Największy zawód i zachwyt ed. 2024!
- yaro_
- Posty: 333
- Rejestracja: 31 gru 2018, 09:44
- Lokalizacja: Radzionków
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 132 times
Re: Największy zawód i zachwyt ed. 2024!
-Zachwyciłem się Warchestem. Spróbowałem na BGA zupełnie w ciemno, później postanowiłem że kupie na wakacyjny wyjazd żeby teścia wkręcić. Teść nie dał się namówić, ale o dziwo żonce się tak spodobało że tłuczemy w wolnych chwilach po obiedzie 15 minutowe partie. Do tego nie spodziewałem się że wrzucony na stół na 4 osoby okazał się nie tyle fillerem co kawałkiem solidnego mięska. Polecam
- Zawiodłem się trochę Nowoliściem do Everdella. Długo czekałem na te nowe karty, bo w podstawkę i inne dodatki mam +100 partii i już się przejadły. Okazało się że koncepcja darmowych kart za złote żetony zupełnie wywróciła mi proces grania w tą grę i nie umiem sobie tego ułożyć jak to optymalnie grać. Do tego dochodzi problem w postaci obsługi stacji, żetoniki z woreczka, dokładanie... Pierdoła ale, w grze w którą graliśmy już niemal automatycznie zaczęło mnie to mierzić. Skończyło się na 4 partiach... Może powróci, dam mu jeszcze szansę, ale Nowoliść zapoczątkował u mnie negatywne spojrzenie na dodatki.
- Zawiodłem się trochę Nowoliściem do Everdella. Długo czekałem na te nowe karty, bo w podstawkę i inne dodatki mam +100 partii i już się przejadły. Okazało się że koncepcja darmowych kart za złote żetony zupełnie wywróciła mi proces grania w tą grę i nie umiem sobie tego ułożyć jak to optymalnie grać. Do tego dochodzi problem w postaci obsługi stacji, żetoniki z woreczka, dokładanie... Pierdoła ale, w grze w którą graliśmy już niemal automatycznie zaczęło mnie to mierzić. Skończyło się na 4 partiach... Może powróci, dam mu jeszcze szansę, ale Nowoliść zapoczątkował u mnie negatywne spojrzenie na dodatki.
- azzido
- Posty: 48
- Rejestracja: 23 lis 2010, 12:46
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 1 time
Re: Największy zawód i zachwyt ed. 2024!
Same zachwyty 
- Fall of Lumen - niesamowita frajda z kombosów, mnóstwo surowców i kart.
- Hoplomachus: Victorum - tylko solo, wciąga jak bagna. Taktyczny bitewniak.
- Primal: The Awakening - system zagrywania kart w sekwencji, coś pięknego.
- Halo wieża - bardzo przyjemna kościana kooperacja.
- Podwojni Agenci - prosta acz genialna karcianka.
- Star Trek Captains Chair - czekam na grę. To będzie gra roku, mówię Wam
- Fall of Lumen - niesamowita frajda z kombosów, mnóstwo surowców i kart.
- Hoplomachus: Victorum - tylko solo, wciąga jak bagna. Taktyczny bitewniak.
- Primal: The Awakening - system zagrywania kart w sekwencji, coś pięknego.
- Halo wieża - bardzo przyjemna kościana kooperacja.
- Podwojni Agenci - prosta acz genialna karcianka.
- Star Trek Captains Chair - czekam na grę. To będzie gra roku, mówię Wam
Re: Największy zawód i zachwyt ed. 2024!
Zachwyty:
- Zakupy przez InpostPay
- Wątek lisek2000 z porzuconymi koszykami
- Pierwsza rozgrywka syna w grę planszową
Rozczarowania:
- Akcja LDG z promkami do Halo Wieża
- Aktywność niektórych użytkowników forum pod moimi okazjami na portalu pepper
Ogólnie to był dobry rok.
