Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Prototypowo
Posty: 164
Rejestracja: 13 cze 2022, 08:16
Has thanked: 65 times
Been thanked: 126 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: Prototypowo »

cycu pisze: 02 maja 2025, 11:53 Graliśmy na 3 osoby bez wydarzeń (były przygotowane ale zapomnieliśmy o nich :D). Podchodziłem do gry z zerowymi oczekiwaniami, może nawet z lekkim lekceważeniem w końcu debiut autora plus "dziecięca" szata graficzna, a dostałem bardzo przyjemną grę ekonomiczną w której chce się zrobić wiele rzeczy, ale brakuje ruchów i trzeba podejmować decyzje z czego zrezygnować i gdzie dać się wyprzedzić przeciwnikom. Mam wrażenie że w większym składzie gra będzie rozwijać skrzydła i rynek towarów zadziała dynamiczniej. Pojawi się też więcej przetasowań w taliach i podrzucania sobie nawzajem świń. Rozgrywka nie dłużyła się wszystko szło sprawnie. Póki co gra zostaje w kolekcji właścicielki i na 100% jeszcze będzie testowana na 4 osoby.
Właśnie z myślą o stymulacji rynku powstał moduł z wydarzeniami. Ceny owoców i spółek zmieniają się wtedy dużo dynamiczniej. Zostało jako moduł, a nie pełnoprawna część podstawowej gry, bo część testerów wolała, gdy sami mieli nad tym większą kontrolę.

Bardzo długo istniała w prototypie zasada, że po fazie rynku ceny towarów, których jest najmniej w magazynie, naturalnie rosły. Niestety powodowało to, że opłacało się "siedzieć" na spółkach i każdy sprzedawał wszystko po maksymalnych cenach. Talia wydarzeń jest rozwinięciem tej koncepcji, ale jest dużo zdrowsza, bo zachęca też do sprzedaży owoców w trakcie.

OPRAWA GRAFICZNA a ROZGRYWKA:

Jak napisał kolega moderator, pod płaszczykiem słodkiej grafiki, kryje się gra, która stoi rywalizacją oraz złośliwą interakcją. Cokolwiek robimy, KAŻDE nasze działanie wpływa na innych.

- Dorzucanie negatywnych kart do cudzych spółek to norma.
- Sprzedajesz owoc, którego kolega ma dużo na stanie? Cóż, ich wartość właśnie spadła.
- Sprzedajesz udział? Ich cena spada dla wszystkich w tej spółce.

Są też pozytywne oddziaływania, bo kupując udział w spółce, ich wartość rośnie dla wszystkich (analogicznie dla owoców). Interakcja jest stworzona tak, aby była po prostu zabawna nawet, gdy jesteśmy celem ataku ("ty mnie tak? To patrz na to ..."). Jednocześnie musimy robić to umiejętnie, bo może za jakiś czas zechcemy kupić udziały w spółce, którą jeszcze chwilę temu sabotowaliśmy.

KTO JEST DOCELOWYM ODBIORCĄ:

Jakkolwiek to nie zabrzmi ... to każdy. Od początku starałem się pogodzić ogień z wodą, czyli sprawić, by grać mogły dzieci, rodzice z dziećmi, albo planszowi hardkorowcy, którzy niejeden zasób przerobili w swoim życiu na punkty zwycięstwa. Teraz, gdy spływają do mnie hurtem opinie, myślę, że mogę zaryzykować stwierdzenie, że się udało. Poniżej treść maila, która rozbawiła mnie do rozpuku :)

Obrazek

Najmłodszy gracz o którym słyszałem miał 6 lat, najstarszy 70+. Ograni "hardkorowcy" też wydają się dobrze bawić.

Jest to jedyny projekt w całym moim portfolio o którym potrafię powiedzieć, że jest dla każdego (bo na taśmie produkcyjnej jest tego więcej).

AKTUALNE OPINIE NA BGG: https://boardgamegeek.com/boardgame/402521/spolka-zoo
AKTUALNE OPINIE NA PLANSZEO: https://planszeo.pl/gry-planszowe/animal-fair/oceny

Czekam na spływ około siedmiu recenzji. W sieci krążą materiały z jeszcze starej wersji, sprzed wielu zmian (zasad, modułów itd). Na dniach pojawi się też videoinstrukcja na kanale "Ekipa przy planszy".

Obrazek Obrazek
GDZIE KUPIĆ SPÓŁKĘ ZOO?: https://tiny.pl/sq_jztd5
WYDAWNICTWO COCONUTSALAD: https://coconutsalad.com/
hultaj
Posty: 3
Rejestracja: 22 lut 2020, 11:08
Has thanked: 1 time

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: hultaj »

Zagrałem jedną partię w 5 osób, bez żadnych modułów. Ogólnie widzę w tej grze niezły pomysł, ale póki co nie jestem przekonany co do dynamiki rynku.

Już w pierwszej rundzie ceny wszystkiego (owoców, udziałów) wystrzeliły na maksa i przez całą grę krążyły w tych okolicach. Udziałowcy nie byli chętni do sprzedawania udziałów — wręcz przeciwnie, woleli „blokować” spółki, trzymając wysokie ceny. Bo obniżenie ceny mogło zachęcić innych do wejścia do spółki, co tylko zwiększało rywalizację o ograniczone owoce. Zdecydowanie bardziej opłacało się trzymać monopol w drogo wycenionej spółce. Jak tylko ktoś jednak sprzedał jakiś udział, ktoś inny natychmiast korzystał z okazji, że cena spadła poniżej 10, i od razu windował ją z powrotem na maksa.

Przez to, że wszystkie spółki prawie cały czas kosztowały 10, nikt nie czuł potrzeby zamieniania jednych udziałów na inne — szkoda było marnować akcje, skoro nic się na tym nie zarabiało, a i tak nie miało to wielkiego znaczenia. Bowiem unikalny „deckbuilding”, który mnie zachęcił do wsparcia gry, wydawał się po prostu niewiele zmieniać. Lobbowanie przy naszym stole było raczej mało atrakcyjną akcją, z której rzadko kto korzystał (niektórzy może raz, dwa razy w całej grze). Jeden ze współgraczy określił to nawet „miękkim pasem” — a powinno być „mięsem” gry. Karty miały dość subtelny wpływ na produkcję spółki - żeby faktycznie poczuć zmianę, trzeba było wrzucić ich naprawdę sporo. A mało kto to robił, bo zysk z tej akcji (2 monety) był zbyt mały w sytuacji, gdy udział kosztował 10, a owoc 5. Przy 3 akcjach na rundę zarobienie 2 monet wydawało się nieopłacalne.

Kiedy jeden z graczy faktycznie zaczął intensywnie lobować przeciwko spółce innego gracza i wrzucił mu kilka negatywnych kart, ten i tak nie wyszedł ze spółki — szkoda mu było marnować akcji na „skakanie” między mega drogimi spółkami. Wolał to zignorować i działać dalej. Może efekty kart były zbyt delikatne, a może za rzadko się odpalały (max 5 razy na całą grę, a często mniej).

Dodatkowo przez ten „szał zakupowy” w pierwszej rundzie część graczy została praktycznie wykluczona z sensownego udziału w grze. W pierwszej rundzie ceny szybko poszybowały na 10 i ci, którzy później zdecydowali się kupować, praktycznie nie mieli już jak wejść do żadnej spółki. A nie bardzo dało się zebrać sensowne pieniądze na udziały innymi drogami — 2 monety z lobbowania czy 1 moneta ze spekulacji to za mało, gdy udział kosztuje 10. Powstawała negatywna spirala: nie masz udziałów → nie dostajesz owoców → nie zarabiasz → nie możesz kupić udziałów → dalej nie zarabiasz itd. W efekcie byli gracze, którzy pół gry klepali biedę i wykonywali akcje typu „weź 2 monety”, żeby po kilku rundach uzbierać na jeden udział.

Pewnie moduły trochę to równoważą, ale szkoda, że sama baza nie napędza lepiej tego rynku — wolałbym, żeby to gracze rozkręcali sytuację, a nie jakieś losowe wydarzenia. Mimo wszystko chętnie dam grze kolejną szansę, tym razem z modułami.

Oczywiście to tylko pierwsze wrażenia po jednej partii — może z kolejnymi rozgrywkami będzie lepiej, jak lepiej ogarniemy grę.
Sixshot
Posty: 418
Rejestracja: 16 lis 2022, 20:37
Has thanked: 78 times
Been thanked: 63 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: Sixshot »

Graliśmy kilka razy w tą grę zarówno na 3 osoby , 4 i 5. Gra jest na tyle prosta ,że nasza 9 letnia córka ogarnia oraz moi rodzice ~70lat
Jest to lekka gra rodzinna o prostych zasadach gdzie każdy znajdzie coś dla siebie i czerpie radość z gry.

Graliśmy póki co bez dodatków ( intryg , wydarzeń celów indywidualnych ) i faktycznie trzeba przyznać ,że jeżeli w pierwszych turach jakiś gracz nie ogarnie ,że warto dość szybko kupić udziały spółki to potem jest mu trochę ciężko dlatego tutaj ważna jest pewna znajomość gry i rozegranie przynajmniej jednej żeby wiedzieć co i jak bo jak ktoś gra pierwszy raz to może skończyć bez żadnych udziałów i klepać biedę.

Moim zdaniem wpływ na graną strategię mają też początkowi pomocnicy . Świnka ma taką umiejętność ,że podczas spekulacji może obniżać cenę spółki o 2 ( wydaje się to jedna z mocniejszych umiejętności względem innych ).
1 -2 kasy za spekulacje / lobby to tylko dodatek ważne ,że można wrzucić komuś brzydką kartę lub sobie dobrą do spółki. Co do samych pomocników to na chwilę obecną wydaje mi się ,że jedni są znacznie mocniejsi od drugich.

