To liczbę postaci w grze możesz dowolnie modyfikować, zarówno w trakcie gry może dojść gracz jak i odejść. Oczywiście od strony mechanicznej, bo fabularnie to jednak jest całość, więc fajnie kojarzyć jakie były wcześniejsze misje itp.
Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 2470
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 659 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
-
- Posty: 739
- Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
- Lokalizacja: Elbląg
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 441 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Zastanawia mnie to stwierdzenie: mówisz, że lubisz grę, ale nie będziesz ponownie przechodził scenariuszy, czyli że to jest gra na raz (typu legacy, gdzie nacisk jest na fabułę i odkrywanie nowych informacji w trakcie, a niekoniecznie na mechanikę/taktykę), czy źle zrozumiałem i po przejściu gry nadal będzie fun z rozgrywania pojedynczych scenariuszy?PanFantomas pisze: ↑04 lut 2023, 20:15Nie sądzę, że będzie mi się chciało przechodzić grę drugi raz, więc chcę spróbować różnych postaci.
Jestem zagorzałym przeciwnikiem popularnych gier legacy, więc jeśli to gra tego typu (a ja akurat nie znam wcale świata Assassin's Creed, więc fabuła mnie średnio interesuje), to wtedy dla mnie pas.
Grę chciałem kupić, bo w kolekcji mam V-Commandos (w wersji PnP) i tamta gra bardzo mi się podoba - kupując także tę, mogę w jakimś stopniu wesprzeć wydawnictwo Triton Noir i jednego z najprzyjaźniejszych projektantów (Thibauda).W V-C nie mam problemu z ponownym rozgrywaniem scenariuszy ("operacji") - gra nie stanowi dużego wyzwania (bo można grać bardzo defensywnie, ze względu na brak presji czasu), ale nie ma się wrażenia powtarzalności i sama gra mechanicznie przynosi dużo satysfakcji (podchodzenie przeciwnika z zaskoczenia, zastawianie na niego pułapek, kolekcjonowanie ciekawych przedmiotów/broni, specjalne umiejętności komandosów).
Czy jeśliby usunąć elementy fabularne (czyli takie, gdzie wynik jednego scenariusza ma wpływ na drugi), a każdy scenariusz rozgrywać w izolacji to gra nadal się jakoś trzyma? Czy wiele traci?
Na marginesie: zupełnie nie rozumiem po co w tej grze figurki. Standeesy są dużo fajniejsze. Rozwiązanie, że bohaterowie są nadal figurkami ze względu na mechanikę zostawiania podstawki w przypadku alarmu jest dla mnie bardzo niezgrabne. Ja raczej będę się starał dorobić sobie standeesy dla skrytobójców, żeby lepiej czuć klimat. Chyba, że ktoś już takie przygotował i są gdzieś dostępne (albo można używać tych standeesów typu "uczeń"? Nie wiem po co rozróżnienie, bo nie czytałem reguł).
No właśnie, po co to rozróżnienie? Wydaje mi się, że w filmie nie było to omówione?
-
- Posty: 2470
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 659 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Spoiler:
Co do rozgrywania scenariuszy "osobno" to imo jednak trochę traci. Ale ja jestem wielkim fanem serii AC, więc dla mnie fabuła była dość istotnym elementem odbioru gry.
Ja od początku i premiery KS`a pisałem, że mi figurki w tej grze nieco przeszkadzają, ale w sumie nie wynikało to z samego faktu bycia figurką ale z mechaniki, która powodowała, że rotacja figurek na planszy jest strasznie duża. Standesy zmniejszają wagę tego problemu tylko o tyle, że łatwiej nimi operować i potem chować niż figurki. Aczkolwiek dla Assasynów to jednak figurki bym zostawił (bo są ładne ).
-
- Posty: 739
- Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
- Lokalizacja: Elbląg
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 441 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Dzięki za wyjaśnienie.
