A teraz do rzeczy.
Dzień wczorajszy. Pora późna. Ledwo dotarłem na miejsce, a tu się znów okazało, że przed gospodarzem przybył jeden z kluczników. To już nawet nie ma co zgadywać, kto odrzwia Zamku zwanego Poterną otworzy, bo to zawsze będzie Andrzej vel Soulless.
Już w pierwszej sali zauważyłem nieodłożone na półkę gry, pewno jeszcze ze środy. Czyżby przeczucie, że dziś znów będą rozkładane?

Na nieszczęście dla wszystkich dziś miało miejsce wydarzenie, jakie fani Dungeon Keepera znają pod nazwą Dnia Wypłaty. Znaczy Skarbnik wyruszył na łowy. Mina płacących wyrażała więcej, niż tysiąc słów.

Na zdjęciu Municipium. Gra całkiem świeża, jak się okazało bardzo szybka i prosta do opanowania. Jeno z początku były problemy z pojęciem zasad, co spowodowało wymianę jednego członka składu. Koniec końców szybko się z nią uporaliśmy.

Sekretarz ledwo się pojawił, a już dostał prikaz zapoznania się z instrukcją do Runewars. Ta jest skromna, ledwo kilkadziesiąt stron, więc dzielny pracownik Zamku ochodzo zabrał się za jej studiowanie.

- Nie załamuj się, tylko tu patrz, jak ci palcem pokazuję.

Ludu sporo, więc czas na coś poważniejszego. Propaganda Lorda Sebastiana przyniosła skutek, stąd w planach było zagranie o pewien Tron. Ale plany planami, a w kosmos ktoś lecieć musi. Dlatego załoga Battlestara wraz z Cylońskimi agentami ruszyła w stronę Nowej Capriki. Stety czy niestety - ludzie wygrali.

Sekratarz, wersja standardowa. Wszystkie uczucia zamknięte w jednej pozie.

Zamek duży a ludu coraz więcej. Tyle, że mało kto wpadł na pomysł zagrania w jakąś szybką gierkę, tylko z niewyjaśnionych powodów poczęli się gromadzić w tej jednej komnacie, w której akurat grano. Cóż, przynajmniej ciepło było.

- Powiadasz, że po ile te rakiety dalekiego zasięgu?
- Milion za sztukę.
- To poproszę dwadzieścia, z dostawą do domu.

I Sekretarz zajmuje się interesami, a w tym samym czasie reszta graczy w TTA knuje, jak odebrać mu zwycięstwo.

Panowie Lordowie w czasie przygotowań do Gry o Tron. W tle knujący, z przodu opracowujący taktykę, a w środku udający, że nie podsłuchuje.

Jeden lot na Caprikę się zakończył, zaczął się więc zaraz drugi. Szybko i spontanicznie, bez zbędnego ugadywania się. Uznano, że partyjka była dobra, więc uwierzę na słowo.

W tym samym czasie w górnej sali miało miejsce Tajne Zebranie, po którym mieć miał miejsce Tajny Test. Niestety, Tajni Testerzy popełnili błąd i wymieszali Tajne Elementy Testowe Stare i Tajne Elementy Testowe Nowe, stąd Tajny Test odwołano a dowody rzeczowe w postaci zdjęć spalono.
Nie przeszkodziło to ręce Pierwszego Sekretarza w sięgnięciu po dobre karty. Czyli jak zwykle.

- Lordzie, podeślijcie mi z tysiąc konnych do Riverrun. Tak, na wczoraj.

Zadanie - metodą dedukcyjną znajdź Cylona.

Lot skończony, czas więc zejść do podziemia. Na zdjęciu Dungeon Lords i czwórka lordów... Khem. Trójka Lordów i jedna Lady Podziemi, Mroku, Zła i Wszystkiego, Co Potworne. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Memoir 44. Jeśli dobrze pamiętam, to Krasnoarmiejcy i siły III Rzeszy tłukli się o Stalingrad. Ci pierwsi nawet dali radę go obronić.

A oto sensacyjne zdjęcia członków Osi Zła. Po pierwsze Iwan Michajłowicz Planszówkow.

Po drugie Ahmed Agzal ibn Hushani.

Po trzecie George W.B.D. Gałrowski.

A gra? War on Terror! A czego tam nie było... Wysadzenie bombą atomową całego U.S. and A oraz Bieguna Południowego, znanego jako Nigdzie, wielka wojna z terroryzmem, wykradanie ropy naftowej wielkim Imperiom, konwencje o masowym rozbrojeniu... Działo się, oj działo. Na szczęście jednak siły kapitalizmu, z hasłami Wolności i Pokoju na sztandarach, wykosiły do zera przeciwników demokracji. Aż dziw bierze, że udało im się dogadać.

A osamotniona dwójka musiała zadowolić się Troją.

I to by było na tyle. Do następnego piątku! W planach jest, między innymi, Twilight Imperium 3 z muzyką z Battlestara, Gwiezdnych Wojen i paru innych filmów S-F w tle.