Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Urkeith
Posty: 348
Rejestracja: 02 lis 2021, 09:38
Has thanked: 229 times
Been thanked: 169 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Urkeith »

salaba pisze: 07 wrz 2024, 02:21 Zagrałam i ja.

...

PS. Dla jasności, lubię losowość w grach, lubię dynamiczne rozgrywki, lubię (bardzo!) gry Cole'a, kocham klimaty kosmiczne.
PPS. Ale nie kocham Arcs.
W zasadzie podpisuję pod prawie wszystkim. Udało mi się zagrać, parę rozwiązań mechanicznych wybitnie mi nie leży (między innymi zabieranie statków po przekopie gracza i czekanie na konkretną kartę by mogły wrócić). Cieszę, że zagrałem przed zakupem bo gra by od razu poszła na sprzedaż :D Jak generalnie nie mam problemu z losowością w grach (kocham roota), tak tutaj sposób w jaki to wszystko jest spięte ze sobą powoduje, że zagrałem w to dwa razy - pierwszy i najpewniej ostatni :P
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3996
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1360 times
Been thanked: 2856 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Ardel12 »

Udało mi się rozegrać wczoraj w 3os całą kampanię. Każdy gracz miał za sobą 2 partyjki a właściciel nawet jedną kampanię. Zasiedliśmy zapoznani z zasadami. Po rozłożeniu i ogarnięciu nowych zasad z wybranych frakcji gra trwała 8h z jedną przerwą na obiad(max 30min).

Mi się bazowe Arcs spodobały, więc z wielką chęcią zasiadłem do tego molocha, który wrzuca ogrom dodatkowych rzeczy. Każdy z graczy zaczyna jako członek imperium(chyba, że jakaś frakcja mówi inaczej, u nas tak nie było), które reprezentowane jest przez fioletowe statki na planszy oraz dodatkowe spotkania, w których gracze mogą wymieniać się elementami(statki, miasta, przysługi) jak i są opodatkowani(frakcje rozbudowują takie spotkania przez swoje prawa). Główną różnicą względem podstawki są frakcje, z którymi dostajemy nie tylko unikalne umiejętności, ale też zadania do wykonania. W każdej z trzech rozgrywek otrzymamy inne. W pierwszych dwóch za wykonywanie celu zbijamy jego wartość, która jeśli na koniec partii wyniesie zero to misja zostaje zaliczona a my nie otrzymujemy żadnych kar. W przeciwnym razie jesteśmy zmuszeni na zmianę frakcji i dostajemy kary punktowe(ja skończyłem na -1 po pierwszym akcie xD). Nawet zaliczając zadanie, możemy zmienić frakcję i to jest naprawdę fajne, gdyż sporo kart z poprzedniej zostaje z nami i tworzymy pewne połączenie pomiędzy starą a nową. W finalnym akcie zadanie polega na spełnianiu wymagań na koniec każdej rundy by uzyskać dodatkowe PZ, a jak spełnimy je na koniec to zyskamy dodatkowe benefity lub podobno nawet wygramy z automatu grę(coś tam ziomek z filmiku z zasadami wspominał, u mnie to były dodatkowe PZ).

Pierwsza rozgrywka jest w sumie bliska temu co znamy z podstawki, ale zauważalnie gracze mocniej skupiają się na swoich zadaniach a resztę robi się bardziej przy okazji. Tutaj moja frakcja wybitnie mi nie siadła i jej cel nie otwierał mi opcji na powalczenie o ambicje w kolejnych rozgrywkach(skupienie na atakowaniu elementów nie będących w sojuszu). W drugiej partii wybrałem Piratów i stworzyłem statek flagowy, który to jest takim statkiem matką, zawierającym starporty jak i miasta, które przedstawiają jego obronę jak i atak oraz co najważniejsze dodatkowe zdolności. W drugiej partii przetaczałem się nim przez planszę niszcząc wszystko na drodze i wycinając jednego gracza w pień(finalnie wygrał, więc trza było go jednak cisnać do końca, a odpuściłem :D ). Odrobiłem punkty i skończyłem drugą partię znacząco bliżej niż po 1. W trzeciej zostałem z piratami i tutaj powinienem zdemontować statek i osiedlić się na nowo po jednej stronie planszy. Nie zrobiłem tego i to był spory błąd, gdyż w 2 rozgrywce spaliłem i rozkradłem w sumie wszystko co było na planszy, więc w ostatniej partii nie miałem z czego wyciągać surowców, a moi kochani przeciwnicy z rozbudowanym tableau robili ambicje nastawione na posiadanie znaczków na luzie i tylko nawzajem się boostowali zostawiając mnie w tyle :( Finalnie choć zrealizowałem swoje cele przez wszystkie rundy to nie udało mi się kolegów dogonić. Ba, miałem jakieś 30PZ do nich, więc przepaść.

