Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Może źle się wyraziłem: nie na stronie internetowej
W pudełku jest pomoc gracza. Jedna strona jest polska, druga jest angielsko - niemiecka. Na tej polskiej stronie jest w bodajże lewym dolnym roku Errata.
W pudełku jest pomoc gracza. Jedna strona jest polska, druga jest angielsko - niemiecka. Na tej polskiej stronie jest w bodajże lewym dolnym roku Errata.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Ech, wstyd, nie pomyślałem, że mogą być materiały do gry w wersji "offline"yosz pisze:Może źle się wyraziłem: nie na stronie internetowej
W pudełku jest pomoc gracza. Jedna strona jest polska, druga jest angielsko - niemiecka. Na tej polskiej stronie jest w bodajże lewym dolnym roku Errata.
W każdym razie, za jakąś godzinę-dwie pierwsza rozgrywka przede mną (gra świeżynka, dziś na imieniny Małżonka mi sprawiła).
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
I po pierwszej grze (2 osoby, zasady podstawowe). Dostałem w skórę od zielonego zastępu. Parę obserwacji z rozgrywki i po:
1. Drużynowy HALT (Henryk Antoni Lew-Tostowicz) bywa całkiem pomocny dla farciarzy. Dwukrotnie czerwone cyferki ułatwiły Żonie doręczenie rozkazu.
2. Zastanawiam się, czy grając asekuracyjnie nie można jednym harcerzem "osłaniać" drugiego - stać między niosącym rozkaz, a Haltem.
3. Z drugiej strony, stojąc uparcie w PWPW (bo przez 2 rundy wypadało czerwone) Niemiec uniemożliwił dostarczenie jednego rozkazu. Niby realistycznie (koncentracja wojsk w danym punkcie), ale frustrująco...
4. Jeden harcerz może nieść tylko jeden rozkaz (bo jest jeden żeton), prawda? W sumie gdyby miał drugi rozkaz gdzieś po drodze, to czemu nie?
Najważniejsze, że mi się podoba, Partnerce-Od-Planszy-I-Nie-Tylko również. Następnym razem ścigamy się na zasadach zaawansowanych.
1. Drużynowy HALT (Henryk Antoni Lew-Tostowicz) bywa całkiem pomocny dla farciarzy. Dwukrotnie czerwone cyferki ułatwiły Żonie doręczenie rozkazu.
2. Zastanawiam się, czy grając asekuracyjnie nie można jednym harcerzem "osłaniać" drugiego - stać między niosącym rozkaz, a Haltem.
3. Z drugiej strony, stojąc uparcie w PWPW (bo przez 2 rundy wypadało czerwone) Niemiec uniemożliwił dostarczenie jednego rozkazu. Niby realistycznie (koncentracja wojsk w danym punkcie), ale frustrująco...
4. Jeden harcerz może nieść tylko jeden rozkaz (bo jest jeden żeton), prawda? W sumie gdyby miał drugi rozkaz gdzieś po drodze, to czemu nie?
Najważniejsze, że mi się podoba, Partnerce-Od-Planszy-I-Nie-Tylko również. Następnym razem ścigamy się na zasadach zaawansowanych.
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Może nieść tylko jeden rozkaz, chociaż faktycznie bardziej realistycznie byłoby gdyby mógł wziąć drugi po drodzMsbS pisze:4. Jeden harcerz może nieść tylko jeden rozkaz (bo jest jeden żeton), prawda? W sumie gdyby miał drugi rozkaz gdzieś po drodze, to czemu nie?
Kostka w wersji podstawowej tak jak i żołnierz to "generator emocji". Fajny pomysł ale właśnie może być czasami frustrujący. W wersji zaawansowanej emocje wynikają z większego kombinowania i wyścigu. Koniecznie opisz wrażenia po rozgrywce z zasadami zaawansowanymi
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Spokojnie da się to wytłumaczyć dywersyfikacją ryzyka.yosz pisze:
Może nieść tylko jeden rozkaz, chociaż faktycznie bardziej realistycznie byłoby gdyby mógł wziąć drugi po drodz
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Aha, jeszcze jedno. Końcówka partii (ostatnie 2-3 rundy) była średnio ciekawa. Został jeden rozkaz, wiedzieliśmy, że nie zdążymy go zrobić (z Banku Polskiego chyba na SGGW albo Czerniaków, a w dodatku chyba w Banku Polskim stał Niemiec). Więc wielki odwrót - wszyscy na Stary Mokotów (tłoczno się tam strasznie zrobiło). Tylko mój biedny Felek - turę przed końcem uciekł "ze więźnia", wstawiłem go na Plac Wilsona (tak dla urozmaicenia), i w najostatniejszej kolejce zdybali go tam Niemcy...
