Warrior Knights - dodatek!

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Grzech
Posty: 594
Rejestracja: 20 maja 2005, 13:55
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa
Has thanked: 7 times
Been thanked: 10 times

Post autor: Grzech »

My koniec gry załatwiliśmy dość łatwo. Jak skończy się influence to ciągniemy na koniec rundy kartę Revolt- koniec gry, No revolt - gramy dalej. To załatwia sprawę nielogiczych ataków w ostatniej chwili, z całkowitym odsłonięciem się gracza.
Oczywiście Influence jest nadal rozdawany.
Muttah
Posty: 1197
Rejestracja: 11 wrz 2005, 15:36
Lokalizacja: Katowice
Been thanked: 2 times

Post autor: Muttah »

erm... Vasquez, sprawdź jeszcze raz. Pisałem "12 lub więcej", a i to przy drugiej grze dla "nowych".

W każdym razie skoro i tak się nie atakujecie, to możecie mieć nawet po 20 a i tak wszyscy będą siedzieć na tyłkach i tylko liczyć punkty 8) Tylko jaki to ma sens? Czegoś najwyraźniej nie rozumiem... Przecież zawsze ktoś już po pierwszej rundzie ma więcej niż inni, zgadza się? Czasem jest to dwóch/trzech graczy, którzy wypracują sobie lekką przewagę. No i w tym momencie to jest podstawowy cel ataku, bo przecież o wiele lepiej jest nie tylko dobrać punktów sobie, ale i zabrać przeciwnikowi...

Nie wiem, zawsze mi się wydawało że to oczywiste... Jeśli ja mam 3 miasta a przeciwnik 4, to nie będę siedział bezczynnie, bo wiadomo że przewaga będzie się powiększać co rundę. Także pierwsze co to szybki wjazd na któreś osłabione miasto, a jak nie, to dojazd twierdzy - przecież nie da się bronić wszystkiego na raz, a im więcej miast gość okupuje, tym bardziej rozproszone ma siły...

Cóż, jeśli faktycznie nie robicie nic i tylko siedzicie generując punkty, to chyba nie pojęliście podstawowej idei 8) Tu chodzi o wylansowanie SIEBIE i pobicie TYCH INNYCH (tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś pytał :wink: )
Awatar użytkownika
Vasquez21
Posty: 167
Rejestracja: 21 lip 2004, 14:26
Lokalizacja: Jaworzno
Kontakt:

Post autor: Vasquez21 »

Przyznam, że chciałbym zobaczyć jak to się sprawdza u Was w grze.

Moim zdaniem osoba, która rzuca się na innych od razu gdzieś na początku tak jak sugerujesz nie ma za wielkich szans.

Po pierwsze zamki są od siebie mimo wszystko troszkę oddalone i czasem ciężko jest w jednej turze przeprowadzić atak, dodatkowo trzeba zwrócić uwagę na kilka aspektów jeśli atakujesz czyjś zamek:

jeżeli wygrałeś:
ok jest fajnie, udało się, może nawet nikogo nie straciłeś w ataku, zyskałeś miasto, ale przewagę osiągnąłeś wyłącznie nad jednym przeciwnikiem, który na domiar złego teraz rusza na Ciebie...

jeżeli przegrałeś:
jeszcze gorzej, wszyscy zajmują "wolne" zamki a Ty stoisz w miejscu.

Oczywiście możesz powiedzieć, że takie podejście jest dość pasywne przy zachowaniu podejścia "jak ja na niego nie ruszę, to on na mnie nie ruszy". No ale w pierwszym przypadku tworzysz sobie automatycznie wroga, z którym będziesz toczysz od tego momentu regularną wojnę. Tak więc wy sobie odbijacie nawzajem zamki co rundę a inni zajmują te "wolne". Tak by to w gruncie rzeczy mogło wyglądać prawda?

Oczywiście przy założeniu, że wszyscy mają takie podejście jak ty, czyli tłuką się, nie przejmując się wolnymi miastami sprawa wygląda inaczej, ale zawsze znajdzie się ktoś kto stwierdzi, że jednak lepiej zająć te "łatwiejsze" cele.