To co zauważyłem przez całą kampanię rozegraną 1 dnia, to coraz większe zmęczenie wszystkich i coraz niższą kontrolę wrogów. Każda partia wprowadza dodatkowe karty i prawa, do tego ciągle dobieramy nowe karty z wystawki. w Grze mieliśmy lekko 30+ kart z czego część to się wymieniała między rozgrywkami, to spadała i była zastępowana. Szczerze w połowie drugiej rozgrywki dałem sobie spokój z pamiętaniem kto co ma i może zrobić, bo tego było już po prostu za dużo. Sami gracze mieli problem ze spamiętaniem co jeszcze mają i co jakiś czas sprawdzali wszystkie karty xD Ta tona zasad dokłada oczywiście sporo momentów, w których musieliśmy się upewnić co jak z czym działa. W paxach dzięki ikonkom jest to jednak znacząco bardziej czytelne i często rzut oka mi wystarczał, tutaj jednak trzeba się wczytać w karty co zabiera sporo czasu. Są osoby, które piszą, że w podstawce układ kart na ręce może być bolesny są i tacy co mówią, że da się wykręcić co się chce. Ja jestem w grupie, która po prostu chce wymaksować opcje z ręki. Tutaj niestety wydarzenia w kampanii mnie po prostu irytowały, gdy przez 2/3 gry nie dostałem żadnego. Wydarzenia pozwalają skopiować leada, co jest bardzo dobre. Niczym joker. W partii też zauważalne było, że dwaj gracze poszli w podobną strategię i często grali te same ambicje, które napędzały ich. Ciężko jest samemu przerwać i zagrać swoje w takim przypadku, ale może to być moja wina przez brak dywersyfikacji pod wszystkie ambicje.

Po 8h byłem zadowolony z partii. Grało się przyjemnie. Działo się sporo. Podobało mi się, że udało mi się wyrwać z dna by potem tylko wpaść w marazm i snuć się bez planu po planszy(no dobra, nie fajne, ale dynamika mi się podobała). Nie wyobrażam sobie rozgrywać kampanii w 3 osobnych spotkaniach. Powracanie do tych wszystkich kart i przypominanie sobie co tam faktycznie miałem i chciałem zrobić oraz co wrogowie mają/chcą. Masa kart i frakcji tworzy świetną historię i daje sporo dodatkowych opcji względem gry podstawowej, ale ta liczba mnie finalnie męczyła. W sumie wciąż z chęcią zagram w bazowego Arcs, gdyż jest szybki i wredny i wcalej nie widzę kampanii jako czegoś znacząco lepszego. Jest to inne doświadczenie, bardziej złożone, ale dla mnie niekoniecznie dodające tyle głębi i zabawy vs zasad jakie trzeba przetrawić. Już się nawet z ekipą umówliśmy na kolejną kampanię, bo jednak bawiłem się bardzo dobrze i z chęcią siądę znowu. Z kolei nie wiem czy sam bym kampanię kupił. Na pewo podstawka znajdzie się w mojej kolekcji wraz z małym dodatkiem Lore i coś tam, ale kampanię wątpię bym miał z kim innym rozgrywać, więc takie wielkie pudło raczej odpuszczę.
Awatar użytkownika
Propi
Administrator
Posty: 1308
Rejestracja: 04 sty 2019, 19:06
Has thanked: 564 times
Been thanked: 411 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Propi »

