Labyrinth: The War on Terror

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8142
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 97 times
Been thanked: 260 times

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: jax »

clown pisze:Niekoniecznie. Coś takiego nazywa się "chromem" i z jednej strony na pewno komplikuje pewne rzeczy, ale nie róbmy zaraz z tego tragedii :) Moim zdaniem słusznie, że autor błysnął erudycją, bo jest to jeden z niewielu głosów krytycznych w zalewie hurraoptymizmu. Warto czasem również spojrzeć na to bez różowych okularów. I nie mówię o uwzględnieniu WSZYSTKICH szczegółów. Po prostu pewne rozwiązania dodałyby smaczku rozgrywce.
OK, tylko niektóre rozwiązania - to brzmi rozsądnie.
Ale naprawdę post tamtego amerykańca nie brzmi ugodowo i rozsądnie. Brzmi mocno autorytarnie - brzmi mniej więcej tak: 'gra jako odzwierciedlenie rzeczywistości jest KOMPLETNIE do bani, całkowicie i absolutnie; żeby to zmienić trzeba uwzględnić wszystko to o czym piszę'. Oczywiście nie ujął tego dokładnie takimi słowami, ale dla mnie jest taki wydźwięk. Ta arogancja 'znam się na wszystkim najlepiej i powinno być tak jak piszę' jest nie do zniesienia.
To jest kompletnie inna wymowa niż: 'wprowadźmy trochę chromu w tym czy tamtym miejscu'
[zresztą później autor gry (Runhnke) bardzo dyplomatycznie i taktownie olał go ciepłym moczem :twisted:
clown pisze: Moim zdaniem jest to ogólna tendencja do upraszczania gier wojennych/strategicznych, żeby więcej ludzi mogło się przy tym dobrze bawić.
Zgadza się. Ale co to znaczy 'upraszczanie'? Bo jest istotna różnica między upraszczaniem z 4-5h godzin gry na 2h gry (to mnie totalnie nie interesuje, bo ja trochę chromu jednak lubię) a upraszczaniem z 10-12h gry na 4-6h (to mnie jak najbardziej interesuje, bo ciężko znaleźć ludzi i czas na 10-12h gry).

Zagranie w Labyrinth jeszcze przede mną - i jeśli faktycznie będzie trwał 4-5h (czytam przepisy i widzę że to realne i że już teraz reguł i regułek tam nie brakuje) to naprawdę nie chcę jeszcze odrobiny chromu, która wydłuży mi rozgrywkę do 6-8h (czy nie daj Boże do 10-12h). Ale to tylko spekulacja - najpierw muszę zagrać żeby zobaczyć jaki jest rzeczywisty czas rozgrywki.

---

Aha - a propos 'wiwatującego tłumu' - coś ten tłum nie jest taki liczny. Polecam staranną lekturę ocen Labyrinthu - nie brakuje głosów sceptycznych, zawiedzionych, niektórzy są rozczarowani że Labyrinth nie uwiódł ich od pierwszej rozgrywki tak jak Twilight Struggle. Inni z kolei tłumaczą, że tak to jest z ta grą - najpierw trzeba się przegryźć przez kilka rozgrywek, żeby czerpać z gry prawdziwą przyjemność. Wcale nie ma jakiejś ogólnej euforii...

Pomijam już że autor tamtego wątku jest skrzywiony politycznie i spokojnie można się doszukiwać w jego niby obiektywnym poście zajadłego pacyfizmu, próby zdyskredytowania gry, która niby promuje USA jako pozytywną, zaprowadzającą porządek siłę na świecie. Ta próba (jeśli to istotnie jest taka próba) jest o wiele bardziej zaowalowana niż wypowiedzi innych użytkowników bgg (szczególnie z Australii - o co chodzi że to akurat Australijczycy?) krytykujących wprost przesłanie gry. Jak dla mnie niech idą zbawiać i nawracać świat gdzie indziej i niech nie zaśmiecają bgg :roll:
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
Leviathan
Posty: 2468
Rejestracja: 01 wrz 2009, 13:53
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 458 times
Been thanked: 1252 times
Kontakt:

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: Leviathan »

Zgadzam się z większością tego co napisałeś.