- Zakupy przez InpostPay
- Wątek lisek2000 z porzuconymi koszykami
- Pierwsza rozgrywka syna w grę planszową
Rozczarowania:
- Akcja LDG z promkami do Halo Wieża
- Aktywność niektórych użytkowników forum pod moimi okazjami na portalu pepper
Ogólnie to był dobry rok.
- PytonZCatanu
- Posty: 5131
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 2026 times
- Been thanked: 2627 times
Re: Największy zawód i zachwyt ed. 2024!
O, dzięki za inspirację. To także w pewnym sensie mój zachwyt roku. Mój 6latek do ostatnich wakacji grywał w gry planszowe, ale to raczej był to Lisek Urwisek, Leo Idzie do Fryzjera, Dooble i tym podobne rzeczy.
Od jesieni przeżywa skok rozwojowy i teraz gramy (na jego prośbę! Sam chodzi i wyciąga z kallaxa) w Wyprawę do Eldorado, Spór o Bór (1 i 2), Survive, Zamek, Jamajka. Czyli może familijne, ale jednak gry pełną gębą!
I w szachy. Ruszać się umiał od pewnie 1.5 roku, ale teraz zaczyna grać świadomie,.ma jakiś plan, widzi proste kombinacje.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 27.03.2025
- Nilis
- Posty: 832
- Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 316 times
- Been thanked: 498 times
Re: Największy zawód i zachwyt ed. 2024!
Zawód:
PAX Renaissance - Rozegrałem 10 partii. Gra jest jedyna w swoim rodzaju. Ta gra ma wszystko co uwielbiam. Niestety losowość kart, które wychodzą na markecie mogą zepsuć epicką rozgrywkę.
Zachwyt:
Voidfall - duże, galaktyczne, genialne Euro. Mam poczucie że zarządzam wielkim Imperium w Kosmosie. Świetny tryb solo.
PAX Renaissance - Rozegrałem 10 partii. Gra jest jedyna w swoim rodzaju. Ta gra ma wszystko co uwielbiam. Niestety losowość kart, które wychodzą na markecie mogą zepsuć epicką rozgrywkę.
Zachwyt:
Voidfall - duże, galaktyczne, genialne Euro. Mam poczucie że zarządzam wielkim Imperium w Kosmosie. Świetny tryb solo.
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
-
- Posty: 382
- Rejestracja: 09 sie 2020, 20:44
- Has thanked: 182 times
- Been thanked: 195 times
Re: Największy zawód i zachwyt ed. 2024!
Moim największym zachwytem 4 lata temu było to, że moja ówczesna 8 latka chętnie grała z nami w planszówki, niemal jak równy z równym. Moim największym rozczarowaniem tego roku, jest że moja obecna 12 latka nie cierpi planszówek, uważa, że jest do nich zmuszana (co nie jest prawda) i traktuje granie z nami jako karte przetargowa - zagram z Wami jeżeli kupicie mi/pozwolicie mi etc...PytonZCatanu pisze: ↑03 sty 2025, 09:02O, dzięki za inspirację. To także w pewnym sensie mój zachwyt roku. Mój 6latek do ostatnich wakacji grywał w gry planszowe, ale to raczej był to Lisek Urwisek, Leo Idzie do Fryzjera, Dooble i tym podobne rzeczy.
Od jesieni przeżywa skok rozwojowy i teraz gramy (na jego prośbę! Sam chodzi i wyciąga z kallaxa) w Wyprawę do Eldorado, Spór o Bór (1 i 2), Survive, Zamek, Jamajka. Czyli może familijne, ale jednak gry pełną gębą!
I w szachy. Ruszać się umiał od pewnie 1.5 roku, ale teraz zaczyna grać świadomie,.ma jakiś plan, widzi proste kombinacje.![]()
- Ardel12
- Posty: 4002
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1366 times
- Been thanked: 2886 times
Re: Największy zawód i zachwyt ed. 2024!