Warto też sobie zdawać sprawę za co są punkty w grze i np jak się ma mniej udziałów to czasem w ostatniej rundzie bardziej opłaca nam się sprzedać udziały w spółce i obniżyć tym cenę . Tak samo owoce. Tutaj warto też pamiętać ,że można kupować od innych graczy ( o 2 drożej )

Gra na pewno zapewni nam jeszcze świetne godziny zabawy ,a ja osobiście będę sobie testował różne strategie i zobaczymy co z tego będzie. Tak czy siak zostaje w kolekcji za tą cenę super gra i odskocznia od bardziej mózgożernych tytułów
Awatar użytkownika
Prototypowo
Posty: 164
Rejestracja: 13 cze 2022, 08:16
Has thanked: 65 times
Been thanked: 126 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: Prototypowo »

hultaj pisze: 05 maja 2025, 15:13 Już w pierwszej rundzie ceny wszystkiego (owoców, udziałów) wystrzeliły na maksa i przez całą grę krążyły w tych okolicach.
Na wstępie disclaimer.

Nie byłem obecny przy waszej partii. Nie widziałem posiadanych przez was pomocników, ilości gotówki, ilości udziałów itd. Nie kwestionuję tego co mówisz. Odpowiem po prostu OGÓLNIE mając JAKĄŚ tam wiedzę o grze :wink:
hultaj pisze: 05 maja 2025, 15:13
Udziałowcy nie byli chętni do sprzedawania udziałów — wręcz przeciwnie, woleli „blokować” spółki, trzymając wysokie ceny. Bo obniżenie ceny mogło zachęcić innych do wejścia do spółki, co tylko zwiększało rywalizację o ograniczone owoce. Zdecydowanie bardziej opłacało się trzymać monopol w drogo wycenionej spółce. Jak tylko ktoś jednak sprzedał jakiś udział, ktoś inny natychmiast korzystał z okazji, że cena spadła poniżej 10, i od razu windował ją z powrotem na maksa.
Nie wiem jakie karty wpływu były dostępne (dla osób, które nie grały - każdy z graczy może tworzyć trzy talie obecne w grze używając wspólnego rynku kart). Kilka danych odnośnie tegoż:

- Złe karty dla WSZYSTKICH udziałowców w spółkach to 15% talii.
- Niekorzystne karty dla minimum jednego lub więcej udziałowców w spółce to 8% kart w talii wpływu.

- Zaledwie 19% do pozytywne karty mogące pozytywnie wpływać na udziałowców w spółce (z czego drobna część może wpływać wyłącznie na jednego gracza w talii).
hultaj pisze: 05 maja 2025, 15:13 Przez to, że wszystkie spółki prawie cały czas kosztowały 10, nikt nie czuł potrzeby zamieniania jednych udziałów na inne — szkoda było marnować akcje, skoro nic się na tym nie zarabiało, a i tak nie miało to wielkiego znaczenia
W talii wpływu masz dwie EKSTREMALNIE złe karty wpływu (dodatkowe stopy, czyli te hamujące rozpatrywanie spółek).

Na 5 graczy talia rynku (czyli kart z których budujemy owe wspólnie talie) to 4 karty. W trakcie gry jest około 30% szansa, że obie te ekstremalnie złe karty wyjdą. Szansa, że minimum jedna z nich wynosi około 40% (przez całą grę). Wyjście choć JEDNEJ z nich w trakcie gry potrafi diametralnie zmienić jej oblicze. Spółka w których się pojawi ma przerąbane, bo powoduje, że przebywanie w niej staje się dużo mniej korzystne. Naturalnym odruchem staje się więc sprzedaż swoich udziałów w niej. Co powoduje, że wycena udziałów reszty automatycznie traci na wartości. Co rodzi psychologiczny efekt chęci ucieczki stamtąd. Co powoduje, że często, że wycena spółki leci łeb na szyję.

Mówimy o tylko JEDNYM rodzaju karty spośród tych złych, które stanowią łącznie 23% talii wpływu. To mniej niż 19% tych pozytywnych (reszta jest neutralna).
hultaj pisze: 05 maja 2025, 15:13Bowiem unikalny „deckbuilding”, który mnie zachęcił do wsparcia gry, wydawał się po prostu niewiele zmieniać. Lobbowanie przy naszym stole było raczej mało atrakcyjną akcją, z której rzadko kto korzystał (niektórzy może raz, dwa razy w całej grze). Jeden ze współgraczy określił to nawet „miękkim pasem” — a powinno być „mięsem” gry. Karty miały dość subtelny wpływ na produkcję spółki - żeby faktycznie poczuć zmianę, trzeba było wrzucić ich naprawdę sporo. A mało kto to robił, bo zysk z tej akcji (2 monety) był zbyt mały w sytuacji, gdy udział kosztował 10, a owoc 5. Przy 3 akcjach na rundę zarobienie 2 monet wydawało się nieopłacalne.
Nie mam pojęcia jakim cudem nikt nie zaczął sprzedaży swoich owoców (dla tych co nie grali; w grze jest wycena wszystkiego; ilekroć zaczynamy to sprzedawać, globalna cena tego spada). Jeśli sprzedam ananas, sprzedam go po maksymalnej cenie (5$ zakładając, że nie mam bonusów!) i tym samym jego wycena SPADNIE dla RESZTY graczy.

Innymi słowy TEN KTO PIERWSZY zacznie wyprzedawać, ten ZYSKA, a reszta TRACI. Jasne, nic nie stoi na przeszkodzie, aby NIKT nie sprzedawał. Tylko po co skoro TYLKO RESZTA na tym straci?
hultaj pisze: 05 maja 2025, 15:13Kiedy jeden z graczy faktycznie zaczął intensywnie lobować przeciwko spółce innego gracza i wrzucił mu kilka negatywnych kart, ten i tak nie wyszedł ze spółki — szkoda mu było marnować akcji na „skakanie” między mega drogimi spółkami. Wolał to zignorować i działać dalej. Może efekty kart były zbyt delikatne, a może za rzadko się odpalały (max 5 razy na całą grę, a często mniej).
Załóżmy, że WSZYSTKIE spółki były wyrównane jeśli chodzi o zbudowane talie.

Czyli wszystkie dostarczały korzyści na niemal idealnie zbliżonym poziomie. Co jest szalenie trudne, zwłaszcza zważywszy na to, że gracze mogą jeszcze dodatkowo przekładać karty między spółkami. Jeśli w grze brało udział 5 graczy, to podział spółek jest nieparzysty. Innymi słowy któraś spółka siłą rzeczy musiała być lepsza, a inna gorsza.

Efekty kart mogą nie zawsze "wejść". W każdej talii początkowo (o ile ktoś nie zmieni ich położenia) są dwie karty stop w każdej talii. Jeśli wyjdą obie, kończą rozpatrywanie spółki (zakładamy, że nie wszedł pomocnik pozwalający USUNĄĆ na stałe dowolną kartę z talii).

Sprzedając udział, wycena spółki ZMNIEJSZA SIĘ DLA WSZYSTKICH JEJ UDZIAŁOWCÓW. Na koniec gry wszystkie owoce i udziały sprzedawane są AUTOMATYCZNIE po cenach jakie miały na koniec.

Bardzo rzadko kiedy w partiach testowych gracze pozwalali, aby cena spółki pozostała maksymalna do końca gry. Graczom opłacało się sprzedawać w trakcie, aby cena się zmniejszała, a tym samym WYCENA dla reszty spadała (co oznaczało mniej PZ).
hultaj pisze: 05 maja 2025, 15:13 Dodatkowo przez ten „szał zakupowy” w pierwszej rundzie część graczy została praktycznie wykluczona z sensownego udziału w grze. W pierwszej rundzie ceny szybko poszybowały na 10 i ci, którzy później zdecydowali się kupować, praktycznie nie mieli już jak wejść do żadnej spółki. A nie bardzo dało się zebrać sensowne pieniądze na udziały innymi drogami — 2 monety z lobbowania czy 1 moneta ze spekulacji to za mało, gdy udział kosztuje 10. Powstawała negatywna spirala: nie masz udziałów → nie dostajesz owoców → nie zarabiasz → nie możesz kupić udziałów → dalej nie zarabiasz itd. W efekcie byli gracze, którzy pół gry klepali biedę i wykonywali akcje typu „weź 2 monety”, żeby po kilku rundach uzbierać na jeden udział.
Wszystkie talie dają kasę "mniejszościowym udziałowcom". Tym samym Ci którzy są "w tyle" mają szansę dostać od gry pieniądze. Te pieniądze mogą wykorzystać, aby ZYSKAĆ większość w spółce i wyjść na prowadzenie, czyli "odbić" spółkę od tych, którzy są na prowadzeniu.

Ponadto w taliach są karty pozwalające nabywać udział w podczas rozpatrywania fazy rynku. Szansa, żeby NIE weszła (czyli wcześniej wejdą dwa stopy) wynosi tylko około 30%. Jeśli ktoś podczas CAŁEJ pierwszej rundy (w ciągu trzech pierwszych żetonów w fazie akcji + 60% szans na wejście karty pozwalającej kupić udział w fazie rynku) że nie zakupi ŻADNEGO udziału to rzeczywiście nie wróżę sukcesu w grze, która nazywa się "Spółka ZOO" i jest o obrocie udziałami.

Być może mogłem lepiej zakomunikować w instrukcji, żeby kupić JAKIEŚ udziały w ciągu pierwszych trzech akcji (w ostateczności licząc na fart w fazie rynku).

Cechą gry jest to, że jeśli ktoś "zleje" zakup JAKICHKOLWIEK udziałów w grze w ciągu pierwszy rundy (czyli na +/- 4 szanse), niemal na pewno nie ma szans na wygraną. Nie potrafiłem mechanicznie tego obejść.