Gdyby ktoś się wahał na temat podstawki, to ja się nią zachwycam tu:

https://www.gamesfanatic.pl/2024/10/13/ ... konfliktu/

Zgodnie z naszą skalą:
Gra praktycznie bez wad, genialna i to nie tylko w swojej kategorii. Ma ogromną szansę spodobać się nawet ludziom, którzy dotąd omijali ten typ gier szerokim łukiem.
Może i Wam się spodoba ;)
Awatar użytkownika
salaba
Posty: 747
Rejestracja: 08 maja 2020, 14:40
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 325 times
Been thanked: 530 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: salaba »

Propi pisze: 14 paź 2024, 14:05 Gdyby ktoś się wahał na temat podstawki, to ja się nią zachwycam tu:

https://www.gamesfanatic.pl/2024/10/13/ ... konfliktu/

Zgodnie z naszą skalą:
Gra praktycznie bez wad, genialna i to nie tylko w swojej kategorii. Ma ogromną szansę spodobać się nawet ludziom, którzy dotąd omijali ten typ gier szerokim łukiem.
Może i Wam się spodoba ;)
Nie chcę wbijać kija w mrowisko, więc zamilknę :P

Ale polecam wszystkim zagrać przed zakupem :D
Pynio
Posty: 961
Rejestracja: 14 sty 2013, 14:16
Has thanked: 176 times
Been thanked: 151 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Pynio »

salaba pisze: 14 paź 2024, 14:32

Nie chcę wbijać kija w mrowisko, więc zamilknę :P

Ale polecam wszystkim zagrać przed zakupem :D
Jeśli Ty się pojawiasz, to i ja wpadam jak bumerang. Przypomnij wszystkim ile razy grałaś? No właśnie, nie wbijaj.

Dla jasności, mam za sobą ponad 30 rozgrywek. Bardzo wiele ciekawych zależności na pierwszy rzut oka tam nie widać. Jest tam bardzo dużo, taktycznych zagrań, których najzwyczajniej w świecie podczas pierwszej rozgrywki nie zauważysz.

Tytuł zdecydowanie wraca na nasz stół i wracać będzie, jednak żadne to "game of the year".

No ale przybyć musiałaś i swoje żale dotyczące tego tytułu wylać musiałaś ;)
Awatar użytkownika
Urkeith
Posty: 348
Rejestracja: 02 lis 2021, 09:38
Has thanked: 229 times
Been thanked: 169 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Urkeith »

Nie do końca widzę, gdzie te żale są wylewane w stwierdzeniu
Ale polecam wszystkim zagrać przed zakupem :D
To jest najlepsze co można zrobić przed zakupem każdej większej gry. Jeśli jest taka możliwość.
mk20336
Posty: 1846
Rejestracja: 02 sty 2019, 09:46
Has thanked: 124 times
Been thanked: 516 times
Kontakt:

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: mk20336 »

First Look at ARCS: Conflict and Collapse in the Reach

Arcs - gra, którą miałem na radarze dłuższy czas a ostatecznie przekonałem się do niej podczas targów w Essen. Dzisiaj skupię się na zawartości pudełka i głównych mechanizmach gry; więcej materiałów wkrótce.

LINK: First Look at ARCS: Conflict and Collapse in the Reach

Obrazek
Mój blog, serdecznie zapraszam!
https://theboardgameschronicle.com/
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3996
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1360 times
Been thanked: 2856 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Ardel12 »

salaba pisze: 14 paź 2024, 14:32 Nie chcę wbijać kija w mrowisko, więc zamilknę :P

Ale polecam wszystkim zagrać przed zakupem :D
Moim zdaniem powracanie do wątków gier, które nam nie siadły i walczenie z każdą pozytywną opinią sensu nie ma.
Wyraziłaś swoją opinię, była dyskusja i jedziemy dalej.