Bo tutaj, z tego co się orientuję, są jakieś dodatkowe informacje ukryte w kopertach. Jeśli poznasz je wszystkie (tzn. ostatecznie wiesz jak gra przebiega i się kończy), to wtedy dużo łatwiej przy kolejnym podejściu do gry jest podejmować optymalne decyzje pod kątem przewagi w tym lub następnym scenariuszu. W V-Commandos to objawiało się tym, że masz mocno dopakowanych komandosów (zebrany przez nich sprzęt) w początkowych terenach operacji, więc dalsze tereny są prostsze. Ale to jest rozwiązane tak, że te dalsze tereny mają trochę wyższy poziom trudności jeśli chodzi o zdobycie celów (nadal wszystko jest policzalne, ale trzeba się więcej naliczyć)
I tutaj obawiam się, że gra stanie się znacznie prostsza jak już poznasz te wszystkie, początkowo nieznane, detale. Bo być może wprowadzono do niej ten system fabularny, żeby "na siłę" uczynić grę mniej policzalną...
Jako generalna reguła nie sprzedaję gier z mojej kolekcji, więc ta gra musi być regrywalna, bez względu na to jak fantastyczne będzie jednorazowe jej przejście.
Tutaj może byłem nieprecyzyjny. Nie przeszkadza mi niszczenie elementów w legacy - bardziej chodzi o to, że bez względu na to czy grasz optymalnie czy nie, to zawsze podążasz po sznurku, który przygotował dla Ciebie autor gry (i tego bardzo nie lubię, bo to zwykle nie działało - fabuła nie trzymała się kupy, a moje poprzednie decyzje były nieistotne).
Bo tutaj, z tego co się orientuję, są jakieś dodatkowe informacje ukryte w kopertach. Jeśli poznasz je wszystkie (tzn. ostatecznie wiesz jak gra przebiega i się kończy), to wtedy dużo łatwiej przy kolejnym podejściu do gry jest podejmować optymalne decyzje pod kątem przewagi w tym lub następnym scenariuszu. W V-Commandos to objawiało się tym, że masz mocno dopakowanych komandosów (zebrany przez nich sprzęt) w początkowych terenach operacji, więc dalsze tereny są prostsze. Ale to jest rozwiązane tak, że te dalsze tereny mają trochę wyższy poziom trudności jeśli chodzi o zdobycie celów (nadal wszystko jest policzalne, ale trzeba się więcej naliczyć)
I tutaj obawiam się, że gra stanie się znacznie prostsza jak już poznasz te wszystkie, początkowo nieznane, detale. Bo być może wprowadzono do niej ten system fabularny, żeby "na siłę" uczynić grę mniej policzalną...
Jako generalna reguła nie sprzedaję gier z mojej kolekcji, więc ta gra musi być regrywalna, bez względu na to jak fantastyczne będzie jednorazowe jej przejście.
-
- Posty: 593
- Rejestracja: 02 lut 2019, 08:41
- Has thanked: 136 times
- Been thanked: 507 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2024, 16:36 przez PanFantomas, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Wiesz, w dodatku jest osobna kampania i nowe umiejki/postacie i tak można sobie wypróbować. No, ale każdy gra jak woli Niemniej z podobnego powodu, jak Ty, też traktuję gry z fabułą jak jednorazowe. Szczególnie, że tutaj praktycznie nie ma rozgałęzień fabuły i podejmowania decyzji.PanFantomas pisze: ↑04 lut 2023, 20:15
Ja tam czasem podmieniam bohaterów Dobieram sobie umiejętności odpowiedniego poziomu i gram innym bohaterem. Nie sądzę, że będzie mi się chciało przechodzić grę drugi raz, więc chcę spróbować różnych postaci.
To znaczy "niszczone" są jedynie koperty, które się otwiera za pierwszym razem. Co więcej
Spoiler:
-
- Posty: 2470
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 659 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Nie no nie strasz ludzi Nic tam się nie "niszczy", zwyczajnie otwierasz kopoertę Jak przejdziesz to wszystko chowasz z powrotem i tyle.