Oczywiście nie mówię, że u nas się nie walczy, chodzi mi o to, że my wprowadziliśmy kilka modyfikacji (między innymi dodatkowe punkty za zdobywanie miast), które wymuszają walkę :), ale mimo to w trakcie gry inne miasta są dość szybko zajmowane.

Nawiązując do Twojego:
Pisałem "12 lub więcej"
to mi chodzi o to, że ile by tych punktów nie ustalić to później je się dostaje lawinowo... my graliśmy na 10... zwiększyliśmy (w tej samej grze) do 15, bo stwierdziliśmy, że za krótko i trwało to 2 tury więcej :|
Grzech pisze:My koniec gry załatwiliśmy dość łatwo. Jak skończy się influence to ciągniemy na koniec rundy kartę Revolt- koniec gry, No revolt - gramy dalej. To załatwia sprawę nielogiczych ataków w ostatniej chwili, z całkowitym odsłonięciem się gracza.
Oczywiście Influence jest nadal rozdawany.
A przyznam, że ten pomysł bardzo mi się podoba ;), ale i tak bym to powiększył do 2 kart... tzn. jak wyciągnie się jeden Revolt, to oznacza, że w kolejnej (lub jeszcze późniejszych) turach, wyciągnięcie Revolta zakończy grę.
http://www.mgla.pl - ogromny wybór gier bitewnych, gier planszowych i gier karcianych. Jeżeli jesteś w Jaworznie lub okolicach odwiedź nas!
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
Awatar użytkownika
AvantaR
Posty: 1071
Rejestracja: 11 sty 2006, 14:27
Lokalizacja: Łaziska Górne
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: AvantaR »

Ja grajac dwa razy w muttahem, moge tylko powiedziec, ze bynajmniej wszystko sie sprawdzalo i WK jak dla mnie obcieka az miodem :)

muttah - kiedy znowu jakas partia, bo nie powiem - zagralbym ;)
Gór mi mało i trzeba mi więcej
Muttah
Posty: 1197
Rejestracja: 11 wrz 2005, 15:36
Lokalizacja: Katowice
Been thanked: 2 times

Post autor: Muttah »

Avantar: No nie wiem kiedy zagramy, ja to ostatnio miałem ostry młynej i np. weekend mam znowu zajęty. Spróbuję kiedyś wpaść do flamberga albo tej knajpki gdzie goście z barda grają. No chyba że coś organizujemy w Kato? Nie wiem, ciężko powiedzieć.

A co do tematu:

Nie no, jeśli mam słabą armię i dogodniejszą sytuację na wolne miasto, to oczywiście że zajmuję wolne. Ale podstawową kwestią jest zbudowanie sobie conajmniej jednej mocnej armii, która uderzy na jedną ze słabszych przeciwnika (najlepiej jest mieć sporą przewagę, żeby nie musieć liczyć na szczęście, czyli np. koleś z deal / prevent plus więcej wojsk niż przeciwnik).

Ogółem kumam już o co wam chodzi, po prostu kampujecie ile wlezie no i jeśli wszyscy są pasywni, to faktycznie się nic nie dzieje. W wiele gier można tak grać i nie jest to żaden feler WK, a po prostu nastawienie graczy. Np. w ghost recon o wiele prościej jest zakampować w jakiś krzakach i czekać aż przeciwnik podejdzie. Tyle że gdyby wszyscy cały czas tak siedzieli, to gra byłaby nudna jak flaki z olejem. Także jeśli przeciwnik wypracował sobie przewagę, to jasne - może siedzieć. Tylko prędzej czy później ktoś przyjdzie mu tą przewagę odebrać. No chyba że obaj siedzą do końca gry w krzakach, w którym to wypadku ten z przewagą naturalnie wygrywa - inaczej być nie może.

Naturalnie zapomniałeś też o oblężeniach. Załóżmy że ktoś zdobywa zamek (ma exhausta), to ja zaczekam, a potem zrobię mu oblężenie. I już żadnego influence'a nie dostaje, przy zerowym ryzyku z mojej strony.

