Alien: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
TuReK
Posty: 1483
Rejestracja: 07 cze 2004, 13:57
Lokalizacja: Opole (d. Mecatol Rex)
Has thanked: 50 times
Been thanked: 76 times

Alien: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: TuReK »

Obrazek

Strona na BGG

takie coś się pokazało.

Co-op, fajne pudełko, figurki załogi :)

Opis via BGG:
Spoiler:
Ostatnio zmieniony 23 lut 2021, 22:25 przez TuReK, łącznie zmieniany 1 raz.
Z pustego i Saruman nie naleje
Awatar użytkownika
mmag
Posty: 1190
Rejestracja: 02 lut 2016, 18:08
Has thanked: 491 times
Been thanked: 263 times

Re: ALIEN: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: mmag »

Wygląda na to, że marka Aliena się zaczyna rozkręcać. To już chyba trzecia (*) gra w tym roku sygnowana postacią Xenomorpha? Choć póki co sam opis jest średnio zachęcający - z prezentacji wynika, że jest to gra o przyjacielskich zbieraczach złomu, którzy na skutek spotkania Obcego mogą co najwyżej stracić dobre samopoczucie, ale na pewno nie życie. ;)

(* Aliens: Bug Hunt, Aliens: Another Glorious Day in the Corps!, ALIEN: Fate of the Nostromo, coś pominąłem?)
Awatar użytkownika
Szewa
Posty: 868
Rejestracja: 10 sie 2016, 12:33
Has thanked: 354 times
Been thanked: 501 times

Re: ALIEN: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: Szewa »

Bardzo sie ciesze, ze zaczęli korzystać z obcego, bo to świetna marka.
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
Awatar użytkownika
TuReK
Posty: 1483
Rejestracja: 07 cze 2004, 13:57
Lokalizacja: Opole (d. Mecatol Rex)
Has thanked: 50 times
Been thanked: 76 times

Re: ALIEN: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: TuReK »

jeszcze jest np Aliens Hadley Hope, wyszło w 2018
Z pustego i Saruman nie naleje
Awatar użytkownika
TuReK
Posty: 1483
Rejestracja: 07 cze 2004, 13:57
Lokalizacja: Opole (d. Mecatol Rex)
Has thanked: 50 times
Been thanked: 76 times

Re: ALIEN: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: TuReK »

Z pustego i Saruman nie naleje
dannte
Posty: 841
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 122 times
Been thanked: 521 times

Re: ALIEN: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: dannte »

Pojawił się wywiad z autorem gry i z marketingowcem Ravensburger: https://mojo-nation.com/designer-scott- ... -nostromo/

Fajnie się to czyta, ale niewiele jest o samej grze. Raczej o IP i planach wydawniczych :)
Z tego co rozumiem, to akcja dzieje się po śmierci Kane'a (bo inaczej byłby jedną z grywalnych postaci?), a w grze raczej chodzi o to by unikać Obcego, bo albo wszyscy gracze wygrywają, albo wszyscy giną. Troszkę szkoda, ale rozumiem, że chcieli uniknąć odpadania graczy.
Jestem ciekaw czy dodatek Asha będzie po prostu czynił grę bardziej losową (złymi zdarzeniami/przeszkadzajkami), czy jednak znajdziemy tam jakąś sensowną interakcję. Bo jednak w filmie prawie aż do samego końca nie było wiadomo, że to zdrajca, a potem Ash został pokonany (mam nadzieję, że tutaj też będzie taka możliwość). Czytając jedną z przykładowych kart, wygląda na to, że jednym z celów scenariusza będzie pokonanie Asha. Spoko.

Ciekawi mnie ta niepewność/napięcie wynikające z talii - czy to tylko "marketing", czy rzeczywiście będzie to istotą gry.

