer (atak) i Runaway (badanie i rytuały).
2 z przedmiotów 1. poziomu
Spoiler:
W Skillach tak samo można dość wcześnie znaleźć ich zestaw, który działa zawsze dobrze i to, że musimy je wybrać zanim poznamy następny scenariusz, nie zachęca do eksperymentowania. Dodatek obiecuje coś poprawić w kwestii "kustomizacji" postaci. Ale problemem jest chyba to, że mamy w kampanii 3 chaptery, które przechodzimy w dowolnej kolejności, więc skill za scenariusz 3 musi być tak samo mocny, jak skill za scenariusz 15. Tylko w skillach dedykowanych dla postaci (otrzymywanych po przejściu chaptera) widać jakiś progres.
Jeśli w fazie Camp brakuje monet do zakupów, to:
- wg mnie trzeba skupić się na rytuałach (które zwykle przy okazji przywracają sporo ludzkości Haintowi, żeby potem go "dobić" skillami) i zebrać za nie 3 dodatkowe monety
- jeśli mamy dużo Ran, to szukać jabłek, żeby wyleczyć je w trakcie scenariusza, a nie za monety (i ogólnie unikać utraty życia: np mając ostatnie HP jak przyjmiemy 5 hitów, to dostajemy ranę i HP wraca na maxa - nie przesuwamy dalej licznika o pozostałe 4 hity)
- "psuć" najpierw przedmioty, zanim odwrócimy skille na ranę - zepsute przedmioty można sprzedać za 1 monetę w fazie Camp
Na 2 graczy i wykonane 3 rytuały mam zwykle wszystkie 9 monet, z czego:
- 4 idą na 2 nowe skille
- 3 na "dobry" przedmiot (ze spoilera powyżej), ewentualnie na seans i/lub do banku
- 2 mi zostają na podleczenie po 1 ranie, z którą zwykle kończę
Grałem raz parą Empress i Songsmith (bez szczególnego podziału na role) teraz gram parą Cursebearer (atak) i Runaway (badanie i rytuały).
- Ardel12
- Posty: 3388
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1055 times
- Been thanked: 2063 times
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Rozegrałem już w 4 scenariusze. Gram w 2os, ale każda prowadzi dwie postacie.
Zasady są jasne, dobrze napisane i na tych pi razy oko 20stronach znalazłem co potrzebowałem obecnie. Brak powtórzeń, dobrze się czyta i raczej nie pozostawia niedomówień. Resztę znajdziecie w FAQ: https://www.wyrd-games.net/vagrantsong-faq
Rozłożenie scenariusza to kilka minut. Nie ma tego wiele. Ot kilka żetonów na planszę, wróg, bohaterowie i 3 karty rytuału. Każdy scenariusz ma swoje zasady i te znajdujące się na pierwszej stronie należy przeczytać i zapamiętać. Nie ma tego wiele, ale potrafi to świetnie zmienić opcje dostępne w scenariuszu. Na pewno nie jest to coś co zmuli nam partię. Z kolei akcje jakie wykona przeciwnik polecam nie czytać i dowiadywać się jaki token co powoduje. Ścina to setup i daje moim zdaniem ciekawsze doświadczenie i większe wyzwanie.
Sama rozgrywka jest płynna. Wykonujemy akcje jednej postaci, następnie ciągniemy z wora akcję dla przeciwnika i kolejny gracz. Każda postań ma do wydania 3 monety. Można je zużyć na akcje bazowe jak i umiejętności, które są zwykle lepszymi odpowiednikami bazowych lub wnoszą nowe rzeczy do rozgrywki. Na minus mały ten ruch za ruch między bohaterem i przeciwnikiem, gdyż potrafi wybić z rytmu i ja raczej preferuję turę przeciwnika na po ruchach wszystkich bohaterów.
Misje są zróżnicowane. Jak na razie 3 wymagały uratowania przeciwnika przez jego sklepanie, ale już 4 scenariusz miał inny wymóg końca i całkowicie wywrócił zasady. Każdy scenariusz daje 3 karty rytuałów. Ich opis ma nas lekko naprowadzić co mamy zrobić. Wykonanie takiego daje spore bonusy do walki z przeciwnikiem a także monety do zużycia w fazie obozowania. Każdy scenariusz to też inny wróg i tym samym całkiem inne akcje przeciwnika.
