(Wodzisław) Spotkania w Wodzislawiu (WCK)
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Dlatego napisałem, że to nieoficjalne wieści... Od pani portierki.
Jeśli Tobie powiedzieli, że zajęcia będą, to nie ma problemu. Chyba, że się jeszcze upewnisz
Jeśli Tobie powiedzieli, że zajęcia będą, to nie ma problemu. Chyba, że się jeszcze upewnisz
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3241
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 72 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Powinnam być, chyba że znowu coś wypadnie.
Przyniosę Courtiera (stopień anglojęzyczności na kartach porównywalny do Macao, czyli niby dużo, ale wszystko się powtarza) oraz Wintera (dla wtajemniczonych
Przyniosę Courtiera (stopień anglojęzyczności na kartach porównywalny do Macao, czyli niby dużo, ale wszystko się powtarza) oraz Wintera (dla wtajemniczonych
-
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 mar 2010, 18:45
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 20 times
- Been thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Ok to finalnie dzis sa planszówki ?
Glory: A Game of Knights - rzuć okiem na grę, którą przygotowujemy! Zagramw.to / FB
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Są, są... Spotykamy się w lub pod WCK i zobaczymy co dalej.
Jakby co to jest Warka albo Stodoła. Bardzo fajny lokal przy Pszowskiej. I nie wolno palić Tylko jest niebezpieczeństwo, że sala może być zarezerwowana.
Do zobaczenia o 16.30
Jakby co to jest Warka albo Stodoła. Bardzo fajny lokal przy Pszowskiej. I nie wolno palić Tylko jest niebezpieczeństwo, że sala może być zarezerwowana.
Do zobaczenia o 16.30
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3241
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 72 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Pomimo milczącego telefonu WCK było otwarte i graliśmy normalnie
Wpierw podzieleni na dwie czwórki, jedna zasiadła do Bossa, druga do... czegoś o pałacu. W międzyczasie przyszła 9ta osoba, którą przyjęliśmy do gangsterskiej walki o worki z kasą resetując tym samym rozgrywkę, która rozpoczęła się dla mnie nader pomyślnie.
Ostatecznie więc: ja, Andrzej, Kuba, Kacper i Marek zagraliśmy w Bossa - wygrał Kuba. Adam, Alek, Mirek i Dominik grali w ... cośtam o pałacu. Wiem tylko, że kolorowe było, a Mirek jak zwykle bawił sie układaniem drewienek w figury rodem z gimnastyki artystycznej.
Jako, że nawet równo skończyliśmy nastąpiło przemieszanie. ja, Andrzej, Kuba i Adam zasiedliśmy do Courtiera, a reszta do Jaskini. Courtier poszedł w wersji bardzo skróconej, bo bałam się, że nie zdążymy - więc dla odmiany skończyło się bardzo szybko, a przez to trochę losowo. Wrażenia opisałam w wątku o grze. Tu dodam tylko tyle, żę z Ministrem jednak źle graliśmy Wygrał Adam, który inwestował w ... kosmetyki
Gdy skrócony Courtier dobiegł końca wrzuciliśmy jeszcze na ruszt nieśmiertelne 7 Cudów, które znowu wygrał Kuba. Miał chłopak wczoraj dobry dzień i wyjątkowo zabawne poczucie humoru (przy czym słowo "wyjątkowo" należy rozumieć tu w obu znaczeniach).
P.S. Sprawdziłam. Cośtam o pałacu to The Palaces of Carrara
Wpierw podzieleni na dwie czwórki, jedna zasiadła do Bossa, druga do... czegoś o pałacu. W międzyczasie przyszła 9ta osoba, którą przyjęliśmy do gangsterskiej walki o worki z kasą resetując tym samym rozgrywkę, która rozpoczęła się dla mnie nader pomyślnie.
