Malowanie planszówkowych figurek
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Dostałem w prezencie Talismana - idealna okazja by zacząć malować figurki - polećcie mi jakiś "zestaw startowy" - taki by zacząć malowanie i później kupić braki
Dziękuję
Dziękuję
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A chcesz malować ogólnie, czy tak lajtowo-planszówkowo? Jeśli to drugie to może Army Painter?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Malować ogólnie dlaczego nie - chcę zacząć się bawić. Kiedyś miałem w domu pożyczone do znajomego jakieś farbki i figurki właśnie od talizmana...
Teraz dostałem grę no i trzeba by je wymalować. Szukam najlepiej całego setu, taki by mi starczył do zabawy, no i najlepiej jeśli nie będzie kosztował za dużo... szukam czegoś po prostu optymalnego.
Teraz dostałem grę no i trzeba by je wymalować. Szukam najlepiej całego setu, taki by mi starczył do zabawy, no i najlepiej jeśli nie będzie kosztował za dużo... szukam czegoś po prostu optymalnego.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
I właśnie o taki chodziło
Sam nie wiem jaki, myślę że na start 100-150zł to max i tak myślę, że to powinno być ok
http://www.rebel.pl/product.php/1,1605/ ... rimer.html
Dziękuję
Sam nie wiem jaki, myślę że na start 100-150zł to max i tak myślę, że to powinno być ok
http://www.rebel.pl/product.php/1,1605/ ... rimer.html
Dziękuję
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
No jeśli ogólnie, to ja bym zbaczał w kierunku farbek Vallejo/Reaper. Te pierwsze to lepsze zamienniki Citadel (tylko meteliki trzeba brać z serii Vallejo Air), Reapery natomiast są wspaniałe, ale bardzo ciężkie do dostania u nas.
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Czy komuś z was udało się zmyć farbę z prepaintów (Mage Knight, Dungeon Command)? Jeśli tak, to czym i w jaki sposób czyściliście?
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Wygląda nieźle, ale na pamięć Kerensky'ego, zrób coś z tym grubym gruzem na podstawkach, bo strasznie się rzuca w oczy. Może jakiś drobny piasek w szczeliny albo co?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Podstawki są do powyrywania i ułożenia od nowa. Były to pierwsze ludziki które malowałem od kilkuu lat i pierwsze podstawki, które po prostu wymieniałem. Teraz bym je zrobił inaczej, ale wciąż mi się nie chce za to zabierać. Moje nowsze figurki stoją po prostu na trawie, choć nadal nie jest idealnie.
+ (BGG)
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Do takiej skali proponuję piasek (trochę zdybrushowany na zielono, że niby niska trawa) + trawa ale naklejana w kępkach (krzewy) i wykałaczki+ kolorowa gąbka jako drzewka, można dać połamane za mechem itp.SeeM pisze:Podstawki są do powyrywania i ułożenia od nowa. Były to pierwsze ludziki które malowałem od kilkuu lat i pierwsze podstawki, które po prostu wymieniałem. Teraz bym je zrobił inaczej, ale wciąż mi się nie chce za to zabierać. Moje nowsze figurki stoją po prostu na trawie, choć nadal nie jest idealnie.
- maly193
- Posty: 46
- Rejestracja: 08 kwie 2013, 12:04
- Lokalizacja: Białystok
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Próbowałeś sposobu jaki opisywali w SPIMie czyli DOT3 ?Pierzasty pisze:Czy komuś z was udało się zmyć farbę z prepaintów (Mage Knight, Dungeon Command)? Jeśli tak, to czym i w jaki sposób czyściliście?
http://www.youtube.com/watch?v=rjXTewIfLtc
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Tak. DOT-3 jest dobry do hamulców, na figurki działa zdecydowanie za słabo. Nawet te malowane własnoręcznie.
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Te smoki są na podstawkach 50x75 mm.SeeM pisze:Śliczne. Mógłbyś postawić obok pudełko zapałek, żebym złapał skalę?