Stwierdziłem też, że przydałaby się podkładka/plansza dla gracza. Trzy miejsca na karty ruchu: niewykorzystane, bieżąca karta, wykorzystane, do tego jedno miejsce na zdobyte rozkazy i jedno na uciekających z więzienia (wychodzą w turze Niemca, trafiają na planszę dopiero w swojej fazie ruchu, ja stawiałem ich na Forcie Mokotowskim, obok pola Więzienie). Może w wolniejszej chwili sklecę coś takiego i pchnę na bgg.
No i bez odpowiedzi na razie pozostaje pytanie Veridiany - czy można zablokować już zablokowaną drogę? Oczywiście intuicja podpowiada, że nie, no ale pewności nie mam.
Stwierdziłem też, że przydałaby się podkładka/plansza dla gracza. Trzy miejsca na karty ruchu: niewykorzystane, bieżąca karta, wykorzystane, do tego jedno miejsce na zdobyte rozkazy i jedno na uciekających z więzienia (wychodzą w turze Niemca, trafiają na planszę dopiero w swojej fazie ruchu, ja stawiałem ich na Forcie Mokotowskim, obok pola Więzienie). Może w wolniejszej chwili sklecę coś takiego i pchnę na bgg.
No i bez odpowiedzi na razie pozostaje pytanie Veridiany - czy można zablokować już zablokowaną drogę? Oczywiście intuicja podpowiada, że nie, no ale pewności nie mam.
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
tego pytania nie zauważyłem. Nie - nie można zablokować już zablokowanej drogi (po co wysyłać wojska skoro już tam są?)
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3241
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 72 times
- Kontakt:
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Autorom wiele kwestii, Yosz, wydaje się oczywistych. niemniej, od strony grających - mających do dyspozycji jedynie instrukcję - już nie
Dziś znowu zaskoczyło mnie pewne pytanie. Tym razem większego kalibru. Zajrzałam do instrukcji i faktycznie - odpowiedź, która z kolei mnie wydawała się oczywista wcale z niej jasno nie wynika!
Chodzi o karty sekretnych celów. Kto zdobywa za nie punkty? Za daną kartę tylko gracz, który ją wylosował - tak mi się wydaje najbardziej naturalnie. Jeśli tak, to niebezpiecznie mylące okazało się w instrukcji zdanie: "Jeśli gracze remisują w ilości rozkazów danego rodzaju opisanego na karcie sekretnego celu, uznajemy, że obydwaj go zrealizowali." (podkreślenie własne). Ja to rozumiem tak, że remis z innym graczem nie niweczy mojego sekretnego celu. Ale zostało to też zrozumiane jako informacja, że cele są tak naprawdę wspólne a gracze dysponują o nich częściową wiedzą i podlicza się wszystkie dla wszystkich. Boję się, że rodziny będą ten przepis interpretowały właśnie dwojako.
Dziś znowu zaskoczyło mnie pewne pytanie. Tym razem większego kalibru. Zajrzałam do instrukcji i faktycznie - odpowiedź, która z kolei mnie wydawała się oczywista wcale z niej jasno nie wynika!
Chodzi o karty sekretnych celów. Kto zdobywa za nie punkty? Za daną kartę tylko gracz, który ją wylosował - tak mi się wydaje najbardziej naturalnie. Jeśli tak, to niebezpiecznie mylące okazało się w instrukcji zdanie: "Jeśli gracze remisują w ilości rozkazów danego rodzaju opisanego na karcie sekretnego celu, uznajemy, że obydwaj go zrealizowali." (podkreślenie własne). Ja to rozumiem tak, że remis z innym graczem nie niweczy mojego sekretnego celu. Ale zostało to też zrozumiane jako informacja, że cele są tak naprawdę wspólne a gracze dysponują o nich częściową wiedzą i podlicza się wszystkie dla wszystkich. Boję się, że rodziny będą ten przepis interpretowały właśnie dwojako.