Ostatecznie więc: ja, Andrzej, Kuba, Kacper i Marek zagraliśmy w Bossa - wygrał Kuba. Adam, Alek, Mirek i Dominik grali w ... cośtam o pałacu. Wiem tylko, że kolorowe było, a Mirek jak zwykle bawił sie układaniem drewienek w figury rodem z gimnastyki artystycznej.
Jako, że nawet równo skończyliśmy nastąpiło przemieszanie. ja, Andrzej, Kuba i Adam zasiedliśmy do Courtiera, a reszta do Jaskini. Courtier poszedł w wersji bardzo skróconej, bo bałam się, że nie zdążymy - więc dla odmiany skończyło się bardzo szybko, a przez to trochę losowo. Wrażenia opisałam w wątku o grze. Tu dodam tylko tyle, żę z Ministrem jednak źle graliśmy Wygrał Adam, który inwestował w ... kosmetyki
Gdy skrócony Courtier dobiegł końca wrzuciliśmy jeszcze na ruszt nieśmiertelne 7 Cudów, które znowu wygrał Kuba. Miał chłopak wczoraj dobry dzień i wyjątkowo zabawne poczucie humoru (przy czym słowo "wyjątkowo" należy rozumieć tu w obu znaczeniach).
P.S. Sprawdziłam. Cośtam o pałacu to The Palaces of Carrara
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
A ja dodam że Palaces of Carrara mnie zachwyciło. Bardzo elegancka mechanika, prosta a zarazem pozwalająca pomóżdżyć. Wczoraj grałem pierwszy raz na rozszerzonych zasadach (w sumie z tego co wiem od Kramera to były zasady podstawowe), trochę dziwnie ułożyły się warunki zakończenia gry, tak dziwnie, że wszyscy byli zaskoczeni Mimo wszystko dobrze jest w tę grę zagrać najpierw zasadami uproszczonymi. Kupując Palaces trochę się obawiałem, czy nie wtopię, bo jednak nie tania była, a bałem się że może być za łatwa. Teraz wiem że dobrze zainwestowałem
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Ależ miła niespodzianka
Pozostaje mi tylko dodać, że z Mirkiem zagraliśmy jeszcze w Troyes z dodatkiem The Ladies of Troyes. Nareszcie… Zagraliśmy oczywiście z wykorzystaniem wszystkich możliwych rozszerzeń Wrażenia po pierwszej partii pozytywne, choć graliśmy długo i z przerwami na doczytywanie instrukcji.
Courtier wydaje się być ciekawy, ale na pewno nie w wariancie, który zaserwowała nam Monika To dla mnie było jakieś nieporozumienie. Było za krótko i za losowo. Sama mechanika przypadła mi do gustu. Wykonanie śliczne. Tylko czy gra bez ograniczeń czasowych rozwinie skrzydła?
Wpis i zdjęcia.
Podsumowanie miesiąca:
Miesiąc: PAŹDZIERNIK
Rok: 2012
Liczba spotkań: 4
05.10.2012 r. - 10 osób, 6 partii, 6 tytułów
12.10.2012 r. - 3 osoby, 3 partie, 3 tytuły
19.10.2012 r. - 4 osoby, 3 partie, 3 tytuły
26.10.2012 r. – 7 osób, 9 partii, 6 tytułów
Liczba rozegranych partii: 21
Liczba zagranych tytułów: 15
Pozostaje mi tylko dodać, że z Mirkiem zagraliśmy jeszcze w Troyes z dodatkiem The Ladies of Troyes. Nareszcie… Zagraliśmy oczywiście z wykorzystaniem wszystkich możliwych rozszerzeń Wrażenia po pierwszej partii pozytywne, choć graliśmy długo i z przerwami na doczytywanie instrukcji.
Courtier wydaje się być ciekawy, ale na pewno nie w wariancie, który zaserwowała nam Monika To dla mnie było jakieś nieporozumienie. Było za krótko i za losowo. Sama mechanika przypadła mi do gustu. Wykonanie śliczne. Tylko czy gra bez ograniczeń czasowych rozwinie skrzydła?