Sam prowadziłem krucjatę przeciw Ark Nova i w sumie to była strata czasu moja jak i innych forumowiczów. Siałem ferment i próbowałem za wszelką cenę udownić mojszą rację. Nie tędy droga :)

Ja dorwałem w końcu swój egzemplarz i teraz czekam na kolejną opcję pogrania. W sumie narzekałem na długość całej kampanii, a teraz w weekend byłem na 18konie i w 2 dni zagrałem w aż 3 gry xD Z czego w jeden partia jechała od 11 do 24 i dalej, więc...grubo. Aż ta kampania mnie już nie przeraża :D
Awatar użytkownika
Zerthin
Posty: 87
Rejestracja: 06 sty 2019, 12:19
Has thanked: 119 times
Been thanked: 74 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Zerthin »

Ardel12 pisze: 14 paź 2024, 16:39 Ja dorwałem w końcu swój egzemplarz i teraz czekam na kolejną opcję pogrania. W sumie narzekałem na długość całej kampanii, a teraz w weekend byłem na 18konie i w 2 dni zagrałem w aż 3 gry xD Z czego w jeden partia jechała od 11 do 24 i dalej, więc...grubo. Aż ta kampania mnie już nie przeraża :D
To jest swoją drogą bardzo ciekawe zjawisko.
Ludzie mówią "ooo Wojna o pierścień - epicka gra na ileśtam godziny" albo chwalą się, że "Dzisiaj rano zaczynamy w Twilighta pewnie do wieczora zejdzie" i tak dalej. Ale jak nagle pojawia się opcja przerwania rozgrywki w określonych punktach i zostaje użyte słowo "kampania" robi się "dłuuuugo" :)
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3996
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1360 times
Been thanked: 2856 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Ardel12 »

Zerthin pisze: 14 paź 2024, 19:03 To jest swoją drogą bardzo ciekawe zjawisko.
Ludzie mówią "ooo Wojna o pierścień - epicka gra na ileśtam godziny" albo chwalą się, że "Dzisiaj rano zaczynamy w Twilighta pewnie do wieczora zejdzie" i tak dalej. Ale jak nagle pojawia się opcja przerwania rozgrywki w określonych punktach i zostaje użyte słowo "kampania" robi się "dłuuuugo" :)
Tutaj jedyny problem jaki widzę, to przejście między kolejnymi partiami. Mamy tam trochę do roboty i gra łapie przez to przerwanie vs brak takowego w Rebelii czy WoP, ale te są krótsze. W Rebelię mieszczę się poniżej 5h vs 7-8h tutaj. To jest nie tyle odczuwalne co faktycznie dłuższe :D

Ja powiem, że łatwiej mi będzie siąść w jeden dzień na 8h partię w Arcs(lub cokolwiek innego) niż zebrać ponownie ekipę na 2h partię. Jak mam kilka ekip, to powtarzalność z tygodnia na tydzień dokładnie tych samych osób jest prawie żadna xD Jak jeste ten, to tamtego nie ma i tak w kółko. Dlatego też nie grywam w żadne kampanie na mieście. Jeszcze pół biedy jak mamy grę kampanijną typu NAR czy OS. Jedną prowadzimy, mało kto chce grać równolegle w kilku grupach, więc to nie problem, ale w Arcs mieć zblokowaną grę i nie móc pyknąć szybkiej partii w innej ekipie poczytuję za dodatkowy minus względem rozgrywania kamapnii jako osobnych spotkań. Wiadomo, każdy ma inaczej, więc może u Was się to sprawdza :)

Kampanie też nas przyzwyczaiły, że są długie i składają się z wielu misji. W takiej Middarze spędziłem 80h lekko. W samym akcie 1. Też mamy przecież strukturę misji i podział ich, co umożliwia dzielenie rozgrywki na wiele dni, no ale nikt tego nie policzy jako 1 partii.
kasiul3k
Posty: 148
Rejestracja: 17 wrz 2016, 07:48
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 77 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: kasiul3k »

Jakby kogoś interesowało jak wygląda dwuosobowa rozgrywka z asymetrycznymi startowymi umiejętnościami, to nagraliśmy rozgrywkę. W materiale dzielimy się również opinią po rozgrywkach.

mk20336
Posty: 1846
Rejestracja: 02 sty 2019, 09:46
Has thanked: 124 times
Been thanked: 516 times
Kontakt:

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: mk20336 »

How to Play - ARCS: Conflict and Collapse in the Reach

Arcs to brutalna, często okrutna ale też fascynująca gra wojenna w klimacie Sci-Fi. Dzisiaj przedstawiam zasady i przykładową rozgrywkę dla tego tytułu. Zapraszam!