- Don_Silvarro
- Posty: 131
- Rejestracja: 28 sty 2010, 20:14
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To może ja się pochwalę malowaniem - używam pędzla od ładnych paru lat, więc trochę za sobą mam, wybiorę co ciekawsze kąski. Proszę o poprawkę na moją całkowitą niemoc robienia sensownych zdjęć ludzikom
Koboldy z Castle Ravenloft
Ghule z Castle Ravenloft
Wilki i wilkołak z Castle Ravenloft
Gargulce z Castle Ravenloft
Bohaterowie z Castle Ravenloft i Wrath of Ashardalon - troszkę wyższy standard od potworów
Mam też trochę starszych zdjęć, głównie bardziej figurkowo-bitewniakowych spraw:
Wojownik Słońca z Chronopii
Barbarzyńcy z Chronopii
Flota Dyrektoratu do Firestorm Armada
Pani Homonkulus z Warhammer 40k - praca, z której jestem chyba najbardziej zadowolony ever
Żołnierze Hegemonii z Starship Troopers
Żołnierze ZSRR (żołnierzyki w skali 1/72)
Tyci starożytni Celtowie
Piechota elfów z Kings of War
Jazda elfów z Kings of War
Krążowniki brytyjskie z Dystopian Wars
Tu pojawia się pytanie do Was. Lubię malować, i zastanawiałem się ostatnio nad dorobieniem sobie trochę za pomocą pędzla. Nie czuję się na tyle pewnie, by oferować malowanie całych armii zatwardziałym bitewniakowcom (to może kiedyś ), jednak wydaje mi się, że jakieś zlecenia na figurki typowo planszówkowe to było by dla mnie dobre 'wejście w rynek'. Czy uważacie, że taka usługa jest potrzebna/będzie się cieszyć popularnością? Czy odpowiada Wam standard i styl prezentowany na zdjęciach powyżej? Jak wyceniacie takie malowanie?
Będę wdzięczny za wszelkie opinie
Koboldy z Castle Ravenloft
Ghule z Castle Ravenloft
Wilki i wilkołak z Castle Ravenloft
Gargulce z Castle Ravenloft
Bohaterowie z Castle Ravenloft i Wrath of Ashardalon - troszkę wyższy standard od potworów
Mam też trochę starszych zdjęć, głównie bardziej figurkowo-bitewniakowych spraw:
Wojownik Słońca z Chronopii
Barbarzyńcy z Chronopii
Flota Dyrektoratu do Firestorm Armada
Pani Homonkulus z Warhammer 40k - praca, z której jestem chyba najbardziej zadowolony ever
Żołnierze Hegemonii z Starship Troopers
Żołnierze ZSRR (żołnierzyki w skali 1/72)
Tyci starożytni Celtowie
Piechota elfów z Kings of War
Jazda elfów z Kings of War
Krążowniki brytyjskie z Dystopian Wars
Tu pojawia się pytanie do Was. Lubię malować, i zastanawiałem się ostatnio nad dorobieniem sobie trochę za pomocą pędzla. Nie czuję się na tyle pewnie, by oferować malowanie całych armii zatwardziałym bitewniakowcom (to może kiedyś ), jednak wydaje mi się, że jakieś zlecenia na figurki typowo planszówkowe to było by dla mnie dobre 'wejście w rynek'. Czy uważacie, że taka usługa jest potrzebna/będzie się cieszyć popularnością? Czy odpowiada Wam standard i styl prezentowany na zdjęciach powyżej? Jak wyceniacie takie malowanie?
Będę wdzięczny za wszelkie opinie
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja bym nie skorzystał, no ale ja sam maluję. Chwilowo malowanie dla innych sobie darowałem, żeby nadrobić braki we własnych figurkach, ale pewnie do tego wrócę
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Wszystko zależy od tego ile schodzi Ci z modelami. Z tą "branżą" jest trochę tak że albo w tym siedzisz albo nie - malując na ćwierć gwizdka ciężko o sprzęt do ekonomicznego i szybkiego malowania (aerografy itp) przez co model będziesz malował nie tylko słabiej ale i wolniej od kogoś kto w tym siedzi. Sam parę razy myślałem o czymś takim ale widząc, że niektórzy potrafią niemal dociągnąć do mojego poziomu speed paintem zawsze wątpiłem w sensowność.
Inna sprawa, że na takie malowanie nawet na średnim poziomie chętni się znajdą - głownie przez wzgląd na to, że wejście w malowanie to zwykle wydatek rzędu 200 jak nie 300 złotych jednak więc dla jednej czy dwóch gier to jednak taniej oddać niż paprać się samemu.
piszę to malując na chwilę obecną mniej więcej tak:
https://lh5.googleusercontent.com/-efOK ... ndigos.jpg czy https://lh6.googleusercontent.com/-sf_L ... /golem.jpg za czasu jak byłem w formie było minimalnie lepiej.
aha i "żółwik" za Chronopię.