Wpis i zdjęcia.
Podsumowanie miesiąca:
Miesiąc: PAŹDZIERNIK
Rok: 2012
Liczba spotkań: 4
05.10.2012 r. - 10 osób, 6 partii, 6 tytułów
12.10.2012 r. - 3 osoby, 3 partie, 3 tytuły
19.10.2012 r. - 4 osoby, 3 partie, 3 tytuły
26.10.2012 r. – 7 osób, 9 partii, 6 tytułów
Liczba rozegranych partii: 21
Liczba zagranych tytułów: 15
- Krzysiaczek
- Posty: 82
- Rejestracja: 26 sty 2012, 15:52
- Lokalizacja: Radlin
- Has thanked: 9 times
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
A ja przypominam, że 9-tego WCK jest zamknięte!!
Gracz oczywiście możecie, ale gdzieś indziej...
Gracz oczywiście możecie, ale gdzieś indziej...
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3241
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 72 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Ty sobie przypomniałeś, a ja sie dowiedziałam właśnie, że o 17.30 muszę najprawdopodobniej być gdzieś indziej
- Krzysiaczek
- Posty: 82
- Rejestracja: 26 sty 2012, 15:52
- Lokalizacja: Radlin
- Has thanked: 9 times
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
To chyba pierwsze spotkanie klubowe na którym nie udało mi się ukończyć żadnej rozgrywki
Ale od początku…
W oczekiwaniu na Monikę, Adama i Alka we trójkę z Mirkiem i Kacprem rozłożyliśmy Bossa. Przecież to szybka gra jest Miało być tylko jedno rozdanie, a zagraliśmy trzy. Jednak i tak nie pozwoliło nam to ukończyć gry. Przy sąsiednim stoliku Krzysiek z Kubą usiedli do Szachów. Kuba chciał się zrewanżować za ostatnie porażki i z tego co wiem przynajmniej raz mu się udało
Po przyjściu spóźnialskich podzieliliśmy się na dwa stoliki. Ja z Moniką, Jonaszem i Krzyśkiem zagraliśmy w Prêt-à-Porter, a Adam, Mirek, Kacper i Kuba w prototyp Michała Ozona – Boże Igrzysko 2. Nie wiem jak przebiegała rozgrywka i kto wygrał w BI 2. U nas niestety po raz kolejny musieliśmy przerwać partię. Skończyliśmy po trzecim kwartale, po którym najwięcej kasy miał Krzysiek.
Podczas gdy my głowiliśmy się jak najlepiej rozkręcić biznes odzieżowy Mirek z Kacprem i Kubą zagrali jeszcze w Pupile Podziemi. Niestety, też nie wiem kto najlepiej hodował swoje pupilki.
Spotkanie zakończyliśmy we czwórkę w Stodole rozgrywając partyjkę 51 Stanu z dodatkami Zima i Nowa Era. I podobnie jak wcześniej musieliśmy przerwać w połowie, bo knajpa opustoszała i okazało się, że jest czynna tylko do 22.00. Za tydzień musimy zmienić lokalizację Po trzech turach zmagań w zimowych klimatach 51 Stanu najwięcej gwiazdek zebrał Kuba.
Wpis na BGG.
Pozdroofka
Ale od początku…
W oczekiwaniu na Monikę, Adama i Alka we trójkę z Mirkiem i Kacprem rozłożyliśmy Bossa. Przecież to szybka gra jest Miało być tylko jedno rozdanie, a zagraliśmy trzy. Jednak i tak nie pozwoliło nam to ukończyć gry. Przy sąsiednim stoliku Krzysiek z Kubą usiedli do Szachów. Kuba chciał się zrewanżować za ostatnie porażki i z tego co wiem przynajmniej raz mu się udało
Po przyjściu spóźnialskich podzieliliśmy się na dwa stoliki. Ja z Moniką, Jonaszem i Krzyśkiem zagraliśmy w Prêt-à-Porter, a Adam, Mirek, Kacper i Kuba w prototyp Michała Ozona – Boże Igrzysko 2. Nie wiem jak przebiegała rozgrywka i kto wygrał w BI 2. U nas niestety po raz kolejny musieliśmy przerwać partię. Skończyliśmy po trzecim kwartale, po którym najwięcej kasy miał Krzysiek.
