On Mars jest świetny solo... Bierz, będziesz Panie zadowolony. Dodatek to żart, lepiej zapomnij, że w ogóle istnieje.
Skręca mnie jak ktoś mówi, że Lisboa jest słaba, zwłaszcza solo... ech, no cóż... lepiej i bezpieczniej nie komentować.
On Mars jest świetny solo... Bierz, będziesz Panie zadowolony. Dodatek to żart, lepiej zapomnij, że w ogóle istnieje.
On Mars z dodatkiem jest solowo tak z 10x lepszy niż w grze podstawowej. A jeśli brać pod uwagę same podstawki to solowo najlepszy lacerda to vinhosZwolay pisze: ↑08 kwie 2023, 05:20 On Mars jest świetny solo... Bierz, będziesz Panie zadowolony. Dodatek to żart, lepiej zapomnij, że w ogóle istnieje.
Skoro solistka poleca to kupuję Ja też jestem solistą -próbuję wciągnąć żonę ale póki co z zaangażowaniem gra tylko w Patchworka. Od Brzdęka się odbiła, Zamki Burgundii jak tylko rozłożyłem to musiałem od razu składać do pudełka bo za dużo akffelków itd tak więc na Marsa na pewno ze mną nie poleci
Dla mnie solo jak i na multi: Kanban EV > Lisboa > On Mars > Vinhos > CO2 > Escape Planbuhaj pisze: ↑08 kwie 2023, 08:35On Mars z dodatkiem jest solowo tak z 10x lepszy niż w grze podstawowej. A jeśli brać pod uwagę same podstawki to solowo najlepszy lacerda to vinhosZwolay pisze: ↑08 kwie 2023, 05:20 On Mars jest świetny solo... Bierz, będziesz Panie zadowolony. Dodatek to żart, lepiej zapomnij, że w ogóle istnieje.
Skoro solistka poleca to kupuję Ja też jestem solistą -próbuję wciągnąć żonę ale póki co z zaangażowaniem gra tylko w Patchworka. Od Brzdęka się odbiła, Zamki Burgundii jak tylko rozłożyłem to musiałem od razu składać do pudełka bo za dużo akffelków itd tak więc na Marsa na pewno ze mną nie poleci
Tutaj większej interakcji niż w pozostałych grach tego typu nie uświadczysz - w worker placementach to z reguły wyprzedzanie się na torze inicjatywy i podkradanie/blokowanie akcji.itsthisguyagain pisze: ↑03 wrz 2023, 03:05 Właśnie skończyliśmy z żoną pierwszą zapoznawczą rozgrywkę. Siedzieliśmy z instrukcją i nauką zasad, wyszło nam ok 4 godziny. Czy ta gra oferuje coś więcej niż bezlitosną optymalizację? Interakcja jest śmieszna. Jakieś sytuacyjne okazje albo akcje z ulepszeń budynków i korzystanie z technologii innych graczy.
Bardzo chcę wiedzieć, czym tu się ludzie zachwycają, bo jak dla mnie wygląda na to, że "nąjlępszy" Lacerda to praktycznie Pfister tylko bardziej skomplikowany w imię skomplikowania, no i ładniej wydany.
Gdzie jest Wally, sałatka punktowa, w najlepszym przypadku ktoś mi coś ukradnie albo udostępni jakiś ruch taka szalona interakcja.
Ja czuję kompletnie inne "flow" grając w gry tych dwóch projektantów. Rozumiem, że On Mars może ci się nie podobać ale ty narzekasz w taki sposób jak ci co utyskują, że polskie morze jest zimne.itsthisguyagain pisze: ↑03 wrz 2023, 09:00 Tak właśnie planujemy zagrać jeszcze raz we dwie osoby już tak żeby mniej zaglądać do instrukcji a potem w 4 zagrać kilka razy.
Trochę jestem zawiedziony bo Lacerda jest hypowany jako ten projektant gier który projektuje bardzo złożone ale genialne gry. A tu Pfister cholera.
Od kiedy Pfister to obraza ?itsthisguyagain pisze: ↑03 wrz 2023, 09:00 Tak właśnie planujemy zagrać jeszcze raz we dwie osoby już tak żeby mniej zaglądać do instrukcji a potem w 4 zagrać kilka razy.
Trochę jestem zawiedziony bo Lacerda jest hypowany jako ten projektant gier który projektuje bardzo złożone ale genialne gry. A tu Pfister cholera.
Na więcej osób masz mniej akcji przez całą grę, więc musisz upchnąć w nich jak najwięcej punktów - ale to zdanie jest prawdziwe dla większości euro, gdzie wyniki na 2 osoby to często 150% najlepszych wyników z partii na 4 osoby.Abizaas pisze: ↑03 wrz 2023, 08:28 Co Wy gadacie, przecież w więcej osób On Mars się rozluźnia bo bardzo łatwo o podniesienie poziomu kolonii. A interakcji jest mnóstwo i da się być bardzo wrednym.
Zgadzam się jednak z pozostałymi zarzutami - przekombinowana sałatka punktowa z zbyt niską głębią jak na poziom skomplikowania.
W moim domu jestSetkiofRaptors pisze: ↑03 wrz 2023, 09:40Od kiedy Pfister to obraza ?itsthisguyagain pisze: ↑03 wrz 2023, 09:00 Tak właśnie planujemy zagrać jeszcze raz we dwie osoby już tak żeby mniej zaglądać do instrukcji a potem w 4 zagrać kilka razy.
Trochę jestem zawiedziony bo Lacerda jest hypowany jako ten projektant gier który projektuje bardzo złożone ale genialne gry. A tu Pfister cholera.
Oby wraz z drugim doświadczeniem udało Ci się zrozumieć, jak działa ta gra. Zaręczam, że jest wtedy ciekawsza.itsthisguyagain pisze: ↑03 wrz 2023, 13:05 Mam 1 doświadczenie. Mam nadzieję że opinia się jeszcze zmieni ale pierwsze wrażenia takie sobie
A my z kumplem po pierwszej grze w On Mars doszliśmy z kolei do wniosku, że nie taki ten Mars straszny, jak go malują. Szczerze, obaj stwierdziliśmy, że jeśli to ma być (niby) jedno z najcięższych euro ever (wg. BGG przynajmniej), to chyba za dużo już tych eurasów zagraliśmy.garg pisze: ↑03 wrz 2023, 13:22 Ja się tylko odniosę do komplikacji - może to starość, a może jakiś etap mojego rozwoju jako planszówkowicza, więc nie zamierzam wypowiadać się jakoś mocno i zdecydowanie.
Co mi przeszkadza w On Mars (i w większości gier Lacerdy), to niemożność zagrania za pierwszym razem z pełną świadomością, co robimy. A sprawę dodatkowo pogarsza dla mnie konieczność bardzo długiego i szczegółowego czytania instrukcji. Można robić gry bardzo złożone i bardzo trudne i nie mam do tego zastrzeżeń. Mam zastrzeżenia do tworzenia piętrowych konstrukcji akcji, które przypominają mi warianty solo Davida Turczi. Przypominają w tym sensie, że nie mam ochoty się ich uczyć .
Ale to oczywiście tylko moje osobiste preferencje .
Jestem z Tobą. Gry Lacerdy niestety nie są eleganckie. Kilka miesięcy nie grania w jakiś jego tytuł i już ponowna lektura instrukcji murowana. Mikrozasadami z jednej jego gry można obdzielić kilkanaście innych eurasów. Może Lacerda celuje w poziom trudności na BGG 5/5? Może to dla jakiegoś zbalansowania niektórych akcji, co wychodzi w tysiącach partii testowych (jak niektórzy twierdzą)? Może. Efekt jest taki, że ja też to widzę jako skomplikowanie dla samego skomplikowania, albo po prostu pan Lacerda nie umie inaczej w gry jak właśnie tak? Te pierdyliardy zasad i "dinksów" różnego rodzaju mają jeszcze dwie poważne wady jak dla mnie. Setup jego gier to już jest minigra, a tłumaczenie zasad trwa... no długo trwa. Ja rozumiem, że wielu się to podoba i im pasuje, ale do moich ulubionych projektantów gier Lacerda nie należy.garg pisze: ↑03 wrz 2023, 13:22 Ja się tylko odniosę do komplikacji - może to starość, a może jakiś etap mojego rozwoju jako planszówkowicza, więc nie zamierzam wypowiadać się jakoś mocno i zdecydowanie.
Co mi przeszkadza w On Mars (i w większości gier Lacerdy), to niemożność zagrania za pierwszym razem z pełną świadomością, co robimy. A sprawę dodatkowo pogarsza dla mnie konieczność bardzo długiego i szczegółowego czytania instrukcji. Można robić gry bardzo złożone i bardzo trudne i nie mam do tego zastrzeżeń. Mam zastrzeżenia do tworzenia piętrowych konstrukcji akcji, które przypominają mi warianty solo Davida Turczi. Przypominają w tym sensie, że nie mam ochoty się ich uczyć .
Ale to oczywiście tylko moje osobiste preferencje .
Wiesz, tylko co innego jak ktoś napisze na forum kulturalnie, że nie podoba ci się dane gra bo to i to. A co innego jak ktoś wpada i:bogas pisze: ↑03 wrz 2023, 18:04 P.S. To też są moje osobiste preferencje, tak jak garga, ale niektórzy nie umieją albo nie chcą tego zrozumieć. No bo przecież musi się podobać, bo im się podoba, a jak nie to znaczy, żeś jest impotent umysłowy i po co się zabierasz za gry, których nie rozumiesz. Może jestem za gupi na Lacerde, a może po prostu jego gry bardziej męczą niż sprawiają przyjemność, a przecież do sprawiania przyjemności służą gry. A nie, chwila...
Nic dziwnego, że ludziom się podnosi ciśnienie skoro sam post jest antagonizujący i ludzie chcą bronić tego co lubią. A że ktoś tak zaczął to i dyskusja idzie dalej w tym tonie, albo się wręcz zaognia. Przy okazji obrywają osoby który starają się pisał w łagodnym tonie, ale niestety mleko się wylało i lepiej przeczekać.itsthisguyagain pisze: ↑03 wrz 2023, 03:05 Bardzo chcę wiedzieć, czym tu się ludzie zachwycają, bo jak dla mnie wygląda na to, że "nąjlępszy" Lacerda to praktycznie Pfister tylko bardziej skomplikowany w imię skomplikowania, no i ładniej wydany.
Gdzie jest Wally, sałatka punktowa, w najlepszym przypadku ktoś mi coś ukradnie albo udostępni jakiś ruch taka szalona interakcja.
W poście, do którego się odnosiłem, kolega napisał wyraźnie, że chodzi o zerową interakcję [EDIT: przepraszam, "śmieszną"] - a ja w swoim poście powyżej dałem przykłady interakcji, które są dla rozgrywki kluczowe. Jeżeli chcesz coś wnieść do tematu, to śmiało - chętnie posłucham, dlaczego Twoim zdaniem w On Mars nie ma interakcji. Chyba że Ty też postanowiłeś coś napisać dla samego pisania?bogas pisze: ↑03 wrz 2023, 18:04P.S. To też są moje osobiste preferencje, tak jak garga, ale niektórzy nie umieją albo nie chcą tego zrozumieć. No bo przecież musi się podobać, bo im się podoba, a jak nie to znaczy, żeś jest impotent umysłowy i po co się zabierasz za gry, których nie rozumiesz. Może jestem za gupi na Lacerde, a może po prostu jego gry bardziej męczą niż sprawiają przyjemność, a przecież do sprawiania przyjemności służą gry. A nie, chwila...
Rzeczywiście przesadziłem pisałem na gorąco po paru piwkach.sasquach pisze: ↑03 wrz 2023, 18:26 Nic dziwnego, że ludziom się podnosi ciśnienie skoro sam post jest antagonizujący i ludzie chcą bronić tego co lubią. A że ktoś tak zaczął to i dyskusja idzie dalej w tym tonie, albo się wręcz zaognia. Przy okazji obrywają osoby który starają się pisał w łagodnym tonie, ale niestety mleko się wylało i lepiej przeczekać.