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Dlatego napisałem "niszczone", a nie niszczone
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
https://www.kickstarter.com/projects/13 ... s/3756214
Nachodzi nowy dodatek - Apocalypse! Fabularnie osadzony parę lat po wydarzeniach z podstawki, Ezio zostanie zastąpiony przez Shao Jun z Assassin's Creed Chronicles China (zabawne, akurat niedawno sobie to zacząłem), dojdą nowe kości itd. Chyba będę musiał znowu kupić podstawkę, ale nie obraziłbym się jakby Portal pomyślał o polskiej wersji... A nie było żadnych planów na cokolwiek więcej jeszcze w zeszłym roku, przynajmniej tak Triton Noir pisali.
Nachodzi nowy dodatek - Apocalypse! Fabularnie osadzony parę lat po wydarzeniach z podstawki, Ezio zostanie zastąpiony przez Shao Jun z Assassin's Creed Chronicles China (zabawne, akurat niedawno sobie to zacząłem), dojdą nowe kości itd. Chyba będę musiał znowu kupić podstawkę, ale nie obraziłbym się jakby Portal pomyślał o polskiej wersji... A nie było żadnych planów na cokolwiek więcej jeszcze w zeszłym roku, przynajmniej tak Triton Noir pisali.
-
- Posty: 1854
- Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 944 times
- Been thanked: 591 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Polska wersje dodatków pewnie dopiero jak się okaże czy podstawka się dobrze przyjęła.
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Tritoni napisali, że nawet już w kampanii będzie szansa na to, tylko musi się ufundować w określonej liczbie wersji (każdy język poza angielskim i francuskim), a stety niestety wiadomo jak to z fundowaniem się polskich wersji bywa. No nic, będę myśleć co z tym zrobić, bo na pewno będę chciał to ograć.
-
- Posty: 1854
- Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 944 times
- Been thanked: 591 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Trochę dziwnie, szczególnie jak ktoś będzie chciał połączyć polską podstawkę od portalu z polskim dodatkiem od Tritonów, bo pewnie słownictwo będzie się różnić.
- _Berenice_
- Posty: 766
- Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 62 times
- Been thanked: 479 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
W telegraficznym skrócie: gra jest o wiele lepsza, niż się spodziewałam. Rewolucji w gatunku nie zrobi, ale ma ciekawie przemyślany system akcji, koncepcje scenariuszy, gdzie każda postać może zabłysnąć, a sama historia ma w sobie ciekawe twisty A otwieranie tych wszystkich kopert i odkrywanie sekretów daje naprawdę sporo frajdy. Jeżeli chodzi o minusy, to w niektórych aspektach mechanika alarmu psuje mi imersje , nie jest zbyt trudna, nie ma mechanizmów, które chroniłyby nas przed graczem alfa.
Moja kolekcja
Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!
ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!
ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
- Deem
- Posty: 1222
- Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 402 times
- Been thanked: 270 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Czy ma znaczenie mechaniczne, w którą stronę są obrócone figurki strażników (gdzie „patrzą”)?
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
nie, nie ma to żadnego znaczenia i chyba dobrze, bo to by była udręka w obsłudze
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Nie mogłem przejść obok tej gry obojętnie i z tego powodu zapraszam was dzisiaj na unboxing
https://youtu.be/KzW_JgIgy1M
https://youtu.be/KzW_JgIgy1M
-
- Posty: 2308
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1614 times
- Been thanked: 941 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Ponieważ już jestem z grubsza w połowie pierwszej kampanii, to też skrobnę parę słów, w zasadzie potwierdzając to, co już napisano.