Fabuła jest moim zdaniem świetnie zrobiona. Opisy mogą wrzucić ciary. A wszystko kipi klimatem. Każdy atak wroga ma swoją nazwę, która oddaje co zrobi jak i ma sens względem przedstawionej fabuły. Do tego przeciwnicy mogą mieć zmienny nastrój, który zmienia się na różne sposoby(w zależności od scenariusza inaczej) i prowadzi do całkiem nowej puli akcji! Z nowymi nazwami. Po prostu super.
Po zwycięstwie lub przegranej fabuła idzie do przodu i musimy odczytać dany paragraf. Następnie przechodzimy do fazy obozu i tutaj zakupujemy nowe umiejętności, leczymy się, wykupuje seans(ułatwienie na kolejną walkę) i odpalamy kartę przejścia, która to oferuje 3 opcje i każda z nich będzie miała inny efekt(wybieramy przeważnie dla każdej z postaci).
Podsumowując, gra dla mnie jest mega miodna. Cieszę się czytając wprowadzenie do danego scenariusz. Rozkminiam jak wygrać dany scenariusz albo w ogóle co w nim zrobić na bazie zasad i rytuałów. Widzę, że twórcy bardzo się przyłożyli by oddać tak dobrze skrojony produkt. Elementy są świetnie wykonane. Plastikowe Standeesy są świetne a grafiki bardzo mi się podobają(styl z TT albo Cuphead). Jedyne do czego można się przyczepić to spora losowość, która może nas zaboleć. Rzucamy k6, ciągniemy tokeny z worka i to wszystko potrafi mieć niebagatelny wpływ na przebieg spotkania, jednak nie czułem jeszcze bym przegrał(obecnie 1) scenariusz przez rzuty. Akurat jedyną przegraną zaliczyłem przez własną głupotę i brak myślenia(fabuła mówi jedno, są wskazówki, a ja robię na jana xD). Obecnie daję 8/10 i jak utrzyma się poziom scenariuszy to spokojnie 9/10 wyjdzie.
Grę ogram w wersji ENG, ale jak ocena się utrzyma, to polską wezmę by zagrać ponownie i odpalić dodatek.
Zasady są jasne, dobrze napisane i na tych pi razy oko 20stronach znalazłem co potrzebowałem obecnie. Brak powtórzeń, dobrze się czyta i raczej nie pozostawia niedomówień. Resztę znajdziecie w FAQ: https://www.wyrd-games.net/vagrantsong-faq
Rozłożenie scenariusza to kilka minut. Nie ma tego wiele. Ot kilka żetonów na planszę, wróg, bohaterowie i 3 karty rytuału. Każdy scenariusz ma swoje zasady i te znajdujące się na pierwszej stronie należy przeczytać i zapamiętać. Nie ma tego wiele, ale potrafi to świetnie zmienić opcje dostępne w scenariuszu. Na pewno nie jest to coś co zmuli nam partię. Z kolei akcje jakie wykona przeciwnik polecam nie czytać i dowiadywać się jaki token co powoduje. Ścina to setup i daje moim zdaniem ciekawsze doświadczenie i większe wyzwanie.
Sama rozgrywka jest płynna. Wykonujemy akcje jednej postaci, następnie ciągniemy z wora akcję dla przeciwnika i kolejny gracz. Każda postań ma do wydania 3 monety. Można je zużyć na akcje bazowe jak i umiejętności, które są zwykle lepszymi odpowiednikami bazowych lub wnoszą nowe rzeczy do rozgrywki. Na minus mały ten ruch za ruch między bohaterem i przeciwnikiem, gdyż potrafi wybić z rytmu i ja raczej preferuję turę przeciwnika na po ruchach wszystkich bohaterów.
Misje są zróżnicowane. Jak na razie 3 wymagały uratowania przeciwnika przez jego sklepanie, ale już 4 scenariusz miał inny wymóg końca i całkowicie wywrócił zasady. Każdy scenariusz daje 3 karty rytuałów. Ich opis ma nas lekko naprowadzić co mamy zrobić. Wykonanie takiego daje spore bonusy do walki z przeciwnikiem a także monety do zużycia w fazie obozowania. Każdy scenariusz to też inny wróg i tym samym całkiem inne akcje przeciwnika.