Mam nadzieję, że te promocyjne grafiki z błędami/literówkami to tylko wczesne wersje kart i że ostatecznie tych błędów nie będzie: przykładowo w "At the start of that Crew member's turn, one token from the Self Destruct tracker" na karcie We're going to blow up the ship brakuje słowa "remove" tak jak jest na karcie Cut off every bulkhead and every vent.
dannte
Posty: 841
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 122 times
Been thanked: 521 times

Re: ALIEN: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: dannte »

Pojawił się sponsorowany film z tłumaczeniem zasad od Rodneya: https://www.youtube.com/watch?v=YQ8ZWWmgm8E
Kurczę, ta gra wygląda bardzo płytko, taki prosty (żeby nie powiedzieć prostacki) pick up & deliver.
Nie wiem, czy tylko ja tak mam, że ni w ząb nie jestem w stanie odnieść tej mechaniki zbierania złomu i wytwarzania przedmiotów na świat Aliena? Poza figurką obcego, to nic tutaj nie widzę. Być może cały trzon klimatu w tej grze to talia spotkań, kto wie.

Dostępne też są reguły w formie pdfa: https://boardgamegeek.com/filepage/2253 ... romo-rules
Widzę, że nawet ktoś już na BGG wymyślił wariant z eliminacją postaci, co już trochę bardziej wpasowuje się w markę...

EDIT: Widzę, że na filmie jest na karcie błąd wspomniany w poście wyżej.
Awatar użytkownika
kci83
Posty: 472
Rejestracja: 24 kwie 2020, 23:45
Has thanked: 83 times
Been thanked: 85 times

Re: ALIEN: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: kci83 »

Wygląda to słabo według mnie, co niby robi tam Obcy? Rozwala złom, który niesiemy?
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4404
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 3131 times
Been thanked: 3058 times

Re: ALIEN: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: Gizmoo »

dannte pisze: 15 lip 2021, 18:58 Kurczę, ta gra wygląda bardzo płytko, taki prosty (żeby nie powiedzieć prostacki) pick up & deliver.
Obejrzałem filmik, przeczytałem instrukcję i choć rzeczywiście mechanicznie nie jest to głębokie, gra wydaje się być bardzo dobrze zaprojektowana. Solidna, klarowna mechanika, która na pewno dostarczy ciekawych decyzji. Jest tylko jedno "ale"... Wydaje się, że to wszystko jest bardzo policzalne. Gra ma mechanikę euro. Ot taki trochę "Pandemic", w którym musimy zaplanować i policzyć ruchy. System misji wydaje się bardzo fajnie skrojony i owszem, choć jest to trochę taki "pick up & deliver", to wydaje się mieć to sens.

Graficznie jest bardzo dobrze, choć trochę plansza i pokoje mogłyby być bardziej klimatyczne. Jest sterylnie i czytelnie, co na pewno ułatwi grę w ciemniejszym pomieszczeniu, ale jednocześnie odziera trochę całość z klimatu, bo ilustracje na kartach są bezbłędne i im wystawiłbym najwyższą notę.

Co zatem mi się nie podoba? No kompletnie nie podoba mi się to, że wejście do pokoju z Alienem nie kończy się śmiercią, albo przynajmniej jakimś uszkodzeniem ciała. Wiem, player elimination jest słabą mechaniką, ale powinno być tak zaprojektowane, że gracze robią wszystko, by uniknąć konfrontacji z przerażającym wrogiem. Czyli grać trzeba tak, by uciekać i trzymać na dystans, bo każda konfrontacja może się skończyć tragicznie. To dodało by grze emocji.