LINK: How to Play - ARCS: Conflict and Collapse in the Reach

Obrazek
Mój blog, serdecznie zapraszam!
https://theboardgameschronicle.com/
Awatar użytkownika
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 5751
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1641 times
Been thanked: 1827 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Mr_Fisq »

Portal oficjalnie zapowiedział wersję PL.
Sprzedam: Figurki (Oathmark,Wargames Atlantic, GW), Firefly Adventures, Nemesis: Nieznane Historie, Kawerna, Blackstone Fortress.
Przygarnę: Chinatown, Złapmy Lwa 9x9
Awatar użytkownika
wrojka
Posty: 556
Rejestracja: 10 cze 2018, 00:00
Lokalizacja: Gdańsk Wrzeszcz
Has thanked: 269 times
Been thanked: 274 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: wrojka »

Mr_Fisq pisze: 18 sty 2025, 10:30 Portal oficjalnie zapowiedział wersję PL.
To dla nieoglądających dodam:
Podstawka + Mini dodatek (Leaders & Lores) w połowie roku. Blighted Reach później. Mają być od razu poprawione błędy z paru kart (i zrobione nowe? :twisted: )
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2458
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 678 times
Been thanked: 1091 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Galatolol »

Już wcześniej opisywałem wrażenia z podstawki (i Lore and Leaders). Po kilkunastu partiach dalej jest fajne, ale okres zajawki minął i teraz raczej bym/będę wracał sporadycznie. Pozostawała kwestia kampanii, zakładałem że zaczekam na polską wersję i dopiero wtedy spróbuję, ale miałem okazję zagrać ze znajomymi (we trzech).

Odczucia po pierwszej kampanii mam mieszane - nie tylko dlatego, że wytarli mną podłogą xD (zresztą jest to tak zrobione, że nawet po żałośnie słabych dwóch pierwszych aktach ma się realne szanse na ostateczne zwycięstwo - na papierze trochę mnie to mierziło, ale w praktyce... Jakbym miał czekać na kolejną rozgrywkę i iść na nią tylko po to, by asystować, byłoby to dość słabe, więc ostatecznie dobra decyzja twórców). Mam poczucie, że jest ona bardziej interesująca niż fajna do grania. Zmiany na meta-poziomie są super (nowy kolor kart, nowe rodzaje punktowania itd.), natomiast to, co faktycznie robię podczas swojej tury w podstawce mi się wydaje konkretniejsze i bardziej "soczyste". Dochodzi mnóstwo pierdół do pilnowania, trochę wredności (grzyby i podatki dla imperium; za to przed 3. aktem jest mniej wredności między graczami). Jest więcej klimatu, choć nie zerwał mi papy z dachu.

Po pierwszym, bardzo nieudanym punktowo akcie, postanowiłem się mścić na galaktyce i wybrałem pro-grzybową rolę (Blight Speaker). W trzecim akcie to kontynuowałem (Naturalista). Generalnie dbałem o grzyby, ale nie byłem odporny na ich ataki, więc czułem się jakby grał w COINa: wystawiam statki (muszę kontrolować sektor z Blightem), wjeżdża kryzys, Blight mi niszczy statki, wystawiam statki. Jakże tego nie cierpię w grach. Frustrujące, na szczęście drugi gracz zaninhilował trzeciego (a ja i tak nie miałem szans), więc mogliśmy zakończyć finał przedwcześnie.

Trzeci akt graliśmy po dwutygodniowej przerwie i był to duży błąd, trzeba dążyć do szybszego domknięcia. Grę zaczęliśmy od przypomnienia wszystkich zmian zasad uzbieranych przez dwa poprzednie akty i było to dla mnie trochę przytłaczające. Gdy modyfikacje dochodzą na bieżąco, jest to całkiem fajne, lecz takie nagłe przyswojenie ich wszystkich już mniej. Zakładam, że po parodniowej przerwie większość bym pamiętał (w tym konkretnym przypadku praktycznie wszystko mi wyleciało z głowy). Coś takiego bym sugerował: jedno spotkanie na dwa pierwsze akty (z setupem pomiędzy nimi będzie pewnie do 5h) i niedługo potem kolejne na ostatni akt. Pierwotnie myślałem o całości jednego dnia, ale nie wiem, czy to jednak nie za dużo naraz.