Rozwiniesz? Mam podobną liczbę partii i dla mnie jak i przeciwnika to zawsze są okazje by rozbić obecny stan gry. Jeszcze partii nie miałem by nie móc powalczyć przez to co wyszło na rynku. Prędzej średnia sytuacja zamieniała się w dno xD ale to już wina moich wcześniejszych decyzji. W sumie podobny zarzut można dać pod adresem Pamira, tam to wyjście punktowania sporo robi, ale też powoduje dodatkowe emocje.
No to grubo pojechałeś. Po pierwsze atakowanie w grze innych w sumie mało boli. Dopiero KO może nam plany pomieszać, ale daleki jestem od powiedzenia, że mamy tutaj Take That. Wróg nie zabierze Ci w sumie nic. Może utrudnić wykonanie misji(tutaj z losowością się zgodzę, bo bywa to upierdliwe, jak dostajemy cel na atakowanie kilku magów jednym zaklęciem a build robimy pod coś innego). Donwtime to już kwestia grupy jak i czas gry. Grałem 3x w 3 i 4os grupach. Za każdym razem były to max 2h na 3os i 2.5h dla 4os. Równoległa faza planowania sporo przyspiesza, a potem to już jedziemy pod to co się dzieje. W sumie aż dziwi mnie, że nie wspomniałeś o lichej ikonografii, rozjazdach w kolorach i różnym zapisie tych samych informacji pomiędzy dodatkami jak i nawet samą podstawką. Gra ma swoje za uszami, nie powiem, ale część wad wygląda mi na problem grupy. O dziwo dla mnie bardzo dobry tytut, który poznałem w 2023 i staram się wyciągać jak tylko ekipa się znajdzieApos pisze: ↑24 gru 2024, 12:54 Black Rose Wars, jedna z najnudniejszych gier w jakie zagrałem w tym roku. Zaczynając od losowości, poprzez gameplay polegający na prostackiej mechanice "take that", aż po ogromny downtime. To pierwsza gra, gdzie chciałem dosłownie po 3-4h siedzenia, sprawdzania wyjątków zasad oraz nieścisłości instrukcji, przeprosić graczy, wstać i wyjść. To też przykład przekombinowanej w zasadach gry, gdzie rozgrywka jest długaśna, prostacka i płytka moim zdaniem. Nie przepadam też za takim typem monotonnej negatywnej interakcji między graczami.

- Apos
- Posty: 1302
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 529 times
- Been thanked: 1202 times
- Kontakt:
Re: Największy zawód i zachwyt ed. 2024!
Szkopułów związanych z BRB:O było znacznie więcej, np. upierdliwa obsługa figurek, problemy z ich czytelnością, która dodawała tylko do downtime'u. Co z tego, że robimy coś jednocześnie, jak i tak czekasz, aż gracze zaplanują swoją turę? Plusem tego było, że w tym czasie mogłem przeczesywać FAQ oraz forum BGG jak działa to czy tamto, bo nawet właściciel i zgromadzeni przy stole fani poprzedniej części nie wiedzieli wielu rzeczy...
Masz rację, że to kwestia grupy i część pierwszego wrażenia była związana z tym, ale mimo tego gameplay mnie nie porwał. Koledzy byli zadowoleni, że mogli sobie rzucać na siebie zaklęcia i wysyłać przeciwnika na spawna przez 6h+. Ja szukam bardziej wyrafinowanej, ciekawszej oraz głębszej rozgrywki w grach. Gdyby BRW trwało 30-45 minut, zasad było o 3/4 mniej, to byłby sympatyczny "pykacz" typu take that.
- Ardel12
- Posty: 4002
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1366 times
- Been thanked: 2886 times
Re: Największy zawód i zachwyt ed. 2024!