Dwa słowa na temat wrażeń po pierwszej partii - faktycznie coś jest w tym, że Labyrinth nie zachwyca przy pierwszej rozgrywce. Gra nie toczy się płynnie i można mieć wrażenie, że nasze działania są chaotyczne. Z czasem jest jednak coraz lepiej. Mechanizmy zazębiają się i można delektować się "smaczkami".

Co do samej "recenzji" na BGG, to świetnie ujął to jeden z komentujących:
To nie jest jest recenzja gry. To jest opis tego czy gra jest wierną symulacją realiów, w których jest osadzona.
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 13 times

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: clown »

Moim zdaniem sceptycyzm ocen (chociaż uważam, że jest jednak duży hurraoptymizm, lub hypeoptymizm - w ciagu paru tygodni na BGG znalazło się bodajże sześć recenzji tej gry i prawie wszystkie wychwalają ją pod niebiosa - dla porównania - Gettysburg Wallace'a po prawie roku od wydania ma jedną recenzję - Smerfa Marudy - znanego Wallacefana :D) wynika z porównywania gry do TS. Pod względem złozoności Labirynth oferuje moim zdaniem dużo więcej możliwości i smaczków. Dużo osób myślało, że dostanie po prostu TS w klimacie walki z terroryzmem. Podobnie było zresztą z 51 Stanem, gdzie dużo osób sądziło, że dostanie postapokaliptycznego RftG :lol:
To czy autor wątku na BGG cierpi na megalomanię to inna sprawa :P zresztą ta gra wywoływała duże emocje już przed jej ukazaniem się. A nic tak nie robi dobrze reklamie jak dużo szumu w eterze :)
Zgadza się. Ale co to znaczy 'upraszczanie'? Bo jest istotna różnica między upraszczaniem z 4-5h godzin gry na 2h gry (to mnie totalnie nie interesuje, bo ja trochę chromu jednak lubię) a upraszczaniem z 10-12h gry na 4-6h (to mnie jak najbardziej interesuje, bo ciężko znaleźć ludzi i czas na 10-12h gry).
Dla Ciebie tak - dla 90% eurograczy różnica 2h a 4-5h jest zasadnicza. Kwestia gustu. Dlatego TS jest tak popularny - jest przede wszystkim krótki. Dlatego także w Labirynth masz trzy różne długości rozgrywek (obok zwycięstwa z automatu) - do pierwszego skończenia talii, do drugiego i do trzeciego.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
yosz
Posty: 6377
Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 203 times
Been thanked: 496 times
Kontakt:

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: yosz »

jax pisze:Ta arogancja 'znam się na wszystkim najlepiej i powinno być tak jak piszę' jest nie do zniesienia
To tak jakbym czytał nasze forum :lol:
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Awatar użytkownika
Leviathan
Posty: 2468
Rejestracja: 01 wrz 2009, 13:53
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 458 times
Been thanked: 1252 times
Kontakt:

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: Leviathan »

yosz pisze:
jax pisze:Ta arogancja 'znam się na wszystkim najlepiej i powinno być tak jak piszę' jest nie do zniesienia
To tak jakbym czytał nasze forum :lol:
Nie do końca. Może jeśli chodzi o wymowę wypowiedzi, to tak, ale co do aspektu merytorycznego już nie. Takich elabotratów to na naszym forum nie było...

I jeszcze jeśli chodzi o skracanie czasu rozgrywki: dla mnie też 2 h, a 4 h to kolosalna różnica. Ale jeżeli ma się to odbywać kosztem grywalności i poprzez ultraspłycanie tematu, to zdecydowanie wolę 4 h. To jak dyskusja o tym, czy chcemy kupować tanie, ale badziewne buty czy dobre, ale drogie.
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: Don Simon »

Leviathan pisze:I jeszcze jeśli chodzi o skracanie czasu rozgrywki: dla mnie też 2 h, a 4 h to kolosalna różnica. Ale jeżeli ma się to odbywać kosztem grywalności i poprzez ultraspłycanie tematu, to zdecydowanie wolę 4 h. To jak dyskusja o tym, czy chcemy kupować tanie, ale badziewne buty czy dobre, ale drogie.
Tylko pamietaj, ze tutaj jeszcze dochodzi aspekt tego, ze te tanie buty masz szanse uzywac, a badziewne beda w ruchu raz na rok 8).
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Awatar użytkownika
yosz
Posty: 6377
Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 203 times
Been thanked: 496 times
Kontakt:

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: yosz »

Mniej więcej to samo chciałem napisać co Don Simon. Chodzi raczej o to żeby kupić buty do codziennego użytku vs takie do wspinaczki po górach. Dla tych pierwszych zastosowanie jest szersze, dla tych drugich dla pasjonatów. I te pierwsze buty wcale nie muszą być badziewne ;)

Tłumacząc: za dużo chromu i podejścia symulacyjnego spowoduje, że grą zainteresują się tylko hardcore wargamerzy. W ten sposób jest szersze grono odbiorców więc gra się będzie lepiej sprzedawać (a o to chodzi przecież). W przeciwnym wypadku dostaje sie potwora jak High Frontier.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: mst »

Co Wy z tą High Frontier? HF jest długa przez (słabą) mechanikę (zwłaszcza rozwiązanie lotu rakiet), a nie przez stopień skomplikowania czy szczegółowości. :twisted:
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8142
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 97 times
Been thanked: 260 times

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: jax »

mst pisze:Co Wy z tą High Frontier? HF jest długa przez (słabą) mechanikę (zwłaszcza rozwiązanie lotu rakiet), a nie przez stopień skomplikowania czy szczegółowości. :twisted:
ano nic, mamy tylko w pamięci ile graliście 'między 1/3 a 2/3' gry :twisted:
(owszem pierwsza rozgrywka w coś, z reguły ma szansę być dłuższa niż kolejne, ale tutaj czas tej połówki (no i podany czas tłumaczenia reguł!) było lekko... przygniatający :) )
owszem, może to nic złego, żeby gra była aż tak długa, ale przy takiej długości naprawdę nie znajdzie wielu odbiorców

i skorygowałbym 'bucianą' analogię:

gra 10-12h - uzywane raz w roku specjalizowane buty do wspinaczki wysokogóskiej
sympatyczna 4-5h gra wojenna - uniwersalne buty z goreteksem do stosowania w absolutnie każdej porze roku
uproszczona 2h gra wojenna - tanie badziewie do noszenia na co dzień

:wink:
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 13 times

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: clown »

gra 10-12h - uzywane raz w roku specjalizowane buty do wspinaczki wysokogóskiej
sympatyczna 4-5h gra wojenna - uniwersalne buty z goreteksem do stosowania w absolutnie każdej porze roku
uproszczona 2h gra wojenna - tanie badziewie do noszenia na co dzień
Eee - słaba analogia :) WWR czy Gettysburg Wallace'a nie są badziewiem, a zmieszczą się w dwóch godzinach. Twilight Struggle też można skończyć w dwie godziny, a nikt nie nazwie tego ostatniego badziewiem. Gry taktyczne - CC czy CoH również się zmieszczą w dwóch godzinach. Wymieniać dalej?
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Leviathan
Posty: 2468
Rejestracja: 01 wrz 2009, 13:53
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 458 times
Been thanked: 1252 times
Kontakt:

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: Leviathan »

clown pisze:
gra 10-12h - uzywane raz w roku specjalizowane buty do wspinaczki wysokogóskiej
sympatyczna 4-5h gra wojenna - uniwersalne buty z goreteksem do stosowania w absolutnie każdej porze roku
uproszczona 2h gra wojenna - tanie badziewie do noszenia na co dzień
Eee - słaba analogia :) WWR czy Gettysburg Wallace'a nie są badziewiem, a zmieszczą się w dwóch godzinach. Twilight Struggle też można skończyć w dwie godziny, a nikt nie nazwie tego ostatniego badziewiem. Gry taktyczne - CC czy CoH również się zmieszczą w dwóch godzinach. Wymieniać dalej?
Nie tędy droga. Nie twierdzimy, że wszystko co da się zagrać w dwie godziny to badziewie. Twierdzimy (ja twierdzę), że okrawanie gry czterogodzinnej i jej upraszczanie kosztem grywalności i sensowności, tylko po to aby dało się ją zagrać w dwie godziny, to zły trop. Podobnie zresztą jak przekombinowywanie gier polegające na wrzucaniu do nich masy detali nie mających w zasadzie żadnegio wpływu na grę.
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6665
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 730 times
Been thanked: 1124 times

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: Odi »

W całości zgadzam się z punktem widzenia zaprezentowanym w tym przywołanym wątku na BGG. Przyjęte założenia nijak mają się do 'prawdziwej' War on Terror, która zresztą sama w sobie jest bardziej hasłem propagandowym niż faktycznym konfliktem z prawdziwym wrogiem.