Ehhh, zresztą. Już nudne się to powoli robi. Może grajcie tylko pierwszą rundę, a potem idźcie na piwo? :wink: Bo skoro i tak potem tylko siedzicie w miastach, to przynajmniej byłoby ciekawiej :lol:

No risk - no fun.
No pain - no gain.
Awatar użytkownika
qotsa
Posty: 91
Rejestracja: 28 cze 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: qotsa »

Muttah,

Muszę Ci powiedzieć, że natchnąłeś mnie do ściągnięcia WK z półki (na której wylądowało po pierwszej grze) i namówienia kumpli to rozegrania przynajmniej jeszcze kilku partii...

Do tej pory graliśmy tylko raz i niestety jakoś WK nas nie przekonało. Co prawda warunki nie były zbyt szczęsliwe - spotkanie było w dużym gronie, obok rozstawione Playstation z Tekkenem i Singstarem (na zmianę), a wszystko spotęgowane jeszcze sporą ilością napojów wyskokowych. Zwykle nie gramy w planszówki w takich warunkach, ale akurat wtedy byliśmy mocno napaleni na WK (szczególnie ja :-)), więc postanowiliśmy spróbować...

Niestety, nie było zbyt ciekawie. Na pewno nakładały się na to warunki w jakich przyszło nam zapoznawać się z tą grą, ale tak czy inaczej wszyscy zgodnie stwierdzili, że czegoś w tym brakuje, że mimo fajnego klimatu ta gra nie jest to aż tak dobra jak się spodziewaliśmy (a spodziewaliśmy się naprawdę trzęsienia ziemii). Najbardziej nie podobało nam się rzeczywiście to, że gra premiuje siedzenie w zamkach.
Chociaż teraz jak poczytałem co piszeszesz, to faktycznie dochodzę do wniosku, że opłacalne jest to tylko dla tego kto aktualnie prowadzi. A wszyscy inni powinni raczej wyjść z zamków i udać się w jedynie słusznym kierunku :-)

Anyway, mam zamiar spróbować ponownej rozgrywki i mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej.

OT:
To już zresztą drugi raz kiedy Twoje entuzjastyczne recenzje przekonują mnie do jakiejś gry (kudos!).
Poprzednio dzięki tobie zainteresowałem się Vortexem - w tej chwili to jedna z moich ulubionych gier (obok Battle Lore i Puerto Rico) :-) Uzbierałem już chyba z 600 kafelków, mam kilka ciekawych tali i ciągłe pomysły na nowe :-)
You Think I Ain't Worth A Dollar, But I Feel Like A Millionaire
-----------
Moje pasje:
http://www.boardgamegeek.com/user/gooser
http://jpgmag.com/people/jarek
Awatar użytkownika
qotsa
Posty: 91
Rejestracja: 28 cze 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: qotsa »

A tak przy okazji...

Czy ktoś z Was próbował któejś z dotakowych zasad zawartych w tym pliku:
http://www.boardgamegeek.com/fileinfo.php?fileid=22240

Niektóre brzmią całkiem interesująco...
You Think I Ain't Worth A Dollar, But I Feel Like A Millionaire
-----------
Moje pasje:
http://www.boardgamegeek.com/user/gooser
http://jpgmag.com/people/jarek
Muttah
Posty: 1197
Rejestracja: 11 wrz 2005, 15:36
Lokalizacja: Katowice
Been thanked: 2 times

Post autor: Muttah »

Cóż mogę powiedzieć - cieszę się, że dzięki mnie vortex znalazł kolejnego fana. Ogółem zaraziłem już tą grą sporo ludzi, a sam generalnie kupiłem ją w ciemno, mając takie pojęcie, jakie można sobie wyrobić oglądając tylną stronę pudełka 8) Vortex już zawsze zostanie dla mnie jedną z lepszych gier jakie powstały - można w to grać i grać, a ciągle odkrywa się nowe niuanse rozgrywki.