Poza tym NIE mam pojęcia jakich pomocników kto zatrudnił, jakie karty do talii wrzucił itd. Jak mówiłem nie uczestniczyłem w waszej partii. Na pewno talia wydarzeń nie pozwoliłaby wam trzymać wycen owoców na 5$ co tym samym ZMUSIŁOBY was do ruchów między spółkami :wink:
GDZIE KUPIĆ SPÓŁKĘ ZOO?: https://tiny.pl/sq_jztd5
WYDAWNICTWO COCONUTSALAD: https://coconutsalad.com/
Awatar użytkownika
Prototypowo
Posty: 164
Rejestracja: 13 cze 2022, 08:16
Has thanked: 65 times
Been thanked: 126 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: Prototypowo »

Film z rozgrywką z kanału "Ludzie bez Kallaxa":

GDZIE KUPIĆ SPÓŁKĘ ZOO?: https://tiny.pl/sq_jztd5
WYDAWNICTWO COCONUTSALAD: https://coconutsalad.com/
Awatar użytkownika
Prototypowo
Posty: 164
Rejestracja: 13 cze 2022, 08:16
Has thanked: 65 times
Been thanked: 126 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: Prototypowo »

Chłopaki z kanału "Ekipa przy planszy" stworzyli video-instrukcję:



Pojawiły się dedykowane inserty na Warbox.pl: https://tiny.pl/pvyjz4wh

Obrazek

Recenzja na Gawegame (https://www.facebook.com/profile.php?id=100091547924502)

Obrazek
GDZIE KUPIĆ SPÓŁKĘ ZOO?: https://tiny.pl/sq_jztd5
WYDAWNICTWO COCONUTSALAD: https://coconutsalad.com/
hultaj
Posty: 3
Rejestracja: 22 lut 2020, 11:08
Has thanked: 1 time

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: hultaj »

Prototypowo pisze: 06 maja 2025, 17:38 Nie wiem jakie karty wpływu były dostępne (dla osób, które nie grały - każdy z graczy może tworzyć trzy talie obecne w grze używając wspólnego rynku kart). Kilka danych odnośnie tegoż:

- Złe karty dla WSZYSTKICH udziałowców w spółkach to 15% talii.
- Niekorzystne karty dla minimum jednego lub więcej udziałowców w spółce to 8% kart w talii wpływu.

- Zaledwie 19% do pozytywne karty mogące pozytywnie wpływać na udziałowców w spółce (z czego drobna część może wpływać wyłącznie na jednego gracza w talii).
Niestety, ale nie przemawiają do mnie te statystyki. Złe karty dla jednego lub więcej udziałowców to według mnie "zaledwie" 23% talii (a nie "aż"). To mało - w większości partii przeważać będą karty neutralne bądź pozytywne, a złe wypadać będą wcale bądź raz na czas. Tak zresztą było w naszej partii. Niezależnie od powyższego, szafowanie statystykami nie ma do końca sensu. Co z tego, ile % w talii jest negatywnych kart, jeżeli czyjaś partia wyglądać może tak, że akurat żadna z nich nie wyjdzie? W szczególności może to zaboleć, jak pierwsza partia (czyli np. nasza) tak będzie wyglądać. A jak wiadomo, to pierwsza partia najmocniej dyktuje wrażenia i oceny.
Prototypowo pisze: 06 maja 2025, 17:38 W talii wpływu masz dwie EKSTREMALNIE złe karty wpływu (dodatkowe stopy, czyli te hamujące rozpatrywanie spółek).
I co z tego? Nam akurat żadna z nich się nie pojawiła przez całą grę. Chyba nie będziemy liczyć, że partia stanie się faktycznie zażarta i negatywna, jak ukażą nam się 2 konkretne karty z kilkudziesięciu. Te negatywne karty, które widzieliśmy, to były karty w stylu "każdy mniejszościowy udziałowiec musi zapłacić 1 monetę większościowemu" (nie pamiętam już dokładnego efektu), które aż tak mocno nie "dopiekały" i ludziom zwyczajnie szkoda było czasu na wrzucanie ich komuś do spółki.
Prototypowo pisze: 06 maja 2025, 17:38 Nie mam pojęcia jakim cudem nikt nie zaczął sprzedaży swoich owoców (dla tych co nie grali; w grze jest wycena wszystkiego; ilekroć zaczynamy to sprzedawać, globalna cena tego spada). Jeśli sprzedam ananas, sprzedam go po maksymalnej cenie (5$ zakładając, że nie mam bonusów!) i tym samym jego wycena SPADNIE dla RESZTY graczy.
Nie zrozumiałeś mnie do końca. Być może za bardzo uprościłem swój opis. Oczywiście jakieś tam transakcje owocami były dokonywane - znacznie częściej niż udziałami. Ale fakt, że też było ich raczej mało. Niemniej jednak jeden gracz całą grę zafiksował się na gromadzeniu jabłek, których miał w pewnym momencie chyba z 8. Był on jednocześnie monopolistą w jabłkowej spółce (to ta, o której pisałem, że jako jedyna była ofiarą bardziej intensywnego lobbowania). Więc zgarniał praktycznie wszystkie jabłka, które były produkowane w ciągu gry. Mógł zatem dość mocno kontrolować swój monopol na jabłka. Jasne, może w ten sposób grał źle i w idealnym świecie więcej by tych jabłek sprzedawał. Ale co z tego? Fakt był taki, że blokował pewne elementy rynku, i to psuło rozgrywkę dla całej reszty graczy. Raczej brakowało mi tu jakiegoś mechanizmu, który zabezpieczałby rozgrywkę przed takim upartym monopolizowaniem towarów przez graczy.
Prototypowo pisze: 06 maja 2025, 17:38 Bardzo rzadko kiedy w partiach testowych gracze pozwalali, aby cena spółki pozostała maksymalna do końca gry. Graczom opłacało się sprzedawać w trakcie, aby cena się zmniejszała, a tym samym WYCENA dla reszty spadała (co oznaczało mniej PZ).
Oczywiście, w ostatniej rundzie parę osób zaczęło masowo wyprzedawać udziały, żeby utopić wycenę spółki, gdzie już nie mogli liczyć na większość. Niestety, problem w tym, że zaczęło się to dziać dopiero w ostatniej rundzie. Ostatecznie bowiem na PZ przelicza się wycenę obowiązującą pod koniec ostatniej rundy. W rundach 1-4 gracze starali się jednak trzymać wysokie ceny, żeby zniechęcić innych do kupowania udziałów w spółkach.
Prototypowo pisze: 06 maja 2025, 17:38 Wszystkie talie dają kasę "mniejszościowym udziałowcom". Tym samym Ci którzy są "w tyle" mają szansę dostać od gry pieniądze. Te pieniądze mogą wykorzystać, aby ZYSKAĆ większość w spółce i wyjść na prowadzenie, czyli "odbić" spółkę od tych, którzy są na prowadzeniu.

Ponadto w taliach są karty pozwalające nabywać udział w podczas rozpatrywania fazy rynku. Szansa, żeby NIE weszła (czyli wcześniej wejdą dwa stopy) wynosi tylko około 30%. Jeśli ktoś podczas CAŁEJ pierwszej rundy (w ciągu trzech pierwszych żetonów w fazie akcji + 60% szans na wejście karty pozwalającej kupić udział w fazie rynku) że nie zakupi ŻADNEGO udziału to rzeczywiście nie wróżę sukcesu w grze, która nazywa się "Spółka ZOO" i jest o obrocie udziałami.

Być może mogłem lepiej zakomunikować w instrukcji, żeby kupić JAKIEŚ udziały w ciągu pierwszych trzech akcji (w ostateczności licząc na fart w fazie rynku).

Cechą gry jest to, że jeśli ktoś "zleje" zakup JAKICHKOLWIEK udziałów w grze w ciągu pierwszy rundy (czyli na +/- 4 szanse), niemal na pewno nie ma szans na wygraną. Nie potrafiłem mechanicznie tego obejść.
Każdy kupił jakieś udziały w 1 rundzie. To nie o to mi chodzi i jakieś twoje ironizowanie jest niepotrzebne. Chodziło mi o to, że kiedy ktoś zdecyduje się zacząć kupować udziały za późno, to będzie musiał to robić już po znacznie zawyżonych cenach, co znacząco utrudni mu wejście do spółek. Oczywiście zrobi to, ale będzie już praktycznie całą grę skazany na rolę mniejszościowego udziałowca. Ktoś, kto jako pierwszą akcję w grze wybrał coś innego, może mieć problem w sytuacji, gdy większość kupowała udziały i do tego zrobiła to potem drugi raz z duplikatu. Kiedy on zabiera się wreszcie do zakupu udziałów (jeszcze w 1 rundzie, ale np. jako 3 akcję), ceny już są zaporowe. A jak ten ktoś zdążył już kupić pełnomocnika, to nie ma nawet owoców, żeby je spieniężyć i choć za te pieniądze wykupić więcej udziałów. Po prostu nie masz wtedy kasy i zostajesz z ~2-3 udziałami w spółkach, przez co jesteś też często wygryzany z produkcji owoców, którą zgarniają więksi udziałowcy - którzy też taką przewagę mają nad mniejszościowymi, że zatrudniają więcej pomocników i w razie potrzeby mogą spieniężyć jakiś owoc.

Jak już wspominałem w poprzednim poście, kiedy koszt udziału w każdej spółce wynosi (większość czasu) 10, i w świetle tego, że więksi udziałowcy zgarniają (prawie) całą produkcję owoców, to jakieś ~2 monety z karty w talii rynku "na pocieszenie" dla najmniejszego udziałowca nie wydają mi się adekwatnym catch-upem.