Fabuła jest moim zdaniem świetnie zrobiona. Opisy mogą wrzucić ciary. A wszystko kipi klimatem. Każdy atak wroga ma swoją nazwę, która oddaje co zrobi jak i ma sens względem przedstawionej fabuły. Do tego przeciwnicy mogą mieć zmienny nastrój, który zmienia się na różne sposoby(w zależności od scenariusza inaczej) i prowadzi do całkiem nowej puli akcji! Z nowymi nazwami. Po prostu super.
Po zwycięstwie lub przegranej fabuła idzie do przodu i musimy odczytać dany paragraf. Następnie przechodzimy do fazy obozu i tutaj zakupujemy nowe umiejętności, leczymy się, wykupuje seans(ułatwienie na kolejną walkę) i odpalamy kartę przejścia, która to oferuje 3 opcje i każda z nich będzie miała inny efekt(wybieramy przeważnie dla każdej z postaci).
Podsumowując, gra dla mnie jest mega miodna. Cieszę się czytając wprowadzenie do danego scenariusz. Rozkminiam jak wygrać dany scenariusz albo w ogóle co w nim zrobić na bazie zasad i rytuałów. Widzę, że twórcy bardzo się przyłożyli by oddać tak dobrze skrojony produkt. Elementy są świetnie wykonane. Plastikowe Standeesy są świetne a grafiki bardzo mi się podobają(styl z TT albo Cuphead). Jedyne do czego można się przyczepić to spora losowość, która może nas zaboleć. Rzucamy k6, ciągniemy tokeny z worka i to wszystko potrafi mieć niebagatelny wpływ na przebieg spotkania, jednak nie czułem jeszcze bym przegrał(obecnie 1) scenariusz przez rzuty. Akurat jedyną przegraną zaliczyłem przez własną głupotę i brak myślenia(fabuła mówi jedno, są wskazówki, a ja robię na jana xD). Obecnie daję 8/10 i jak utrzyma się poziom scenariuszy to spokojnie 9/10 wyjdzie.
Grę ogram w wersji ENG, ale jak ocena się utrzyma, to polską wezmę by zagrać ponownie i odpalić dodatek.
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Czy możesz mi napisać, w którym miejscu instrukcji jest o tym wspomniane, bo rozegrałem całą kampanię i nigdzie nie trafiłem na możliwość sprzedaży.
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
str 27. instrukcji
Punkt 1. Spend Coins, 3. paragraf
Polecam ten cheatsheet z BGG z zasadami w skondensowanej formie, bo w instrukcji rzeczywiście można parę rzeczy przegapić.
Punkt 1. Spend Coins, 3. paragraf
Polecam ten cheatsheet z BGG z zasadami w skondensowanej formie, bo w instrukcji rzeczywiście można parę rzeczy przegapić.
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Dzięki za oświecenie! To niestety dla mnie kolejny przykład na to, że w mikro zasadach tej gry można się pogubić. Skakanie po instrukcji też do najprzyjemniejszych rzeczy nie należy
- Ardel12
- Posty: 3388
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1055 times
- Been thanked: 2063 times
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Doczłapałem do 1/3 gry może nawet trochę dalej i jak na razie wszystko co napisałem podtrzymuje świetna gra. Dodam, że świetnie wypada przez grę branie pod uwagę co osiągnęliśmy w danych scenariuszach, a nawet jakie przedmioty zdobyliśmy. Mogą to być ułatwienia, np. gdy wyzwoliliśmy danego ducha to przyjdzie nam z pomocą, ale też może być sytuacja w drugą stronę i scenariusz stanie się trudniejszy.
Walka zawsze toczy się w 3 wagonach, ale zmiany jakie wprowadzają scenariusze dają sporą różnorodność i ja w ogóle nie odczuwam bym grał ciągle na tym samym terenie. Ogromny plus za różnorodność przeciwników. Każdy jest unikalny, ma swoją historię i świetne oddane zachowanie akcjami.
Minusy:
- czas potrzebny na scenariusz(zwykle 1 scenariusz zamykam w 2h max, ale bywają i takie jadące do 3h co u mnie wymusza rozbijanie partii na dwa razy)
- progres(jak na początku czuć, że każda karta daje nam więcej opcji, tak po uzbieraniu 4 dla postaci, nowe czasem w ogóle wypadają słabiej od już posiadanych i czuć taki marazm i stanie w miejscu)
Dopiero dostałem karty przedmiotów z tieru 2, więc jestem ciekaw czy one będą odpowiednio mocniejsze od 1 poziomu. Umiejętności raczej są zrobione tak by ich poziom był porównywalny. Lepiej wypadają karty specyficzne dla danej postaci, bo tutaj czuć ten power lvl wyższy od zwykłych kart.