Inna sprawa, że na takie malowanie nawet na średnim poziomie chętni się znajdą - głownie przez wzgląd na to, że wejście w malowanie to zwykle wydatek rzędu 200 jak nie 300 złotych jednak więc dla jednej czy dwóch gier to jednak taniej oddać niż paprać się samemu.
piszę to malując na chwilę obecną mniej więcej tak:
https://lh5.googleusercontent.com/-efOK ... ndigos.jpg czy https://lh6.googleusercontent.com/-sf_L ... /golem.jpg za czasu jak byłem w formie było minimalnie lepiej.
aha i "żółwik" za Chronopię.
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Kolega Arkanista!
Z tym pro-malowaniem to niestety (bo mi tego brakuje) w dużej mierze świetna organizacja pracy. No i to, że masterzy zwykli rzucać tekstami w stylu "a to to tak pierdyknąłem armię w pół godziny bo potrzebowałem 2 oddziałów na grę (najlepiej jeszcze malowane palcami i po pijanemu)" i wrzuca linka do czegoś zrobionego 3x lepiej niż ja w dobrej formie
Z tym pro-malowaniem to niestety (bo mi tego brakuje) w dużej mierze świetna organizacja pracy. No i to, że masterzy zwykli rzucać tekstami w stylu "a to to tak pierdyknąłem armię w pół godziny bo potrzebowałem 2 oddziałów na grę (najlepiej jeszcze malowane palcami i po pijanemu)" i wrzuca linka do czegoś zrobionego 3x lepiej niż ja w dobrej formie
- maly193
- Posty: 46
- Rejestracja: 08 kwie 2013, 12:04
- Lokalizacja: Białystok
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Skoro o malowaniu to ja także wrzucę swoje 3 grosze.
Czekając na Torn Armora z Kickstartera pomyślałem że poćwiczę malowanie na Earth Rebornie. Długo czytałem i się zastanawiałem które z polecanych farbek kupić. Jednak cena odstraszała i nie wiedziałem czy spodoba mi się malowanie takiej drobnicy. Po podliczeniu kosztów skończyło się na tym że za mniej niż 100 pln z wysyłką kupiłem 20 farbek Pactra i do tego 2 pędzle Magpol i 2 Italeri. Po oszlifowaniu naddatków trzeba było figurki zagruntować więc wziąłem z garażu podkład samochodowy Motip a na koniec polakierowałem je lakierem Matt także Motip (za wyjątkiem Woo on ma pancerze polakierowane jeszcze dodatkowo glossem )
http://pokazywarka.pl/ih29lx/
Jak na pierwszy raz to uważam że nie jest źle ale po tych kilku figurkach wiem że następnym razem będę robił dużo rzeczy inaczej. Po pierwsze Washe najpierw robiłem sam z rozcieńczalnika i wody i wyszła tragedia (co widać na powiększeniu na vasquez i Nicku) Ale za to plamy z własnego washa na Mamucie wyglądają ok.
Pactra
10 z tych farbek jest ok ale pozostałe 10 to tragedia. Trzeba było kupić jakieś lepsze i najwyżej sprzedać je później na allegro jako używane.
Clear Red który użyłem jako krew na Selemitach na żywo wygląda fantastycznie ale na zdjęciach jakiś dziwnie prawdopodobnie dlatego że jest to zawiesina czerwonego.
Army Painter
Po początkowej wpadce z własnymi washami kupiłem Strong tone i Dark tone. Dark tone widać na zombich i Jeffie Delerze wyszło całkiem fajnie. Natomiast Strong jest bardzo ciemny widać to na profesorze włosy już są odmalowane spowrotem na biało a czoło na kolor skóry. Do zdjęcia zostawiłem policzki i usta aby pokazać różnicę przed i po washu.
Czekając na Torn Armora z Kickstartera pomyślałem że poćwiczę malowanie na Earth Rebornie. Długo czytałem i się zastanawiałem które z polecanych farbek kupić. Jednak cena odstraszała i nie wiedziałem czy spodoba mi się malowanie takiej drobnicy. Po podliczeniu kosztów skończyło się na tym że za mniej niż 100 pln z wysyłką kupiłem 20 farbek Pactra i do tego 2 pędzle Magpol i 2 Italeri. Po oszlifowaniu naddatków trzeba było figurki zagruntować więc wziąłem z garażu podkład samochodowy Motip a na koniec polakierowałem je lakierem Matt także Motip (za wyjątkiem Woo on ma pancerze polakierowane jeszcze dodatkowo glossem )
http://pokazywarka.pl/ih29lx/
Jak na pierwszy raz to uważam że nie jest źle ale po tych kilku figurkach wiem że następnym razem będę robił dużo rzeczy inaczej. Po pierwsze Washe najpierw robiłem sam z rozcieńczalnika i wody i wyszła tragedia (co widać na powiększeniu na vasquez i Nicku) Ale za to plamy z własnego washa na Mamucie wyglądają ok.