Tymczasem tutaj mamy tak, że wejście do tego samego pomieszczenia z Alienem, kończy się tak, że tracimy punkty morale. Znowu jest to trochę za bardzo policzalne i często celowo będziemy chcieli ominąć obcego, bo bardziej opłacalne będzie ukończenie celu misji. W przypadku poważniejszych konsekwencji wszyscy musieliby wspólnie kombinować jak nie doprowadzić do utraty członka załogi.
dannte pisze: 15 lip 2021, 18:58 Nie wiem, czy tylko ja tak mam, że ni w ząb nie jestem w stanie odnieść tej mechaniki zbierania złomu i wytwarzania przedmiotów na świat Aliena?
Przecież w filmie nasza drużyna starała się złożyć broń do walki z obcym z tego, co mieli pod ręką. Kombinowali jak zrobić wykrywacz ruchu (to akurat był pomysł Asha, ale niech będzie), jak "złapać" obcego za pomocą sieci i elektrycznego poganiacza bydła. To wszystko było i przełożenie tego na planszówkę w postaci zadań do wykonania dla załogi jest moim zdaniem bardzo tematyczne i nie wiem, czy w przypadku adaptacji pierwszego filmu udałoby się wymyślić coś lepiej. ;)

I nie myślałem, że kiedykolwiek to powiem, ale akurat tutaj przydałoby się, by jeden z graczy kierował poczynaniami Obcego. Nie przepadam za grami "1 vs Many", ale fabuła pierwszego filmu jest skrojona pod taki typ rozgrywki. I co gorsza - muszę przyznać ze zdziwieniem, że brakuje mi tu... Kostek. :lol:

W każdym razie, po lekturze i filmiku Rodneya, gra trafiła na wishlistę i to od razu na wysoką pozycję. Jako fan uniwersum Aliens, pewnie i tak to kupię do kolekcji. :wink: I w przeciwieństwie do LE, Alien ma szansę w niej zostać. Przynajmniej Ripley nie wygląda jak potwór. :lol:
dannte
Posty: 841
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 122 times
Been thanked: 521 times

Re: ALIEN: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: dannte »

Paula Deming wrzuciła film ze swojej rozgrywki solo: https://www.youtube.com/watch?v=2DZSzszj7fo
W tym filmie jest masa błędów, ale ogólnikowo pokazuje o co chodzi w grze.

Jak dla mnie to kolejna gra, która reklamuje się jako gra solo (1-5 graczy), a tak naprawdę solo wcale nie działa (więc pewnie bardziej 2-5 albo 3-5). Oczywiście, można grać kilkoma postaciami, żeby utrudnić sobie rozgrywkę, ale po co w takim razie "wariant" solo? Dla picu?

Paula grała tutaj na zwiększonym poziomie trudności poprzez dodanie Asha oraz jeszcze dodatkowo zwiększyła sobie trudność wybierając postać bez umiejętności. A mimo wszystko wygrała bez większych problemów.

PS: Oprócz błędu na jednej z kart, są też błędy w instrukcji. Ostatnio nawet ktoś zgłosił na BGG pytanie dot. zapisu w instrukcji: "jak można zyskiwać morale?" i autor gry odpowiedział, że w wydanej wersji gry się nie da (ale mimo to zapis w instrukcji pozostał). Jest też dostępny wariant "Director's Cut" przygotowany przez autora - jego oryginalna wizja gry (która chyba grę utrudnia). Więc mam wrażenie, że Ravensburger trochę przedwcześnie grę wydał i ta wersja jest nieco niedopracowana (i niekoniecznie skierowana do prawdziwych fanów Aliena). Widzę, że nawet w tym wariancie jest propozycja, żeby solo grać 3 postaciami, ciekawe. Czuję, że granie bez tych reguł jest po prostu niewłaściwe.
xoxef
Posty: 35
Rejestracja: 02 lis 2022, 13:12
Has thanked: 3 times
Been thanked: 13 times

Re: ALIEN: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: xoxef »

Napaliłem się na tę grę ostatnio, ale z drugiej strony to trochę zniechęca mnie (z tego co wyczytałem) niski poziom trudności. No i to że nikt nie ginie w starciu z Alienem... Ale mimo wszystko tematyka mocno kusi :mrgreen:
Gdyby gra wyszła po polsku to brałbym na pewno...