Na ten moment to mój ostatni post w tej dyskusji, bo nie chce mi się kruszyć kopii o grę planszową w internecie. Już do tego posta się kilka dni zbierałem. Cóż, jakiś bardziej negatywny komentarz na temat twojej gry w internecie był prędzej czy później nieunikniony. :wink: Niemniej jednak gratuluję, bo gra jak na self-publishing wydaje się być sukcesem i chyba całkiem sporo się o niej w necie mówi. Pozdrawiam!
wiLLiq
Posty: 93
Rejestracja: 26 mar 2019, 22:37
Been thanked: 12 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: wiLLiq »

Mialem okazje rozegrac partie 3 osobowa w wersji podstawowej, wiec garsc pierwszych wrazen/uwag/watpliwosci...

Zacznijmy od strony pozytywnej czyli co mi sie podobalo:

1) dobrze dobrany motyw do mechaniki.
Zwierzatka handlujace owocami szybko staje sie naturalne, a ze niektorzy sa lisami, a inni chomikami...

2) Swietna nazwa odnoszaca sie jednoczesnie do zwierzatek i nazewnictwa finansowego.
Tylko jak to przetlumaczyc na inne jezyki??? ;-]

3) Zaskakujaco duzo negatywnej interakcji.
Szata graficzna i tematyka sugeruje lekki rodzinny edukacyjny tytul, ze sobie pozbierasz owoce zwierzatkami, ale wewnatrz jest duzo pazura. Tzn mozna, a nawet trzeba, regularnie podrzucac swinie konkurencji... a juz zwlaszcza ostro sie zapowiada walka o bycie wiekszosciowym udzialowcem bo darmowe owoce dla wygranego, a nic dla reszty to duza marchewka...

Z kategorii "jeszcze nie wiem jak to zakwalifikowac bo za malo danych":

1) czy skala cenowa owocow nie powinna byc szersza?
Tzn w 2 akcjach jeden gracz moze przeskoczyc z maxa na minimum skali lub odwrotnie.
Gra jest o spekulacji, ale to chyba zbyt duze uproszczenie nawet jak na lekka planszowke?

2) czy proporcje zyskow i kosztow z pomocnikami sa dobrze dobrane?
Tzn na pewno warto kupic dobrego pomocnika w 1-2 turze bo nie dosc, ze czesto sie przyda do remisow to jeszcze bedzie mozna skorzystac z jego umiejetnosci kilka razy, ale gdzies w drugiej polowie gry to ... przestaje sie kalkulowac? Tzn jak place np 4 owoce by dostac 3 gwiazdki i moze z niego skorzystam raz albo dwa to jak na moje oko wychodzi ujemna wartosc oczekiwana...
bo sa spore szanse, ze te 4 owoce same w sobie beda warte 3-4 gwiazdki, a do tego zuzywa sie 1/15 swoich wszystkich akcji w grze.
Dodatkowo w 2 polowie raczej bedzie mniej walki o rozstrzygniecia remisow bo juz sie uzbieralo pomocnikow i udzialow, wiec sprawa sie robi jasna [choc to moze inaczej wygladac przy 4-5 graczach].

3) koniecznosc kupienia udzialow w 1 turze?
Tego nie ma w zasadach gry, ale padlo w watku takie stwierdzenie, ze bez tego statystujesz. U nas tak nie wyszlo, ale faktycznie te ceny ida w gore szybko, wiec moge sobie to wyobrazic. Zwlaszcza przy 4-5 graczach temu ostatniemu jest pod gorke... co prawda ma najwiecej kasy startowej, ale trzeba sie pozbyc poczucia pokrzywdzenia ze inni mieli tanio, a to na pewno wielu przekornych poczatkujacych skieruje na sciezke olania zakupu udzialow w 1 turze. Co ciekawe nawet sam autor przyznal, ze jest tu problem...
Prototypowo pisze: 06 maja 2025, 17:38 Jeśli ktoś podczas CAŁEJ pierwszej rundy [...] że nie zakupi ŻADNEGO udziału to rzeczywiście nie wróżę sukcesu w grze, która nazywa się "Spółka ZOO" i jest o obrocie udziałami. [...]
Cechą gry jest to, że jeśli ktoś "zleje" zakup JAKICHKOLWIEK udziałów w grze w ciągu pierwszy rundy (czyli na +/- 4 szanse), niemal na pewno nie ma szans na wygraną. Nie potrafiłem mechanicznie tego obejść.
A nie wystarczylo by kazdy na poczatku dokladal 1-2 udzialy w wybranej spolce?
Albo zeby dalo sie wiecej zarobic na samym handlu owocami?
Choc do tego skala cen jest za mala o czym wspomnialem w punkcie wyzej.

Moje pierwsze wrazenie jest takie, ze mozna olac zakup udzialow w pierwszej turze by kupic dobrego pomocnika i skupic wszystkie tanie owoce z marketu [za 1-2], ale to musialbym dalej potestowac.

Teraz czas na strone negatywna pierwszych wrazen:

1) brak mechanizmu spadania niechcianych/zdublowanych kart wplywu z wystawki.
Wiadomo, ze ich rozklad jest losowy, ale wystawka jest mala, a karty sa sytuacyjne, wiec raczej regularnie bedzie jakis lezak. U nas para zdublowanych kart przelezala kilka rund blokujac miejsce na bardziej przydatne opcje i nie bardzo dostrzegam mechanizm co zrobic by sie ich pozbyc?

2) zbyt sztywne zasady dotyczace sprzedazy udzialow w spolce.
Twardy limit przy zakupie udzialow w spolce wydaje mi sie oczywisty, ale takowy przy sprzedazy IMO bardzo mocno ogranicza mozliwosci kombinowania . Moze jestem przyzwyczajony do mozliwosci serii kolejowej 18xx gdzie mozna sprzedac nagle wszystkie swoje udzialy , ale w aktualnej wersji zasad podzielam obawy @hultaj, ze Spolka Zoo swoja mechanika kieruje do kiszenia udzialow. Bo nie mozna nagle wyjsc ze spolki tylko trzeba to robic malymi kroczkami, a to daje za malo kasy i za malo zmienia w wartosci . IMO to gruby blad w zalozeniach, w grze o spekulacji nie mozna sprzedac wszystkich akcji w danej spolce tylko trzeba cykac po 2 sztuki??

Ogolnie to zagralbym ponownie by poprobowac rozne strategie [zwlaszcza sciezke bez kupowania udzialow w 1 rundzie], ale urodzilo mi sie sporo pytan do @Prototypowo skad takie, a nie inne decyzje w projektowaniu:
- dlaczego przy sprzedazy 2x nie dostaje sie calej kwoty z oryginalnego ustawienia ceny tylko np 5+4?
- dlaczego akurat 3 akcje z 6, a nie wiecej? Az sie prosilo o wariant rodzinny z 3 i zaawansowany z 4-6.
- dlaczego na niepodstawowych kartach wplywu nie ma znaczkow zakonczenia rozpatrywania talii spolki?
- dlaczego dobiera sie tylko 1 ukryty cel, a nie 2 i wybiera?
- dlaczego jest tylko 8 zetonow udzialu dla kazdego gracza???
Mielismy rozkmine co to mialo symulowac, ze ktos ma kase, ale nie moze kupic udzialu w zadnej spolce [chociaz inni moga]?
pzdr
wiLQ
azazelmo
Posty: 1114
Rejestracja: 12 sie 2019, 10:49
Has thanked: 196 times
Been thanked: 379 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: azazelmo »

Też uważam, że handel owocami powinien mieć większy zakres. Alternatywnie powinna być dostępna jeszcze jakaś opcja "trzeciej drogi", czarny rynek czy coś takiego. Dodatkowe źródło dochodu, które punktuje najwięcej, jeśli pozostali gracze go nie balansują.
Dla mnie osobiście karty spółek (może też pomocników) są za mało "przekoszone". Tutaj, to większości kroczek, max dwa, w jedną lub drugą stronę. Wolałbym karty game-changery, które jak wyjdą to kupujesz nawet jak nie potrzebujesz, bo ktoś uwali ci spółkę. Albo jak w innowacjach, że czytasz tekst na karcie i przecierasz oczy.

Ale... Ja gram w tę grę z 6latkiem, któremu i tak muszę czytać, jak jest więcej tekstu ;) Więc z takiej perspektywy gra jest ekstra. Może w przyszłości autor wypuści dodatek: Rekiny Biznesu czy coś takiego, dodatkowo komplikujące rozgrywkę.

O, a problem kolejności graczy można rozwiązać licytację tejże.
adicz520
Posty: 51
Rejestracja: 31 maja 2021, 12:42
Has thanked: 1 time
Been thanked: 11 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: adicz520 »

Byłem chętny zakupić tę grę, niestety powyższe komentarze trochę ostudziły mój zapał. Czy ktoś jeszcze spotkał się z problemami z mechaniką gry? Czy próbował ktoś wprowadzać jakieś home rule aby to poprawić? Fajnie gdyby autor odniósł się do tematu, a może i nawet zaproponował jakieś własne rozwiązania :)

PS. Jak oceniacie grę w grze 2-osobowej?
Awatar użytkownika
Prototypowo
Posty: 164
Rejestracja: 13 cze 2022, 08:16
Has thanked: 65 times
Been thanked: 126 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: Prototypowo »

hultaj pisze: 15 maja 2025, 15:14
Prototypowo pisze: 06 maja 2025, 17:38 Nie wiem jakie karty wpływu były dostępne (dla osób, które nie grały - każdy z graczy może tworzyć trzy talie obecne w grze używając wspólnego rynku kart). Kilka danych odnośnie tegoż:

- Złe karty dla WSZYSTKICH udziałowców w spółkach to 15% talii.
- Niekorzystne karty dla minimum jednego lub więcej udziałowców w spółce to 8% kart w talii wpływu.