Podczas gdy my głowiliśmy się jak najlepiej rozkręcić biznes odzieżowy Mirek z Kacprem i Kubą zagrali jeszcze w Pupile Podziemi. Niestety, też nie wiem kto najlepiej hodował swoje pupilki.
Spotkanie zakończyliśmy we czwórkę w Stodole rozgrywając partyjkę 51 Stanu z dodatkami Zima i Nowa Era. I podobnie jak wcześniej musieliśmy przerwać w połowie, bo knajpa opustoszała i okazało się, że jest czynna tylko do 22.00. Za tydzień musimy zmienić lokalizację Po trzech turach zmagań w zimowych klimatach 51 Stanu najwięcej gwiazdek zebrał Kuba.
Wpis na BGG.
Pozdroofka
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
ostatnim razem nie grałem z Krzyśkiem w szachy,to Kacper próbował go bezskutecznie ograć.
Tak mało gier, tak dużo czasu...
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Przecież nie napisałem, że ostatnim razem grałeś z Krzyśkiem, tylko, że chciałeś się zrewanżować za porażki. Widocznie chodziło o porażki Kacpra A zresztą... Sam już nie wiem...
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Proponuję żeby ktoś przeczytał instrukcję P.I. Ja zapoznam się z nią, ale co 2 (i więcej) głów to nie jedna. Dodatkowo bardzo bym chciał przetestować jutro Mt Everest z klientami. Znajdą się chętni?
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Hmm... A my z Dominikiem umówiliśmy się na wyspie... Robinsona Kurcze... Mimo rozczarowania po pierwszej partii ciągle mnie ciągnie do tej gry. Okazało się, że bardzo źle graliśmy i chciałbym zagrać znowu. Nic to... Jutro w pracy muszę się sklonować. Może na spotkanie też przyjadę w dwóch osobach Zobaczymy na miejscu. Do zobaczenia.
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
W piątek na spotkaniu było nas 11 osób. Niezły tłumek…
Ja miałem jasny plan. Jako rozbitek na bezludnej wyspie zbudować stos drewna, podpalić go i wylecieć w kosmos…? Hmm… To chyba nie ta bajka… Jednak wspólnie z Moniką, Dominikiem i Markiem rozpoczęliśmy realizację pierwszej części planu czyli budowę stosu drewna w grze Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island. Nie ukrywam, że po mojej pierwszej rozgrywce dwa tygodnie temu byłem grą mocno rozczarowany. Tym bardziej, że po lekturze wszelkiego rodzaju zapowiedzi i opowieści o grze byłem przekonany, że będzie świetna. A tutaj zonk… Pierwsza partia i kompletna klapa Nie podobało mi się… Później okazało się, że graliśmy ze złymi zasadami i dość dużo rzeczy robiliśmy źle, ale niesmak pozostał… A poza tym… Adasiu… Święte słowa, które rzekłeś mi w rozmowie po skończonej, przedwczorajszej partii… Dlatego zawsze staram się nie oceniać gry po jednej rozgrywce, ale przy Robinsonie byłem po prostu zdruzgotany i nie umiałem powstrzymać się od negatywnych komentarzy. Nasza piątkowa partia była zupełnie inna. Pod kontrolą Moniki i wreszcie dobrze przygotowanego Dominika graliśmy chyba już wszystko zgodnie z zasadami i intencjami autora. Było naprawdę świetnie. Niesamowity klimat, dużo wspólnego kombinowania i emocje do samego końca… A oprócz tego mnóstwo frajdy i świetnej zabawy: Monika na przymusowej diecie, Marek szwendający się gdzieś po krzakach i biegający za nim tygrys. Butelkowy tulipan, który ocalił Dominika na polowaniu, ja jako cieśla od siedmiu boleści ciągle raniący się przy każdej robocie… Baaardzo fajna zabawa. I udało się… W ostatniej turze zbudowaliśmy stos drewna, mogliśmy go podpalić i wylecieć w… Ale to już inna opowieść…
A na pozostałych stołach, gdzieś daleko za horyzontem… grali też inni…
Adam, Alek, Kuba i Tomek zagrali w nową grę Martina Wallace’a o tajemniczym tytule P.I. Z tego co Adam mi mówił to fajna gra dedukcyjna dla ludzi lubiących tajemnice i rozwiązywanie zagadek kryminalnych. Czy tak? Może Adam się wypowie… Nie wiem jaki partia miała przebieg i kto wygrał.