W sumie w tym roku premierę kinową będzie miał Alien: Romulus (dziejący się między pierwszym a drugim Obcym) a w 2025 wyjdzie serial o Alienach, to gra by miała darmową reklamę, gdyby Ravensburger zedycdował się to wypuścić :D

BTW na bgg jest jeszcze wariant Survival Horror. Wygląda na całkiem interesującą modyfikację. Przy takich homerulesach robi się z tego chyba taki trochę mniejszy, krótszy, luźniejszy Nemesis :wink: No i to IP też robi swoje... :mrgreen:
dannte
Posty: 841
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 122 times
Been thanked: 521 times

Re: Alien: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: dannte »

Ciekawostka: projektant miał szkic dodatku do gry, ale wydawca odrzucił pomysł.

https://boardgamegeek.com/thread/347742 ... 6#45799186
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4404
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 3131 times
Been thanked: 3058 times

Re: Alien: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: Gizmoo »

Ja się nie dziwię...

Po ogłoszeniu wydania tej gry - byłem podniecony bardziej niż Hudson podczas desantu. Niestety, moje lądowanie było twarde...

Horror zaczął się jak u Hichcocka - od trzęsienia ziemi. Dawno nie widziałem tak mizernie i oszczędnie wydanej gry. Jakby z półek Wallmarta. Niska jakość kart, brzydka plansza i mizerne żetony.

Później napięcie rosło. Ciśnienie podniosła już średnio napisana instrukcja...

A później był szok. Jakaż ta gra jest prosta! I jak mało pomysłowa! Jak skończyliśmy rozgrywkę, to nikt nie mógł uwierzyć. Byliśmy pewni, że źle przeczytałem zasady. No więc umówiliśmy się na kolejne spotkanie. I było jeszcze gorzej, bo okazało się, że graliśmy dobrze, a gra po prostu nie ma wiele do zaoferowania. To totalnie produkt nie dla graczy. I w zasadzie nie wiadomo dla kogo. Dla rodzin nie bardzo, bo to w końcu horror, klimaciarze wynudzą się jak mopsy, bo emocji tu tyle co na zbieraniu grzybów. Dla graczy euro będzie zbyt prostacka, a dla ameri - brak kostek, emocji i motywacji do wczuwania się w rolę. To jest raczej produkt dla miłośników uniwersum, ludzi którzy kupią to do kolekcji z gadżetami, postawią na półkę obok plastikowej głowy Asha i nie zagrają. Bo na pewno nie jest to gra dla graczy. No chyba, że niedzielnych, albo takich co dopiero zaczynają swoją przygodę z planszówkami, chociaż oni mogą polec w boju z instrukcją. :lol:

Zagrałem jeszcze dwa razy solo i dałem ostatnią szansę w grupie mniejszych "myślicieli". Pięć rozgrywek w sumie. Każda była próbą dostrzeżenia czegoś więcej. Niestety tak długo wpatrywałem się w pustkę, że przestraszyłem się, że ona zajrzy we mnie. Horror.

Wyrzuciłem tego Aliena przez śluzę naszego wątku sprzedażowego. :lol:
dannte
Posty: 841
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 122 times
Been thanked: 521 times

Re: Alien: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: dannte »

Ale graliście tak jak w instrukcji, czy "Director's Cut"? Pytam z ciekawości, sam nie testowałem półoficjalnego wariantu.

Bo to właśnie wydawca okroił grę z "mięska" - nie byłaby taka płytka gdyby grać z oryginalnie zaproponowanym zestawem reguł.

Czyli kolejność była taka: projektant zaprojektował grę - wydawca ją okroił i źle zredagował - projektant zaproponował rozszerzenie - wydawca się nie zgodził - projektant postanowił opublikować swoje reguły (jak w grę się powinno grać), a po prawie 4 latach przyznał jeszcze że rozszerzenie też było prawie gotowe, ale zostało odrzucone...

