Gra zacna, wróciłbym do niej kiedyś. Aczkolwiek długa trochę. W Krolmie nie zawsze idzie dokończyć.
Ja z kolei rozłożyłem dziś sobie A Most Fearful Sacrifice, żeby w ogóle zrozumieć, co ja kupiłem. I po co

No i rozłożyłem jakiś scenariusz, zacząłem się uczyć... Ogólnie to jest chit pull system tylko na kartach. I to ma o tyle duże znaczenie, że zdecydowana większość kart, to nie aktywacje, lecz sytuacyjne efekty (o które na żetonach byłoby trudno

). Budują one klimat chaotycznego pola walki, nad którym żaden z dowódców nie ma pełnej kontroli. I to jest całkiem spoko, bo ja taką bezwładność dowodzenia i niepełna kontrolę uwielbiam.
Ze wspólnej talii co turę odkrywamy kartę (przy czym kartę odkrywa konkretny gracz - jeśli odkrywa akurat Unionista i jest to karta efektu Unii, to nie ujawnia jej i może ją zatrzymać na później, natomiast kartę przeciwnika musi oddać) i rozpatrujemy efekt lub aktywujemy brygadę, dywizję lub cały korpus. I tu pojawia się rzut kostką, który określa nam co z danej brygady/dywizji/korpusu aktywujemy. W słabych, gorzej dowodzonych korpusach, to nawet nic może się nam nie aktywować.
Natomiast jeśli jednak aktywujemy, to możemy wydać naszym jednostkom jeden z trzech rozkazów (czasem musimy wydać taki sam rozkaz całej dywizji), tzn ruch, atak, obrona. Pierwszy umożliwia dalsze przemieszczanie się, drugi - przemieszczanie się z atakiem, trzeci - umocnienie obrony. Do tego jeszcze dochodzą te efekty z kart, które czasem potrafią poprawić pozycję jakiegoś oddziału, sprowokować przeciwnika do ataku, samemu strzelić, albo zdjąć żeton Shaken.
Do tego dochodzą całkiem ciekawe zasady walki ogniowej i ataku, i jeszcze sporo różnego rodzaju combat eventów, które odpalają się przy odpowiednich rezultatach rzutu kością (np prowadzimy ogień kontrbateryjny, wyrzuciliśmy dubla 3-3, patrzymy w odpowiednią tabelką, a tam... trafienie jaszczy z amunicją KABOOOM! i dodatkowo test paniki dla ostrzelanego przeciwnika)
Ciekawe to wszystko, dynamiczne, o takim dość... przygodowym feelingu. I chyba nie aż takie skomplikowane, choć zajęło mi to wszystko sporo czasu (fakt, że rozłożyłem, zacząłem czytać sekwencję tury i potem poszczególne sytuacje rozpatrywać).