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Ha, jam zadał to pytanie
Monika dla mnie jest osobą która świetnie zna przepisy, zawsze mogę pytać ją gdy mam z tytułem problem . Ja gram dość luźno o ile mi to nie przeszkadza Ten fragment w instrukcji popsuł nam grę, która była bardzo fajna, do momentu rozstrzygania kart celów. Filip wrócił z wojaży to pewnie odpowie
Monika dla mnie jest osobą która świetnie zna przepisy, zawsze mogę pytać ją gdy mam z tytułem problem . Ja gram dość luźno o ile mi to nie przeszkadza Ten fragment w instrukcji popsuł nam grę, która była bardzo fajna, do momentu rozstrzygania kart celów. Filip wrócił z wojaży to pewnie odpowie
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Powróciłem z "wylegiwania się: i już śpieszę z odpowiedziami.
Więc oczywiście zostawiasz wszystkie rozkazy na torze. Tak, wiecie że rozkazu którego nikt nie podniósł z dzielnicy która upadła doprowadzić może do reakcji łańcuchowej. To taka przypominajka dla graczy że popelnili błąd
Łał No o tym nie pomyślałem że ktokolwiek mógłby wpaść na taki pomysł. Trzeba będzie dodać dodatkowo jasne stwierdzenie w kolejnej wersji instrukcji. Natomiast mam nadzieję że nikt oprócz game designerów nie wpadnie na tak nowatorski pomysł że inni mogą dostać punkty za moje karty
Dzięki za uwagi i pytania. Mam nadzieję że roziwałem Twoje wątpliwości Veridiano.
W instrukcji (str. 6) stoi: " Gracz może zamienić miejscami dwa rozkazy leżące na sąsiednich polach na torze rozkazów." nie ma kontynuacji: "lub przesunąć pojedyńczy rozkaz na sąsiednie pole jeśli jest ono puste". Odpowiedź brzmi więc: Można zamienić dwa rozkazy leżące na sasiednich polach a nie jeden rozkaz z pustym miejscem.Veridiana pisze:ale mam pytanie: czy można zamieniać miejscami (w ramach karty "3") rozkaz z pustym miejscem zamiast z innym rozkazem?
Tu faktycznie szyk zdań może sugerować że najpierw stawiamy żeton a potem przesuwamy harcerza. Kolejność jest taka: przesuwamy harcerza do najbliższej lokacji, a następnie blokujemy całą drogę od lokacji do lokacji żetonem oddziału niemieckiego.Veridiana pisze:czy można umieścić mały żeton czołgu POD harcerzem? oczywiście harcerza zaraz się przesuwa do sąsiedniego obiektu. rozumiem też, że się go przesuwa do tego BLIŻSZEGO? czy może zatem "przeskoczyć" czołg?
Odnoszę wrażenie, że ten punkt instrukcji odnoszący się do blokowania jest niejasny.
Veridiano tu ma zastosowanie ogólna zasada stosowana w intrukcjach do większości chyba gier - jeśli nie jest napisane że coś się dzieje to się nie dzieje. Wydaje mi się że tu istniejący opis jest bardzo jasny. Jest podane w regułach gry że (str. 7) "Od tej pory żaden z harcerzy nie może wchodzić do zajętej dzielnicy. Wszystkie rozkazy prowadzące z lub do obiektów w tej dzielnicy, które zostaną wzięte odtąd z talii rozkazów, są odrzucane i zastępowane kolejnymi. Jednak rozkazy, które niesione są z tej dzielnicy i były w rękach harcerzy już wtedy, gdy dzielnica upadała, mogą być dostarczone." Ogólne reguły gry nie przewidują że jeśli gracze widzą że nie zrealizują jakiegoś rozkazu mają go zdejmować z toru, zalecają coś przeciwnego. Dlaczego w przypadku upadku dzielnicy miałoby być inaczej jeśli instrukcja tego nie opisuje?Veridiana pisze:- Czy po upadku dzielnicy ściąga się z toru rozkazów rozkazy, które do niej prowadzą oraz te, których NIKT nie niesie a prowadzą Z tej dzielnicy? w instrukcji jest mowa tylko o odrzucaniu nowociągniętych. a ma to znaczenie, jeśli chcemy korzystać z karty nr.3 i zamiany rozkazów. ponadto, jeśli zostawimy NIENIESIONY rozkaz Z tej dzielnicy wiadomo, że nam spadnie.