Gra jest bardzo dobra w swojej kategorii. Patrząc z punktu widzenia chwilowego zetknięcia z grą komputerową całe wieki temu dostrzegam tutaj wszystkie charakterystyczne elementy i mam wrażenie świetnego przeniesienia najważniejszych odczuć z rozgrywki przed ekranem na planszę. Pod tym zatem względem ogromne gratulacje dla projektantów, nawet jeśli wielkim fanem tego IP nie jestem.
Figurki są ok, oczywiście biorąc pod uwagę wszystko, o czym wspomniano, zwłaszcza uciążliwość obsługi. Tutorial jest świetny, misje zróżnicowane, a pomysł na stopniowe budowanie talii wydarzeń i ekwipunku bardzo dobrze działa.
Obsługa gry jest nieco męcząca, czasami mam wrażenie, że dłużej składam i rozkładam, niż gram, ale na szczęście mogę grę zostawić na dłużej na stole, więc nie jest to aż takim problemem. Aczkolwiek bez dużego stołu się nie obejdzie, a w misjach na dwie mapy mam naprawdę problemy z pomieszczeniem wszystkiego na blacie.
Jedyne nad czym się zastanawiam, to poziom trudności. Zacząłem grać 2 postaciami (Alessandra i Bastiano), ale po dojściu do misji rozgrywającej się na 2 mapach i pierwszej porażce stwierdziłem, że tak nieliczną drużyną nie będę w stanie wykonać tego zadania, więc ruszyłem całą czwórką. I to był moment, w którym odkryłem, że Daria ze swoją możliwością dodania 1 akcji zmienia zupełnie tempo rozgrywki. Misje wykonuje się szybciej, a przez to łatwiej, bo nie trzeba się przedzierać przez gigantyczne tłumy przeciwników. Owszem, czasami ciągle można się przeliczyć i znaleźć w trudnej sytuacji, ale mam wrażenie, że dodanie Darii do drużyny bardzo znacząco ułatwia rozgrywkę. Szczególnie biorąc pod uwagę jej późniejsze drzewko rozwoju.
Podobnie bronią bardzo ułatwiającą grę jest łuk. Większość bossów nie ma ataku zasięgowego, więc nie ma się co specjalnie obawiać odwetu z ich strony i można na spokojnie wykończyć ich z pola obok.
Jest też w tej grze drobny efekt kuli śnieżnej - czym szybciej zdobędziesz poziomy i dodatkowy sprzęt, tym łatwiej ci będzie w dalszych misjach. Oczywiście, rozrzut punktów doświadczenia nie jest zbyt duży, więc w końcu te poziomy się zdobędzie.
Natomiast niezależnie od tego drobnego narzekania, misje są cały czas interesujące i jak na razie nie zauważyłem w ogóle znużenia. Bawię się bardzo dobrze i zanosi się na to, że będzie to jedna z tych nielicznych gier kampanijnych, które faktycznie przejdę w całości. Czekam też na kampanię z dodatkiem.
Solidne 8.5/10, dla fanów IP pewnie 9.5.
Gra jest bardzo dobra w swojej kategorii. Patrząc z punktu widzenia chwilowego zetknięcia z grą komputerową całe wieki temu dostrzegam tutaj wszystkie charakterystyczne elementy i mam wrażenie świetnego przeniesienia najważniejszych odczuć z rozgrywki przed ekranem na planszę. Pod tym zatem względem ogromne gratulacje dla projektantów, nawet jeśli wielkim fanem tego IP nie jestem.
Figurki są ok, oczywiście biorąc pod uwagę wszystko, o czym wspomniano, zwłaszcza uciążliwość obsługi. Tutorial jest świetny, misje zróżnicowane, a pomysł na stopniowe budowanie talii wydarzeń i ekwipunku bardzo dobrze działa.
Obsługa gry jest nieco męcząca, czasami mam wrażenie, że dłużej składam i rozkładam, niż gram, ale na szczęście mogę grę zostawić na dłużej na stole, więc nie jest to aż takim problemem. Aczkolwiek bez dużego stołu się nie obejdzie, a w misjach na dwie mapy mam naprawdę problemy z pomieszczeniem wszystkiego na blacie.