Dla mnie to wygląda jak jakaś dziwna niechęć wydawcy od początku - tylko po co to w ogóle wydawali, skoro tyle kłód pod nogi rzucali projektantowi? Więc ja, w przeciwieństwie do Ciebie, akurat się mocno dziwię (ale raczej mnie to bawi niż martwi)

Nie do końca rozumiem zarzut, że plansza jest brzydka - akurat plansza jest bardzo czytelna i przyjemna, tak samo karty postaci - to było wiadomo od początku, bo był to idealny materiał marketingowy. Błędy w instrukcji i błędy na kartach były też znane od dawna (pisałem o tym). To że to płytka gra pick-up&deliver to też było wiadomo... Więc tak: to jest gra tylko dla fanów (sam zagrałem dwa razy i mi się więcej nie chciało wypakowywać, ale pewnie kiedyś wrócę). Ma niski próg wejścia, więc jest świetna dla początkujących.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4404
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 3131 times
Been thanked: 3058 times

Re: Alien: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: Gizmoo »

dannte pisze: 14 mar 2025, 16:19 Ale graliście tak jak w instrukcji, czy "Director's Cut"?
Nie chciało mi się szukać jakiś "wariantów". Tak jak w instrukcji. 😉
dannte pisze: 14 mar 2025, 16:19 Nie do końca rozumiem zarzut, że plansza jest brzydka - akurat plansza jest bardzo czytelna i przyjemna
Jest totalnie aklimatyczna. No i to HORROR nie powinna być "przyjemna". :lol: To Nostromo, a nie Nołagodnie! Dla mnie generyczna plansza bez polotu.
dannte pisze: 14 mar 2025, 16:19 Ma niski próg wejścia, więc jest świetna dla początkujących.
Moim zdaniem to ktoś mógłby się zrazić do planszówek. A jak już grać w prostą kooperację to pierwowzór - czyli Horrified, jest lepszy. 😉
dannte
Posty: 841
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 122 times
Been thanked: 521 times

Re: Alien: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: dannte »

Gizmoo pisze: 14 mar 2025, 17:08 Moim zdaniem to ktoś mógłby się zrazić do planszówek. A jak już grać w prostą kooperację to pierwowzór - czyli Horrified, jest lepszy. 😉
Moim zdaniem zbyt łatwo dyskredytujesz grę. Początkujący, których mam na myśli (grupa 50/60+) zupełnie nie ogarnęliby Horrified - zagraliśmy z nimi raz, ale bez mojej pomocy nie byłoby to grą i tutaj prędzej doszłoby do zniechęcenia. FotN byłby w zasięgu.

Na BGG Horrified ma 7.6/10, a FotN 7.1/10 więc bez względu na to czy ja i Ty uważamy, że Horrified jest 100 razy lepszą grą, to nie można uczciwie stwierdzić, że Alien FotN jest dla nikogo, skoro oceny są tak zbliżone (ale jednak najpewniej nadane przez różne grupy graczy).

A co do planszy: chcesz powiedzieć, że plansza w Horrified (grze o horrorowym świecie potworów i zjaw, pełnym kradzieży, śmierci, pogoni, opętań, beznadziei) jest mroczna tak jak powinna być? Czy jednak wesoła i przejrzysta (tak jak powinna być moim zdaniem?). Czy ona jest bardziej mroczna, bo jest tam noc? No proszę Cię...