Planujemy zrobić kolejne podejście do kampanii, mocno nastawiając się na rozegranie całości na przestrzeni tygodnia. Zakładam że ten test będzie już w pełni miarodajny.
Awatar użytkownika
tencogoniema
Posty: 222
Rejestracja: 09 lis 2004, 13:00
Lokalizacja: Himalaje
Has thanked: 41 times
Been thanked: 14 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: tencogoniema »

[potrafi pisać historie jak Rebelia czy WoP]
Chyba się komuś coś pomyliło. Ja tu nie widzę żadnej większej historii czego w WOPie doświadczam w każdej rozgrywce.
Zagralismy parę razy w podstawke i fakt że jest poprawnie, lepiej niż w najnudniejszej grze jaką jest John Company bo oath jeszcze nie grałem.
Niektóre mechaniki są fajne inne niespecjalnie.
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2437
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1378 times
Been thanked: 839 times
Kontakt:

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: vinnichi »

tencogoniema pisze: 01 lut 2025, 17:55 [potrafi pisać historie jak Rebelia czy WoP]
Chyba się komuś coś pomyliło. Ja tu nie widzę żadnej większej historii czego w WOPie doświadczam w każdej rozgrywce.
Zagralismy parę razy w podstawke i fakt że jest poprawnie, lepiej niż w najnudniejszej grze jaką jest John Company bo oath jeszcze nie grałem.
Niektóre mechaniki są fajne inne niespecjalnie.
Galatolol pisze o kampanii, Ty o podstawce, to dwie różne gry. Edit: Chociaż nie wiem do kogo odnosi się Twój cytat.
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
Awatar użytkownika
Elros.
Posty: 239
Rejestracja: 01 lis 2020, 16:55
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 205 times
Been thanked: 206 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Elros. »

tencogoniema pisze: 01 lut 2025, 17:55 [potrafi pisać historie jak Rebelia czy WoP]
Chyba się komuś coś pomyliło. Ja tu nie widzę żadnej większej historii czego w WOPie doświadczam w każdej rozgrywce.
Zagralismy parę razy w podstawke i fakt że jest poprawnie, lepiej niż w najnudniejszej grze jaką jest John Company bo oath jeszcze nie grałem.
Niektóre mechaniki są fajne inne niespecjalnie.
Przecież o tym, że podstawka jest sucha pisali tutaj już chyba wszyscy. Kampania jest klimatyczna i do niej odnoszą się poprzednie posty.

Natomiast tak brzydko napisać o John Company to już jest pod paragraf. Paragraf z psucia dobrej zabawy XD
Fojtu
Posty: 3511
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 577 times
Been thanked: 1375 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Fojtu »

Ja po 4 partiach chyba powiem pas. Podoba mi się to, jak duże jest napięcie w tej grze i system ambicji jest super, ale trzy rzeczy dla mnie kompletnie przekreślają tą grę:
1. Nieczytelność kart - nie wiem czy ikonografia by pomogła, ale po 2-3 kupionych kartach ja już nic nie widzę na stole. Nawet czasem własnych kart nie kojarzę i muszę po raz kolejny czytać ściankę tekstu, zamiast spojrzeć na garść ikon dla przypomnienia. Jasne, nie wszystko da się zrobić ikonami, ale conajmniej połowa kart mogła by ikony po prostu mieć i byłoby dużo prościej.
2. Smutna losowość ręki - zdarzyło mi się nie raz, że dobrałem 4 karty jednego typu i w sumie niewiele jest opcji zrobienia coś z tym. A jak mamy grę na powiedzmy 4 rundy, to 1 taka runda z beznadziejną ręką naprawdę psuje wrażenie.
3. Karty Union - w sumie wszyscy zgodnie przy stole stwierdziliśmy, że karty union psują dynamikę gry (niekoniecznie że są OP). Jakoś to, że ktoś ma ekstra akcję, w dodatku z inicjatywą i jeszcze do tego ma inicjatywę na kolejną rundę, po prostu jakoś nam nie pasuje. Strasznie to potrafi złamać grę, wiadomo, że można o nie konkurować, ale i tak, średnio nam ten mechanizm podchodzi.