Drugą grą tego typu byłby Minotaur Lords. Ogółem bardzo niedoceniana gra, sądzę że głównie z powodu błędu na kartach i całego tego zamieszania z erratą (która zawiera się w 2 słowach). W każdym razie jeśli podszedł Ci Vortex i lubisz karcianki 2-osobowe, to Minotaur też ma szansę Ci podejść. Parę dni temu złykałem sobie jeszcze na dokładkę Scarab Lords (protoplasta minotaurów) i muszę przyznać że cały secik naprawdę wymiata! Można montować bardzo ciekawe decki i gra naprawdę daje radę (choć już same minotaury są naprawdę konkretnie grywalne). Aha, no i gdybyś trafił na recenzję Nataniela to odpuść sobie czytanie bo jest nierzetelna 8)

Co do samego WK, to cóż... To nie jest imho gra w którą wskakuje się bezboleśnie "z marszu" i od razu jest się w stanie ją docenić. Podobnie chyba jak z Vortexem. Mimo że gram w to już od dość dawna, to i tak prawdziwy potencjał niektórych jednostek i zagrań był dla mnie do tej pory nieczytelny. Chyba nie warto się zrażać, gdyż ciężkie warunki (hałas, zamieszanie, pierwsza rozgrywka, niepewność zasad itd.) potrafią sporo namieszać. Proponuję czytnąć sobie na spokojnie rulebook'a od deski do deski, a przy samej grze używać skrótu zasad (na BGG jest jeden bardzo fajny), co znacznie ułatwia życie. Ogólnie też zauważam że sporo ludzi kładzie na grze krzyżyk po pierwszym nieudanym szpilu i nie dostrzega w ogóle możliwości, że być może gra jest OK, tylko zawinił czynnik ludzki :wink:

W każdym razie ja ostatnio znowu jestem po kilku grach WK na świeżo i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że zdanie o tej grze nie zmieniłem ani trochę. A już wkrótce expansion, to dopiero będzie power :twisted:
hobb3
Posty: 107
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:30
Lokalizacja: Toruń

Post autor: hobb3 »

Muttah pisze: Drugą grą tego typu byłby Minotaur Lords. Ogółem bardzo niedoceniana gra, sądzę że głównie z powodu błędu na kartach i całego tego zamieszania z erratą (która zawiera się w 2 słowach). W każdym razie jeśli podszedł Ci Vortex i lubisz karcianki 2-osobowe, to Minotaur też ma szansę Ci podejść. Parę dni temu złykałem sobie jeszcze na dokładkę Scarab Lords (protoplasta minotaurów) i muszę przyznać że cały secik naprawdę wymiata! Można montować bardzo ciekawe decki i gra naprawdę daje radę (choć już same minotaury są naprawdę konkretnie grywalne). Aha, no i gdybyś trafił na recenzję Nataniela to odpuść sobie czytanie bo jest nierzetelna 8)
Wiem, że to wątek o WK, ale skoro wspomniałeś o Minotaur Lords, to zapytam. Grałeś może w Blue Moon? To jedna z moich ulubionych karcianek, która jeśli dobrze rozumiem stanowi rozwinięcie wspomnianych przez ciebie tytułów. Czy tak jest naprawdę? Czy zakup ML/SL mija się z celem dla kogoś, kto ma już Blue Moon?
Muttah
Posty: 1197
Rejestracja: 11 wrz 2005, 15:36
Lokalizacja: Katowice
Been thanked: 2 times

Post autor: Muttah »

Oczywiście, w Blue Moon gram często i bardzo sobie chwalę ten tytuł. Jeśli zaś chodzi o porównanie z Lordami, to są to kompletnie różne gry i ciężko byłoby znaleźć wiele cech wspólnych (oprócz wspólnych ogólników, takich jak autor i gatunek - tutaj podobieństwa się kończą).

ML/SL jest grą "kolumnową", podobnie jak lost cities. W blue moon mamy combat area, support area i generalnie koniec (ok, doliczmy jeszcze miejsce na influence'y). Z kolei w lordach mamy dwa regiony, każdy składający się z trzech kolumn: militarnej, religijnej i ekonomicznej. Podczas swojej tury gracz stara się przebić siłę przeciwnika w danych kolumnach (większa wartość liczbowa po swojej stronie), co z kolei pozwala na odpalanie specjalnych akcji na koniec tury:

Przewaga militarna = przeciwnik zrzuca jedną kartę z decku (jak zrzuci ostatnią, natychmiast przegrywa grę)

Przewaga religijna = kładziemy na jednej karcie przeciwnika tzw. curse counter, który generalnie unieważnia jej wszystkie atrybuty (curse'y można zdejmować)

Przewaga ekonomiczna = można dociągnąć jedną kartę do ręki (podstawowy sposób regularnego dociągania kart na rękę)

Mamy więc dwa regiony, każdy ma w/w 3 kolumny. Wygrywasz grę, jeśli na początku SWOJEJ tury masz w każdym regionie 2 z 3 kolumn pod swoja kontrolą. Często też udaje się wygrać poprzez zdjęcie ostatniej karty z deck'u przeciwnika.