Zagranie kart w ciemno zjada u mnie najwięcej czasu i w sumie przeważnie większość kończy w podobnym momencie, więc wiadomo, czeka się na ostatniego, ale czas jest zrównoleglony. Lepiej niż jakbyś miał na ręku wszystkie zaklęcia i po ruchu gracza decydował co zrobić. Potem w trakcie akcji to wybór jest już mocno ograniczony tym co zagraliśmy, więc jak dalej masz downtime, no to sorry, ale to już problem graczy. Tym bardziej jak wrzucasz info o "wyrafinowanych grach", to weźmy takiego Pax Rena, tam to można jajo nieraz znieść jak ktoś przymuli jak się sytuacja dynamicznie zmieni. Dlatego tego przytyku w kontekście tej gry nie rozumiem. Tak samo jak w Trickerionie, też podział jest na fazę planowania i wykonania. Ciężko tam przymulać, ale znajdą się orły

Jakby tak to uwalić, to dla mnie to byłby odtwórczy i nudny tytuł, w którym brak wyborów lub jakich wiele na rynku


RH mi siadł i z chęcią pogram więcej, ale można łatwo go osądzić i powytykać problemy po 1 partii

- Apos
- Posty: 1302
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 529 times
- Been thanked: 1202 times
- Kontakt:
Re: Największy zawód i zachwyt ed. 2024!
Tylko gdzie ja podaje COINy czy 18XX przy BRW? W/g mnie to właśnie kiepskie porównanie BRW do gier wojennych czy 18XX, bo to zupełnie inne gatunki. Znajomy - fan BRW - nawet nie chce spróbować zagrać w te gatunki. Jego decyzja i to szanuję.Ardel12 pisze: ↑05 sty 2025, 14:25Zagranie kart w ciemno zjada u mnie najwięcej czasu i w sumie przeważnie większość kończy w podobnym momencie, więc wiadomo, czeka się na ostatniego, ale czas jest zrównoleglony. Lepiej niż jakbyś miał na ręku wszystkie zaklęcia i po ruchu gracza decydował co zrobić. Potem w trakcie akcji to wybór jest już mocno ograniczony tym co zagraliśmy, więc jak dalej masz downtime, no to sorry, ale to już problem graczy. Tym bardziej jak wrzucasz info o "wyrafinowanych grach", to weźmy takiego Pax Rena, tam to można jajo nieraz znieść jak ktoś przymuli jak się sytuacja dynamicznie zmieni. Dlatego tego przytyku w kontekście tej gry nie rozumiem. Tak samo jak w Trickerionie, też podział jest na fazę planowania i wykonania. Ciężko tam przymulać, ale znajdą się orły
Jakby tak to uwalić, to dla mnie to byłby odtwórczy i nudny tytuł, w którym brak wyborów lub jakich wiele na rynkuChoć streamline paru rzeczy by się przydał. Wezmę podane przez Ciebie COINY, gdzie w moim odczuciu jedyne co się robi to wykłada kosteczki, usuwa i przesuwa je a lwia część to czekanie na super kartę wydarzenia by zrobić coś sensownego. Nuda, stan gry prawie bez zmian i uber losowość(jak ktoś załapie się na bycie pierwszym a wyjdzie karta pod niego). Opis wrażeń po 1 partii w Cuba Libre
Weźmy Robin Hooda, gdzie w sumie kończy się na rzucaniu kostkami czy się uda pokonać wrogów lub kogoś obrabować. Dla mnie spłaszczasz mocno BRW w swoim osądzie. Ja tam widzę sporo kombinowania, wyciskania z tego co się dostanie i masę negatywnej interakcji, którą można namieszać(kto więcej wbije obrażeń/zniszczenia, kto odpali dany pokój, komu wybije się ewokacje itd.).