- Zaledwie 19% do pozytywne karty mogące pozytywnie wpływać na udziałowców w spółce (z czego drobna część może wpływać wyłącznie na jednego gracza w talii).
Niestety, ale nie przemawiają do mnie te statystyki. Złe karty dla jednego lub więcej udziałowców to według mnie "zaledwie" 23% talii (a nie "aż"). To mało - w większości partii przeważać będą karty neutralne bądź pozytywne, a złe wypadać będą wcale bądź raz na czas. Tak zresztą było w naszej partii. Niezależnie od powyższego, szafowanie statystykami nie ma do końca sensu. Co z tego, ile % w talii jest negatywnych kart, jeżeli czyjaś partia wyglądać może tak, że akurat żadna z nich nie wyjdzie? W szczególności może to zaboleć, jak pierwsza partia (czyli np. nasza) tak będzie wyglądać. A jak wiadomo, to pierwsza partia najmocniej dyktuje wrażenia i oceny.
Na wstępie ważna uwaga - choć jestem autorem, będę się starał zachować możliwie najdalej posunięty obiektywizm na ile to możliwe (włącznie z samokrytyką). Doceniam podzielenie się uwagami i traktuje je poważnie. Choćby z tego powodu, że tryb na 5 graczy sprawia wielu osobom realny problem i waham się, czy w przyszłości nie zredukować maksymalnej ilości graczy do 4. W partiach 2-4 wszystko hula, ale już powyżej tego CZASEM to się potrafi wykrzaczyć. Teraz do sedna.

Oczywiście, jak się los uprze, jest szansa, że wyjdą tylko same negatywne, albo same pozytywne. Nie traktuje tego jeszcze jako źródła problemu. Spróbuje to zdiagnozować krok po kroku.
Prototypowo pisze: 06 maja 2025, 17:38 W talii wpływu masz dwie EKSTREMALNIE złe karty wpływu (dodatkowe stopy, czyli te hamujące rozpatrywanie spółek).
I co z tego? Nam akurat żadna z nich się nie pojawiła przez całą grę. Chyba nie będziemy liczyć, że partia stanie się faktycznie zażarta i negatywna, jak ukażą nam się 2 konkretne karty z kilkudziesięciu. Te negatywne karty, które widzieliśmy, to były karty w stylu "każdy mniejszościowy udziałowiec musi zapłacić 1 monetę większościowemu" (nie pamiętam już dokładnego efektu), które aż tak mocno nie "dopiekały" i ludziom zwyczajnie szkoda było czasu na wrzucanie ich komuś do spółki.[/quote]

No tak, jak nie wejdą bardzo złe, to mój argument jest inwalidą. Przyjmuję.
Prototypowo pisze: 06 maja 2025, 17:38 Nie mam pojęcia jakim cudem nikt nie zaczął sprzedaży swoich owoców (dla tych co nie grali; w grze jest wycena wszystkiego; ilekroć zaczynamy to sprzedawać, globalna cena tego spada). Jeśli sprzedam ananas, sprzedam go po maksymalnej cenie (5$ zakładając, że nie mam bonusów!) i tym samym jego wycena SPADNIE dla RESZTY graczy.
hultaj pisze: 15 maja 2025, 15:14Nie zrozumiałeś mnie do końca. Być może za bardzo uprościłem swój opis. Oczywiście jakieś tam transakcje owocami były dokonywane - znacznie częściej niż udziałami. Ale fakt, że też było ich raczej mało. Niemniej jednak jeden gracz całą grę zafiksował się na gromadzeniu jabłek, których miał w pewnym momencie chyba z 8. Był on jednocześnie monopolistą w jabłkowej spółce (to ta, o której pisałem, że jako jedyna była ofiarą bardziej intensywnego lobbowania). Więc zgarniał praktycznie wszystkie jabłka, które były produkowane w ciągu gry. Mógł zatem dość mocno kontrolować swój monopol na jabłka. Jasne, może w ten sposób grał źle i w idealnym świecie więcej by tych jabłek sprzedawał. Ale co z tego? Fakt był taki, że blokował pewne elementy rynku, i to psuło rozgrywkę dla całej reszty graczy. Raczej brakowało mi tu jakiegoś mechanizmu, który zabezpieczałby rozgrywkę przed takim upartym monopolizowaniem towarów przez graczy.
Załóżmy, że inni pozwolili mu wejść maksymalnie w spółkę, czyli ośmioma udziałami (rzadko kiedy to ma sens). Mechanizmów walki z tym jest kilka:

- Wyprzedajcie swoje udziały w nich. Jeśli faktycznie w tym momencie ma 8 udziałów, to nie zdoła przywrócić ich wartości i będzie stratny.
- Sprzedaż owoców z tej spółki, aby ich cena spadła.
- Sprzedaż owoców typowych dla tej spółki, aby ich końcowa wartość spadła (najlepiej zrobić to na końcu gry, aby nie mógł kupić i przywrócić pierwotną wycenę).
- Pozostali udziałowcy (a było was czworo) mogą dodawać negatywne karty tylko tam. Dobre dodawać do swoich, negatywne do jego. Tutaj już nie ma podatności na losowość, bo jeśli będą świetne karty, zabierajcie je do siebie. Jeśli będą tylko złe, dodawajcie jemu. Niech ginie.
- Za pomocą żetonu spekulacji (ten od podglądania i / lub przesuwania kart) zabierzcie mu z jego talii wszystkie dobre karty.

W przypadku grania z modułami:

- Wydarzenia mogą karać, gdy cena owoców jest maksymalna.
- Intrygi mogą już kompletnie zmienić sytuację (choć tu zależy co dostaniemy).

Ponadto to nie oznacza, że gra się "zepsuła". To miałoby miejsce, gdyby każdy gracz musiałby mieć dostęp do wszystkich owoców, a nie musi. W tej sytuacji gra się po prostu zmieniła. Prawdopodobnie wtedy mniej wtedy będzie zatrudnianych pomocników (bo prawie każdy wymaga jabłek) i znalezienie innego źródła pieniędzy.
Prototypowo pisze: 06 maja 2025, 17:38 Bardzo rzadko kiedy w partiach testowych gracze pozwalali, aby cena spółki pozostała maksymalna do końca gry. Graczom opłacało się sprzedawać w trakcie, aby cena się zmniejszała, a tym samym WYCENA dla reszty spadała (co oznaczało mniej PZ).
hultaj pisze: 15 maja 2025, 15:14Oczywiście, w ostatniej rundzie parę osób zaczęło masowo wyprzedawać udziały, żeby utopić wycenę spółki, gdzie już nie mogli liczyć na większość. Niestety, problem w tym, że zaczęło się to dziać dopiero w ostatniej rundzie. Ostatecznie bowiem na PZ przelicza się wycenę obowiązującą pod koniec ostatniej rundy. W rundach 1-4 gracze starali się jednak trzymać wysokie ceny, żeby zniechęcić innych do kupowania udziałów w spółkach.
Prototypowo pisze: 06 maja 2025, 17:38 Wszystkie talie dają kasę "mniejszościowym udziałowcom". Tym samym Ci którzy są "w tyle" mają szansę dostać od gry pieniądze. Te pieniądze mogą wykorzystać, aby ZYSKAĆ większość w spółce i wyjść na prowadzenie, czyli "odbić" spółkę od tych, którzy są na prowadzeniu.

Ponadto w taliach są karty pozwalające nabywać udział w podczas rozpatrywania fazy rynku. Szansa, żeby NIE weszła (czyli wcześniej wejdą dwa stopy) wynosi tylko około 30%. Jeśli ktoś podczas CAŁEJ pierwszej rundy (w ciągu trzech pierwszych żetonów w fazie akcji + 60% szans na wejście karty pozwalającej kupić udział w fazie rynku) że nie zakupi ŻADNEGO udziału to rzeczywiście nie wróżę sukcesu w grze, która nazywa się "Spółka ZOO" i jest o obrocie udziałami.

Być może mogłem lepiej zakomunikować w instrukcji, żeby kupić JAKIEŚ udziały w ciągu pierwszych trzech akcji (w ostateczności licząc na fart w fazie rynku).

Cechą gry jest to, że jeśli ktoś "zleje" zakup JAKICHKOLWIEK udziałów w grze w ciągu pierwszy rundy (czyli na +/- 4 szanse), niemal na pewno nie ma szans na wygraną. Nie potrafiłem mechanicznie tego obejść.
hultaj pisze: 15 maja 2025, 15:14 Każdy kupił jakieś udziały w 1 rundzie. To nie o to mi chodzi i jakieś twoje ironizowanie jest niepotrzebne. Chodziło mi o to, że kiedy ktoś zdecyduje się zacząć kupować udziały za późno, to będzie musiał to robić już po znacznie zawyżonych cenach, co znacząco utrudni mu wejście do spółek. Oczywiście zrobi to, ale będzie już praktycznie całą grę skazany na rolę mniejszościowego udziałowca. Ktoś, kto jako pierwszą akcję w grze wybrał coś innego, może mieć problem w sytuacji, gdy większość kupowała udziały i do tego zrobiła to potem drugi raz z duplikatu. Kiedy on zabiera się wreszcie do zakupu udziałów (jeszcze w 1 rundzie, ale np. jako 3 akcję), ceny już są zaporowe. A jak ten ktoś zdążył już kupić pełnomocnika, to nie ma nawet owoców, żeby je spieniężyć i choć za te pieniądze wykupić więcej udziałów. Po prostu nie masz wtedy kasy i zostajesz z ~2-3 udziałami w spółkach, przez co jesteś też często wygryzany z produkcji owoców, którą zgarniają więksi udziałowcy - którzy też taką przewagę mają nad mniejszościowymi, że zatrudniają więcej pomocników i w razie potrzeby mogą spieniężyć jakiś owoc.


