![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
A w temacie liczenia - to cóż. Podejścia są niestety różne. Zawsze staram się wszystko przeliczać, ale kilka razy zdarzyło mi się, że tego, czego było naprawdę dużo np. setki tekturowych monetek, nie przeliczyłem dokładnie. No i zaliczyłem przez to wpadkę totalną, bo pierwszy raz mi się zdarzyło, że sprzedałem grę, w której brakuje kilku żetonów (kupujący dokładnie wszystko przeliczył). Było mi wstyd, jak cholera, że o to nie zadbałem. Rutynowo, z przyzwyczajenia założyłem, że "wszystko" jest na miejscu. Przyznaję sam, że to był ten jeden raz, gdy nie przeliczyłem wszystkiego przy zakupie "używki". A właśnie przy zakupie warto wszystko przeliczyć, żeby nie było później reklamacji "po czasie".
Oczywiście, nawet totalnie dbając o świeżo zakupioną grę, czasami zdarza się nieświadomie zgubić jakiegoś "malucha". Ostatnim razem miałem tak z Wyspą Skye. Po kilku dniach od rozgrywki, pojawiam się w lokalu, a obsługa wręcza mi zgubione monetki. Byłem totalnie zaskoczony, bo zawsze po grze sprawdzam dokładnie pod stołem, czy coś nie leży. Ale akurat ten jeden raz nie sprawdziłem. Największym wrogiem precyzji jest rutyna. Oraz świadomość, że "wszystko musi być na miejscu". Niestety w takich wypadkach świadomość nie wystarczy. Tutaj mogę to porównać do innej dziedziny - do nurkowania. Sporo mega doświadczonych nurków popełnia często więcej błędów niż początkujący. Bo tutaj właśnie wkrada się ten element rutyny. Zakłada się, że przecież "wszystko musi być na miejscu" i często przez to - nie sprawdza dokładnie całego sprzętu. Moja kumpela, absolutna wymiataczka, nurek techniczny, kilka "setek" zrobionych w życiu, wskoczyła ostatnio do wody z zakręconą butlą. Także da się.
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)