Zapraszam do krótkiej pisemnej relacji z tegorocznego
Portalconu.
Na Portalcon wyruszyliśmy o 6:15 z Bielawy. Pogoda była bardzo dobra, bo nie było tym razem śniegu, a termometr pokazywał plus dwa stopnie Celsjusza. Wstępnie mieliśmy jechać w pięć osób, ale ostatecznie nasza ekipa liczyła cztery dorosłe osoby: Sławek z żoną, Marcin oraz ja. Cała droga przebiegła bez problemów, a czas mijał szybko, ponieważ mieliśmy masę tematów do omówienia. W Chorzowie byliśmy około 8:30, więc mieliśmy jeszcze czas, aby coś zjeść i napić się przed wejściem.
Kiedy samochody zaczęły się zjeżdżać, a ludzie już stali w kolejce do wejścia, postanowiliśmy i my udać się w kierunku głównych drzwi. Jakież było moje zdziwienie, kiedy pierwszą napotkaną osobą był Michael z kanału Wojennik TV. Michael, niczym rasowy wojownik, nie podał nam ręki, tylko zasalutował, co było bardzo klimatyczne. Odwzajemniłem salut, choć pewnie nieco nieudolnie, bo ostatni raz czyniłem to na służbie 18 lat temu. Niemniej jednak był to miły akcent, pokazujący, że Michael potrafi w żarty. Chwilę rozmawialiśmy w drodze do wejścia i rozeszliśmy się każdy w swoją stronę, licząc jednak na to że jeszcze się gdzieś spotkamy.
Były dwa wejścia: jedno dla osób związanych z mediami lub sklepami planszowymi, a drugie dla pozostałych uczestników. W tym roku ja i Marcin uczestniczyliśmy w Portalconie po raz pierwszy jako przedstawiciele mediów, więc była to dla nas nowość. Wszystko było bardzo sprawnie zorganizowane. Podeszliśmy do stanowiska, przedstawiliśmy się, pracownik sprawdził w komputerze nasze dane, wydał pakiet startowy, opaski i zaprosił nas na imprezę. Kiedy weszliśmy do głównego holu, spodziewałem się tłumów i nie było inaczej. Tłumy te są oczywiście pozytywne, bo wskazują na obecność innych hobbystów, takich jak my. Oczywiście, moje oczy nie nadążały z analizowaniem, kto jest kim i tak dalej. W takich miejscach, gdzie jest masa ludzi, ciężko jest mi się od razu skupić na tym, co planowałem. Pierwsze kroki skierowaliśmy od razu do portalowego sklepiku, gdzie można było kupić całą masę gier tego wydawnictwa. Wszystko pięknie wyłożone, w przystępnych cenach, jak przystało na tego typu konwenty. Chciałem zakupić chociaż dodatki do "Thorgala", ale obiecałem sobie i Ęlizce że nie przywiozę nic nowego z Portalconu. Spotkałem tam natomiast Marka z Tryb Solo, który między regałami z listą w ręku pobierał coraz to więcej małych i dużych pudełek. Był to nasz pierwszy kontakt i jakże pozytywny. A ponieważ Marek nie mieszka jakoś bardzo daleko ode mnie, to mam nadzieję, że kiedyś uda nam się spotkać na dłużej i być może nawet zagrać w coś razem. Jako że nie byłem zainteresowany zakupami, wyszedłem z tej lokacji, udając się w stronę głównego wejścia, ale po drodze spotkałem Angie z Board News. Nasze pierwsze spotkanie a rozmowa jak starych dobrych znajomych..... Była to przemiła i otwarta osoba, z którą można było porozmawiać na każdy temat. Nie mogłem również ominąć wspaniałego stoiska z insertami, czyli Jurka z reDrewno. Zawsze jestem pełen podziwu dla ekspozycji oraz ilości i jakości wyłożonego towaru. Nie chciałem jednak długo przeszkadzać, bo widziałem, że Jurek ma, jak zawsze, dużo klientów, co jest dobrą okazją na fajną sprzedaż i rozpropagowanie swojego biznesu.
