Kobieta = gracz upośledzony?
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8801
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2707 times
- Been thanked: 2394 times
Kobieta = gracz upośledzony?
"najlepsza gra dla dziewczyny"
"w co grać z żoną?"
"gra, która spodoba się mojej dziewczynie"
Mam takie pytanie: dlaczego autorzy takich i podobnych topików traktują płeć żeńską jak gracza upośledzonego? Co to w ogóle znaczy "gra dla dziewczyny"? Coś prostego, nieskomplikowanego, a może najlepiej w kolorze różowym, bo inaczej blondynka nie ogarnie? Czy fakt bycia kobietą determinuje, że będą się jej podobać wyłącznie produkcje typu "Time`s Up"?
Dużo tych znaków zapytania. Pytania są oczywiście retoryczne, jednak (na wszelki wypadek) wyjaśnię: kobieta może lubić "Eclipse", może zagrywać się w "Race for the Galaxy", może wymiatać w "Chaos w Starym Świecie". To, że jest kobietą, nie powie nikomu ani słowa o jej growych zainteresowaniach (tak samo jak nie powie, czy rzeczona kobieta woli krewetki czy kiełbasę).
Zaznaczam, żeby nie brać tego co napisałem śmiertelnie poważnie. Ot, takie myśli mnie naszły po lekturze niektórych wpisów.
"w co grać z żoną?"
"gra, która spodoba się mojej dziewczynie"
Mam takie pytanie: dlaczego autorzy takich i podobnych topików traktują płeć żeńską jak gracza upośledzonego? Co to w ogóle znaczy "gra dla dziewczyny"? Coś prostego, nieskomplikowanego, a może najlepiej w kolorze różowym, bo inaczej blondynka nie ogarnie? Czy fakt bycia kobietą determinuje, że będą się jej podobać wyłącznie produkcje typu "Time`s Up"?
Dużo tych znaków zapytania. Pytania są oczywiście retoryczne, jednak (na wszelki wypadek) wyjaśnię: kobieta może lubić "Eclipse", może zagrywać się w "Race for the Galaxy", może wymiatać w "Chaos w Starym Świecie". To, że jest kobietą, nie powie nikomu ani słowa o jej growych zainteresowaniach (tak samo jak nie powie, czy rzeczona kobieta woli krewetki czy kiełbasę).
Zaznaczam, żeby nie brać tego co napisałem śmiertelnie poważnie. Ot, takie myśli mnie naszły po lekturze niektórych wpisów.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
- KubaP
- Posty: 5834
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 409 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
Myślę, że takie wątki są przejawem poszukiwań fajnych sposobów wspólnego spędzania czasu. Raczej nie przyszłoby mi do głowy, że jest to szowinizm. Nikt nie pisze "E, moje babsko to taki tępy kloc, że nie ogarnia nawet podstawowych zasad w Eclipse. No kurza stopa, tak tępa ta blondyna, jak w dowcipach, ha, ha, ha. Rzućcie no bracia samce jakiś tytulik do zagrania z tą idiotką.".
Większość tego typu tematów rozpoczynają zdania "Grałem z dziewczyną w Puerto Rico i jej się podobało, ale nie mogę jej przekonać do RftG. Znacie jakąś grę, która zadowoli nas oboje?".
Ale, oczywiście, nie mogę dyskutować z Twoimi emocjami, jakie wywołują wymienione przez Ciebie wątki. To byłby właśnie szowinizm.
Większość tego typu tematów rozpoczynają zdania "Grałem z dziewczyną w Puerto Rico i jej się podobało, ale nie mogę jej przekonać do RftG. Znacie jakąś grę, która zadowoli nas oboje?".
Ale, oczywiście, nie mogę dyskutować z Twoimi emocjami, jakie wywołują wymienione przez Ciebie wątki. To byłby właśnie szowinizm.
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
Też mi się zdaje, że lekko przesadzasz. Generalnie "do grania z dziewczyną" to taki skrót myślowy, że gra powinna:
- dobrze chodzić na dwie osoby
- raczej nie być mocno konfliktowa (w grach 2-osobowych konflikt jest zwykle o wiele bardziej brutalny niż w wieloosobowych)
- raczej nie być o zarzynaniu, patroszeniu i innych sposobach zadawania śmierci , ponieważ *zwykle* kobiety takich tematów nie lubią (a przynajmniej moje obserwacje otoczenia tak mi mówią).