Pactra
10 z tych farbek jest ok ale pozostałe 10 to tragedia. Trzeba było kupić jakieś lepsze i najwyżej sprzedać je później na allegro jako używane.
Clear Red który użyłem jako krew na Selemitach na żywo wygląda fantastycznie ale na zdjęciach jakiś dziwnie prawdopodobnie dlatego że jest to zawiesina czerwonego.
Army Painter
Po początkowej wpadce z własnymi washami kupiłem Strong tone i Dark tone. Dark tone widać na zombich i Jeffie Delerze wyszło całkiem fajnie. Natomiast Strong jest bardzo ciemny widać to na profesorze włosy już są odmalowane spowrotem na biało a czoło na kolor skóry. Do zdjęcia zostawiłem policzki i usta aby pokazać różnicę przed i po washu.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Mam dwa pytania odnośnie malowania (proszę tylko o wyrozumiałość jeśli to pytania jakich nie powinno się zadawać:P)
1) ile kosztuje (farby akcesoria) pomalowanie całego zestawu figurek powiedzmy do Runewars?
2) czy ktoś z was podjął by się (odpłatnie) zlecenia na pomalowanie figurek do planszówki?
Sęk w tym że bardzo mi się podobają malowane figurki a sam niestety nie mam zdolności manualnych (tzn. na jeden kolor bym może i pomalował ale detale to raczej średnio:P) więc przypuszczam że figurki pomalowane przeze mnie były by po prostu nieudane.
1) ile kosztuje (farby akcesoria) pomalowanie całego zestawu figurek powiedzmy do Runewars?
2) czy ktoś z was podjął by się (odpłatnie) zlecenia na pomalowanie figurek do planszówki?
Sęk w tym że bardzo mi się podobają malowane figurki a sam niestety nie mam zdolności manualnych (tzn. na jeden kolor bym może i pomalował ale detale to raczej średnio:P) więc przypuszczam że figurki pomalowane przeze mnie były by po prostu nieudane.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jejku jaki ten model jest paskudnyPani Homonkulus z Warhammer 40k - praca, z której jestem chyba najbardziej zadowolony
Przepraszam za offtop ale jakoś nie mogłem się powstrzymać. I nie chodzi mu to oczywiście o malowanie. Ale ta rzeźba...
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
1. Pytasz o to ile ktoś weźmie, czy ile by Ciebie kosztowało kupienie sensownego a taniego kompletu do malowania figurek?
- jeśli to Runewars stara edycja (duże pudło), to danie do przyzwoitego pomalowania najprawdopodobniej wyniesie Cię więcej niż gra.
- koszt zestawu do malowania - polecałbym Mega Set Army Paintera za ok. 270 zł. Starter za 100 zeta też ujdzie (ale trzeba do tego dokupić washe i będziesz musiał mieszać farbki). Mega set ma: wszelkie potrzebne początkującemu farby (i trochę na zapas) i pędzelki, washe do cieniowania. Do tego podkład w sprayu - albo bawimy się w oryginalny za 30-40 zł, albo szukamy zamienników typu podkład z supermarketu (tańsze o połowę, jakość różna). Jeśli wiesz że będziesz malować milion figurek w tym samym kolorze, to AP robi również podkłady kolorowe. Lakier przezroczysty do zabezpieczenia - to temat-rzeka, od razu ostrzegam NIE kupować Purity Seal bo zniszczy malowanie. Ja w końcu zatrzymałem się na mieszance matu i satyny Vallejo Game Color (nakładanej pędzelkiem), cena w sume z 18 zł. Przyda się nożyk do oczyszczania figurek z nadlewek, plus jak chcesz ładne podstawki to klej wikolopodobny (plus przypadkowy piasek ). Razem wychodzi jakieś 330 zł. Hm, nawet tanio o.O
2. Tak, jest tu parę takich osób. Sam swego czasu malowałem za kasę, ale mam tyle figurek na głowie, że chwilowo nic nie biorę W dziale handlowym oferował się bodajże Don Silvarro (o ile mnie pamięć nie myli), spróbuj u niego.