Jedyne nad czym się zastanawiam, to poziom trudności. Zacząłem grać 2 postaciami (Alessandra i Bastiano), ale po dojściu do misji rozgrywającej się na 2 mapach i pierwszej porażce stwierdziłem, że tak nieliczną drużyną nie będę w stanie wykonać tego zadania, więc ruszyłem całą czwórką. I to był moment, w którym odkryłem, że Daria ze swoją możliwością dodania 1 akcji zmienia zupełnie tempo rozgrywki. Misje wykonuje się szybciej, a przez to łatwiej, bo nie trzeba się przedzierać przez gigantyczne tłumy przeciwników. Owszem, czasami ciągle można się przeliczyć i znaleźć w trudnej sytuacji, ale mam wrażenie, że dodanie Darii do drużyny bardzo znacząco ułatwia rozgrywkę. Szczególnie biorąc pod uwagę jej późniejsze drzewko rozwoju.
Podobnie bronią bardzo ułatwiającą grę jest łuk. Większość bossów nie ma ataku zasięgowego, więc nie ma się co specjalnie obawiać odwetu z ich strony i można na spokojnie wykończyć ich z pola obok.
Jest też w tej grze drobny efekt kuli śnieżnej - czym szybciej zdobędziesz poziomy i dodatkowy sprzęt, tym łatwiej ci będzie w dalszych misjach. Oczywiście, rozrzut punktów doświadczenia nie jest zbyt duży, więc w końcu te poziomy się zdobędzie.
Natomiast niezależnie od tego drobnego narzekania, misje są cały czas interesujące i jak na razie nie zauważyłem w ogóle znużenia. Bawię się bardzo dobrze i zanosi się na to, że będzie to jedna z tych nielicznych gier kampanijnych, które faktycznie przejdę w całości. Czekam też na kampanię z dodatkiem.
Solidne 8.5/10, dla fanów IP pewnie 9.5.
- Bruno
- Posty: 2029
- Rejestracja: 27 lip 2017, 19:13
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1508 times
- Been thanked: 1155 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Dzięki za rozbudowaną opinię!
A napiszesz coś więcej o zróżnicowaniu misji? Chodzi Ci tu o cele do zrealizowania czy inne kwestie? W sensie, nie zawsze to jest: zabij wszystkich/zabij postać X/wykradnij przedmiot X i ucieknij ? Jakie inne przykładowe cele mogą się pojawić?
Jesteś szczęśliwym posiadaczem np. Gloomhaven? Masz więc egzemplarz tej gry, a nie jej kopię. To znacząca różnica ;-)
Druga edycja GWT: pacholęta wznoszą domy w krainie My little pony.
Kupię kryształy many ze starej edycji Mage Knighta!
Druga edycja GWT: pacholęta wznoszą domy w krainie My little pony.
Kupię kryształy many ze starej edycji Mage Knighta!
-
- Posty: 2470
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 659 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
To ja z kolei miałem wrażenie, że misje od strony mechanicznej nie są szczególnie rozbudowane, zazwyczaj chodziło o zabij X / ukradnij X i ucieknij. Fabularnie tam wszystko się dobrze spinało i dzięki temu nie było czuć nudy, ale mechanicznie to tam fajerwerków nie było (w kontekście zróżnicowania misji). Nie żeby fabuła była jakoś mega złożona, ale dla fana IP, klimat był mocno wyczuwalny i to wystarczyło.
-
- Posty: 2308
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1614 times
- Been thanked: 941 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Aaaaaa, to sporo wyjaśnia. W sumie to nawet mi to powiedziano, ale po wyborze pierwszych dwóch asasynów stwierdziłem, że mnie to nie dotyczy i o tym zapomniałem. To dlatego szło mi ostatnio tak łatwo.