Absolutnie nie oznacza to, że gra ma mieć proste zasady i być o kucykach / zakupach Eclipse i Chaos in the Old World nie nadają się do pogrania we dwójkę z dziewczyną. Oczywiście rzeczona dziewczyna może je lubić i grać w nie w większym towarzystwie.
- dobrze chodzić na dwie osoby
- raczej nie być mocno konfliktowa (w grach 2-osobowych konflikt jest zwykle o wiele bardziej brutalny niż w wieloosobowych)
- raczej nie być o zarzynaniu, patroszeniu i innych sposobach zadawania śmierci , ponieważ *zwykle* kobiety takich tematów nie lubią (a przynajmniej moje obserwacje otoczenia tak mi mówią).
Absolutnie nie oznacza to, że gra ma mieć proste zasady i być o kucykach / zakupach Eclipse i Chaos in the Old World nie nadają się do pogrania we dwójkę z dziewczyną. Oczywiście rzeczona dziewczyna może je lubić i grać w nie w większym towarzystwie.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
Wydaje mi się, że masz rację tyle, że...
- często kobiety o których mowa jest na forum nie są geekami w przeciwieństwie do ich mężów/chłopaków, stąd pewno to pytanie o coś łatwiejszego, bardziej familijnego
- często kobiety są większymi estetkami i bardziej zwracają uwagę na wygląd gry, ilustracje, wykonanie.
- czasami tematyka gry ma znaczenie, wydaje mi się, że kobiety nie będą przepadać za grami stricte wojennymi, raczej wolą "zbieractwo".
Oczywiście mogą być i są wyjątki Poza tym to tylko moja subiektywna opinia
Ja wręcz jestem rozczulona czytając męskie wątki, widząc jak niektórzy panowie za wszelką cenę chcą kupić coś co zadowoli również gusta ich partnerek, niejednokrotnie rezygnując z wymarzonych przez siebie pozycji.
- często kobiety o których mowa jest na forum nie są geekami w przeciwieństwie do ich mężów/chłopaków, stąd pewno to pytanie o coś łatwiejszego, bardziej familijnego
- często kobiety są większymi estetkami i bardziej zwracają uwagę na wygląd gry, ilustracje, wykonanie.
- czasami tematyka gry ma znaczenie, wydaje mi się, że kobiety nie będą przepadać za grami stricte wojennymi, raczej wolą "zbieractwo".
Oczywiście mogą być i są wyjątki Poza tym to tylko moja subiektywna opinia
KubaP pisze:Raczej nie przyszłoby mi do głowy, że jest to szowinizm. Nikt nie pisze "E, moje babsko to taki tępy kloc, że nie ogarnia nawet podstawowych zasad w Eclipse. No kurza stopa, tak tępa ta blondyna, jak w dowcipach, ha, ha, ha. Rzućcie no bracia samce jakiś tytulik do zagrania z tą idiotką.".
Ja wręcz jestem rozczulona czytając męskie wątki, widząc jak niektórzy panowie za wszelką cenę chcą kupić coś co zadowoli również gusta ich partnerek, niejednokrotnie rezygnując z wymarzonych przez siebie pozycji.