Ostatecznie udałem się do holu, który prowadził do auli, gdzie miały odbyć się o 10:00 zapowiedzi. Uradowałem się kiedy moim oczom ukazał się Szymon Ratka i jego świetne wynalazki z Gaming Forge. Zerknijcie na jego stronkę bo te wszystkie plexi, sklejki czy HDFy robią wrażenie. W tym roku, jako że zostaliśmy zaproszeni jako ekipa z akredytacją, mieliśmy opcję uczestniczenia w zapowiedziach na balkonach nad aulą. Jest to miejsce przeznaczone głównie dla recenzentów, sklepów i ludzi w jakiś sposób związanych medialnie z firmą Portal. Osoby, które nie wiedzą, czym są te balkony, mogłyby pomyśleć, jak ja początkowo, że są to swego rodzaju loże dla VIP-ów, ale tak naprawdę to dosyć wąskie i ciasne miejsca, w których mało co widać. Dodatkowo przy wzroście hobbita jak mój, zdecydowanie lepszą opcją jest główna aula. Portal jednak przewidział to i zamontował telebimy, aby każdy z uczestników mógł widzieć, co dzieje się na scenie. Po przywitaniu się z kolejnymi uczestnikami, przystąpiliśmy do prezentacji na rok 2025. Ignacy Trzewiczek, jak zawsze, był w swoim żywiole i wraz z Grzegorz Polewka poprowadził cały show. W tym roku wiele osób przed Portalconem zrobiło mocny research, zastanawiając się, co ewentualnie Portal mógłby zapowiedzieć. Stworzyłem też taką listę jako swego rodzaju zabawę w zgadywanie. Sporo z tych gier okazało się trafionych, więc nie były one dla mnie wielkim zaskoczeniem. Natomiast pozytywnie zaskakujące były informacje o wznowieniach dodruków topowych gier takich jak "The Godfather", "Anachrony" i "Spirit Island". To były dla mnie prawdziwe bomby.
Po bardzo udanej i ciekawie poprowadzonej zapowiedzi zostaliśmy zaproszeni do osobnej sali, gdzie Ignacy wraz z Grzegorzem ponownie, ale nieco dokładniej, omawiali każdy zapowiedziany tytuł. Informowali o przykładowych cenach, datach premier oraz odpowiadali na wszystkie, nawet te niewygodne pytania. Wszystko odbywało się w tajemnicy przy zamkniętych drzwiach, ale w otwartej i luźnej atmosferze, tak aby każdy planujący kupić grę do swojego sklepu czy zrecenzować na swoim kanale miał pełny obraz tego, czym jest ta gra, kiedy się jej spodziewać i tak dalej. Po całym tym spotkaniu w sali były dostępne i pięknie rozłożone praktycznie wszystkie zapowiedziane gry. Było to bardzo fajne rozwiązanie, ponieważ można było dotknąć każdy komponent, obejrzeć grę z bliska, sfotografować ją, oraz zaznajomić się z każdą inną pozycją. Przy okazji można było porozmawiać na temat danego tytułu z osobami, które również przyglądały się tym tytułom. I tak udało się porozmawiać chociażby z chłopakami z kanału Planszowe Bestie, Beksem z kanału Rzut Kostką oraz ponownie Wojennikiem czy z Zaku BoardGames oraz Nerdololo. Największym pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie spotkanie się z osobami, które same mnie zaczepiły, a wcześniej ich nie znałem. Na przykład takimi osobami byli Alan z małżonką, czyli właściciele sklepu@DragonEye Gry Planszowe, z którym współpracuję od początku powstania kanału (a tak naprawdę to od początku mojej planszówkowej przygody). Byłem bardzo zadowolony, że mogliśmy się w końcu spotkać, a ponad 30-minutowa rozmowa przebiegła niczym pstryknięcie palca. Tematów było dużo, omówiliśmy większość zapowiedzianych na ten rok gier, a skończyliśmy na krakowskich obwarzankach. Fajnie było poznać ludzi, z którymi tyle czasu się pisało i było w cyfrowej interakcji, a teraz poznaliśmy się w realny sposób.