Ale nawet biorąc pod uwagę erratę, kombo dodatkowego punktu akcji oraz umiejętności Bastiana drugiego poziomu "Come...", która pozwala raz na misję przesunąć dwóch asasynów na sąsiednie pole, daje bardzo mocny start w zasadzie w każdym wypadku.
Spoiler:
Och, oczywiście że nie są rozbudowane - w końcu to dość lekka gra i system jest prosty, więc w tej kategorii ją rozpatruję. Ale biorąc to pod uwagę, to mamy wszystko, czego się można po tego rodzaju grze spodziewać:
- Kradzież
- Zabicie Bossa
- Eskorta
- Obrona miejsca
- Dostarczenie przesyłki
- Wyścig
Świetnym zróżnicowaniem są cele 100% sync, przy których trzeba się często bardziej napracować, niż przy celach głównych. HQ także odciąga trochę uwagę od prostoty systemu. No i fabularnie te nieskomplikowane rzeczy są dość ładnie oprawione. Pomysł z dokładaniem nowych kart wydarzeń na wierzch talii jest bardzo udany - od razu poznajesz wydarzenia, które mogą wejść w przyszłości.
To w sumie te detale robią dla mnie tę grę. Gdyby ją obedrzeć ze wszystkiego i zostawić samą główną mechanikę, to faktycznie zostanie zagadka sprowadzająca się do "dojdź do punktu A, wykonaj akcję, dojdź do punktu B, wykonaj akcję, wróć do wyjścia, wykonaj akcję". Ale można to zrobić na wiele sposobów i jak dla mnie AC robi to bardzo dobrze. Poprzeczka jest umiejętnie ciągle podnoszona, każda misja daje nowe opcje - a to jakiś przedmiot, a to NPC, a to jakieś utrudnienie. Niby niewiele, ale jednak zagadki się między sobą różnią i to jak dla mnie sprawia, że nudy nie ma.
Zobaczymy, jak pójdzie w częściach 3 i 4. Patrząc po zdobytych przedmiotach, będzie jednak głośniej
-
- Posty: 2470
- Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 659 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Nie wiem czy mój post nie miał zbyt negatywnego wydźwięku, więc jeszcze w drodze uzupełnienia Uważam, że gra jest świetna, ja szybko się nudze grami co do zasady, a tu przeszedłem całą podstawkę i dodatek Rome, więc jak widać, to z pozoru małe zróżnicowanie mechaniczne misji nie było aż taką przeszkodą. Teraz pewnie kupię podstawkę od Portalu żeby potem ograć dodatek (swój egzemplarz sprzedałem po przejściu bo imo to jest gra jednorazowa, a dodatku się nie spodziewałem ).
-
- Posty: 2308
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1614 times
- Been thanked: 941 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Właśnie skończyłem kampanię z podstawki i muszę przyznać, że dawno się tak dobrze nie bawiłem.
Na tyle dobrze, że poważnie zastanawiam się, czy nie przejść jej jeszcze raz, tym razem z drugim HQ (teraz korzystałem z gościnności kurtyzan) oraz oczywiście Acha, spoilery w tym poście stanowczo tylko dla osób, które już grę skończyły albo nie obawiają się sobie jej popsuć - niestety, o niektórych rzeczach nie da się mówić bez nich.
Co prawda dopiero pod koniec gry doczytałem, że na wieży może się znajdować jednocześnie tylko jeden asasyn, więc w kilku miejscach sobie bardzo ułatwiłem sprawę korzystając z kombosa Ale ta pomyłka także skłania mnie do próby ogarnięcia tych zagadek jeszcze raz.
Zwłaszcza że moje podejrzenia do broni dystansowej się sprawdziły bardzo dobrze w ostatnich dwóch misjach, które dla grupy Daria + Bastiano w zasadzie nie stanowiły większego wyzwania. Więc może ponowne przejście pozwoliłoby sprawdzić, czy miałem w tej grze wyjątkowego farta (kilka razy na pewno poszczęściło mi się z wydarzeniami i kartami posiłków), czy też faktycznie przyjąłem optymalne strategie do rozwiązywania kolejnych misji.