Czym innym jednak ocena realizmu, czym innym ocena gry. Równie druzgocącą 'recenzję' - choć powinno się właściwie nazywać tego typu tekst 'rozprawką' - można by przygotować dla Twilight Struggle. W przypadku TS o tyle jest bliżej założeniom gry do rzeczywistości, że faktycznie są dwa konkretne ośrodki podejmujące działania w skali globalnej, kierujące się jakimś ogólnym planem, i starającym się ten plan realizować mimo przeciwdziałania drugiego 'gracza' (eventy przeciwnika)i różnych nieprzewidzianych sytuacji (losowość rzutów). I na tym właściwie kończy się realizm w TS.
W przypadku terrorystów/bojowników takowego planu nie ma (a przynajmniej nie jest on jednolity dla wszystkich grup), a zatem zastosowane rozwiązanie jest dosć mocno naciągane. Podobnie zresztą jak w przypadku zapowiadanej głośno gry '1989', którą - porównując do realiów - również trudno uznać za przemyślaną (z jednej strony jakaś monolityczna strona komunistyczna, bez rozróżnienia na PRLowską odwilż, honeckerowski beton i rumuńskie fantasmagorie - z drugiej, jakaś monolityczna strona 'wolnościowa', o jednorodności której mogliśmy się przekonać po 1989 roku).

Trzeba jednak podkreślić, że dążenie do realizmu w politycznych grach plansozwych, to chyba syzyfowa praca. Gry wojenne rządzą się innymi prawami, bo w nich ten realizm ma bardzo ograniczony wymiar: ograniczona przestrzeń fizyczna, okreslona organizacja wojsk, policzalna w pewnym sensie siła oddziaływania ogniowego. Wszystko skomasowane na małej przestrzeni. Gry polityczne to multum czynników, mnóstwo zmiennych, liczne jednostki ludzkie, które wpłynęły tak czy inaczej na bieg wydarzeń... Do tego o ile zależności wojskowe są względnie proste, zależności polityczne w swej wielowymiarowości niezwykle trudno wymodelować. Nie mówiąc o tym, że najpierw trzeba je odkryc i właściowie zinterpretować, o co łatwiej jest w procesach skończonych i zamkniętych (Zimna Wojna, 'jesień ludów' 1989 roku), a trudniej w procesach trwających (wojna z terrorem)

Reasumując: fajnie, że jest taka gra jak Labyrinth. Jeśli będzie okazja, chętnie zagram. Owszem, uważam, że jest oderwana w swoich założeniach od rzeczywistości, i że na siłe niejako wtłoczono ją w format CDG (skądinąd - mój ulubiony) Nieszczególnie mi to jednak przeszkadza, wszak gra to tylko gra. Osadza gracza w stworzonym świecie z góry okreslonych zasad i każe mu się w nim odnaleźć. Sama w sobie jest łamigłówką i fajnie, że podlane jest to sosem aktualnych wydarzeń.
Tyle.
A jeśli będę chciał się czegoś dowiedzieć o procesach, zależnościach, czynnikach itp - sięgnę po odpowiednie opracowania.
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 13 times

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: clown »

Nie tędy droga. Nie twierdzimy, że wszystko co da się zagrać w dwie godziny to badziewie. Twierdzimy (ja twierdzę), że okrawanie gry czterogodzinnej i jej upraszczanie kosztem grywalności i sensowności, tylko po to aby dało się ją zagrać w dwie godziny, to zły trop. Podobnie zresztą jak przekombinowywanie gier polegające na wrzucaniu do nich masy detali nie mających w zasadzie żadnegio wpływu na grę.
Dlaczego zły? uproszczenia i abstrakcyjne z pozoru rozwiązania przyspieszające rozgrywkę nie muszą być z założenia złe. Bardzo wielu twórców gier wojennych bierze ten element pod uwagę. Pisze o tym np. Richard Sivel w swoich notatkach autorskich o Marii, że dużo czasu poświęcił na stworzenie mechanizmów przyspieszających i skracajacych czas rozgrywki. Wspominany przeze mnie Bowen Simmons miał to samo przy pracach nad Napoleon's Triumph czy Guns of Gettysburg. Zresztą przecież i tak wszystkich nie da się zadowolić. Natomiast kryterium czasu jest dla dużej części graczy kryterium podstawowym. W końcu to hobby :D
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Leviathan
Posty: 2468
Rejestracja: 01 wrz 2009, 13:53
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 458 times
Been thanked: 1252 times
Kontakt:

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: Leviathan »

clown pisze:
Nie tędy droga. Nie twierdzimy, że wszystko co da się zagrać w dwie godziny to badziewie. Twierdzimy (ja twierdzę), że okrawanie gry czterogodzinnej i jej upraszczanie kosztem grywalności i sensowności, tylko po to aby dało się ją zagrać w dwie godziny, to zły trop. Podobnie zresztą jak przekombinowywanie gier polegające na wrzucaniu do nich masy detali nie mających w zasadzie żadnegio wpływu na grę.
Dlaczego zły? uproszczenia i abstrakcyjne z pozoru rozwiązania przyspieszające rozgrywkę nie muszą być z założenia złe. Bardzo wielu twórców gier wojennych bierze ten element pod uwagę. Pisze o tym np. Richard Sivel w swoich notatkach autorskich o Marii, że dużo czasu poświęcił na stworzenie mechanizmów przyspieszających i skracajacych czas rozgrywki. Wspominany przeze mnie Bowen Simmons miał to samo przy pracach nad Napoleon's Triumph czy Guns of Gettysburg. Zresztą przecież i tak wszystkich nie da się zadowolić. Natomiast kryterium czasu jest dla dużej części graczy kryterium podstawowym. W końcu to hobby :D
Zwracam uwagę na fragment mojej wypowiedzi:
"okrawanie gry czterogodzinnej i jej upraszczanie kosztem grywalności i sensowności, tylko po to aby dało się ją zagrać w dwie godziny, to zły trop"
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 13 times

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: clown »

Grywalność i sensowność to pojęcia tak nieostre i tak abstrakcyjne, że nie da się ich zdefiniować dla każdego gracza. Praktycznie rzecz biorąc każdy gracz ma indywidualne preferencje co do tych założeń.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Leviathan
Posty: 2468
Rejestracja: 01 wrz 2009, 13:53
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 458 times
Been thanked: 1252 times
Kontakt:

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: Leviathan »

clown pisze:Grywalność i sensowność to pojęcia tak nieostre i tak abstrakcyjne, że nie da się ich zdefiniować dla każdego gracza. Praktycznie rzecz biorąc każdy gracz ma indywidualne preferencje co do tych założeń.
No jasne, że tak. Co nie zmienia faktu, że preferencje wielu osób w dziwny sposób zdają się pokrywać. I tak powstają rankingi, trendy, zestawienia.
Awatar użytkownika
yosz
Posty: 6377
Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 203 times
Been thanked: 496 times
Kontakt:

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: yosz »

"okrawanie gry czterogodzinnej i jej upraszczanie kosztem grywalności i sensowności, tylko po to aby dało się ją zagrać w dwie godziny, to zły trop"
a ja bym chciał zauwazyć że to wszystko to pisanie palcem po wodzie. Samo stwierdzenie, że bardziej realistyczne byłyby takie a nie inne mechanizmy i że gra byłaby lepsza gdyby były oddane takie i inne realia niczego nie udawadnia. Nikt z Was nie jest w stanie stwierdzić, ze dodanie takicz czy innych mechanizmów pogłębiłoby grę i byłaby fajniejsza. Może po prostu takie mechanizmy by nie działały w grze? To jest gra planszowa i trzeba robić uproszczenia. Nie wiadomo czy okrojenie gry nie było spowodoane potrzebą wynikającą z niegrywalności, a okrojenie czasu było tylko efektem ubocznym.