W ogóle w Horrified nie przeszkadza mi to jak barwna i pozytywna jest plansza, żeby nadal cieszyć się klimatem horrorów lat '50 (może teraz one ludzi śmieszą, bo są cringowe, ale mają w moim serduszku miejsce jako prawdziwe i ambitne horrory - szczególnie oryginalny Frankenstein - dla mnie 10/10). Tutaj, w FotN, mam tak samo: zupełnie nie zależy mi na krwi ani na mrocznych korytarzach, bo zupełnie nie tego oczekuję od tej planszy - przejrzystość i funkcjonalność (granice pomieszczeń i połączenia między nimi) jest priorytetem, a korytarze są narysowane bardzo ładnie (dlatego czepiam się słowa "brzydka"). Poza tym jeśli chodzi o klimatyczność to co kto woli i kto czego oczekuje - dla mnie ta plansza idealnie wpasowuje się w izolację i ciasność oraz niepewną pustkę - nigdy w tej grze nie oczekiwałem krwi, strachu czy mroku - od tego jest mechanika morale i żetonów spotkań, od tego są ślepe zaułki i od tego są ograniczone akcje i ograniczona przestrzeń w ekwipunku. Dla mnie to wszystko współgra, nie jest niezgrabne. W dodatku ta plansza symbolizuje statek Nostromo, utrzymany w sterylnym porządku - ponownie: wszystko tu gra. Jedyne co tu się stało (jako prolog), to Kane, którego klatka piersiowa wybuchła (i to widać na jednym z pomieszczeń) oraz dojrzały Alien (i jego gniazdo - co też widać). Naprawdę nie do końca rozumiem czego innego można było oczekiwać po materiałach promocyjnych...

Czepiam się twojej opinii, bo wyrażasz ją jakbyś został oszukany: obiecano Ci inną grę niż dostałeś - dla mnie nic takiego nie miało miejsca - od początku było wiadomo co to za gra.

PS: Nie mam zamiaru zmieniać twojej opinii o grze - wnoszę tylko o to, żebyś nie zniechęcał innych do niej - po prostu Ci nie podeszła (tak, mi też nie podeszła mechanicznie, jeśli to nie wynika jasno z moich postów).
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4404
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 3131 times
Been thanked: 3058 times

Re: Alien: Fate of the Nostromo (Scott Rogers)

Post autor: Gizmoo »

dannte pisze: 14 mar 2025, 18:41 uważamy, że Horrified jest 100 razy lepszą grą
Nie jest 100 razy lepszy, ale tak kilka razy lepszy. Pomimo faktu, że to niemal ta sama gra. :lol: Horrified jest wygładzony w zasadach i nie z tak bądź, co bądź, hermetycznym uniwersum.
dannte pisze: 14 mar 2025, 18:41 Czy jednak wesoła i przejrzysta
Horrified to zabawa konwencją. Wręcz parodia. Więc oczywiście, że jest kolorowo-bajkowa. Jest przyjazna, sprzyja właśnie wciąganiu nowicjuszy w planszówki.
dannte pisze: 14 mar 2025, 18:41 Czepiam się twojej opinii, bo wyrażasz ją jakbyś został oszukany: obiecano Ci inną grę niż dostałeś
Nie czepiam się, bo zostałem oszukany. Czepiam się, że IP zostało wykorzystane w marny sposób. Ten produkt ma słabo określony target. I nic dziwnego, że się słabo sprzedaje. :wink:
dannte pisze: 14 mar 2025, 18:41 żebyś nie zniechęcał innych do niej
Aha... Czyli jak mam o jakimś produkcie negatywną opinię, to mam ją zachować dla siebie? Jak ktoś sprzedaje auto bez kół, to rozumiem, że lepiej nie ostrzegać i nie informować potencjalnych klientów?

Jeszcze raz PODKREŚLAM - tutaj nie chodzi o to, że ta gra nie działa, czy jest zła. Ona po prostu jest do bólu nijaka, miałka, nudna. W morzu planszówek to jest autokill. Piszę z perspektywy totalnego fana uniwersum Aliena, który jest rozczarowany, bo chciałem Aliena dla dorosłych, a dostałem Aliena rodzinnego. I jakoś mi się to gryzie z oryginalnym filmowym obrazem. Bo zagrasz z dziećmi, ale filmu już nie pokażesz - bo trauma. I dzieciaki nie będą wiedziały, że xenomorf nie wychodzi przez kanał rodny. :lol:
ODPOWIEDZ