Ogólnie sporo fajnych pomysłów i w zasadzie część rzeczy można ewentualnie jakoś ukrócić (np. wywalić unie jak się nie podobają), ale ta czytelność kart powoduje ciągłe czytanie na stole - meh.
Awatar użytkownika
wrojka
Posty: 556
Rejestracja: 10 cze 2018, 00:00
Lokalizacja: Gdańsk Wrzeszcz
Has thanked: 269 times
Been thanked: 274 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: wrojka »

Gdyby ktoś miał angielski pierwszy druk, to Leder właśnie rzucił Errata Pack (za 2.47$ + darmowa przesyłka).

https://ledergames.com/products/blighte ... 5707207901
Awatar użytkownika
Yooreck
Posty: 449
Rejestracja: 28 kwie 2014, 06:35
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 140 times
Been thanked: 197 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Yooreck »

Dodam tylko dla uzupełnienia, że to dotyczy tylko Blighted Reach. Warto kupić, choćby dla samej karty Stewarda z 3 aktu, której brakowało :)
Sprzedam: Expeditions Ironclad + dodatek

Moja kolekcja
HorribleNick
Posty: 164
Rejestracja: 12 mar 2022, 18:27
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 58 times
Been thanked: 29 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: HorribleNick »

W weekend z miesiąc temu udało nam się zrobić dwa epizody kampanii. Wczoraj usiedliśmy do ostatniego, ale bylismy na tyle bez formy, że rozegraliśmy 2 chaptery z 4ech. Pomiędzy przypomnieniem sobie o co w mojej postaci chodzi, po przejrzenie obowiązujących Law, Summitów i Edictów, po nawet dotychczasowe karty gildii, czasu schodzi bardzo dużo.

Bardzo podobają mi się postaci, to jak są stworzone i jak buduje się ekosystem wokół nich. Jednocześnie mam poczucie, że zasad jest za dużo. Zapewne ograniczenie ich obniżyłoby możliwości tworzenia poszczególnych postaci. Jakieś negocjacje w czasie summitów są fajne na papierze, ale w praktyce niewiele z nich pożytku w porównaniu do dodatkowych zasad.

Bardzo smuci mnie ten fakt, bo Roota bardzo polubiłem i lubię do tej pory, natomiast kolejne gry Lederów już nie dowożą, eksplorują design dla designu. Chociaż nie, Fort mi całkiem siadł, w Ahoy nie grałem. Więc może to kwestia Cola Werhla? W tytuły od Wehrlegig nie grałem, ciężko powiedzieć.

Arcsa jeszcze będę doić skoro już wsparłem, ale liczyłem na nową grę na lata, a wychodzi mi, że lata to będzie stała na półce :(
Awatar użytkownika
Wildcard
Posty: 618
Rejestracja: 18 lut 2024, 12:42
Has thanked: 394 times
Been thanked: 226 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Wildcard »

Udalo sie zagrac w 3 osoby. Skonczylismy w 4 chapterze i jeden kumpel nam odjechal bo bylo jakies 40 - 21 - 20 (prawie koniec byl w 3 bo napil 29).
Ale to nasza wina, jak to mowia gdzie dwoch sie bije tam trzeci stuka punkty :D

Gierka fajna i z checia zagramy jeszcze raz ale absolutnie tego sie nie spodziewalem. Widac ze trzeba zagrac pare razy zeby dostrzec nianse, gra zdecydowanie nie jest prosta. Niby wszystko co sie robi zawiera sie w kilku akcjach ale razem ta pajenczynka polaczen kazdej z nich daje nam multum mozliwosci. CO ciekawe mimo ze kolega nam tak odjechal byla szansa zeby nie zapunktowal nic gdybysmy to lepiej rozegrali w 4 chapterze.