Więc oczywiście zostawiasz wszystkie rozkazy na torze. Tak, wiecie że rozkazu którego nikt nie podniósł z dzielnicy która upadła doprowadzić może do reakcji łańcuchowej. To taka przypominajka dla graczy że popelnili błąd
2. W wersji podtawowej gry procedurę niedoniesionego rozkazu powtarza się identycznie dla każdej karty rozkazu która opuszcza tor. W wersji zaawansowanej jest opisane co się dzieje gdy pierwsza karta do danej dzielnicy opuszcza tor i co się dzieje gdy druga karta do danej dzielnicy opuszcza tor.Veridiana pisze: - czy jeśli z toru spadają na raz 2 rozkazy to na pierwsze pole dokłada się 2 dodatkowe rozkazy czy ciągle 1?
Ładne! Poprawiłaś mi humor!Veridiana pisze: - czy można zablokować drogę już zablokowaną?
Veridiana pisze:Dziś znowu zaskoczyło mnie pewne pytanie. Tym razem większego kalibru. Zajrzałam do instrukcji i faktycznie - odpowiedź, która z kolei mnie wydawała się oczywista wcale z niej jasno nie wynika!
Chodzi o karty sekretnych celów. Kto zdobywa za nie punkty? Za daną kartę tylko gracz, który ją wylosował - tak mi się wydaje najbardziej naturalnie. Jeśli tak, to niebezpiecznie mylące okazało się w instrukcji zdanie: "Jeśli gracze remisują w ilości rozkazów danego rodzaju opisanego na karcie sekretnego celu, uznajemy, że obydwaj go zrealizowali." (podkreślenie własne). Ja to rozumiem tak, że remis z innym graczem nie niweczy mojego sekretnego celu. Ale zostało to też zrozumiane jako informacja, że cele są tak naprawdę wspólne a gracze dysponują o nich częściową wiedzą i podlicza się wszystkie dla wszystkich. Boję się, że rodziny będą ten przepis interpretowały właśnie dwojako.
Łał No o tym nie pomyślałem że ktokolwiek mógłby wpaść na taki pomysł. Trzeba będzie dodać dodatkowo jasne stwierdzenie w kolejnej wersji instrukcji. Natomiast mam nadzieję że nikt oprócz game designerów nie wpadnie na tak nowatorski pomysł że inni mogą dostać punkty za moje karty
Dzięki za uwagi i pytania. Mam nadzieję że roziwałem Twoje wątpliwości Veridiano.
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Uff, w dodruku trzeba to zdanie zmienićFilippos pisze: Łał No o tym nie pomyślałem że ktokolwiek mógłby wpaść na taki pomysł. Trzeba będzie dodać dodatkowo jasne stwierdzenie w kolejnej wersji instrukcji. Natomiast mam nadzieję że nikt oprócz game designerów nie wpadnie na tak nowatorski pomysł że inni mogą dostać punkty za moje karty
- MichalStajszczak
- Posty: 9479
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Wbrew pozorom to pytanie wcale nie jest absurdalne. Można sobie wyobrazić sytuację, w której graczowi opłaca się wykonać jakąś "pustą akcję" czyli akcję, która nic nie zmienia na planszy, a czyni zadość przepisom.Filippos pisze:Veridiana napisał(a): - czy można zablokować drogę już zablokowaną? Ładne! Poprawiłaś mi humor!
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Tylko że blokada trasy to kara, a nie akcja, która może coś nam dać (ewentualnie pusta akcja czyli pas). Ok - przyda się dodanie jednego zdania, żeby wszystko było 120% jasne
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Rozpieszczeni wielką ilością tytułów na rynku gracze różne rzeczy wymyślają - my prawie od początku pierwszej rozgrywki kombinowalismy jak wykorzystać blokadę dzielnicy do przesunięcia swojego harcerza w kierunku jego celu.