Bawię się nadal świetnie, ale zastanawiam się nad sensownością rozgrywania ponownie kampanii. Grając na 4 postacie mam sporo monet i kupuję wszystko jak leci. Kampania idzie bardzo dobrze i odkrywam większość/wszystko w każdym scenariuszu. Dodatkowo niektóre eventy na planszy to pułapki, więc przy ponownym ogrywaniu łatwo będzie wyminąć takowe. Z drugiej strony z większością duchów mierzymy się raz, więc powrót powinien być nadal ciekawy(czasem drugie zachowanie w ogóle nie wchodzi u mnie, a zmienia sporo).
Walka zawsze toczy się w 3 wagonach, ale zmiany jakie wprowadzają scenariusze dają sporą różnorodność i ja w ogóle nie odczuwam bym grał ciągle na tym samym terenie. Ogromny plus za różnorodność przeciwników. Każdy jest unikalny, ma swoją historię i świetne oddane zachowanie akcjami.
Minusy:
- czas potrzebny na scenariusz(zwykle 1 scenariusz zamykam w 2h max, ale bywają i takie jadące do 3h co u mnie wymusza rozbijanie partii na dwa razy)
- progres(jak na początku czuć, że każda karta daje nam więcej opcji, tak po uzbieraniu 4 dla postaci, nowe czasem w ogóle wypadają słabiej od już posiadanych i czuć taki marazm i stanie w miejscu)
Dopiero dostałem karty przedmiotów z tieru 2, więc jestem ciekaw czy one będą odpowiednio mocniejsze od 1 poziomu. Umiejętności raczej są zrobione tak by ich poziom był porównywalny. Lepiej wypadają karty specyficzne dla danej postaci, bo tutaj czuć ten power lvl wyższy od zwykłych kart.
Bawię się nadal świetnie, ale zastanawiam się nad sensownością rozgrywania ponownie kampanii. Grając na 4 postacie mam sporo monet i kupuję wszystko jak leci. Kampania idzie bardzo dobrze i odkrywam większość/wszystko w każdym scenariuszu. Dodatkowo niektóre eventy na planszy to pułapki, więc przy ponownym ogrywaniu łatwo będzie wyminąć takowe. Z drugiej strony z większością duchów mierzymy się raz, więc powrót powinien być nadal ciekawy(czasem drugie zachowanie w ogóle nie wchodzi u mnie, a zmienia sporo).
- Ardel12
- Posty: 3388
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1055 times
- Been thanked: 2063 times
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Nie wiem jak to jest, że ostatnio to odgrzebuję wątki i ostatni post zwykle jest mój xD Nikt nie gra w te gry czy co?
Dobra, przelazłem całą kampanię, czyli 21 walk. Grałem w 2os, każda prowadząca 2 postacie.