Zresztą ja tak się wciągnąłem w odkrywanie świata bezludnej wyspy, że niewiele wiem z tego co się działo na pozostałych stołach.
Jonasz, Kacper i Mirek znowu hodowali jakieś stworki zwane Pupilami Podziemi i liczyli kupy, że się tak nieprzystojnie wyrażę. Ja przynajmniej tak tę grę wspominam
Później jeszcze Mirek z Kubą zagrali w prototyp Cichociemnych Michała Ozona, Jonasz z Kacprem chyba ze dwa razy w Go, a ja z Adamem, Markiem i Dominikiem prowadziliśmy rozmowy o wyższości…
Po spotkaniu w klubie Mirek i ja zagraliśmy w Racial Wars i Grand Cru. Wiem, pisałem, że będę się starał nie oceniać gry po pierwszej partii, ale Wojnom Rasowym czy jak to się tam tłumaczy już chyba nie dam więcej szansy W Grand Cru nie skończyliśmy grać, bo zamknęli lokal, a rozgrywka w dwie osoby też tak jakoś dziwnie się układała. Nie wiem… Może to oszołomienie po przygodach na bezludnej wyspie…
Hoho.... Przepraszam, że tyle o Robinsonie... Ale jakoś tak wyszło... Bo się cieszę, że jednak mi się podoba i chcę jeszcze zagrać
Wpis na BGG.
Pozdroofka
Ja miałem jasny plan. Jako rozbitek na bezludnej wyspie zbudować stos drewna, podpalić go i wylecieć w kosmos…? Hmm… To chyba nie ta bajka… Jednak wspólnie z Moniką, Dominikiem i Markiem rozpoczęliśmy realizację pierwszej części planu czyli budowę stosu drewna w grze Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island. Nie ukrywam, że po mojej pierwszej rozgrywce dwa tygodnie temu byłem grą mocno rozczarowany. Tym bardziej, że po lekturze wszelkiego rodzaju zapowiedzi i opowieści o grze byłem przekonany, że będzie świetna. A tutaj zonk… Pierwsza partia i kompletna klapa Nie podobało mi się… Później okazało się, że graliśmy ze złymi zasadami i dość dużo rzeczy robiliśmy źle, ale niesmak pozostał… A poza tym… Adasiu… Święte słowa, które rzekłeś mi w rozmowie po skończonej, przedwczorajszej partii… Dlatego zawsze staram się nie oceniać gry po jednej rozgrywce, ale przy Robinsonie byłem po prostu zdruzgotany i nie umiałem powstrzymać się od negatywnych komentarzy. Nasza piątkowa partia była zupełnie inna. Pod kontrolą Moniki i wreszcie dobrze przygotowanego Dominika graliśmy chyba już wszystko zgodnie z zasadami i intencjami autora. Było naprawdę świetnie. Niesamowity klimat, dużo wspólnego kombinowania i emocje do samego końca… A oprócz tego mnóstwo frajdy i świetnej zabawy: Monika na przymusowej diecie, Marek szwendający się gdzieś po krzakach i biegający za nim tygrys. Butelkowy tulipan, który ocalił Dominika na polowaniu, ja jako cieśla od siedmiu boleści ciągle raniący się przy każdej robocie… Baaardzo fajna zabawa. I udało się… W ostatniej turze zbudowaliśmy stos drewna, mogliśmy go podpalić i wylecieć w… Ale to już inna opowieść…
A na pozostałych stołach, gdzieś daleko za horyzontem… grali też inni…
Adam, Alek, Kuba i Tomek zagrali w nową grę Martina Wallace’a o tajemniczym tytule P.I. Z tego co Adam mi mówił to fajna gra dedukcyjna dla ludzi lubiących tajemnice i rozwiązywanie zagadek kryminalnych. Czy tak? Może Adam się wypowie… Nie wiem jaki partia miała przebieg i kto wygrał.