Co do samej rozgrywki, to jest ona o wiele bardziej strategiczna niż w BM. Tutaj nie ma aż tak dużo wzorów kart, tylko - jak w Vorteksie - masz po kilka egzemplarzy danej karty (niektóre po 4, niektóre po 2, zaleznie też jak sobie deck poskładasz). Często więc niezbędne są planowane opcje w stylu "tutaj zagram ten budynek, póki co nic mi to nie da, ale jeśli wytrzyma kilka rund i dojdzie mi określona karta, to wtedy będzie ostry kontratak i przeciwnik naprawdę zapłacze".

Trzeba cały czas podejmować trudne decyzje i rozkminki jest naprawdę sporo - jasne, w BM też jest sporo myślówki, jednak karty są tam na tyle zróżnicowane (w końcu każda inna), że trudno jest czasem realizować twardą, zaplanowaną strategię. Z kolei w ML bez dobrego planu raczej ciężko jest wygrać z dobrym przeciwnikiem, a każdy błąd może kosztować bardzo słono. Oczywiście - jak to w karciankach - szczęście przy doborze też jest dość istotne, choć jak już mówiłem - znajomość deck'u w sporym stopniu je niweluje.

Cóż, to chyba tyle. Co trzeba powiedzieć na korzyść BM to fakt, iż jest 10 razy ładniejszy od lordów (jak zresztą od większości innych karcianek). No ale nie oszukujmy się, Lord ogólnie - nawet bez tego porównania - specjalnie ładny nie jest. Tragedii też nie ma, powiedzmy zatem że jest OK. A co do kwestii czy Ci się spodoba, to naprawdę trudno powiedzieć...

Moja narzeczona np. bardzo lubi lordów, z kolei Blue Moon niezbyt jej podszedł. Wiem, też mnie to dziwi... :roll:

Heh, big off-top 8) Może wartoby założyć osobny temat SL/ML na karciankach? Cóż, gdyby znalazło się więcej chętnych, to możnaby pogadać. Pozdro!
Awatar użytkownika
janekbossko
Posty: 2614
Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 26 times
Been thanked: 27 times

Post autor: janekbossko »

odkopie trupa...<wącha> jeszcze swierzy

mam pytanie gral ktos w ten dodatek? ma go? potrafi mi odpowiedziec czy karty z tego expa sa potrzebne czy mozna sie posilkowac samymi zasadami?duzo zmienia w rozgrywce...

kupilme odbre pol roku temu Wk ale...wstyd sie przyznawac jeszcze nie zgarlame..(kiepskie towarzystwo sie trafilo)

chce odpokopac odkurzyc i zagrac...i zastanawiam sie czy kupic juz dodatek...

pozdrawiam
Awatar użytkownika
Vasquez21
Posty: 167
Rejestracja: 21 lip 2004, 14:26
Lokalizacja: Jaworzno
Kontakt:

Post autor: Vasquez21 »

Niestety zasady w tej grze są tak skopane, że ciężko będzie to poprawić. Wszyscy chyba liczeli na jakąś inną propozycję liczenia punktów, a tu kolejna wtopa. Wprowadzono kilka zmian, ale są to w większości zmiany kosmetyczne. Tu coś doszło, tam coś doszło, ale nadal ten który zajmie na początku kilka zamków i siedzi w domku i się broni wygra grę.

Ja osobiście zastanawiam się teraz nad całkowitą zmianą liczenia punktów.
http://www.mgla.pl - ogromny wybór gier bitewnych, gier planszowych i gier karcianych. Jeżeli jesteś w Jaworznie lub okolicach odwiedź nas!
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
Awatar użytkownika
janekbossko
Posty: 2614
Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 26 times
Been thanked: 27 times

Post autor: janekbossko »

no wlasnie....

ehhhh czyli nadal nic ciekawego? czeka i czeka WK...nie iwem moze na sprzedaż :cry:
Awatar użytkownika
Vasquez21
Posty: 167
Rejestracja: 21 lip 2004, 14:26
Lokalizacja: Jaworzno
Kontakt:

Post autor: Vasquez21 »

ja jednak na Twoim miejscu bym zagrał.