Plusy:
- różnorodność umiejętności(mając kasę można sporo kart zakupić i robić ciekawe połączenia)
- różnorodność scenariuszy(na prawdę czuć, że każdy boss jest unikalny, ma inne ataki, specjalne umiejętności, a walka nie raz wymaga zmiany naszej strategii)
- poziom trudności(większość walk jest wymagająca, bez odpowiedniej strategii i pomysłu na walkę łatwo można popłynąć i otrzymać sporo obrażeń)
- proste zasady(mała instrukcja, core jest łatwy w zrozumieniu)
- różnorodność przedmiotów(bardzo wiele ciekawych opcji, do tego kolejne tiery są faktycznie lepsze, a na to wszystko dochodzą specjalne przedmioty)
- kampania(gra oferuje nam 3 ścieżki, które zaliczyć możemy w dowolnej kolejności, więc by było trudniej, dochodzą dodatkowe zasady podbijające poziom trudności)
- milestony(ich posiadanie lub brak wpływa na niektóre scenariusze jak i kampanię. Nie ma tego dużo, ale wystarczająco by nie mieć poczucia, że nic nie dają)
- wykonanie(akryle cudowne, plansza też fajnie wykonana, karty czymś pokryte, jakby były plastikowe, jedyny mały minus to za zwykłe k6)
Minusy:
- liczba zasad w scenariuszach(co misja to mamy inny zestaw zasad, które należy zapamiętać. Ja często łapałem się, że zapomniałem o jednej z kolejnych zasad i trzeba było przeliczać albo się pogodzić z błędem(co ważne, nie wszystkie są na plus dla graczy))
- zbalansowanie scenariuszy(mamy 3 ścieżki z paroma misjami każda i choć mamy dowolność wyboru to dla mnie wybór jest jeden i pójście inną ścieżką może nas tak przeorać, że szans na ugranie kampanii nie będzie)
- przydługie misje(kilka misji aż woła o skrócenie o 1 breaka. Rzadko się to zdarza, ale jednak, że widzieliśmy wszystko i teraz to już tylko wymęczenie zwycięstwa)
- poczucie rozwoju(lepsze karty potrafią zrobić sporą różnicę, niestety nie jest to liniowe i czuć czasem, że przez parę scenariuszy nic się nie zmieniło)
Ogólnie gra jest świetna. Finalne walki wrzuciły dodatkową różnorodność i czuć było, że to faktycznie final battle i jest epicko. Milestony miały także na to wpływ, więc świetnie. Grałem w Vagranta non stopa przez ostatnie dwa miesiące w domu i w ogóle nie miałem dość. Misje są różnorodne, kooperacja świetnie działa a losowość jest na dobrym poziomie. Na prawdę ciężko się było do czegokolwiek przyczepić. Wszystko tu ze sobą swietnie współgra i nie czułem by cokolwiek było dorzucone na siłę. Nie widzę jednak sensu rozgrywania kampanii ponownie innym zestawem postaci(mamy ich aż 6), gdyż największa frajda to pierwszy raz powalczenie z danym bossem. Ich algorytm jest taki by dało się rozpracować go podczas jednej walki, więc przy powrocie będziemy mieć łatwiej egzekwując wymyśloną strategię. Wyborów fabularnych prawie nie ma, a ich wpływ jest niski, więc to też nie plusuje za ponownym zagraniem.
Finalnie oceniam grę jako świetną, mocne 8/10. Jak wyjdzie po polsku wraz z dodatkiem to wezmę od ręki. Samej podstawki jednak nie wesprę.
Dobra, przelazłem całą kampanię, czyli 21 walk. Grałem w 2os, każda prowadząca 2 postacie.
Plusy:
- różnorodność umiejętności(mając kasę można sporo kart zakupić i robić ciekawe połączenia)
- różnorodność scenariuszy(na prawdę czuć, że każdy boss jest unikalny, ma inne ataki, specjalne umiejętności, a walka nie raz wymaga zmiany naszej strategii)
- poziom trudności(większość walk jest wymagająca, bez odpowiedniej strategii i pomysłu na walkę łatwo można popłynąć i otrzymać sporo obrażeń)
- proste zasady(mała instrukcja, core jest łatwy w zrozumieniu)
- różnorodność przedmiotów(bardzo wiele ciekawych opcji, do tego kolejne tiery są faktycznie lepsze, a na to wszystko dochodzą specjalne przedmioty)
- kampania(gra oferuje nam 3 ścieżki, które zaliczyć możemy w dowolnej kolejności, więc by było trudniej, dochodzą dodatkowe zasady podbijające poziom trudności)
- milestony(ich posiadanie lub brak wpływa na niektóre scenariusze jak i kampanię. Nie ma tego dużo, ale wystarczająco by nie mieć poczucia, że nic nie dają)
- wykonanie(akryle cudowne, plansza też fajnie wykonana, karty czymś pokryte, jakby były plastikowe, jedyny mały minus to za zwykłe k6)
Minusy:
- liczba zasad w scenariuszach(co misja to mamy inny zestaw zasad, które należy zapamiętać. Ja często łapałem się, że zapomniałem o jednej z kolejnych zasad i trzeba było przeliczać albo się pogodzić z błędem(co ważne, nie wszystkie są na plus dla graczy))
- zbalansowanie scenariuszy(mamy 3 ścieżki z paroma misjami każda i choć mamy dowolność wyboru to dla mnie wybór jest jeden i pójście inną ścieżką może nas tak przeorać, że szans na ugranie kampanii nie będzie)
- przydługie misje(kilka misji aż woła o skrócenie o 1 breaka. Rzadko się to zdarza, ale jednak, że widzieliśmy wszystko i teraz to już tylko wymęczenie zwycięstwa)
- poczucie rozwoju(lepsze karty potrafią zrobić sporą różnicę, niestety nie jest to liniowe i czuć czasem, że przez parę scenariuszy nic się nie zmieniło)
Ogólnie gra jest świetna. Finalne walki wrzuciły dodatkową różnorodność i czuć było, że to faktycznie final battle i jest epicko. Milestony miały także na to wpływ, więc świetnie. Grałem w Vagranta non stopa przez ostatnie dwa miesiące w domu i w ogóle nie miałem dość. Misje są różnorodne, kooperacja świetnie działa a losowość jest na dobrym poziomie. Na prawdę ciężko się było do czegokolwiek przyczepić. Wszystko tu ze sobą swietnie współgra i nie czułem by cokolwiek było dorzucone na siłę. Nie widzę jednak sensu rozgrywania kampanii ponownie innym zestawem postaci(mamy ich aż 6), gdyż największa frajda to pierwszy raz powalczenie z danym bossem. Ich algorytm jest taki by dało się rozpracować go podczas jednej walki, więc przy powrocie będziemy mieć łatwiej egzekwując wymyśloną strategię. Wyborów fabularnych prawie nie ma, a ich wpływ jest niski, więc to też nie plusuje za ponownym zagraniem.
Finalnie oceniam grę jako świetną, mocne 8/10. Jak wyjdzie po polsku wraz z dodatkiem to wezmę od ręki. Samej podstawki jednak nie wesprę.
-
- Posty: 669
- Rejestracja: 17 sie 2020, 15:09
- Lokalizacja: Warszawa/Tychy
- Has thanked: 76 times
- Been thanked: 171 times
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Dziekuje za recenzje… przekonales mnie do zakupu - no prawie - przez ostatni kwalifikator. Jaki dodatek????
- Ardel12
- Posty: 3388
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1055 times
- Been thanked: 2063 times
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
https://www.wyrd-games.net/news/2023/1/ ... oard-againMowMiStefan pisze: ↑10 cze 2023, 09:48Dziekuje za recenzje… przekonales mnie do zakupu - no prawie - przez ostatni kwalifikator. Jaki dodatek????
-
- Posty: 669
- Rejestracja: 17 sie 2020, 15:09
- Lokalizacja: Warszawa/Tychy
- Has thanked: 76 times
- Been thanked: 171 times
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Hmm to dlaczego zakup uzalezniasz od dodatku w ktory nie grales? Jak rozumiem gre oceniasz jako 8/10 ale najedno przejscie - nie jest to wystarczajace na zakup i albo pozniej odsprzedaz albo dla kolekcjonerow na pulkownika*?Ardel12 pisze: ↑10 cze 2023, 09:54https://www.wyrd-games.net/news/2023/1/ ... oard-againMowMiStefan pisze: ↑10 cze 2023, 09:48Dziekuje za recenzje… przekonales mnie do zakupu - no prawie - przez ostatni kwalifikator. Jaki dodatek????
* hmm czy to powinno byc przez o zamkniete bo od polki? czy otwarte bo od rangi?
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Dodatek zapowiada większą regrywalność i sporo poprawek (przynajmniej do kwestii z którymi ja miałem problem). Nawet jak tylko część obietnic dowiozą (a testują go już jakiś czas, więc wg mnie im zależy, żeby był dopieszczony), to też bym nie kupował drugi raz gołej podstawki po polsku.
Ja przeszedłem kampanię drugi raz innymi postaciami (po 3 miesięcznym odstępie) wybierając inną ścieżkę i nie było wcale trudniej, ale pewnie też dlatego, że byłem przygotowany, co mnie czeka w danym scenariuszu (i grałem z psiakiem, który wydaje się OP w niektórych sytuacjach). Trochę lepsze rozumienie zasad (także tych mikrozasad ze scenariuszy) oraz ruchów Haintów sprawiło, że bawiłem się chyba nieco lepiej. Z innymi postaciami też nieco inaczej podchodziło się do zadań ze scenariusza.
Ale 3. raz zagram już tylko z dodatkiem, ewentualnie na 3 osoby z inną ekipą. Przy czym dla mnie wciąż te ponad 40 gier na samej podstawce to i tak wystarczająco dużo zabawy.