Zresztą ja tak się wciągnąłem w odkrywanie świata bezludnej wyspy, że niewiele wiem z tego co się działo na pozostałych stołach.
Jonasz, Kacper i Mirek znowu hodowali jakieś stworki zwane Pupilami Podziemi i liczyli kupy, że się tak nieprzystojnie wyrażę. Ja przynajmniej tak tę grę wspominam
Później jeszcze Mirek z Kubą zagrali w prototyp Cichociemnych Michała Ozona, Jonasz z Kacprem chyba ze dwa razy w Go, a ja z Adamem, Markiem i Dominikiem prowadziliśmy rozmowy o wyższości…
Po spotkaniu w klubie Mirek i ja zagraliśmy w Racial Wars i Grand Cru. Wiem, pisałem, że będę się starał nie oceniać gry po pierwszej partii, ale Wojnom Rasowym czy jak to się tam tłumaczy już chyba nie dam więcej szansy W Grand Cru nie skończyliśmy grać, bo zamknęli lokal, a rozgrywka w dwie osoby też tak jakoś dziwnie się układała. Nie wiem… Może to oszołomienie po przygodach na bezludnej wyspie…
Hoho.... Przepraszam, że tyle o Robinsonie... Ale jakoś tak wyszło... Bo się cieszę, że jednak mi się podoba i chcę jeszcze zagrać
Wpis na BGG.
Pozdroofka
-
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 mar 2010, 18:45
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 20 times
- Been thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Robinson napewno się jeszcze będzie pojawiał , muszę poszukać jakiejś ścieżki dzwiękowej
Glory: A Game of Knights - rzuć okiem na grę, którą przygotowujemy! Zagramw.to / FB
-
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 mar 2010, 18:45
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 20 times
- Been thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
… W ostatniej turze zbudowaliśmy stos drewna, mogliśmy go podpalić i wylecieć w…
raczej powinno być
… W ostatniej turze zbudowaliśmy stos drewna, mogliśmy go podpalić i wylecieć z MDK, jakby nam się jednak z ogniskiem udało.
raczej powinno być
… W ostatniej turze zbudowaliśmy stos drewna, mogliśmy go podpalić i wylecieć z MDK, jakby nam się jednak z ogniskiem udało.
Glory: A Game of Knights - rzuć okiem na grę, którą przygotowujemy! Zagramw.to / FB
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Wybaczcie ale ja na 99% nie będę w piątek. Grę dla Alka prześlę przez Kubę
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 29 wrz 2012, 14:12
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Spodziewajcie się gościa!
Chyba mogę przyjść?
Normalnie godz. 16 WCK
a jaka sala?
Chyba mogę przyjść?
Normalnie godz. 16 WCK
a jaka sala?
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Jak nie będzie korków, to jest szansa że przyjdę
A jak będą i nie dotrę w ludzkich godzinach, to może za to na pionek na jeden dzień bym pojechał...
A jak będą i nie dotrę w ludzkich godzinach, to może za to na pionek na jeden dzień bym pojechał...