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn
- MichalStajszczak
- Posty: 9479
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
To tym bardziej opłaca się "blokowanie drogi już zablokowanej" (mój przykład z "pustą akcją" nie dotyczył tej konkretnie gry). Żeton blokujący graczyosz pisze:Tylko że blokada trasy to kara, a nie akcja, która może coś nam dać
. Z tego wynika, że jeżeli położy żeton na drodze już zablokowanej, to nie utrudni dostępu do obiektu. A zatem jest to działanie, które może być dla gracza korzystne, choć wygląda dla mnie jako pewnego rodzaju obejście przepisów (zakładam, że autor miał na mysli blokowanie dróg, które zablokowane dotąd nie były)kładzie
na jednej z dróg wiodących z obiektu, do którego miał
być dostarczony rozkaz
Ostatnio zmieniony 21 lis 2009, 14:17 przez MichalStajszczak, łącznie zmieniany 1 raz.
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3241
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 72 times
- Kontakt:
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Dzięki Filip
Wyobrażam sobie jakie to irytujące, gdy ludziska rozkminiają twoją instrukcję na drobne, ale musisz nas zrozumieć - MNIE zrozumieć - ja to uwielbiam
masz jednak rację, że nadinterpretacja i dopowiadanie sobie pewnych reguł to już przesada
Wyobrażam sobie jakie to irytujące, gdy ludziska rozkminiają twoją instrukcję na drobne, ale musisz nas zrozumieć - MNIE zrozumieć - ja to uwielbiam
masz jednak rację, że nadinterpretacja i dopowiadanie sobie pewnych reguł to już przesada
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Tak Michale masz rację, że to się tym bardziej by opłacało Tylko chodziło mi o to, że to ma być kara. Nie znam w gry, w której karę można obrócić na pustą albo korzystną akcję.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Mocne stwierdzenie. Ja tam się nie znam, ale zdaje mi się, że w Torfowisku dostaje się jedzenie za szpital?yosz pisze:Nie znam w gry, w której karę można obrócić na pustą albo korzystną akcję.
(Żeby była jasność: nie chcę się czepiać, tylko tak sobie podyskutować od czasu do czasu . Na MP:W'44 napalam się już od dawna i jestem pewien, że to świetna gra.)
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Nie napisałem że takiej gry nie ma, tylko że takiej nie znam A w Torfowisku - niby dostajesz jedzenie, ale masz jedną akcję mniej. Jedzenie jest tylko po to żeby kara nie była aż tak dotkliwa. (jedną akcją prawie zawsze zbierzesz więcej jedzenia niż jedną sztukę )mbork pisze:Mocne stwierdzenie. Ja tam się nie znam, ale zdaje mi się, że w Torfowisku dostaje się jedzenie za szpital?yosz pisze:Nie znam w gry, w której karę można obrócić na pustą albo korzystną akcję.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- MichalStajszczak
- Posty: 9479
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Nawet jak takiej gry faktycznie nie ma, to przecież mozesz takie rozwiązanie zastosować w swojej grze. Będziesz miał szanse trafić do rubryki Genialne rozwiązaniayosz pisze:Nie znam gry, w której karę można obrócić na pustą albo korzystną akcję.
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 06 sty 2009, 22:24
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
"Małymi Powstańcami" zaraziliśmy planszówkowym hobby kolejne dwie osoby A moja lepsza, acz niezbyt planszówkowa połowa, raczyła wyrazić opinię "podoba mi się". Ale ja i tak nigdy nie daruję tej grze, że nie mogę w nią grać niebieskimi...
Okazało się, że kolejne osoby grając najpierw podstawową, a potem normalną wersję, miały problem z instrukcją. Jakoś ludzie mają tendencję do dopowiadania sobie, że oprócz tego, co jest napisane, to jeszcze jest tak samo jak w drugim wariancie, ale to chyba bolączka wszelkich gier z więcej niż 1 wariantem. Dopiero dziś naprostowałam znajomych, że ta gra nie jest aż tak prosta, jak im się wydawało
Okazało się, że kolejne osoby grając najpierw podstawową, a potem normalną wersję, miały problem z instrukcją. Jakoś ludzie mają tendencję do dopowiadania sobie, że oprócz tego, co jest napisane, to jeszcze jest tak samo jak w drugim wariancie, ale to chyba bolączka wszelkich gier z więcej niż 1 wariantem. Dopiero dziś naprostowałam znajomych, że ta gra nie jest aż tak prosta, jak im się wydawało
- Legun
- Posty: 1803
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 167 times
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Z tego, co pamiętam z recenzji "Roku 1920" (gdzie są bardzo precyzyjne reguły odwrotu jednostek po przegranej walce), w wielu grach wojennych brak takich przepisów skutkuje możliwością wykonania "odwrotu zaczepnego", który pozwala przemieścić się pokonanej jednostce w dowolne miejsce, szczególnie korzystne dla tego, kto ją kontroluje.MichalStajszczak pisze:Nawet jak takiej gry faktycznie nie ma, to przecież mozesz takie rozwiązanie zastosować w swojej grze. Będziesz miał szanse trafić do rubryki Genialne rozwiązaniayosz pisze:Nie znam gry, w której karę można obrócić na pustą albo korzystną akcję.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Na razie nie gralismy ale przeczytalismy instrukcje i co dziwne... jest ona bezbledna
Moja nadworna korektorka stwierdza, ze ktos sie w koncu przylozyl i nie musi sie zwijac w bolu co drugie zdanie (pierwsza karta i stwierdzenie "malo kto wie, ze przed imieslowami sie stawia przecinek")
Po cierpieniach przy Cywilizacji mila odmiana.