Ja przeszedłem kampanię drugi raz innymi postaciami (po 3 miesięcznym odstępie) wybierając inną ścieżkę i nie było wcale trudniej, ale pewnie też dlatego, że byłem przygotowany, co mnie czeka w danym scenariuszu (i grałem z psiakiem, który wydaje się OP w niektórych sytuacjach). Trochę lepsze rozumienie zasad (także tych mikrozasad ze scenariuszy) oraz ruchów Haintów sprawiło, że bawiłem się chyba nieco lepiej. Z innymi postaciami też nieco inaczej podchodziło się do zadań ze scenariusza.
Ale 3. raz zagram już tylko z dodatkiem, ewentualnie na 3 osoby z inną ekipą. Przy czym dla mnie wciąż te ponad 40 gier na samej podstawce to i tak wystarczająco dużo zabawy.
- Ardel12
- Posty: 3388
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1055 times
- Been thanked: 2063 times
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Przeszedłem kampanię raz, jasno napisałem,.że drugi raz nie widzę sensu rozgrywać, gdyż zmiany dla mnie względem postaci jak i kolejności scenariuszy nie są wystarczające by powtarzać rozgrywkę. To po co mam kupować wersję polska?MowMiStefan pisze: ↑10 cze 2023, 11:15Hmm to dlaczego zakup uzalezniasz od dodatku w ktory nie grales? Jak rozumiem gre oceniasz jako 8/10 ale najedno przejscie - nie jest to wystarczajace na zakup i albo pozniej odsprzedaz albo dla kolekcjonerow na pulkownika*?Ardel12 pisze: ↑10 cze 2023, 09:54https://www.wyrd-games.net/news/2023/1/ ... oard-againMowMiStefan pisze: ↑10 cze 2023, 09:48
Dziekuje za recenzje… przekonales mnie do zakupu - no prawie - przez ostatni kwalifikator. Jaki dodatek????
* hmm czy to powinno byc przez o zamkniete bo od polki? czy otwarte bo od rangi?
Dodatek wprowadza wiele rzeczy jak i co najważniejsze nowe misje, więc coś co z chęcią sprawdzilbym. Swój zakup polskiej wersji uzależniam od dodatku, dla tych co nie grali to podstawka jak dla mnie to bardzo dobry zakup.
-
- Posty: 669
- Rejestracja: 17 sie 2020, 15:09
- Lokalizacja: Warszawa/Tychy
- Has thanked: 76 times
- Been thanked: 171 times
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
O! wlasnie o to mi chodzilo - o rekomendacje „bez dodatku” dla tych co pierwszy raz. Podziekowal.
Przy okazji - myslisz ze 6+ latek ogarnie? W Hoplomachusa daje rade mechanicznie, taktycznie czasem mu pomagam.
Przy okazji - myslisz ze 6+ latek ogarnie? W Hoplomachusa daje rade mechanicznie, taktycznie czasem mu pomagam.
- Ardel12
- Posty: 3388
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1055 times
- Been thanked: 2063 times
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Na luzie w takim razie. To full coop, więc na spokojnie będziesz mógł kontrolować wykonywane ruchy za potwory. Sami bohaterowie mają łatwe zasady względem co i jak nimi robić.MowMiStefan pisze: ↑10 cze 2023, 16:32 O! wlasnie o to mi chodzilo - o rekomendacje „bez dodatku” dla tych co pierwszy raz. Podziekowal.
Przy okazji - myslisz ze 6+ latek ogarnie? W Hoplomachusa daje rade mechanicznie, taktycznie czasem mu pomagam.
- EsperanzaDMV
- Posty: 1537
- Rejestracja: 17 lut 2017, 14:40
- Has thanked: 306 times
- Been thanked: 646 times
Re: Pieśń Włóczęgi / Vagrantsong (M. Carter, J. Gibbs, K. Rowan)
Tak tylko dodam, że mnie też to wprowadziło w błąd. To zdanie zrozumiałem tak, że tylko podstawka+dodatek sprawiają, że gra jest kompletna, a bez dodatku gra jest jakaś "wybrakowana", i że Ty grałeś już od razu z dodatkiem Zabrakło takiego krótkiego dopisku w stylu "Samej podstawki jednak nie wesprę, bo już raz całą kampanię przeszedłem, a dopiero dodatek pozwoli mi od nowa się cieszyć grą"