Jakbyś się jednak przekonał do malowania, to Army Painter oferuje tzw. QuickShade - coś w stylu bejcy do cieniowania figurek. Malujesz kolory podstawowe, a potem nakładasz QS grubym pędzlem na całość (albo wręcz nurzasz figurkę w QS i otrzepujesz), lakier matowy żeby się nie świeciło i gotowe. Tu masz oficjalną reklamę. I tak, to działa. Zaawansowani malarze nie lubią tego efektu, bo go trochę widać, ale na potrzeby malowania tysiąca figurek jest świetny. (uprzedzając pytanie: Tak, można użyć normalnej lakierobejcy do drewna, ale wtedy zamiast kasy płacisz doświadczeniem - trzeba wiedzieć jaką, jak/czym/ile rozcieńczyć itp. Inaczej ryzykujesz figurką.)
@maly193:
Washe dobrze robiłeś, tylko trzeba dodać odrobinę detergentu (naprawdę mało - jedna mała kropelka na buteleczkę wody i tego dopiero dodajesz troszeczkę do farby). To przełamuje napięcie powierzchniowe i dopiero nadaje temu efekt washa, czyli sprawia że farba łatwiej wcieka w zakamarki.
Clear Red był Pactry? Bo szukam dobrej farby na krew a o Tamiyi chyba wszyscy wiedzą i nigdzie jej nie ma
- jeśli to Runewars stara edycja (duże pudło), to danie do przyzwoitego pomalowania najprawdopodobniej wyniesie Cię więcej niż gra.
- koszt zestawu do malowania - polecałbym Mega Set Army Paintera za ok. 270 zł. Starter za 100 zeta też ujdzie (ale trzeba do tego dokupić washe i będziesz musiał mieszać farbki). Mega set ma: wszelkie potrzebne początkującemu farby (i trochę na zapas) i pędzelki, washe do cieniowania. Do tego podkład w sprayu - albo bawimy się w oryginalny za 30-40 zł, albo szukamy zamienników typu podkład z supermarketu (tańsze o połowę, jakość różna). Jeśli wiesz że będziesz malować milion figurek w tym samym kolorze, to AP robi również podkłady kolorowe. Lakier przezroczysty do zabezpieczenia - to temat-rzeka, od razu ostrzegam NIE kupować Purity Seal bo zniszczy malowanie. Ja w końcu zatrzymałem się na mieszance matu i satyny Vallejo Game Color (nakładanej pędzelkiem), cena w sume z 18 zł. Przyda się nożyk do oczyszczania figurek z nadlewek, plus jak chcesz ładne podstawki to klej wikolopodobny (plus przypadkowy piasek ). Razem wychodzi jakieś 330 zł. Hm, nawet tanio o.O
2. Tak, jest tu parę takich osób. Sam swego czasu malowałem za kasę, ale mam tyle figurek na głowie, że chwilowo nic nie biorę W dziale handlowym oferował się bodajże Don Silvarro (o ile mnie pamięć nie myli), spróbuj u niego.
Jakbyś się jednak przekonał do malowania, to Army Painter oferuje tzw. QuickShade - coś w stylu bejcy do cieniowania figurek. Malujesz kolory podstawowe, a potem nakładasz QS grubym pędzlem na całość (albo wręcz nurzasz figurkę w QS i otrzepujesz), lakier matowy żeby się nie świeciło i gotowe. Tu masz oficjalną reklamę. I tak, to działa. Zaawansowani malarze nie lubią tego efektu, bo go trochę widać, ale na potrzeby malowania tysiąca figurek jest świetny. (uprzedzając pytanie: Tak, można użyć normalnej lakierobejcy do drewna, ale wtedy zamiast kasy płacisz doświadczeniem - trzeba wiedzieć jaką, jak/czym/ile rozcieńczyć itp. Inaczej ryzykujesz figurką.)
@maly193:
Washe dobrze robiłeś, tylko trzeba dodać odrobinę detergentu (naprawdę mało - jedna mała kropelka na buteleczkę wody i tego dopiero dodajesz troszeczkę do farby). To przełamuje napięcie powierzchniowe i dopiero nadaje temu efekt washa, czyli sprawia że farba łatwiej wcieka w zakamarki.
Clear Red był Pactry? Bo szukam dobrej farby na krew a o Tamiyi chyba wszyscy wiedzą i nigdzie jej nie ma