Około godziny 12:00 zakończyliśmy pierwszą część oficjalnych zapowiedzi i mieliśmy czas, aby spróbować w coś zagrać lub porozmawiać z kolejnymi uczestnikami. Na sali spotkałem przechadzającego się Grzegorza Polewkę, któremu pogratulowałem tegorocznych zapowiedzi i porozmawialiśmy o zeszłym roku, który również był bardzo udany pod względem zapowiedzianych gier. Następnie udaliśmy się do games roomu na głównej sali, gdzie wypatrywaliśmy wolnych miejsc, aby móc zagrać w zapowiedziane gry. Moim planem na ten rok było przetestowanie przynajmniej trzech nowych pozycji. Kilka chwil wcześniej rozmawialiśmy z Bartkiem z Koszaliński Klub Gier Planszowych o tegorocznych zapowiedziach i bardzo pozytywnie wypowiadał się na temat "Daitoshi". To nie bez powodu czatowaliśmy właśnie na rozgrywkę w ten tytuł. Było jednak bardzo dużo chętnych i fizycznie nie udało się zagrać, ale byliśmy obecni od początku tłumaczenia zasad do powiedzmy połowy rozgrywki. Ciężko tak naprawdę cokolwiek powiedzieć po takim obcowaniu z grą. Natomiast widziałem w tej grze "Sabike", którą bardzo lubię. Tu jednak wydawało mi się to wszystko mało logiczne, ale oczywiście trzeba na spokojnie przysiąść do tego tytułu i zobaczyć co i jak. Podobno to najlepsza gra od Devir-a. Ja natomiast bardzo chciałem spróbować rozgrywki w "Arcs" i tak też się udało zrobić. Zasiadłem do czteroosobowej rozgrywki i po 30 minutach tłumaczenia zasad byliśmy powiedzmy gotowi do rozegrania potyczki. Area control to ostatnio gry, które zaczynają mnie fascynować i podobają mi się naprawdę te mechanizmy, więc i tu odnajdywałem się w tym wszystkim. Pomimo że graficznie ta gra moim zdaniem jest słabo wykonana. karty akcji nie są tak spójne jak karty gildii, co powoduje pewnego rodzaju dysonans, tak samo komponenty frakcji. No i te kolory kart....czerwony a pomarańczowy wyglądają prawie identycznie. Szkoda, że nie udało się wypuścić gry z różnymi statkami i ludzikami, tak jak chociażby pokazuje delikatny akcent w grze "Endeavor Deep Sea. W tej krótkiej rozgrywce udało mi się zająć drugie miejsce i poczuć mniej więcej klimat tej gry. Bardzo podoba mi się wybór kości, który determinuje, co będziemy robić i jakie profity możemy z tego uzyskać, kombinowanie jaką kartę zagrać w danej turze i co tak naprawdę zrobić. Sporo jest w tej grze decyzyjności i zmian na planszy (non stop cos się dzieje). Widziałem natomiast wiele wpisów, że "Arcs" to 4X, i absolutnie się z tym nie zgadzam. Brakuje mi tutaj typowej eksploracji i wydobywania surowców. Owszem, w pewnym sensie obie te rzeczy występują, ale są tak bardzo spłycone, iż nie czuję, żeby był to rasowy 4X porównywalny do innych znanych tytułów z tymi mechanikami. Ale gra jest jak najbardziej w TOP planowanych do zagrania więc spodziewajcie się mojej opinii na kanale.
Czas tak szybko leciał, że już o 17:00 byliśmy z powrotem na sali głównej, gdzie Ignacy przeszedł do drugiej części zapowiedzi. Tym razem uśmiechnął się w kierunku wszystkich fanów "Neuroshimy Hex", bo zapowiedział edycję na dwudziestolecie oraz zaprezentował kolejną dodatkową fanowską armię. W trakcie zapowiedzi zagaiłem do Przemka z Playingafter40, z którym pogadaliśmy nie tylko o wspaniałych grach ale i o gastronomii

.
Po drugiej zapowiedzi jeszcze raz na spokojnie się ze wszystkimi pożegna i udaliśmy się w trasę do domu. Podsumowując całą imprezę, Portalcon jest naprawdę świetnym wydarzeniem, na którym widać, że całe to community jest niejako ze sobą sprzężone. Ignacy może być dumny nie tylko z siebie, ale i z każdego fana, który pojawił się na tej imprezie. Każdy gracz dokłada swoją cegiełkę, aby ta impreza wyglądała tak, jak wyglądała. Wszyscy uśmiechnięci, zadowoleni, żartujący, szanujący się nawzajem, pomocni, cierpliwi i przede wszystkim swoi. Myślę, że warto przyjechać na taką imprezę i uczestniczyć nie tylko w zapowiedziach na dany rok, ale spędzić po prostu miło czas. Ja ze swojej strony bardzo dziękuję Rafał Szyma za zaproszenie i za to, że mogłem uczestniczyć w każdym tegorocznym spotkaniu. Czułem się tam naprawdę dobrze i na pewno jeszcze nie raz chciałbym się tam pojawić.
Tak więc co.....do zobaczenia za rok?