Brawo Egmont.
Jakosc zetonow, grafik, kart - swiatowy poziom (choc karty nie sa jakosci TuT-owej).
Figurki ciete z marginsem - elegancja.
Podpisanie mostow na planszy - luks.
Gra musi poczekac do jutra na pierwsza rozgrywke ale zapowiada sie przyjemnie - familijnie
p.s. kurcze ale laurka wyszla...
Moja nadworna korektorka stwierdza, ze ktos sie w koncu przylozyl i nie musi sie zwijac w bolu co drugie zdanie (pierwsza karta i stwierdzenie "malo kto wie, ze przed imieslowami sie stawia przecinek")
Po cierpieniach przy Cywilizacji mila odmiana.
Brawo Egmont.
Jakosc zetonow, grafik, kart - swiatowy poziom (choc karty nie sa jakosci TuT-owej).
Figurki ciete z marginsem - elegancja.
Podpisanie mostow na planszy - luks.
Gra musi poczekac do jutra na pierwsza rozgrywke ale zapowiada sie przyjemnie - familijnie
p.s. kurcze ale laurka wyszla...
Dice Hate Me :(
-
- Posty: 1582
- Rejestracja: 04 cze 2007, 10:59
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 12 times
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
No więc wczoraj wreszcie zagrałem w MP. Żaluję tylko, iż zdołaliśmy spróbować wariantu podstawowego, gdyż na pokładzie znalazło się dziecko.
Nie chcę oceniać przez pryzmat tego trybu całości, ale gra nie ziębi, ani nie grzeje. Mało w niej decyzji z prawdziwego zdarzenia, a wyścig staje się mało emocjonujący, bo wystarczy zapamiętac kto się czego już pozbył. Ciekawy mechanizm pseudo-kooperacji, kiedy musimy współpracować, by gra dotrwała do końca, ale oprócz tego nie znalazlem tam nic dla siebie. Czuję jednak, iż to dopiero wariant rozszerzony stanowi jedyną słuszną drogę ku zabawie, ale mimo wszystko tryb podstawowy móglby być NIECO bardziej rozbudowany.
Nie chcę oceniać przez pryzmat tego trybu całości, ale gra nie ziębi, ani nie grzeje. Mało w niej decyzji z prawdziwego zdarzenia, a wyścig staje się mało emocjonujący, bo wystarczy zapamiętac kto się czego już pozbył. Ciekawy mechanizm pseudo-kooperacji, kiedy musimy współpracować, by gra dotrwała do końca, ale oprócz tego nie znalazlem tam nic dla siebie. Czuję jednak, iż to dopiero wariant rozszerzony stanowi jedyną słuszną drogę ku zabawie, ale mimo wszystko tryb podstawowy móglby być NIECO bardziej rozbudowany.
www.facebook.com/newsyograchplanszowych: newsy planszowe, choć nie tylko!
Re: Mali Powstańcy - Warszawa 1944
Wariant podstawowy już w tej chwili jest wystarczająco skomplikowany dla "zwykłych zjadaczy chleba".Matio.K pisze:(...) ale mimo wszystko tryb podstawowy móglby być NIECO bardziej rozbudowany.
Tworzenie dwóch wariantów zaawansowanych (patrząc z perspektywy wyżej wymienionych) mijałoby się z celem.