W sumie najmniej korzystałem ze zdolności Alessandry, co było dla mnie zaskoczeniem, bo miałem ją wymaksowaną. Ale jak pisałem wcześniej, nie chciałem tracić zdrowia, bo ciężko się potem leczy oraz Chociaż po namyśle być może skorzystanie z tej postaci w niektórych misjach jako tarana i potem zostawienie na następną w szpitalu też może być ciekawą strategią. Natomiast ze wszystkich postaci jest ona najbardziej prostolinijna i najmniej interesująca. Najciekawszy wydaje się być Claudio, a potem Daria i Bastiano.
Jak widzicie, cały czas kminię, pomimo że teoretycznie skończyłem grać. Dla mnie jest to ewidentnie sygnał, że gra była dobra. Chyba od czasu Star Wars: Imperial Assault żadna kampania nie dała mi takiej frajdy. Mechanicznie podobało mi się kombinowanie, a fabularnie doceniam kunszt scenarzystów - pomimo że historia jest dziwna, to opisy i akcje są wyjątkowo filmowe. Nawet jeśli nie jest to literatura wysokiego lotu, to był to dość wciągający film akcji. Misje są bardzo dobrze opracowane, syndrom "jeszcze tylko jedna misja" był obecny w zasadzie ciągle, stawki rosły do samego końca i jedynie jestem trochę rozczarowany tym, że udało mi się nieco "zhakować" końcowe dwie misje przez odpowiednie dobranie składu drużyny, więc epicki showdown okazał się być mniejszym wyzwaniem, niż okolice połowy rozgrywki.
Oczywiście, jest szansa, że może znowu czegoś nie doczytałem
Więc tak - moja ocena gry rośnie do 9.5. Przygotowuję już rozgrywkę w dodatek Roma i po Tokyo XXI też sięgnę. A jeśli przejdę podstawkę po raz kolejny, to będę miał więcej partii w tę grę, niż w Harry'ego Pottera
No i nie wiem, czy mogę już sobie zaliczyć noworoczne postanowienie, że skończę jedną grę posiadaną kampanijną, czy też jestem dopiero w 3/8 drogi
Na tyle dobrze, że poważnie zastanawiam się, czy nie przejść jej jeszcze raz, tym razem z drugim HQ (teraz korzystałem z gościnności kurtyzan) oraz oczywiście
Spoiler:
Co prawda dopiero pod koniec gry doczytałem, że na wieży może się znajdować jednocześnie tylko jeden asasyn, więc w kilku miejscach sobie bardzo ułatwiłem sprawę korzystając z kombosa
Spoiler:
Zwłaszcza że moje podejrzenia do broni dystansowej się sprawdziły bardzo dobrze w ostatnich dwóch misjach, które dla grupy Daria + Bastiano
Spoiler:
W sumie najmniej korzystałem ze zdolności Alessandry, co było dla mnie zaskoczeniem, bo miałem ją wymaksowaną. Ale jak pisałem wcześniej, nie chciałem tracić zdrowia, bo ciężko się potem leczy oraz
Spoiler:
Jak widzicie, cały czas kminię, pomimo że teoretycznie skończyłem grać. Dla mnie jest to ewidentnie sygnał, że gra była dobra. Chyba od czasu Star Wars: Imperial Assault żadna kampania nie dała mi takiej frajdy. Mechanicznie podobało mi się kombinowanie, a fabularnie doceniam kunszt scenarzystów - pomimo że historia jest dziwna, to opisy i akcje są wyjątkowo filmowe.
