Carcassonne: The City
To był mój carcassonnowy święty graal. Oczekiwania miałem ogromne i na razie po pierwszej partii nie wiem jeszcze, czy zostały w 100% spełnione. Ogrywane ostatnio przeze mnie The Discovery zrobiło na mnie nieco lepsze wrażenie, pomimo znacznie większej prostoty zasad. Z drugiej strony Miasto wydaje się mieć więcej warstw i może się okazać, że z czasem tylko zyska!
Od 1/3 rozgrywki w The City zaczynamy bawić się w minigrę w postaci zabudowywania krawędzi miasta drewnianymi murami. To generuje ciekawe decyzje, bo zaczynamy ograniczać pole gry, domykać rozpoczęte obszary w alternatywny sposób, a w dodatku dostajemy narzędzia dodatkowej punktacji: możemy umieszczać strażników na murach (co da nam punkty za niebieskie budynki, na które owi strażnicy "patrzą") oraz dostawiać wieże punktujące za sąsiedni ciąg ścian (co jest w sumie najmniej ciekawym i nieco doklejonym na siłę elementem).
Dość sporą różnicą odróżniającą Miasto od zwykłego Carcassonne jest to, że nie możemy wystawić meepla na obszarze, który właśnie domykamy - taki obszar trzeba zająć odpowiednio wcześniej. Mamy tu też rozwiązanie znane z Zamku: pasować do siebie muszą tylko drogi, całą reszta to wolna amerykanka. A co do dróg, mają przyjemny i prosty twist: jeśli są krótkie (składają się z 1-3 kafli) dostajemy 1PZ/kafel, ale za drogi złożone z przynajmniej 4 kafelków dostaniemy 2PZ/kafel.
Muszę jednak przyznać, że widok miasteczka otoczonego drewnianymi murami na koniec gry robi na żywo naprawdę fajne wrażenie

.
Będzie grane. Po 3-4 partyjkach będę w stanie powiedzieć coś więcej

.