Gdybanie, że Labyrinth byłby lepszą grą gdyby nie był tak okrojony to ... no gdybanie. To byłaby zupełnie inna gra. Koniec kropka.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Awatar użytkownika
Leviathan
Posty: 2468
Rejestracja: 01 wrz 2009, 13:53
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 458 times
Been thanked: 1252 times
Kontakt:

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: Leviathan »

yosz pisze:
"okrawanie gry czterogodzinnej i jej upraszczanie kosztem grywalności i sensowności, tylko po to aby dało się ją zagrać w dwie godziny, to zły trop"
a ja bym chciał zauwazyć że to wszystko to pisanie palcem po wodzie. Samo stwierdzenie, że bardziej realistyczne byłyby takie a nie inne mechanizmy i że gra byłaby lepsza gdyby były oddane takie i inne realia niczego nie udawadnia. Nikt z Was nie jest w stanie stwierdzić, ze dodanie takicz czy innych mechanizmów pogłębiłoby grę i byłaby fajniejsza. Może po prostu takie mechanizmy by nie działały w grze? To jest gra planszowa i trzeba robić uproszczenia. Nie wiadomo czy okrojenie gry nie było spowodoane potrzebą wynikającą z niegrywalności, a okrojenie czasu było tylko efektem ubocznym.

Gdybanie, że Labyrinth byłby lepszą grą gdyby nie był tak okrojony to ... no gdybanie. To byłaby zupełnie inna gra. Koniec kropka.
Jak dla mnie Labyrinth to bardzo dobra gra. Podoba mi się taka jest. Nie widzę potrzeby jej dodatkowego komplikowania ani nie dostrzegam w niej mechanizmów dołożonych na siłę "po to żeby więcej się działo". Jest dobrze jak jest.

Masz rację, że dyskutowanie o tym co by było gdyby, to czysto akademicka polemika.
Mamy gotowy produkt - wolę oceniać go przez pryzmat tego jak mi się w niego gra, a nie czy jest symulacją, w detalach oddającą tak złożoną tematykę jak walka z terroryzmem.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8142
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 97 times
Been thanked: 260 times

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: jax »

Powyższe stanowisko Leviatana jest mi bliskie. I mam nadzieję, że się potwierdzi po pierwszej rozgrywce :)
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 13 times

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: clown »

I już po debiucie. Partyjka dwuosobowa, scenariusz pierwszy, graliśmy do pierwszego "wykończenia" talii. Wygrali terroryści w sumie dość łatwo. Gra trwała około 4 godzin, bo trochę przesiedzieliśmy z nosami w instrukcji. Do plusów zaliczę jakość wykonania, niebanalną mechanikę i asymetryczność stron. Na pewno gra wymaga głębszego poznania niuansów, o znajomości kart nie wspominając, szczególnie, że praktycznie większość z nich zazębia się z konkretną sytuacją na planszy, albo z innymi kartami.
Minusy - gra nie dla ludzi, nie lubiących losowości. W porównaniu z Labyrinth'em Twilight Struggle to szachy. Praktycznie każda ważniejsza decyzja to rzut k6 i modlenie się o dobry wynik. Część rzutów można zoptymalizować, jednak brak szczęścia w decydujacym o powodzeniu rzucie potrafi przyprawić o zawał. Rzuty np. na prestiż, czy postawę państw są moim zdaniem zbędne i powinien je zastąpić mechanizm zagrywania karty z odpowiednią wartością. Z drugiej strony np. zmiana postury Stanów Zjednoczonych wymagająca zagrania dwóch kart trójkowych to przegięcie w drugą stronę.
Minusem jest także wspólna talia, bo niektóre wydarzenia po prostu zabijają drugiego gracza. Wczoraj Adaś rzucił mi najpierw zmianę ustroju na Filipinach z moimi wojskami (prestiż zjechał z 11 do 1 jak winda w spodniach ekshibicjonisty), a potem dorzucił kartę Quagmire, która zmieniła moją posturę na Soft i było po grze.
Pierwsza rozgrywka to za mało, żeby wysuwać daleko idące wnioski, ale wydaje mi się, że terroryści mają ciut łatwiej - nie muszą pilnować takiej ilości aspektów jak Stany Zjednoczone - pilnują po prostu funduszy i ilości komórek, rzucą od czasu do czasu jakiegoś plota, tutaj się zmieni ustrój na Islamic Rule i finito. Amerykanie muszą pilnować dosłownie wszystkiego. Ja rozumiem, że to żandarm światowego pokoju i dobrobytu, ale coś tutaj nie halo :P
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
waffel
Posty: 2601
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 8 times