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8801
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2707 times
- Been thanked: 2394 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
Dwa razy w tygodniu chodzę na planszówkowe granie (kilkadziesiąt osób na każdym) i dane mi było grać z laskami, które z uśmiechem na ustach wypychały sojuszniczych współgraczy w "ramiona" zombiaków Sztandarowym przykładem jest Battlestar Galactica = znam chyba tyle samo grających w niego kobiet co facetów (ta nieskrywana satysfakcja gdy rozp**rzają nam flotę w drobny mak). Może również przez ten pryzmat patrzę krzywo na "gry dla dziewczyn" jako: "coś łatwego, przyjemnego i kolorowego ;>
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
Kobiety które spotykasz na tych spotkaniach pewno są geekami, tu mowa jest o "zwykłych" kobietach. Ja pewno też niedługo napiszę wątek: "gra dla męża" - czyli jaka gra dla faceta, niefanatyka, który nie myśli całymi dniami tylko o grachCuriosity pisze:Dwa razy w tygodniu chodzę na planszówkowe granie (kilkadziesiąt osób na każdym) i dane mi było grać z laskami, które z uśmiechem na ustach wypychały sojuszniczych współgraczy w "ramiona" zombiaków
- KubaP
- Posty: 5834
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 409 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
No i?Curiosity pisze:Dwa razy w tygodniu chodzę na planszówkowe granie (kilkadziesiąt osób na każdym) i dane mi było grać z laskami, które z uśmiechem na ustach wypychały sojuszniczych współgraczy w "ramiona" zombiaków Sztandarowym przykładem jest Battlestar Galactica = znam chyba tyle samo grających w niego kobiet co facetów (ta nieskrywana satysfakcja gdy rozp**rzają nam flotę w drobny mak). Może również przez ten pryzmat patrzę krzywo na "gry dla dziewczyn" jako: "coś łatwego, przyjemnego i kolorowego ;>
- espresso
- Posty: 1559
- Rejestracja: 22 lut 2010, 12:00
- Lokalizacja: poznań
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 103 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
Ja mam podobne odczucia jak Curiosity. Bo niby dlaczego negatywna interakcja ma nie być dla kobiet? Wśród moich znajomych mam raptem jedną dziewczynę, która nie lubi bezpośredniej walki (na kilkanaście które lubią, a wcale nie są geekami).
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
Proponuję zrobić ankietę na temat gier tylko dla kobiet, bo widzę, że was ten temat męczypiogar pisze:Znowu ta sama dyskusja, w ktora przerodzil sie jeden z tematow ok. miesiac temu
- KubaP
- Posty: 5834
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 409 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
Ale ja nie rozumiem, co komu przeszkadza to, że ktoś ma kobietę, która NIE LUBI negatywnej interakcji. Szowiniści...
- Odi
- Administrator
- Posty: 6490
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 614 times
- Been thanked: 971 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
Taki 'płciowy' podział widać wyraźnie przede wszystkim w odniesieniu do gier wojennych, w których gromadzić należy zasoby ludzkie i materiałowe, dzielić siły na atak i odwody, planować całą kampanię, wykorzystywać teren, coś zdobywać, gdzies się bronić itp... Od najmłodszych lat chłopcy (mniejsza już, czy w wyniku oddziaływania kulturowego czy może z przyczyn genetyczno-biologiczno-hormonalno jakichśtam) zdobywają doświadczenie w zabawach tego typu, potem wykuwają swoje talenty w grach komputerowych, czytają książki o wielkich bitwach i genialnych wodzach itp itd. Gdy w końcu przychodzi nam usiąść do gry, która wymaga prowadzenia kampanii militarnej, w pewnym sensie odnajdujemy się w niej bardzo szybko. To po prostu powielenie znanych nam już schematów.
Większość dziewczyn takiego doświadczenia nie ma. Dla nich to jest zupełnie nowy, nieznany system, który właściwie nie wiadomo jak ugryźć. Widzę to po mojej dziewczynie (i nie tylko) i naszych rozgrywkach w Antike Duellum. To prosta gra o wojennym posmaku, zdecydowanie bardziej euro niż jakaś twarda strategia wojenna, ale zawierająca w sobie elementy, o których pisałem wcześniej. Widzę, jak trudno przychodziło jej uczenie się systemu planowania kampanii militarnej z wyprzedzeniem, dostrzeganie możliwych luk w mojej obronie i łatanie swoich, rekrutowanie i wystawianie oddziałów z wyprzedzeniem. Jeszcze lepszy przykład to Gra o Tron, do której pewnego razu usiadłem w towarzystwie 5 graczy zupełnie okazjonalnych (3 dziewczyn i 2 chłopaków). Faceci od razu załapali klimat: "Aha, tu jestem ja, tutaj ty, to jest kawaleria, to piechota, to produkuję, tym się przesuwam, atakuję!". Dziewczyny zupełnie nie mogły się w tym odnaleźć: "Ale gdzie mam się bronić? Jak? Czemu on mnie atakuje? Po co ci ta prowincja? Przecież mogła ci ją oddać, gdybyś poprosił...". Co ciekawe, z Agricolą takich problemów zupełnie nie było. Wszyscy instynktownie wiedzieli co mają robić.