Powiem tak... sama rozgrywka jest dość fajna. Sposób zagrywania kart, walka itp. jedyny minus to właśnie punktowanie. My graliśmy na maksymalnym progu 15 punktów na gracza, a i tak gra się skończyła praktycznie zanim rozpoczął się konflikt na dobre. Tą grę bym podzielił na 2 etapy...

1. faza początkowa (rozbudowa, zajmowanie miast itp)
2. faza walki (wszystkie zamki są zajęte i gracze zaczynają szukać nowych celów)

Oczywiście ten drugi etap jest dużo ciekawszy. Mamy interakcję z innymi graczami i mamy szansę ich wreszcie zmłócić. Problem w tym, że pierwsza część gry trwa jakieś 90% czasu gry, a druga 10%. Dodatkowo zwiększanie puli punktów też nie ma sensu gdyż gracze wraz z rozwojem gry zdobywają dużo więcej punktów.

Tutaj potrzebny jest po prostu inny system określania zwycięzcy.

Ja osobiście miałem trzy pomysły:

a) zrobić inny system punktowania, taki w którym nie dostajemy punktów za to ile mamy zamków, ale np. za to, że prowadzimy wśród innych graczy. Przykładowo np. w rozgrywce na 5 graczy, zdobywa się odpowiedni 4/3/2/1/0 pkt (oczywiście najwięcej dostaje gracz, który ma najwięcej zamków)

b) system misji. Bardziej pracochłonne, ale może być również i ciekawsze. Gracze otrzymują na początku gry powiedzmy 5 misji, z nich aby zwyciężyć muszą zrealizować 3. A jaki typ misji?
Np. zająć miasta: X, Y, Z, V. Zająć określoną liczbę miast, podbić stolicę innego gracza, spalić X miast itd. itp. Takie rozwiązanie wydaje mi się ciekawsze, ale obawiam się, że może być je ciężko zbilansować, gdyż wiadomo, że jedne misje będą trudniejsze od innych. I jeśli jeden gracz będzie miał szczęśliwsze losowanie, automatycznie będzie miał łatwiejsze zadanie.

c) Również system misji działający na podobnej zasadzie jak ten opisany powyżej z tym, że gracze realizują kolejne misje, ale nie liczy się liczba misji tylko ich trudność. Przykładowo misja w której trzeba spalić jakieś 2 miasta może być warta 1 punkt. Natomiast misja w ktorej musimy zająć 4 miasta znajdujące sie po przeciwległych stronach planszy może być warta 3 punkty.

To rozwiązanie wydaje mi się najciekawsze, jest jednak kilka problemów. Po pierwsze, kiedy kończy się gra? Można okreśić pewną liczbę tur, bądź też uznać, że kiedy jeden z graczy wykona X misji kończy się gra i sprawdzamy kto ile punktów zdobył. Gracz, który zakończył rozgrywkę dostaje przykładowo +1 dodatkowy punkt. Wszystko byłoby ok, gdyby jednak nie kolejny problem mianowicie fajnie by było gdyby misje były tajne i gracze w międzyczasie nie wiedzieli ile misji udało się wykonać ich przeciwnikom i niestety nie mam pomysłu jak to rozwiązać :/
http://www.mgla.pl - ogromny wybór gier bitewnych, gier planszowych i gier karcianych. Jeżeli jesteś w Jaworznie lub okolicach odwiedź nas!
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
Awatar użytkownika
mig
Posty: 4046
Rejestracja: 24 lip 2010, 16:41
Lokalizacja: Konin
Been thanked: 4 times

Re: Warrior Knights - dodatek!

Post autor: mig »

pobawię się w archeologa i odkopię :)
Czy ktoś dysponuje moze polskim tłumaczeniem zasad?
Planszostrefa - 11%, 3 Trolle - 5%
Mam / Chcę mieć / Sprzedam
ODPOWIEDZ