Zgadzam się z tym, że niestety najważniejszymi dwiema akcjami w pierwszych rundach na 4 i 5 graczy jest zakup udziałów. Jest to coś czego nie potrafiłem nijak przeskoczyć i mogę to sam jako autor wskazać jako minus gry. Doświadczenie testerzy potrafili sobie z tym jakoś radzić (tak, mieliśmy partie w których ktoś celowo kupował udziały np. w trzeciej akcji) z pomocą kart startowych dających $ mniejszościowym udziałowcom, a także startowym dającym bonus za sprzedaż udziałów tam, ale NIE zmienia to faktu, że w grze 5 osobowej otwarcie gry ma kolosalne znaczenie. Stąd to co napisałem wcześniej - nie wiem, czy zostawiać opcję gry dla 5 osób czy dać ją jako wariant zaaawansowany.
hultaj pisze: 15 maja 2025, 15:14Jak już wspominałem w poprzednim poście, kiedy koszt udziału w każdej spółce wynosi (większość czasu) 10, i w świetle tego, że więksi udziałowcy zgarniają (prawie) całą produkcję owoców, to jakieś ~2 monety z karty w talii rynku "na pocieszenie" dla najmniejszego udziałowca nie wydają mi się adekwatnym catch-upem.

Na ten moment to mój ostatni post w tej dyskusji, bo nie chce mi się kruszyć kopii o grę planszową w internecie. Już do tego posta się kilka dni zbierałem. Cóż, jakiś bardziej negatywny komentarz na temat twojej gry w internecie był prędzej czy później nieunikniony. :wink: Niemniej jednak gratuluję, bo gra jak na self-publishing wydaje się być sukcesem i chyba całkiem sporo się o niej w necie mówi. Pozdrawiam!
GDZIE KUPIĆ SPÓŁKĘ ZOO?: https://tiny.pl/sq_jztd5
WYDAWNICTWO COCONUTSALAD: https://coconutsalad.com/
Awatar użytkownika
Prototypowo
Posty: 164
Rejestracja: 13 cze 2022, 08:16
Has thanked: 65 times
Been thanked: 126 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: Prototypowo »

wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43 Mialem okazje rozegrac partie 3 osobowa w wersji podstawowej, wiec garsc pierwszych wrazen/uwag/watpliwosci...

Zacznijmy od strony pozytywnej czyli co mi sie podobalo:

1) dobrze dobrany motyw do mechaniki.
Zwierzatka handlujace owocami szybko staje sie naturalne, a ze niektorzy sa lisami, a inni chomikami...

2) Swietna nazwa odnoszaca sie jednoczesnie do zwierzatek i nazewnictwa finansowego.
Tylko jak to przetlumaczyc na inne jezyki??? ;-]

3) Zaskakujaco duzo negatywnej interakcji.
Szata graficzna i tematyka sugeruje lekki rodzinny edukacyjny tytul, ze sobie pozbierasz owoce zwierzatkami, ale wewnatrz jest duzo pazura. Tzn mozna, a nawet trzeba, regularnie podrzucac swinie konkurencji... a juz zwlaszcza ostro sie zapowiada walka o bycie wiekszosciowym udzialowcem bo darmowe owoce dla wygranego, a nic dla reszty to duza marchewka...
1] Antropomorficzne zwierzątka pasują do każdej gry, która nie ma być w 100% poważna, a jednocześnie cieszyć oko.
2] Nie mam pojęcia jak fajnie przetłumaczyć to na inne języki. Możliwe, że tylko w wersji PL nazwa będzie tak adekwatna.
3] Bardzo mi zależało, aby właśnie wzajemne przeszkadzanie sobie było "fajnie", a nie frustrujące. Plus trzeba uważać, aby nie obróciło się to przeciwko nam (np. sami wrzucimy karty atakujacego większościowego, a potem nagle sami nim zostaniemy)
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43Z kategorii "jeszcze nie wiem jak to zakwalifikowac bo za malo danych":

1) czy skala cenowa owocow nie powinna byc szersza? Tzn w 2 akcjach jeden gracz moze przeskoczyc z maxa na minimum skali lub odwrotnie. Gra jest o spekulacji, ale to chyba zbyt duze uproszczenie nawet jak na lekka planszowke?
Nigdy nie było takiej potrzeby. Wydaje się oczywistym, że wystarczy zdobyć monopol w danej spółce, a potem wywindować sobie jej ceny, ale to takie proste tylko na papierze. Robiliśmy masę prób wyłożenia mechanizmów i wiele testów było na zasadzie testowania najbardziej skrajnych scenariuszy.
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43
2) czy proporcje zyskow i kosztow z pomocnikami sa dobrze dobrane?
Tzn na pewno warto kupic dobrego pomocnika w 1-2 turze bo nie dosc, ze czesto sie przyda do remisow to jeszcze bedzie mozna skorzystac z jego umiejetnosci kilka razy, ale gdzies w drugiej polowie gry to ... przestaje sie kalkulowac? Tzn jak place np 4 owoce by dostac 3 gwiazdki i moze z niego skorzystam raz albo dwa to jak na moje oko wychodzi ujemna wartosc oczekiwana...
bo sa spore szanse, ze te 4 owoce same w sobie beda warte 3-4 gwiazdki, a do tego zuzywa sie 1/15 swoich wszystkich akcji w grze.
Dodatkowo w 2 polowie raczej bedzie mniej walki o rozstrzygniecia remisow bo juz sie uzbieralo pomocnikow i udzialow, wiec sprawa sie robi jasna [choc to moze inaczej wygladac przy 4-5 graczach].
Zwykle zakup pomocnika ma faktycznie ZWYKLE największy sens w pierwszej połowie gry głownie z tego powodu, że zdążysz skorzystać z jego abilitki częściej. Widywałem NAJPRZERÓŻNIEJSZE partie i czasem ceny owoców przez prawie całą grę oscylowały wokół wartości 1-2$, a innym razem 4-5$. Czasem kupno pomocnika ma sens w sytuacji patowej (akurat z kimś remisujemy). Jednak faktem jest, że dążyłem do tego, aby każdy miał raczej przeciętnie góra 3-4 pracowników. Czasem bardzo się opłaca ich zatrudniać nawet pod koniec, a innym razem może to być bardzo nieopłacalny ruch.
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43 3) koniecznosc kupienia udzialow w 1 turze?
Tego nie ma w zasadach gry, ale padlo w watku takie stwierdzenie, ze bez tego statystujesz. U nas tak nie wyszlo, ale faktycznie te ceny ida w gore szybko, wiec moge sobie to wyobrazic. Zwlaszcza przy 4-5 graczach temu ostatniemu jest pod gorke... co prawda ma najwiecej kasy startowej, ale trzeba sie pozbyc poczucia pokrzywdzenia ze inni mieli tanio, a to na pewno wielu przekornych poczatkujacych skieruje na sciezke olania zakupu udzialow w 1 turze. Co ciekawe nawet sam autor przyznal, ze jest tu problem...
Tak, ja dalej przyznaję, że jest to dla mnie problem nie do przeskoczenia. Mogą to zmienić niektóre karty intryg (są efekty typu "zmniejsz cene udziałów o dwa pola i kup tam udział", ale w samej "podstawce" jest to cecha (wada?) gry, którą potrafią obejść tylko najbardziej doświadczeni gracze.
Prototypowo pisze: 06 maja 2025, 17:38 Jeśli ktoś podczas CAŁEJ pierwszej rundy [...] że nie zakupi ŻADNEGO udziału to rzeczywiście nie wróżę sukcesu w grze, która nazywa się "Spółka ZOO" i jest o obrocie udziałami. [...]
Cechą gry jest to, że jeśli ktoś "zleje" zakup JAKICHKOLWIEK udziałów w grze w ciągu pierwszy rundy (czyli na +/- 4 szanse), niemal na pewno nie ma szans na wygraną. Nie potrafiłem mechanicznie tego obejść.
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43A nie wystarczylo by kazdy na poczatku dokladal 1-2 udzialy w wybranej spolce?
Albo zeby dalo sie wiecej zarobic na samym handlu owocami?
Choc do tego skala cen jest za mala o czym wspomnialem w punkcie wyzej.
Hm ... Tak na szybko Ci nie odpowiem, ale zapisałem sobie to co napisałeś i będę trawił.
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43Moje pierwsze wrazenie jest takie, ze mozna olac zakup udzialow w pierwszej turze by kupic dobrego pomocnika i skupic wszystkie tanie owoce z marketu [za 1-2], ale to musialbym dalej potestowac.
Sprawdzaliśmy ten wariant. Łatwe do skontrowania. Znajdowaliśmy w toku testów coś co można określić mianem zwycięskich strategii (np. jedną były wewiórki, które miały wcześniej nieco inne efekty), ale wszystko wyeliminowaliśmy.
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43Teraz czas na strone negatywna pierwszych wrazen:

1) brak mechanizmu spadania niechcianych/zdublowanych kart wplywu z wystawki.
Wiadomo, ze ich rozklad jest losowy, ale wystawka jest mala, a karty sa sytuacyjne, wiec raczej regularnie bedzie jakis lezak. U nas para zdublowanych kart przelezala kilka rund blokujac miejsce na bardziej przydatne opcje i nie bardzo dostrzegam mechanizm co zrobic by sie ich pozbyc?
Uczciwie przyznaję, że dopiero po dostarczeniu finalnej wersji gry (do wspierających) zaczęły do mnie docierać tego rodzaju uwagi. Dla mnie samego nigdy to nie był problem, ale rozumiem i przyjmuję ten argument. Zapisałem sobie na przyszłość. Jest to banalne do ogarnięcia w przyszłości lub grając z botami, które potrafią wyczyścić talie wpływu.
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:432) zbyt sztywne zasady dotyczace sprzedazy udzialow w spolce.
Twardy limit przy zakupie udzialow w spolce wydaje mi sie oczywisty, ale takowy przy sprzedazy IMO bardzo mocno ogranicza mozliwosci kombinowania . Moze jestem przyzwyczajony do mozliwosci serii kolejowej 18xx gdzie mozna sprzedac nagle wszystkie swoje udzialy , ale w aktualnej wersji zasad podzielam obawy @hultaj, ze Spolka Zoo swoja mechanika kieruje do kiszenia udzialow. Bo nie mozna nagle wyjsc ze spolki tylko trzeba to robic malymi kroczkami, a to daje za malo kasy i za malo zmienia w wartosci . IMO to gruby blad w zalozeniach, w grze o spekulacji nie mozna sprzedac wszystkich akcji w danej spolce tylko trzeba cykac po 2 sztuki??