Mam wrażenie, że - w grach wojennych - przewaga chłopaka (nawet, jeśli to gracz zupełnie okazjonalny) nad dziewczyną jest tak duża, ża one po prostu nie lubią do takich gier siadać. Nie rozumieją ich, nie potrafią atakować, kontratakować - w efekcie (jesli wytrwają do końca) dostają łupnia. I tylko w podejściu do tego typu gier widziałbym rzeczywiście jakieś różnice między płciami.
Natomiast co do samej kwestii interakcji bezpośredniej w eurograch (typu ja coś zabieram, ty mi coś niszczysz), to te różnice są znacząco mniejsze, albo może nawet w ogóle ich nie ma.
Większość dziewczyn takiego doświadczenia nie ma. Dla nich to jest zupełnie nowy, nieznany system, który właściwie nie wiadomo jak ugryźć. Widzę to po mojej dziewczynie (i nie tylko) i naszych rozgrywkach w Antike Duellum. To prosta gra o wojennym posmaku, zdecydowanie bardziej euro niż jakaś twarda strategia wojenna, ale zawierająca w sobie elementy, o których pisałem wcześniej. Widzę, jak trudno przychodziło jej uczenie się systemu planowania kampanii militarnej z wyprzedzeniem, dostrzeganie możliwych luk w mojej obronie i łatanie swoich, rekrutowanie i wystawianie oddziałów z wyprzedzeniem. Jeszcze lepszy przykład to Gra o Tron, do której pewnego razu usiadłem w towarzystwie 5 graczy zupełnie okazjonalnych (3 dziewczyn i 2 chłopaków). Faceci od razu załapali klimat: "Aha, tu jestem ja, tutaj ty, to jest kawaleria, to piechota, to produkuję, tym się przesuwam, atakuję!". Dziewczyny zupełnie nie mogły się w tym odnaleźć: "Ale gdzie mam się bronić? Jak? Czemu on mnie atakuje? Po co ci ta prowincja? Przecież mogła ci ją oddać, gdybyś poprosił...". Co ciekawe, z Agricolą takich problemów zupełnie nie było. Wszyscy instynktownie wiedzieli co mają robić.
Mam wrażenie, że - w grach wojennych - przewaga chłopaka (nawet, jeśli to gracz zupełnie okazjonalny) nad dziewczyną jest tak duża, ża one po prostu nie lubią do takich gier siadać. Nie rozumieją ich, nie potrafią atakować, kontratakować - w efekcie (jesli wytrwają do końca) dostają łupnia. I tylko w podejściu do tego typu gier widziałbym rzeczywiście jakieś różnice między płciami.
Natomiast co do samej kwestii interakcji bezpośredniej w eurograch (typu ja coś zabieram, ty mi coś niszczysz), to te różnice są znacząco mniejsze, albo może nawet w ogóle ich nie ma.
- Leser
- Posty: 1752
- Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
- Lokalizacja: pod - Warszawa
- Has thanked: 576 times
- Been thanked: 1438 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
A z kilkunastoosobowej grupy dziewcząt, z którymi mam okazję ja grywać ŻADNA nie lubi ostrej interakcji. I co? Kto ma rację?espresso pisze:Ja mam podobne odczucia jak Curiosity. Bo niby dlaczego negatywna interakcja ma nie być dla kobiet? Wśród moich znajomych mam raptem jedną dziewczynę, która nie lubi bezpośredniej walki (na kilkanaście które lubią, a wcale nie są geekami).
Zamiast doszukiwać się jakichś ukrytych, szowinistycznych podtekstów, czy innych spisków szczerze proponuję przyjąć, że skoro tematy o "grach dla dziewczyn" się pojawiają, to oznacza, że najzwyczajniej istnieją ku temu powody.
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
- gafik
- Posty: 3651
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 119 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
No i dobrze! Tamten się wyczerpał i dobrze, że Curiosity założyła nowy. Od tego jest forum!piogar pisze:Znowu ta sama dyskusja, w ktora przerodzil sie jeden z tematow ok. miesiac temu
Jestem zainteresowany wnioskami innych użytkowników, bo mam podobne akcje w domu.
Na spotkaniach planszowców mogę sobie pofolgować i zagrać w dowolne gry, ale w domu gra misi spełniać sporo szczegółowych warunków!