Spoiler:
Spoiler:
Oczywiście, jest szansa, że może znowu czegoś nie doczytałem
Więc tak - moja ocena gry rośnie do 9.5. Przygotowuję już rozgrywkę w dodatek Roma i po Tokyo XXI też sięgnę. A jeśli przejdę podstawkę po raz kolejny, to będę miał więcej partii w tę grę, niż w Harry'ego Pottera
No i nie wiem, czy mogę już sobie zaliczyć noworoczne postanowienie, że skończę jedną grę posiadaną kampanijną, czy też jestem dopiero w 3/8 drogi
-
- Posty: 2308
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1614 times
- Been thanked: 941 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Jeszcze jedna uwaga:
Grałem solo. Moja ocena dotyczy tylko i wyłącznie grania solo dla osób, które lubią tego rodzaju zagadki. A ja uwielbiam właśnie takie taktyczne dowodzenie oddziałem i wymyślanie, jak poszczególne postaci mogą się nawzajem wspierać.
Wydaje mi się, że na 2 osoby mogłoby być podobnie dobrze, mogłoby być trochę frajdy ze wspólnego wymyślania jak podejść do misji.
Natomiast wydaje mi się, że na 4 osoby ta gra ma potencjał być sporym niewypałem. Jedna albo dwie opracują plan działania, a pozostałe będą po prostu go wykonywać. Biorąc pod uwagę, że niektóre misje potrafią się skończyć po 3-4 turach, to taki gracz Darią wykona może jedną znaczącą akcję i być może podejmie jeden interesujący wybór w przeciągu 30-40 minut gry. Albo nawet ten wybór zostanie podjęty za niego/nią. I dla takiej osoby gra będzie raczej nudna i niesatysfakcjonująca.
Oczywiście nie grałem na 4 osoby w AC, więc to tylko wrażenie, aczkolwiek podyktowane doświadczeniem z innych rozgrywek. Dlatego sam nigdy bym nie polecał AC dla więcej niż 2 graczy.
Jeśli ktoś ma odmienne doświadczenia, to jestem ciekaw.
Grałem solo. Moja ocena dotyczy tylko i wyłącznie grania solo dla osób, które lubią tego rodzaju zagadki. A ja uwielbiam właśnie takie taktyczne dowodzenie oddziałem i wymyślanie, jak poszczególne postaci mogą się nawzajem wspierać.
Wydaje mi się, że na 2 osoby mogłoby być podobnie dobrze, mogłoby być trochę frajdy ze wspólnego wymyślania jak podejść do misji.
Natomiast wydaje mi się, że na 4 osoby ta gra ma potencjał być sporym niewypałem. Jedna albo dwie opracują plan działania, a pozostałe będą po prostu go wykonywać. Biorąc pod uwagę, że niektóre misje potrafią się skończyć po 3-4 turach, to taki gracz Darią wykona może jedną znaczącą akcję i być może podejmie jeden interesujący wybór w przeciągu 30-40 minut gry. Albo nawet ten wybór zostanie podjęty za niego/nią. I dla takiej osoby gra będzie raczej nudna i niesatysfakcjonująca.
Oczywiście nie grałem na 4 osoby w AC, więc to tylko wrażenie, aczkolwiek podyktowane doświadczeniem z innych rozgrywek. Dlatego sam nigdy bym nie polecał AC dla więcej niż 2 graczy.
Jeśli ktoś ma odmienne doświadczenia, to jestem ciekaw.
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 11172
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3391 times
- Been thanked: 3307 times
Re: Assassin's Creed: Brotherhood of Venice (Thibaud de la Touanne, F. Lamidey, M. Rozoy)
Ekipa z Kawadziescia grala w 4 os i dobrze sie bawili, ale tak - z tego co wiem byly misje, ktore przechodizli niemal po rozstawieniu figurek i dluzej trwal setup niz egzekucja planufeniks_ciapek pisze: ↑08 maja 2023, 00:53 Oczywiście nie grałem na 4 osoby w AC, więc to tylko wrażenie, aczkolwiek podyktowane doświadczeniem z innych rozgrywek. Dlatego sam nigdy bym nie polecał AC dla więcej niż 2 graczy.
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk