Ahoy (Greg Loring-Albright)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- psia.kostka
- Posty: 4885
- Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
- Has thanked: 562 times
- Been thanked: 1297 times
Re: Ahoy (Greg Loring-Albright)
Dzis koncza sie (oficjalnie) zapisy na angielskie Ahoy w sklepiku portalowym
https://sklep.portalgames.pl/ahoy-wydanie-angielskie
Komu przypomnialem i kupi - daje kciuka
Na podstawie tych zamowien, gry zostana sciagniete do kraju we wrzesniu.
(Jest szansa, ze oferta zniknie dopiero po weekendzie, czyli margines dla balujacych w sobotnia noc
ale kto wie)
https://sklep.portalgames.pl/ahoy-wydanie-angielskie
Komu przypomnialem i kupi - daje kciuka

Na podstawie tych zamowien, gry zostana sciagniete do kraju we wrzesniu.
(Jest szansa, ze oferta zniknie dopiero po weekendzie, czyli margines dla balujacych w sobotnia noc

Sprzedam (importowane, nowe): Harmony, Courtisans, Sea Salt & Paper, Rivages, Solstis, Tikal, Furnace, Knarr, Eddie z Iron Maiden (zestaw PL pod konkretna gre) +inne
- Hardkor
- Posty: 5252
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1565 times
- Been thanked: 1140 times
- Kontakt:
Re: Ahoy (Greg Loring-Albright)
Pytałem portal, w tym tygodniu mają wysyłać swoje kopie. Ciekawe czy na spodek coś wezmą.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
-
- Posty: 1139
- Rejestracja: 15 cze 2017, 11:36
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 330 times
- Been thanked: 330 times
Re: Ahoy (Greg Loring-Albright)
Już wysyłają, dostałem rano powiadomienie.
Sprzedam:
1% A Game of Strategic Chance (69zł), Weather Machine - metalowe zębatki, Chronicle X(115zł), Namiestnik(29zł), Flame & Fang(129zł),Vagrantsong(264zł), Video Game Champion(169zł)
1% A Game of Strategic Chance (69zł), Weather Machine - metalowe zębatki, Chronicle X(115zł), Namiestnik(29zł), Flame & Fang(129zł),Vagrantsong(264zł), Video Game Champion(169zł)
- Gizmoo
- Posty: 4412
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 3148 times
- Been thanked: 3077 times
Re: Ahoy (Greg Loring-Albright)
Czy ktoś może wspierał New Horizons i miałby jeszcze możliwość podłączenia mojej skromnej osoby? (dzieląc się kosztami). Pledge manager jest jeszcze otwarty. Napisałem do Mepla, ale nie będą domawiali kolejnych egzemplarzy. Mogę wprawdzie zamówić samodzielnie, ale koszty przesyłki nie zachęcają. A może ktoś organizował jakąś grupówkę, tylko przeoczyłem? 

- Hardkor
- Posty: 5252
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1565 times
- Been thanked: 1140 times
- Kontakt:
Re: Ahoy (Greg Loring-Albright)
W sumie też bym chyba dołączył jakby się zebrało parę osób i ceny nie zabijałyGizmoo pisze: ↑04 gru 2024, 18:34 Czy ktoś może wspierał New Horizons i miałby jeszcze możliwość podłączenia mojej skromnej osoby? (dzieląc się kosztami). Pledge manager jest jeszcze otwarty. Napisałem do Mepla, ale nie będą domawiali kolejnych egzemplarzy. Mogę wprawdzie zamówić samodzielnie, ale koszty przesyłki nie zachęcają. A może ktoś organizował jakąś grupówkę, tylko przeoczyłem?![]()
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
Re: Ahoy (Greg Loring-Albright)
Ja mam swój pledge od czasów wspieraczki, więc jak bardzo chcecie mogę was przygarnąć (ale nie mogę już do kogoś dołączyć).
Generalnie pierwszy pledge to (przy dolarze za 4zł) cena wysyłki wynosząca 49 zł z vat.
Każdy kolejny to +24.6zł (5$)
Przy ludziach z tego samego miasta z odbiorem osobistym (w moim przypadku Warszawa) to się jeszcze kalkuluje. Po doliczeniu np inpostu (19 zł) nie wiem czy warto się w ogóle w to bawić
Koszt wysyłki per liczba wspierających na osobę:
1. 49.2 zł
2. 36.9 zł
3. 32.2 zł
4. 30.75 zł
5. 29.52 zł
6. 28.7 zł (i to jest maks kopii per zamówienie)
Generalnie pierwszy pledge to (przy dolarze za 4zł) cena wysyłki wynosząca 49 zł z vat.
Każdy kolejny to +24.6zł (5$)
Przy ludziach z tego samego miasta z odbiorem osobistym (w moim przypadku Warszawa) to się jeszcze kalkuluje. Po doliczeniu np inpostu (19 zł) nie wiem czy warto się w ogóle w to bawić
Koszt wysyłki per liczba wspierających na osobę:
1. 49.2 zł
2. 36.9 zł
3. 32.2 zł
4. 30.75 zł
5. 29.52 zł
6. 28.7 zł (i to jest maks kopii per zamówienie)
- Hardkor
- Posty: 5252
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1565 times
- Been thanked: 1140 times
- Kontakt:
Re: Ahoy (Greg Loring-Albright)
Puściłem zapytanie do planszostrefy i planszomanii czy będą mieli, bo 50 dolarów + 30 zł wysyłka no to nie jest mało...
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
- Gizmoo
- Posty: 4412
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 3148 times
- Been thanked: 3077 times
Re: Ahoy (Greg Loring-Albright)
Jak zamawiasz indywidualnie, to wychodzi około 307 złotych, więc jest to cena lekko absurdalna. Szkoda, że nie zamówiłem z Mepla, bo mieli po 250. To trochę bardziej do przełknięcia.

Biję się teraz z myślami, bo te nowe frakcje wydają się być bardzo ciekawe, a wąż morski, to już w ogóle sztos. Metalowe monetki i wymiana na zdobione meeple też kuszą, ale... Widziałem świetnie zrobione naklejki i są zdecydowanie ładniejsze niż ten nadruk na drewnie, a metalowe monetki, już mam. Wprawdzie nie oryginalne, ale cóż...
I teraz nie jestem pewny, czy warto tyle płacić za sam dodatek?
Grał ktoś może tymi nowymi frakcjami? Może skrobnąć coś więcej?
- RorK
- Posty: 28
- Rejestracja: 11 maja 2019, 02:07
- Lokalizacja: Kraków/Ropczyce
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 38 times
Re: Ahoy (Greg Loring-Albright)
Na Ahoy czekałem, bo gra miała być dla mnie prostszym Rootem który może częściej lądować na stole przez mniejszą ciężkość rozgrywki. Liczyłem na Portal, nie doczekałem się, w końcu kupiłem angielski egzemplarz i mam kilka przemyśleń.
Jestem po 11 partiach - 9 w trójkę i 2 w czwórkę i pierwsza myśl jaka przychodzi mi do głowy o Ahoy to 'niezbalansowana'. Ogólnie to nie jestem przekonany do opinii dotyczących balansu po małej ilości partii w asymetrycznych grach. Rzucam więc te słowa jako oskarżenie licząc tak naprawdę na wyprowadzenie z błędu bo w grze bardzo dużo mi się po prostu podoba
Na plus frakcje, asymetria (jak dla mnie w sam raz) - dwie walczące ze sobą, mające swoje wyraźne atuty (dodatkowa kość, mocne karty których w ogóle nie ma druga frakcja, jednostki... ) i te dostarczające towary.
Wykonanie jest super - planszetki w wgłębieniami, duże kafle które są zarówno ładne jak i czytelne...
A wracając do balansu. Jeśli mi nic nie umknęło to jedyna różnica w grze na 3 i 4 osoby jest taka, że w trójkę na początku rozgrywki usuwamy 6 kart z puli rynku co nie ma większego wpływu na rozgrywkę. W grze w 4 osoby jest dwóch przemytników co robi kolosalną (a dokładniej - dwukrotną) różnicę w tempie zwiększania się puli punktów z terenów o które walczą rekiny i mięczaki. Po prostu - w trzy osoby tylko jeden przemytnik zwiększa punkty za kontrolę, w czwórkę już jest ich dwóch.
W naszych rozgrywkach w trójkę nie było szans na dogonienie przemytnika.
Na temat gry w 4 osoby nie mam wielu przemyśleń bo takie rozgrywki były tylko dwie. Przemytnicy dalej dawali ostro do pieca, ale frakcje walczące mogły w końcu konfrontować się o jakieś sensowne punkty za terytoria skutkiem większej ilości dostarczonych towarów.
Grałem do tej pory rekinami i mięczakami i nie mam zastrzeżeń co do samego balansu pomiędzy tymi frakcjami, szliśmy przeważne równo i każdej miał jakiegoś unikalnego asa w rękawie.
Mięczaki wydają się bardziej losowe - do dwóch najmocniejszych akcji potrzeba kości o wartości '6' i uzyskanie większej ilości takich wyników w trakcie partii może zaważyć o zwycięstwie. Nie jest to dla mnie wada (wysokie ryzyko, wysoka nagroda), ale wolę bardziej przewidywalne rekiny gdzie nie ma losowości w postaci dobranych kart i rezultaty na kościach wydają się być odrobinę bardziej pobłażliwe.
Odnośnie losowości - jest duża, można zmienić wynik o jedno oczko płacąc monetę (dowolną ilość razy), ale o te monety diabelsko ciężko. Większość kart dających fajne zdolności kosztuje jedną lub dwie monety i decyzja czy kupić kartę, czy zostawić monetę dla modyfikacji wyniku, często przeważa na korzyść większej elastyczności kości. Nie jest to jakaś duża wada, sporo też zależy od rynku - jeśli uda nam się na początku rozgrywki kupić kartę generującą złoto to może być 'na bogato'.
Nie jestem przekonany do walk, a raczej nagród za nie. Bo sama walka - wiadomo, losowa (ale podoba mi się to dla odmiany, bo większość gier które mam tego typu w konfliktach wykorzystuje karty), ale nagrody dla frakcji ofensywnych są biedne. Przemytnicy z kolei na bitwie sporo mogą ugrać, po wygranej zgarniają atrakcyjny bonus.
Nie podoba mi się ograniczona możliwość kontrowania przemytników. Rekiny i mięczaki mają narzędzia żeby naparzać się nawzajem, ale ze smugglerami za wiele interakcji nie mają. Rekiny mogą stawiać twierdze blokując przemytników albo przesuwać patrole tak żeby jakaś cześć mapy była trudniej dostępna, ale żółci nie mają praktycznie żadnych takich możliwości. Jak przemytnicy mocno odskoczą punktowo to może być pozamiatane.
Poziom złożoności frakcji jest różny - przemytnikami może grać ktoś bez doświadczenia planszówkowego, z rekinami i mięczakami jest gorzej przez co próg wejścia w grę nie jest taki oczywisty. Albo raczej zależy od frakcji - dwie bardzo proste (przemytnicy) i dwie trochę bardziej złożone.
Ahoy jest jedną z dziesięciu gier jakie mam na emigracji (jeszcze 6 miesięcy) i brak balansu na trzech graczy jest sporym rozczarowaniem, bo gram teraz głównie w 2-3 osoby. Po powrocie do swojej regularnej ekipy będę chciał pograć na 4 graczy i jak siądzie to nie wykluczam dodatku który dodaje dwie frakcje jako zamienniki szmuglerów.
Na koniec wspomnę kilka zasad które można pomylić na początku, może to komuś pomoże:
- dodając nowe kafle, wyspy nie mogą się stykać. Widziałem zdjęcia na bgg gdzie zasada nie była przestrzegana więc warto o tym przypomnieć, bo robi to ogromną różnicę w balansie.
- harbours - poza tym, że 'leczą' dają możliwość przeniesienia kości na działa. Grając rekinami można dopłacić jedną monetę żeby przenieść kość o wartości 4 z bombard na cannons. Tym sposobem można potencjalnie bombardować dwa razy w rundzie
- atakujący przydziela obrażenia podczas walki. Zdarzało nam się zapominać jak graliśmy po dłuższej przerwie.
Jestem po 11 partiach - 9 w trójkę i 2 w czwórkę i pierwsza myśl jaka przychodzi mi do głowy o Ahoy to 'niezbalansowana'. Ogólnie to nie jestem przekonany do opinii dotyczących balansu po małej ilości partii w asymetrycznych grach. Rzucam więc te słowa jako oskarżenie licząc tak naprawdę na wyprowadzenie z błędu bo w grze bardzo dużo mi się po prostu podoba

Na plus frakcje, asymetria (jak dla mnie w sam raz) - dwie walczące ze sobą, mające swoje wyraźne atuty (dodatkowa kość, mocne karty których w ogóle nie ma druga frakcja, jednostki... ) i te dostarczające towary.
Wykonanie jest super - planszetki w wgłębieniami, duże kafle które są zarówno ładne jak i czytelne...
A wracając do balansu. Jeśli mi nic nie umknęło to jedyna różnica w grze na 3 i 4 osoby jest taka, że w trójkę na początku rozgrywki usuwamy 6 kart z puli rynku co nie ma większego wpływu na rozgrywkę. W grze w 4 osoby jest dwóch przemytników co robi kolosalną (a dokładniej - dwukrotną) różnicę w tempie zwiększania się puli punktów z terenów o które walczą rekiny i mięczaki. Po prostu - w trzy osoby tylko jeden przemytnik zwiększa punkty za kontrolę, w czwórkę już jest ich dwóch.
W naszych rozgrywkach w trójkę nie było szans na dogonienie przemytnika.
Na temat gry w 4 osoby nie mam wielu przemyśleń bo takie rozgrywki były tylko dwie. Przemytnicy dalej dawali ostro do pieca, ale frakcje walczące mogły w końcu konfrontować się o jakieś sensowne punkty za terytoria skutkiem większej ilości dostarczonych towarów.
Grałem do tej pory rekinami i mięczakami i nie mam zastrzeżeń co do samego balansu pomiędzy tymi frakcjami, szliśmy przeważne równo i każdej miał jakiegoś unikalnego asa w rękawie.
Mięczaki wydają się bardziej losowe - do dwóch najmocniejszych akcji potrzeba kości o wartości '6' i uzyskanie większej ilości takich wyników w trakcie partii może zaważyć o zwycięstwie. Nie jest to dla mnie wada (wysokie ryzyko, wysoka nagroda), ale wolę bardziej przewidywalne rekiny gdzie nie ma losowości w postaci dobranych kart i rezultaty na kościach wydają się być odrobinę bardziej pobłażliwe.
Odnośnie losowości - jest duża, można zmienić wynik o jedno oczko płacąc monetę (dowolną ilość razy), ale o te monety diabelsko ciężko. Większość kart dających fajne zdolności kosztuje jedną lub dwie monety i decyzja czy kupić kartę, czy zostawić monetę dla modyfikacji wyniku, często przeważa na korzyść większej elastyczności kości. Nie jest to jakaś duża wada, sporo też zależy od rynku - jeśli uda nam się na początku rozgrywki kupić kartę generującą złoto to może być 'na bogato'.
Nie jestem przekonany do walk, a raczej nagród za nie. Bo sama walka - wiadomo, losowa (ale podoba mi się to dla odmiany, bo większość gier które mam tego typu w konfliktach wykorzystuje karty), ale nagrody dla frakcji ofensywnych są biedne. Przemytnicy z kolei na bitwie sporo mogą ugrać, po wygranej zgarniają atrakcyjny bonus.
Nie podoba mi się ograniczona możliwość kontrowania przemytników. Rekiny i mięczaki mają narzędzia żeby naparzać się nawzajem, ale ze smugglerami za wiele interakcji nie mają. Rekiny mogą stawiać twierdze blokując przemytników albo przesuwać patrole tak żeby jakaś cześć mapy była trudniej dostępna, ale żółci nie mają praktycznie żadnych takich możliwości. Jak przemytnicy mocno odskoczą punktowo to może być pozamiatane.
Poziom złożoności frakcji jest różny - przemytnikami może grać ktoś bez doświadczenia planszówkowego, z rekinami i mięczakami jest gorzej przez co próg wejścia w grę nie jest taki oczywisty. Albo raczej zależy od frakcji - dwie bardzo proste (przemytnicy) i dwie trochę bardziej złożone.
Ahoy jest jedną z dziesięciu gier jakie mam na emigracji (jeszcze 6 miesięcy) i brak balansu na trzech graczy jest sporym rozczarowaniem, bo gram teraz głównie w 2-3 osoby. Po powrocie do swojej regularnej ekipy będę chciał pograć na 4 graczy i jak siądzie to nie wykluczam dodatku który dodaje dwie frakcje jako zamienniki szmuglerów.
Na koniec wspomnę kilka zasad które można pomylić na początku, może to komuś pomoże:
- dodając nowe kafle, wyspy nie mogą się stykać. Widziałem zdjęcia na bgg gdzie zasada nie była przestrzegana więc warto o tym przypomnieć, bo robi to ogromną różnicę w balansie.
- harbours - poza tym, że 'leczą' dają możliwość przeniesienia kości na działa. Grając rekinami można dopłacić jedną monetę żeby przenieść kość o wartości 4 z bombard na cannons. Tym sposobem można potencjalnie bombardować dwa razy w rundzie
- atakujący przydziela obrażenia podczas walki. Zdarzało nam się zapominać jak graliśmy po dłuższej przerwie.
Re: Ahoy (Greg Loring-Albright)
Cytuję tylko kawałek, bo fajnie się rozpisałeś.RorK pisze: ↑04 maja 2025, 13:13 Nie podoba mi się ograniczona możliwość kontrowania przemytników. Rekiny i mięczaki mają narzędzia żeby naparzać się nawzajem, ale ze smugglerami za wiele interakcji nie mają. Rekiny mogą stawiać twierdze blokując przemytników albo przesuwać patrole tak żeby jakaś cześć mapy była trudniej dostępna, ale żółci nie mają praktycznie żadnych takich możliwości. Jak przemytnicy mocno odskoczą punktowo to może być pozamiatane.

W przypadku Ahoy brak balansu jest sprawą o tyle ciekawą, że w internetach każdy oskarża inną frakcję o ten brak balansu.
Ale tak. Zdecydowanie przemytnik sprawia najwięcej problemów. Szczególnie na 3 graczy.
Bardzo dużo zależy tu od stylu gry danej grupy. Czy zmienia się u was gracz grający przemytnikiem i wynik jest ciągle taki sam? Czy może była to ciągle jedna osoba?
W przypadku przemytnika istnieją dwa główne sposoby kontry:
1. Szybka eksploracja i sprytne ukladanie kafelków - tak, aby wyspy były od siebie oddalone o 3-4 pola zamiast 1-2. Przemytnik musi wtedy wydawać 2 akcje (zamiast 1), żeby łatwo przemycać dobra.
2. Tzw 'bicie szopa' (termin z gry root) czyli dość nieintuicyjne ale konieczne pastwienie się nad graczem, np aż straci wszystkie akcje Sail i Full Sail.
Gra zmierza na bga, więc podejrzewam, że już nie długo dowiemy się całej prawdy o jej balansie

- RorK
- Posty: 28
- Rejestracja: 11 maja 2019, 02:07
- Lokalizacja: Kraków/Ropczyce
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 38 times
Re: Ahoy (Greg Loring-Albright)
Dzięki za odpowiedź! Nie mam teraz laptopa sprawnego, ale do czasu jak gra trafi na bga to pewnie ogarnę się z kupnem i zobaczę, czy rzeczywiście będę pożeraczem rekinów i mięczaków w grze trzyosobowej jako szmuglerZerthin pisze: ↑04 maja 2025, 18:11 W przypadku Ahoy brak balansu jest sprawą o tyle ciekawą, że w internetach każdy oskarża inną frakcję o ten brak balansu.
Ale tak. Zdecydowanie przemytnik sprawia najwięcej problemów. Szczególnie na 3 graczy.
Bardzo dużo zależy tu od stylu gry danej grupy. Czy zmienia się u was gracz grający przemytnikiem i wynik jest ciągle taki sam? Czy może była to ciągle jedna osoba?
W przypadku przemytnika istnieją dwa główne sposoby kontry:
1. Szybka eksploracja i sprytne ukladanie kafelków - tak, aby wyspy były od siebie oddalone o 3-4 pola zamiast 1-2. Przemytnik musi wtedy wydawać 2 akcje (zamiast 1), żeby łatwo przemycać dobra.
2. Tzw 'bicie szopa' (termin z gry root) czyli dość nieintuicyjne ale konieczne pastwienie się nad graczem, np aż straci wszystkie akcje Sail i Full Sail.
Gra zmierza na bga, więc podejrzewam, że już nie długo dowiemy się całej prawdy o jej balansie![]()

Bo moja opinia braku balansu dotyczy właśnie gry w trójkę. Fakt, że w 3 osobowej partii tylko jedna frakcja zwiększa nagrodę za terytoria, a w 4 osobowej już dwie wydaje się nieprzemyślane.
Odnośnie kontr - rzeczywiście świntuszkowate układanie kafli daje najmocniejszy cios w nos przemytnikom. Chociaż skurczybyki mają tyle możliwości ruchu - jak nie zwykły ruch to ruch do wartości kości, a jak i to nie hula to akcja-teleportacja. Ale prawda - można w ten sposób im popsuć szyki.
Co do bicia szopa to gdyby te ataki dawały coś atakującej frakcji to jeszcze by to było jakoś atrakcyjne, a tak to np. trzeba wydać 2 kości (z 4 na rundę) skorupiakami żeby załadować działa i ruszyć się na przemytnika i potencjalnie zadać mu dwa obrażenia. Które on 'leczy' jedną kością

Smugglerem zawsze grała u nas ta sama osoba - osoba bardzo słabo ogarniająca nawet proste planszówki, więc te kolejne mocne bęcki od niej były tym bardziej zaskakujące. Wniosek nasuwał się sam: "to przecież nie z nami coś nie tak, do kroćset to na pewno z grą!"

-
- Posty: 263
- Rejestracja: 30 mar 2015, 12:50
- Has thanked: 93 times
- Been thanked: 22 times
Re: Ahoy (Greg Loring-Albright)
Niesajlenthill pisze: ↑14 cze 2025, 12:23 Czy robił ktoś tłumaczenie instrukcji, kart i planszetek frakcji?
- VivoBrezo
- Posty: 888
- Rejestracja: 11 sie 2019, 10:56
- Has thanked: 182 times
- Been thanked: 650 times
- Kontakt:
Re: Ahoy (Greg Loring-Albright)
Natomiast u Pana Adama pojawiły się dodatki do Ahoy w przedsprzedaży 
Podcast: KPiB| Handlowiec: Hurt-Rebel
Kości, Piony i Bastiony Youtube
Kości, Piony i Bastiony Spotify
Kości, Piony i Bastiony Youtube
Kości, Piony i Bastiony Spotify