I również uważam, że Curiosity dokonała zbyt daleko idących uporoszczeń:
Curiosity pisze:...autorzy takich i podobnych topików traktują płeć żeńską jak gracza upośledzonego...
Curiosity pisze:...Coś prostego, nieskomplikowanego, a może najlepiej w kolorze różowym, bo inaczej blondynka nie ogarnie...
Wiem, wyrwałem zdania z kontekstu, ale właśnie po to by je jeszcze bardziej przerysować.Curiosity pisze:...fakt bycia kobietą determinuje, że będą się jej podobać wyłącznie produkcje typu "Time`s Up"...
Faktem jest, że mózg "standardowej" kobiety i "standardowego" mężczyzny są skonstruowane INACZEJ - co nie oznacza, że jeden jest gorszy od drugiego (oczywiście od wszystkiego są wyjątki )
Wygląda na to, że Autorka powyższych wypowiedzi (a w zasadzie wytyków) ma do facetów jakiś "ogólny" żal - wnioskuję to z ironiczno-agresywnego ich zabarwienia - choć mam nadzieję, że się mylę.
W zasadzie, to wszyscy stoimy po dwóch stronach JEDNEJ barykady, którą jest zrozumienie. Na ten temat napisano juz dziesiątki tysięcy stron, doktoratów i nadano setki profesur, a i tak dalej stoimy w punkncie wyjścia
Przepraszam za tą pseudofilozoficzną dygresję.
Chciałem tylko powiedzieć, że jeszcze ani razu nie odebrałem pytania o pomoc w doborze gry dla dzieczyny/kobiety/żony/itp jako taki wytyk! Ale mnie poniosło
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
gafik pisze: Wygląda na to, że Autorka powyższych wypowiedzi (a w zasadzie wytyków) ma do facetów jakiś "ogólny" żal - wnioskuję to z ironiczno-agresywnego ich zabarwienia - choć mam nadzieję, że się mylę.
Curiosity pisze: Zaznaczam, żeby nie brać tego co napisałem śmiertelnie poważnie.
Mnie to wygląda, że nie autorka tylko autor
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8801
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2707 times
- Been thanked: 2394 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
Potwierdzam! Samiec na pokładzie.Bea pisze:gafik pisze: Wygląda na to, że Autorka powyższych wypowiedzi (a w zasadzie wytyków) ma do facetów jakiś "ogólny" żal - wnioskuję to z ironiczno-agresywnego ich zabarwienia - choć mam nadzieję, że się mylę.Curiosity pisze: Zaznaczam, żeby nie brać tego co napisałem śmiertelnie poważnie.
Mnie to wygląda, że nie autorka tylko autor
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
- mat_eyo
- Posty: 5617
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 809 times
- Been thanked: 1263 times
- Kontakt:
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
I to jest klucz.Bea pisze:Ja wręcz jestem rozczulona czytając męskie wątki, widząc jak niektórzy panowie za wszelką cenę chcą kupić coś co zadowoli również gusta ich partnerek, niejednokrotnie rezygnując z wymarzonych przez siebie pozycji.
W tych tematach nie chodzi o grę dla głupiej baby. Chodzi o grę dla osoby nie grającej nałogowo w planszówki. A tematy nazywają się np "Coś do gry z dziewczyną" bo większość tutejszych geeków to mężczyźni więc jeśli szukają gry dla swojej drugie połówki to najprawdopodobniej dla kobiety. Jeśli kobieta sama jest geekiem to nie trzeba szukać specjalnej gry dla niej bo jeśli nie będzie chciała grać w jedną to sama zaproponuje inną.
Moja ukochana wymiata w RftG, dobrze sobie radzi w 7 cudów, Cywilizację TTA, Puerto Rico albo Caylusa. Ale bardzo niechętnie gra w Claustrphobię, która przecież ma mniej skomplikowane zasady niż te wcześniejsze. Dlaczego? Bo podstawą tej gry jest przemoc i maksymalne uprzykrzenie życia przeciwnikowi. Co ciekawe jeśli już ją namówię to często wygrywa. Dlaczego? Bo jest inteligentnym i dobrym graczem a nie "głupią babą".
Podsumowując gra do grania z dziewczyną to nie jest tytuł mniej skomplikowany, dla gracza gorszego rodzaju. To gra dla gracza bardziej wrażliwego, zwracającego dużą uwagę na estetykę i tematykę gry.