Gra ma sporo negatywnej interekajci, jak ktos nie lubi tracic w grach (znam kilka takich osob) to sie mocno odbije. Tutaj praktycznie nieda sie grac pasywnie. Do wyjscia ze swojej strefy komfortu zmusza nas dostepne akcje :D

Pomoce graczy sa rewelacyjne, przez cala gre sprawdzilem tylko jedna drobna rzecz w instrukcji a tak to wszystko bylo w nich wyjasnione. I wszystko miesci w dosc malym pudelku, swietna gra :)
Awatar użytkownika
Mateez
Posty: 211
Rejestracja: 08 paź 2011, 15:20
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 63 times
Been thanked: 75 times

Re: Arcs - Collapse and Conflict in the Void (Cole Wehrle, Patric Leder)

Post autor: Mateez »

Wczoraj zagrałem swoją pierwszą partię (podstawka) - może komuś przydadzą się moje pierwsze wrażenia.

Partia była 2-osobowa i jak najbardziej gra działa w takim składzie. Dzieje się w niej na tyle dużo, że nie było czuć pustki ani tego "zero-jedynkowego" feelingu, który mają niektóre gry konfliktowe przy dwóch osobach (np. Inis). Odczucia mam podobne jak z Pax Pamir w 2 osoby - wolę grać w większym składzie, ale we dwie też nigdy partii nie odmówię.

Kupiłem ARCS głównie dlatego, że uwielbiam inną grę Cole'a Wehrle, tzn. Pax Pamir (w pozostałe nie grałem). Dlatego odnoszę się do tej gry. Wiem, że nie są szczególnie podobne, ale jednak czuć, że obie gry wyszły od tego samego autora. W podobny sposób wymagają nieszablonowego myślenia i trudno po nich zasnąć. :) Ale gdybym miał porównać, to czuć też wiele różnic:

1) większa losowość ARCS - losowość ręki, losowość kostek (ukradłem przeciwnikowi kluczową kartę jednym rzutem w ostatniej rundzie...). w Pax Pamir oczywiście losowo wychodzą karty na wystawkę, ale tego nie da się porównać z losowością ARCS, która wynika z ww. elementów.
2) większe skomplikowanie ARCS - zagrywanie kart ("trick-taking") to jak gdyby osobna minigra. Po lekturze instrukcji byłem co do tego elementu najbardziej sceptyczny, ostatecznie bardzo mi się spodobał, bo faktycznie czuć ducha tradycyjnej gry karcianej.
3) podobnie interesujący sposób punktowania - oczywiście, w ARCS nie ma sojuszy, a sama punktacja jest bardzo prosta (zwykłe większościówki), ale sposób odpalania punktacji i związane z tym dylematy są świetne. Chodzi nie tylko o to, którą punktację odpalić, ale też kiedy - a nie jest to takie proste, bo wymaga posiadania inicjatywy. Tym samym punktacja pięknie zazębia się z mechanizmem kart akcji.
4) chyba nieco mniejsza "reakcyjność" ARCS - Pax Pamir to dla mnie głównie gra polegająca na (1) rozpoznaniu stanu stołu, (2) zdobyciu przewagi, (3) blokowaniu przeciwników przed zniwelowaniem tej przewagi. ARCS wydaje mi się pod tym względem nieco inna, nieco bardziej skoncentrowana na naszych własnych planach niż na działaniach przeciwników. Ale tego punktu proszę nie traktować zbyt poważnie, bo po pierwszej partii to wrażenie może być całkowicie mylne.
5) większa elastyczność w ARCS - tzn. wydaje mi się, że tutaj jest po prostu więcej opcji - możemy kopiować akcję z karty przeciwnika, możemy pivotować, możemy odpalać akcje dodatkowe w Prelude, płacąc za nie zasobami, możemy spalać wiele kart dla różnych efektów. Oczywiście w Pamirze też niemal zawsze da się wymyślić jakieś nieoczywiste wyjście z sytuacji, ale jednak pierwsze wrażenie jest takie, że w ARCS tych wyjść będzie zwykle nieco więcej (albo łatwiej o nie).

Takich kilka przemyśleń na temat ARCS w kontekście Pax Pamir. Może komuś się przydadzą.
ODPOWIEDZ