Dobrze rozumiem?
Wczoraj było 7 osób i trzy równoległe rozgrywki. Na jednym stole w Napoleonie 1815 Prusacy i Anglicy dawali odpór Napoleonowi. Jestem bardzo ciekaw jak się grało. Bardzo lubię Napoleon 1807, natomiast w 1815 mapa wydawała mi się nieco zbyt mała i nieco zbyt kanalizująca ruch w niektórych miejscach. W 1807 w niektórych scenariuszach jest poczucie manewrowania na dużym obszarze, a tutaj miałem wrażenie raczej starcia czołowego dużych sił. Ale może to tylko obserwacja z zewnątrz. Tzw bitewne (w odróżnieniu od kampanijnych) scenariusze w 1807 tez się wydają "małe" i upakowane dość ciasno, bez pola do wielkiego manewru, a potem w trakcie grania okazuje się, że manewrowanie jak najbardziej jest. Więc bardzo jestem ciekawe Waszej rozgrywki. No i jeszcze kwestia tego, czy rozdzielenie na 3 graczy faktycznie coś dodaje do gry, czy może to raczej "gra dwuosobowa z podzielonymi siłami jednego gracza"?
Aha - i co tam na planszy robią... truskawki?

Na drugim stole I wojna światowa na kartach. Gra jest spoko, choć mi tam brakuje aspektu przestrzennego, który jest dla mnie w grach wojennych bardzo ważny. Rozegrałem kiedyś może ze dwie tury i na pewno tak jak Hańcza opisywał, czyli gra do piwa, przenośna, kompaktowa, prosta, to jak najbardziej fajna rzecz.
My z Mackiem rozgrywaliśmy epicką batalię w Śródziemiu. Choć pałałem Źądzą rewanżu, to jednak ostatecznie Maciej był górą 19-18. Natomiast partia była naprawdę niezła. Trochę wypaczyły ja nasze różne błędy (np ja Golluma w roztargnieniu zrzuciłem na stos kart spalonych i nigdy nie pojawił się w grze...), a przede wszystkim "zły dociąg"

Choć i tak na koniec mogłem jeszcze wygrać (na tiebreakerze) gdybym z 6 fianłowych kart dociągnął z talii jedną z pięciu, które mi dawały odpowiednią przewagę na ścieżce. Niestety, wyciągnąłem tę szóstą, którą mogłem sobie podetrzeć rzyć, czego oczywiście - jako miłujący kulturę wysoką Sauron - nie zrobiłem.
Maciek jest ciężkim przeciwnikiem w WotRze. Ciągle się przegląda w lustrze Galadrieli, a jak go kulturalnie obijam, to wzywa na ratunek Aragorna. I weź tu z takim graj.
PS
A nowych Kolegów, którzy do nas zawitali na spotkania, zachęcam do swobodnego dzielenia się swoimi wrażeniami z rozgrywek tu na forum. Nasza grupa ma to do siebie, że my nie tylko gramy, ale też sporo o grach piszemy, dyskutujemy, analizujemy