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: waffel »

A to mi się wydaje że Jihad ma dosyć ciężko, bo po prostu wprowadzenie IR jest trudne - 5 komórek więcej niż wojsk i potem wyrzucić na trzech kościach (jeśli zagrałeś trójkę, a nie zawsze masz) dwa sukcesy czyli niby szansa 1/2 ale jak się nie uda to tracisz komórki i musisz dokładać. Z tego powodu jeszcze mi się nie zdarzyło wprowadzenie IR w kraju z wojskami, musiał tam mieć 6-7 komórek? Widać że trafiłeś na niezłego przeciwnika, wyjedynkowanie prestiżu to niełatwa sprawa. Mi się udało raz zamachem WMD w kraju z wojskami. Z mojego doświadczenia najłatwiej odzyskać go disruptując w kraju z 2+ wojskami, ale trzeba jeszcze mieć taki kraj pod ręką :) może być kraj pod RC, wtedy Jihad chętnie tam rekrutuje, Ty wojska masz z samej definicji RC a kraj możliwe że jest już Fair więc dużo punktów na to nie schodzi. Ot, dla niego to farma komórek a dla Ciebie farma prestiżu.

Co do miażdżących eventów to kilka postów wyżej pisałem dokładnie to samo, teraz jestem po czwartej grze i truizmem będzie stwierdzenie że znajomość talii pomaga :) pomoże też chyba granie na dwie talie, wtedy łatwiej ustawić sobie wydarzenia wymagane pod inne wydarzenia i zrzucić tego typu karty przeciwnika.

Nie zamierzam bronić Labyrinthu jakoś nadmiernie bo widzę, że gra zdecydowanie może się komuś nie spodobać ale na razie jestem zachwycony i każdemu radzę spróbować. Dzisiaj będę grał piąty raz ale niestety raczej nie na dwie talie bo ze świeżym przeciwnikiem.
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 13 times

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: clown »

Akurat to właśnie argument przeciwko grze - czasem IR łatwo wchodzi, czasem nie i kontroli nad tym nie ma żadnej/prawie żadnej. Tutaj dochodzi dodatkowy minus czyli zagrywanie kart przez jednego gracza po sobie. Terrorysta najpierw rekrutuje komórki, potem robi przewrót na IR i Amerykanin może mu skoczyć.
Poza tym IR weszło tam bardzo łatwo - miał kartę, która bazowo dawała mu tam Besieged Regime, wiec wystarczył mu tylko jeden sukces do IR. Również była to kwestia dwóch zagranych pod rząd kart.
Wyjedynkowanie prestiżu nie było jakimś specjalnym problemem. To właśnie również wada - jego odzyskanie (np. w postawie US na Hard) jest bardzo trudne, z kolei na Soft ciułasz ten prestiż, ale masz inne obostrzenia, a z kolei zmiana postury US to kosmos (dwie trójki).
Ja też nie zamierzam zniechęcać, bo gra ma klimat i warto w nią zagrać, ale ostrzegam przed losowością. Ta gra wręcz prosi się o rozdzielenie talii.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
waffel
Posty: 2601
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 8 times

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: waffel »

Chyba nigdy nie grałem w CDG z podzieloną talią więc zupełnie nie mam zdania w tym temacie :)
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 13 times

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: clown »

Chyba nigdy nie grałem w CDG z podzieloną talią więc zupełnie nie mam zdania w tym temacie :)
E nie grałeś? A Twilight Struggle? Paths of Glory? Unhappy King Charles? No i klasyka, którą na pewno znasz, czyli Combat Commander :D
Moim zdaniem wystarczyłby podział na jakieś okresy, jak nie można wydzielić talii wydarzeń dla jednego i drugiego gracza. Zresztą dużo wydarzeń neutralnych ma różne działania dla obu stron więc je też można w miarę bezboleśnie przyporządkować.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
melee
Posty: 4341
Rejestracja: 28 cze 2007, 20:20
Lokalizacja: Warszawa / CK
Been thanked: 3 times

Re: Labyrinth: The War on Terror

Post autor: melee »

w TS przecież nie ma oddzielnych talii ;) jeśli chodzi o taki podział jak we Ścieżkach
ODPOWIEDZ