)
Nie pamiętam żebym z Tobą się aż tak kiedyś zgadzałFilip Apostoł pisze:Perikles jest rewelacyjny i tani jak barszcz. Chyba moja pierwsza cięższa gra;)
SoE bardzo mi nie podszedł:/ Losowy i nudny, ale to wrażenia po jednej partii.
Jeśli podczas pierwszej wojny takie sojusze się utworzą to już podczas licytacji drugiej wojny muszą sporo przepłacić, żeby nadal być razem. Już inni o to zadbają, nawet zrzucając się na przebijanie. Jeśli mimo wszystko sojusz przepłaci to zwykle odbija się to szybko czkawką w niepokojach społecznych, dzięki czemu ładnie się to wszystko równoważy. A jeśli nie przepłacą? Cóż, szybko się sojusz skończykwiatosz pisze:Dla mnie Struggle of Empires jest zepsute przez zasadę, że remisujące kraje dostają wszystkie max punktów - co powoduje, że tworzą się w każdym większym kraju trwałe sojusze 2-3 graczy, które są nie do ruszenia aż do ostatniej rundy kiedy to się tłuką nawzajem. A pozostałych kilku graczy siedzi i się nudzi, bo na odbicie kraju szans nie mają... Nie ma tu żadnej motywacji, żeby wywalać sojusznika z kraju, a we dwójkę zawsze są za silni żeby ich atakować..
) i AtF to fajna gra, ale nie wiem, czy bym ją z czystym sercem polecił, być może za mało w nią grałem i nie do końca rozgryzłem. Książęta to gra aukcyjno-akcyjna - inwestujemy we włoskie miasta w okresie renesansu i podnosimy, prowadząc wojny, wartość tych, w które zainwestowaliśmy. Taki Chicago Express czy inny Steam Barons bez budowania torów, za to z wojnami (jak nasze miasto wygra wojnę, to jego wartość rośnie, jak przegra - spada). Na koniec gry dostajemy dywidendę z naszych inwestycji - kto ma najwięcej - wygrywa. W grze jest oczywiście sporo innych mechanizmów. Solidna pozycja Wallace'a. PotR są w ogóle nie do dostania.
Hm a dla mnie SoE to najlepsza gra Martina W. (lepsza nawet od Periklesa). Losowość mała i ładnie ograniczona, a kwestia nudy wynika z doboru graczy a nie samej mechaniki gry.Filip Apostoł pisze:Perikles jest rewelacyjny i tani jak barszcz. Chyba moja pierwsza cięższa gra;)
SoE bardzo mi nie podszedł:/ Losowy i nudny, ale to wrażenia po jednej partii.
Ja polecam - moim zdaniem jest naprawdę zgrabna i ciekawa, a przy tym szybka. Ale uważaj - ta gra ma... KOSTKIbart8111 pisze:A Tinners' Trail nikt nie poleca? Też ma wysokie noty na bgg. Sam jestem go ciekaw bo jest w dobrej cenie
I te kostki mają realny wpływ na rozgrywkę. To nic, że ten wpływ jest wywierany na wszystkich graczy równocześnie - w związku z tym elementem każdy prawdziwy Gracz będzie ją raczej omijał z daleka 
Mam za sobą kilka rozgrywek. Gra stanowi - co typowe dla Wallace'a - niezły orzech do zgryzienia dla chcących wygrać. Nie ma jednej drogi do zwycięstwa. W każdej grze trzeba bardzo elastycznie reagować na to co się dzieje - posunięcia przeciwników oraz efekty rzutów kostką (efekty, bo jak zostało wspomniane, dotyczą wszystkich w zasadzie).bart8111 pisze:A Tinners' Trail nikt nie poleca? Też ma wysokie noty na bgg. Sam jestem go ciekaw bo jest w dobrej cenie
Nie będzie mnie niestety, ale może innym razemWRS pisze:Polubiłem i zawsze chętnie zagram - może na międzyPionku?
Kostki mająca wpływ na wszystkich graczy mnie nie przerażają (nawet kostki w BI mnie nie zniechęcają, choć ostatnio poszczyciłam się wybitnie złymi rzutami. po pierwszym kulaniu wybiłam większość swojej armii, po drugim większość koronnejgarg pisze:moim zdaniem jest naprawdę zgrabna i ciekawa, a przy tym szybka. Ale uważaj - ta gra ma... KOSTKI
jakby płacono za ilość wyrzuconych jedynek byłabym drugim Kulczykiem hehe). To co jest wadą to "szybka" 
) Perykles w jakims stopniu wydaje mi sie podobny do Bożego Igrzyska, a RoE ponadto bardziej złożony i ekonomiczny.
Bo tylko cena mnie przeraża... 