RH mi siadł i z chęcią pogram więcej, ale można łatwo go osądzić i powytykać problemy po 1 partiiNie będę Cię też zachęcał do kolejnej partii w BRW, bo jak nie siedzi ci clue tej gry, czyli naparzanie czarami, no to ciężko dyskutować. Wiadomo, Paxem to to nie jest czy 18XX. Ja doceniam jednak za klimacik, wredotę i opcje jakie dostarcza. Zgadzam się za to z wytkanymi minusami jak pitolenie z figurkami czy szukanie odp po BGG, bo karty mają różne zapisy na to samo lub są mocno niejasne(z ciekawostek kumpel mi sprzedał, że jest karta, która ma 3 różne efekty w zależności od tłumaczenia xD).
Ja nie jestem fanem tego typu negatywnej interakcji w grach jak róży. Tak jak piszesz, takie naparzanie czarami, które w moim odczuciu jest prostackie, mi nie leży. Nie przepadam też za tak długimi grami. Dla mnie to był największy zawód, bo dawno tak się nie wynudziłem przy grze, która trwała ponad 6h, a miałem wrażenie, że gra oferuje gameplay, który równie dobrze można zamknąć w 45 minut.
- Abizaas
- Posty: 1065
- Rejestracja: 13 wrz 2020, 14:03
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 635 times
- Been thanked: 786 times
Re: Największy zawód i zachwyt ed. 2024!
Zachwyt
Właściwie brak większych zachwytów w tym roku. Graliśmy znacznie mniej niż w poprzednich latach, a jak już graliśmy to w znane tytuły. Z nowości to największym zachwytem było Carnegie, jednak nadal poznaję tę grę. Sam fakt, że nie znudziła mi się po paru partiach to jednak już sukces.
Zawód
Dodatki do Barrage. Zauważyłem, że im więcej posiadam dodatków do gry, tym mniejszą mam ochotę na kolejne rozgrywki. Dodatki prawie zawsze sprawiają, że gra jest coraz bardziej 'rozbebłana'. Cenię elegencję w grach, a Barrage z wszystkimi dodatkami był upierdliwy do rozkładania, trzymania w pudełku, pilnowania wszystkich zasad, a do tego często mieliśmy partie gdzie nie używaliśmy w ogóle elementów z jakiegoś dodatku.
---
Offtop:
Właściwie brak większych zachwytów w tym roku. Graliśmy znacznie mniej niż w poprzednich latach, a jak już graliśmy to w znane tytuły. Z nowości to największym zachwytem było Carnegie, jednak nadal poznaję tę grę. Sam fakt, że nie znudziła mi się po paru partiach to jednak już sukces.
Zawód
Dodatki do Barrage. Zauważyłem, że im więcej posiadam dodatków do gry, tym mniejszą mam ochotę na kolejne rozgrywki. Dodatki prawie zawsze sprawiają, że gra jest coraz bardziej 'rozbebłana'. Cenię elegencję w grach, a Barrage z wszystkimi dodatkami był upierdliwy do rozkładania, trzymania w pudełku, pilnowania wszystkich zasad, a do tego często mieliśmy partie gdzie nie używaliśmy w ogóle elementów z jakiegoś dodatku.
---
Offtop:
W pełni się zgadzam, ale z takimi opiniami to uważaj bo mnie jechano w wątku BRW 3 strony - a gra słabiutka z błędami w polskiej wersji. Jedna z najgorszych gier w jakie grałem.Apos pisze: ↑24 gru 2024, 12:54 [*]Black Rose Wars, jedna z najnudniejszych gier w jakie zagrałem w tym roku. Zaczynając od losowości, poprzez gameplay polegający na prostackiej mechanice "take that", aż po ogromny downtime. To pierwsza gra, gdzie chciałem dosłownie po 3-4h siedzenia, sprawdzania wyjątków zasad oraz nieścisłości instrukcji, przeprosić graczy, wstać i wyjść. To też przykład przekombinowanej w zasadach gry, gdzie rozgrywka jest długaśna, prostacka i płytka moim zdaniem. Nie przepadam też za takim typem monotonnej negatywnej interakcji między graczami.