Tak jak wyżej z czego tym razem spotykam się z tym zarzutem po raz pierwszy. Do tej pory nigdy nie formułował stwierdzenia, że "coś jest z tym nie tak" lub jest po prostu złe. Są feedbacki, które muszę przetrawić i wymaga przespania. To jeden z nich.

wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43Ogolnie to zagralbym ponownie by poprobowac rozne strategie [zwlaszcza sciezke bez kupowania udzialow w 1 rundzie], ale urodzilo mi sie sporo pytan do @Prototypowo skad takie, a nie inne decyzje w projektowaniu:

- dlaczego przy sprzedazy 2x nie dostaje sie calej kwoty z oryginalnego ustawienia ceny tylko np 5+4?


Powodowało wiele niejasności w połączeniu ze zdolnościami pomocników. Ponadto łatwiej jest wyjaśnić "ilekroć coś sprzedajesz, cena spada" niż "ilekroć coś sprzedajesz cena spada, chyba, że sprzedajesz 2 x to samo, wtedy spada dopiero po sprzedaży obu".

wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43- dlaczego akurat 3 akcje z 6, a nie wiecej? Az sie prosilo o wariant rodzinny z 3 i zaawansowany z 4-6.


Główną przyczyną było to, iż zależało mi na tym, aby zachować czas rozgrywki na sensownym poziomie. Wolę zachować niedosyt niż poczucie dłużyzny.

wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43- dlaczego na niepodstawowych kartach wplywu nie ma znaczkow zakonczenia rozpatrywania talii spolki?


Nie rozumiem pytania. Symbolem stopu decydują o konczeniu rozpatrywania spółek. Na niektórych kartach są takie symbole.

Obrazek

wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43- dlaczego dobiera sie tylko 1 ukryty cel, a nie 2 i wybiera?


W grze na 5 graczy zabrakłoby celów (jeden nie mógłby wybierać z dwóch). Mechanizmy gry krępowały mi ręce jeśli chodzi o wymyślanie celów (choć może jest przestrzeń, ale na nie nie wpadłem). Tworzenie odrębnej zasady doboru ukrytych celów dla mniej niż 5 graczy tworzenia dodatkowej zasady, a ja staram się minimalizować liczbę zasad.

wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43- dlaczego jest tylko 8 zetonow udzialu dla kazdego gracza???


Po pierwsze liczba udziałów celowo jest nieparzysta względem liczby spółek. Gdyby udziałów było 9, każdy mógłby mieć równo po 3 w każdej. Kiedy jest 8, którąś spółkę musi odpuścić.
GDZIE KUPIĆ SPÓŁKĘ ZOO?: https://tiny.pl/sq_jztd5
WYDAWNICTWO COCONUTSALAD: https://coconutsalad.com/
Awatar użytkownika
Prototypowo
Posty: 164
Rejestracja: 13 cze 2022, 08:16
Has thanked: 65 times
Been thanked: 126 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: Prototypowo »



Obrazek
Obrazek



GDZIE KUPIĆ SPÓŁKĘ ZOO?: https://tiny.pl/sq_jztd5
WYDAWNICTWO COCONUTSALAD: https://coconutsalad.com/
Awatar użytkownika
Prototypowo
Posty: 164
Rejestracja: 13 cze 2022, 08:16
Has thanked: 65 times
Been thanked: 126 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: Prototypowo »

adicz520 pisze: 25 maja 2025, 22:33 Jak oceniacie grę w grze 2-osobowej?
Mój osobisty sweet spot to 3-4 graczy. Na 2 graczy w połączeniu (zwłaszcza w połączeniu z modułami) jest fajna. Można dodać boty, aby symulowały innych graczy (są banalne w obsłudze). Recenzenci wymienieni w poście powyżej grali głównie na 2os.
GDZIE KUPIĆ SPÓŁKĘ ZOO?: https://tiny.pl/sq_jztd5
WYDAWNICTWO COCONUTSALAD: https://coconutsalad.com/
Awatar użytkownika
Irka
Posty: 845
Rejestracja: 23 wrz 2022, 01:27
Has thanked: 1072 times
Been thanked: 413 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: Irka »

Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17 2] Nie mam pojęcia jak fajnie przetłumaczyć to na inne języki. Możliwe, że tylko w wersji PL nazwa będzie tak adekwatna.
Może w ten sposób:
1. "Beast Inc."
2. "Critter & Co." (wprawdzie podobne do istniejących już Critter Kitchen albo Cat & Co. ale chyba też wystarczająco różne)
3. "Limited Pawtners"
Stworzone z pomocą chatGPT. Podoba mi się szczególnie drugie i trzecie.

Przy okazji - gratuluję udanej kampanii! Po przeczytaniu zasad i opinii, gra wchodzi na listę zakupową, szczególnie żem z wykształcenia ekonomistka 8) Dzięki!
Pomnik
Posty: 671
Rejestracja: 31 mar 2022, 00:05
Has thanked: 401 times
Been thanked: 286 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: Pomnik »

No można też nawiązać do filmu i polecieć z Wolf Street. :D
"Real darkness have love for a face. The first death is in the heart, Harry."
Awatar użytkownika
Prototypowo
Posty: 164
Rejestracja: 13 cze 2022, 08:16
Has thanked: 65 times
Been thanked: 126 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: Prototypowo »

Obrazek
Pomnik pisze: 28 maja 2025, 17:05 No można też nawiązać do filmu i polecieć z Wolf Street. :D
To, to się samo nasuwa :)
Irka pisze: 28 maja 2025, 16:58
Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17 2] Nie mam pojęcia jak fajnie przetłumaczyć to na inne języki. Możliwe, że tylko w wersji PL nazwa będzie tak adekwatna.
Może w ten sposób:
1. "Beast Inc."
2. "Critter & Co." (wprawdzie podobne do istniejących już Critter Kitchen albo Cat & Co. ale chyba też wystarczająco różne)
3. "Limited Pawtners"
Stworzone z pomocą chatGPT. Podoba mi się szczególnie drugie i trzecie.

Przy okazji - gratuluję udanej kampanii! Po przeczytaniu zasad i opinii, gra wchodzi na listę zakupową, szczególnie żem z wykształcenia ekonomistka 8) Dzięki!
Może jest szansa na fajny tytuł :)

Obrazek
GDZIE KUPIĆ SPÓŁKĘ ZOO?: https://tiny.pl/sq_jztd5
WYDAWNICTWO COCONUTSALAD: https://coconutsalad.com/
adicz520
Posty: 51
Rejestracja: 31 maja 2021, 12:42
Has thanked: 1 time
Been thanked: 11 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: adicz520 »

Prototypowo fajnie że się odniosłeś do wszystkich kwestii, i przyznałeś że gra ma swoje bolączki, zaraz zamawiam swój egzemplarz (chcę wspierać takich twórców).

Dodatków widzę że cały czas słuchasz opinii i testujesz swoją grę, czy w związku z tym planujesz jej dalszy rozwój? Tzn jakieś dodatki, albo tak jak napisałeś jakieś erraty do instrukcji lub kart? Jeżeli miałoby to zbalansować grę bardzo bym cenił i z chęcią kupić jakiegoś balance packa w przyszłości :)
wiLLiq
Posty: 93
Rejestracja: 26 mar 2019, 22:37
Been thanked: 12 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: wiLLiq »

Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17 Nigdy nie było takiej potrzeby. Wydaje się oczywistym, że wystarczy zdobyć monopol w danej spółce, a potem wywindować sobie jej ceny, ale to takie proste tylko na papierze. Robiliśmy masę prób wyłożenia mechanizmów i wiele testów było na zasadzie testowania najbardziej skrajnych scenariuszy.
Czyli byly testy dla szerszej skali cenowej owocow np do 8 czy 10?
Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17 Zwykle zakup pomocnika ma faktycznie ZWYKLE największy sens w pierwszej połowie gry głownie z tego powodu, że zdążysz skorzystać z jego abilitki częściej. Widywałem NAJPRZERÓŻNIEJSZE partie i czasem ceny owoców przez prawie całą grę oscylowały wokół wartości 1-2$, a innym razem 4-5$. Czasem kupno pomocnika ma sens w sytuacji patowej (akurat z kimś remisujemy). Jednak faktem jest, że dążyłem do tego, aby każdy miał raczej przeciętnie góra 3-4 pracowników. Czasem bardzo się opłaca ich zatrudniać nawet pod koniec, a innym razem może to być bardzo nieopłacalny ruch.
Tu sie glownie zastanawialem czy nie powinno byc wiekszej roznorodnosci w pomocnikach pod katem gwiazdek? Tzn jacys tani za 1-2 owoce, ale za 1-2 gwiazdki [np do rozstrzygania remisow] i kilku drogich za wiecej gwiazdek [ktorych by sie kupowalo tylko dla gwiazdek, a nie efektow, w sam raz na druga polowe rozgrywki].
Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17 Uczciwie przyznaję, że dopiero po dostarczeniu finalnej wersji gry (do wspierających) zaczęły do mnie docierać tego rodzaju uwagi. Dla mnie samego nigdy to nie był problem, ale rozumiem i przyjmuję ten argument. Zapisałem sobie na przyszłość. Jest to banalne do ogarnięcia w przyszłości lub grając z botami, które potrafią wyczyścić talie wpływu.
Powodzenia w ogarnieciu tego.
Nie bedzie sie to zdarzac w kazdej partii, ale raz na ktoras rozegrana na pewno sie przyda.
Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17 Tak jak wyżej z czego tym razem spotykam się z tym zarzutem po raz pierwszy. Do tej pory nigdy nie formułował stwierdzenia, że "coś jest z tym nie tak" lub jest po prostu złe. Są feedbacki, które muszę przetrawić i wymaga przespania. To jeden z nich.
Moze jeszcze dodam, ze tu pewnie warto oddzielic wariant familijny od bardziej zaawansowanego.
Bo takie zrzuty wszystkich akcji moga wychodzic brutalnie dla pozostalych udzialowcow.
Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43- dlaczego przy sprzedazy 2x nie dostaje sie calej kwoty z oryginalnego ustawienia ceny tylko np 5+4?
Powodowało wiele niejasności w połączeniu ze zdolnościami pomocników. Ponadto łatwiej jest wyjaśnić "ilekroć coś sprzedajesz, cena spada" niż "ilekroć coś sprzedajesz cena spada, chyba, że sprzedajesz 2 x to samo, wtedy spada dopiero po sprzedaży obu".
Tu nie do konca sie zgodze bo wystarczylo to opisac tak "najpierw dokonujesz wszystkich sprzedazy, a potem przesuwasz znacznik ceny o tyle pol ile razy sprzedales owoc/udzial".
Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43- dlaczego na niepodstawowych kartach wplywu nie ma znaczkow zakonczenia rozpatrywania talii spolki?
Nie rozumiem pytania. Symbolem stopu decydują o konczeniu rozpatrywania spółek. Na niektórych kartach są takie symbole.
Moje pytanie brzmi dlaczego nie ma wiecej tych symboli konczenia w dobieranych kartach wplywow?
Brakowalo mi sciezki, ze dobieram karte do obcej puli tylko dlatego ze miala ten symbol zakonczenia i przeciwnikom moze szybciej wyskoczyc zakonczenie rozpatrywania ich talii kart.
Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43- dlaczego jest tylko 8 zetonow udzialu dla kazdego gracza???
Po pierwsze liczba udziałów celowo jest nieparzysta względem liczby spółek. Gdyby udziałów było 9, każdy mógłby mieć równo po 3 w każdej. Kiedy jest 8, którąś spółkę musi odpuścić.
Ze jest nieparzysta to rozumiem, ale dlaczego nie 10? Albo 12? Tak wyszlo, ze w przedostatniej rundzie kupilem ostatni 8 udzial i mialem poczucie, ze cos zle zrobilem... a chcialem dokupic w ostatniej rundzie jeszcze ze dwa.
pzdr
wiLQ
Awatar użytkownika
Prototypowo
Posty: 164
Rejestracja: 13 cze 2022, 08:16
Has thanked: 65 times
Been thanked: 126 times

Re: Spółka ZOO (Mateusz Kiszło)

Post autor: Prototypowo »

Obrazek
wiLLiq pisze: 29 maja 2025, 11:21
Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17 Nigdy nie było takiej potrzeby. Wydaje się oczywistym, że wystarczy zdobyć monopol w danej spółce, a potem wywindować sobie jej ceny, ale to takie proste tylko na papierze. Robiliśmy masę prób wyłożenia mechanizmów i wiele testów było na zasadzie testowania najbardziej skrajnych scenariuszy.
Czyli byly testy dla szerszej skali cenowej owocow np do 8 czy 10?
Przez długi czas wartości się wahały. Na wczesnym etapie prototypu ceny owoców sięgały nawet 12 (!). Przez bardzo długi czas tyle też mogły być warte spółki. Zrzut ekranu z wczesnego prototypu:

Obrazek

Gra cały czas ulegała zmianom. Nie uwierzyłbyś czasem jak dużym.
Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17 Zwykle zakup pomocnika ma faktycznie ZWYKLE największy sens w pierwszej połowie gry głownie z tego powodu, że zdążysz skorzystać z jego abilitki częściej. Widywałem NAJPRZERÓŻNIEJSZE partie i czasem ceny owoców przez prawie całą grę oscylowały wokół wartości 1-2$, a innym razem 4-5$. Czasem kupno pomocnika ma sens w sytuacji patowej (akurat z kimś remisujemy). Jednak faktem jest, że dążyłem do tego, aby każdy miał raczej przeciętnie góra 3-4 pracowników. Czasem bardzo się opłaca ich zatrudniać nawet pod koniec, a innym razem może to być bardzo nieopłacalny ruch.
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43Tu sie glownie zastanawialem czy nie powinno byc wiekszej roznorodnosci w pomocnikach pod katem gwiazdek? Tzn jacys tani za 1-2 owoce, ale za 1-2 gwiazdki [np do rozstrzygania remisow] i kilku drogich za wiecej gwiazdek [ktorych by sie kupowalo tylko dla gwiazdek, a nie efektow, w sam raz na druga polowe rozgrywki].
Tak, tacy się pojawią w zestawie, który planuję w formie dodatkowych kart (z których część naprawi czytelność pewnych kart <tych z powtarzającym się tekstem>).

Obrazek
Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17 Uczciwie przyznaję, że dopiero po dostarczeniu finalnej wersji gry (do wspierających) zaczęły do mnie docierać tego rodzaju uwagi. Dla mnie samego nigdy to nie był problem, ale rozumiem i przyjmuję ten argument. Zapisałem sobie na przyszłość. Jest to banalne do ogarnięcia w przyszłości lub grając z botami, które potrafią wyczyścić talie wpływu.
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43Powodzenia w ogarnieciu tego.
Nie bedzie sie to zdarzac w kazdej partii, ale raz na ktoras rozegrana na pewno sie przyda.
Tak, to się znajdzie w wydarzeniu w tym zestawie o którym pisałem wyżej.
Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17 Tak jak wyżej z czego tym razem spotykam się z tym zarzutem po raz pierwszy. Do tej pory nigdy nie formułował stwierdzenia, że "coś jest z tym nie tak" lub jest po prostu złe. Są feedbacki, które muszę przetrawić i wymaga przespania. To jeden z nich.
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43Moze jeszcze dodam, ze tu pewnie warto oddzielic wariant familijny od bardziej zaawansowanego.
Bo takie zrzuty wszystkich akcji moga wychodzic brutalnie dla pozostalych udzialowcow.
Jasne. Jeśli będę miał przywilej dodruku, na pewno zrobię tam kilka korekt.
Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43- dlaczego przy sprzedazy 2x nie dostaje sie calej kwoty z oryginalnego ustawienia ceny tylko np 5+4?
Powodowało wiele niejasności w połączeniu ze zdolnościami pomocników. Ponadto łatwiej jest wyjaśnić "ilekroć coś sprzedajesz, cena spada" niż "ilekroć coś sprzedajesz cena spada, chyba, że sprzedajesz 2 x to samo, wtedy spada dopiero po sprzedaży obu".
wiLLiq pisze: 29 maja 2025, 11:21Tu nie do konca sie zgodze bo wystarczylo to opisac tak "najpierw dokonujesz wszystkich sprzedazy, a potem przesuwasz znacznik ceny o tyle pol ile razy sprzedales owoc/udzial".
Tak było przez bardzo długi czas. Teraz Ci nie odtworzę dokładnie całego procesu tej zmiany na aktualny, bo już szczerze powiedziawszy minęło tyle czasu, że widzę go jak za mgłą. Zwłaszcza przed reworkiem pewnych pomocników co było główną przyczyną dla których powodowało to kłopoty.
Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43- dlaczego na niepodstawowych kartach wplywu nie ma znaczkow zakonczenia rozpatrywania talii spolki?
Nie rozumiem pytania. Symbolem stopu decydują o konczeniu rozpatrywania spółek. Na niektórych kartach są takie symbole.
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43Moje pytanie brzmi dlaczego nie ma wiecej tych symboli konczenia w dobieranych kartach wplywow?
Brakowalo mi sciezki, ze dobieram karte do obcej puli tylko dlatego ze miala ten symbol zakonczenia i przeciwnikom moze szybciej wyskoczyc zakonczenie rozpatrywania ich talii kart.
Już sam fakt istnienia dwóch kopii karty stopu w talii wpływu wydawał nam się dostatecznie silny (ja osobiście oceniam ją jako najpotężniejszą kartę w grze). Uznaliśmy, że dodanie większej ilości może źle wpłynąć na grę. W tym mini-expansion packu o którym pisałem wyżej pojawi się taka karta (stop, ale po tym usun ją z talii). Pojawi się dopiero teraz razem z kilkoma innymi kartami wpływu, aby troche "rozmyć" kolejny stop poprzez dodanie wiekszej ilosci kart.
Prototypowo pisze: 28 maja 2025, 16:17
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43- dlaczego jest tylko 8 zetonow udzialu dla kazdego gracza???
Po pierwsze liczba udziałów celowo jest nieparzysta względem liczby spółek. Gdyby udziałów było 9, każdy mógłby mieć równo po 3 w każdej. Kiedy jest 8, którąś spółkę musi odpuścić.
wiLLiq pisze: 22 maja 2025, 11:43Ze jest nieparzysta to rozumiem, ale dlaczego nie 10? Albo 12? Tak wyszlo, ze w przedostatniej rundzie kupilem ostatni 8 udzial i mialem poczucie, ze cos zle zrobilem... a chcialem dokupic w ostatniej rundzie jeszcze ze dwa.
Jest ich dokładnie tyle, aby gra była dynamiczna, czyli częściej dochodziło do sprzedaży / przestawiania udziałów. Jakbyśmy dali więcej, to gracze kupowaliby jeszcze więcej udziałów ciągle w tych samym spółkach czyniąc grę bardziej statyczną. Właśnie sprawienie, by gra nie była statyczna, było największym wyzwaniem. Eksperymentowaliśmy z różną ilością udziałów.

-

Opinie z Allegro:

Obrazek

Obrazek

Obrazek
GDZIE KUPIĆ SPÓŁKĘ ZOO?: https://tiny.pl/sq_jztd5
WYDAWNICTWO COCONUTSALAD: https://coconutsalad.com/
ODPOWIEDZ