Ah i jeszcze jedno. Kiedy szukam gry do grania z narzeczoną to nigdy nie biorę jako kryterium małego skomplikowania gry. Mogę iść na ustępstwa w tematyce, mechanice itd ale nigdy nie kupię prostej gry bo wiem, że szybko się nią znudzę.
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
Powiem więcej, to jest podłe dowalanie samotnym facetom. Pewnie zakładają te wątki, żeby się pochwalić "Ja mam żonę/dziewczynę a wy nie, nołlajfy planszówkowe".Curiosity pisze:"najlepsza gra dla dziewczyny"
"w co grać z żoną?"
"gra, która spodoba się mojej dziewczynie"
Mam takie pytanie: dlaczego autorzy takich i podobnych topików traktują płeć żeńską jak gracza upośledzonego?
Dodałbym jeszcze dyskryminację wiekową i ze względu na pokrewieństwo. "gra dla X-latka", albo "gra dla brata". Co to ma w ogóle być?!
- KubaP
- Posty: 5834
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 409 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
Właśnie. Dlatego zależy wprowadzić szereg nakazów, zakazów i okólników, regulujących porządne prowadzenie się forumowiczów!sirafin pisze:Powiem więcej, to jest podłe dowalanie samotnym facetom. Pewnie zakładają te wątki, żeby się pochwalić "Ja mam żonę/dziewczynę a wy nie, nołlajfy planszówkowe".Curiosity pisze:"najlepsza gra dla dziewczyny"
"w co grać z żoną?"
"gra, która spodoba się mojej dziewczynie"
Mam takie pytanie: dlaczego autorzy takich i podobnych topików traktują płeć żeńską jak gracza upośledzonego?
Dodałbym jeszcze dyskryminację wiekową i ze względu na pokrewieństwo. "gra dla X-latka", albo "gra dla brata". Co to ma w ogóle być?!
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
Ja tylko jeszcze dodam, że małe dziewczynki z reguły bawią się innymi zabawkami niż chłopcy, kobiety wolą nieco inne filmy, na inne tematy gadają w babskim tylko gronie... Na pewno też preferują nieco inne gry, ale być może tu różnica nie jest aż tak zauważalna i oczywista. Kobieca psychika jest nieco inna i to jest fakt I nie jest to złe ani dobre. Trudno jednak wybrać "grę dla kobiety" bez szczegółowych, naukowych badań w tym temacie, ale można próbować i dzielić się doświadczeniem, czemu nie
- MichalStajszczak
- Posty: 9478
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
Może Legun tym się zajmie, nakładając podział według płci na "cztery barwy interakcji"?Bea pisze:Trudno jednak wybrać "grę dla kobiety" bez szczegółowych, naukowych badań w tym temacie, ale można próbować i dzielić się doświadczeniem, czemu nie
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
Trzeba by było jeszcze wziąć pod uwagę tematykę, czas rozgrywki, wykonanie gry... Myślę, że wyniki takich badań/ankiety byłyby ciekawe. Mogłyby w nich wziąć udział forumowe kobiety a także partnerki forumowych panów za ich pośrednictwemMichalStajszczak pisze:Może Legun tym się zajmie, nakładając podział według płci na "cztery barwy interakcji"?Bea pisze:Trudno jednak wybrać "grę dla kobiety" bez szczegółowych, naukowych badań w tym temacie, ale można próbować i dzielić się doświadczeniem, czemu nie
Temat wypływa na tyle często, ze może trzeba się za to poważnie zabrać
- MichalStajszczak
- Posty: 9478
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
O tym, jaka gra i dlaczego może spodobać się dziewczynie/żonie/siostrze, można przeczytać w recenzji jednej z gier Reinera Knizii. Są tam nawet podane pewne kryteria, które na to wpływają. Niestety, gry Palazzo chyba nie ma już w sprzedaży.Bea pisze:Trzeba by było jeszcze wziąć pod uwagę tematykę, czas rozgrywki, wykonanie gry ...
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 07 sty 2013, 10:35
- Lokalizacja: Poznań
Re: Kobieta = gracz upośledzony?
No i szczerze mówiąc jak czytam takie artykuły to się wkurzam strasznie, aż mój spokojny z natury mąż musi mnie uspokajać
Wszystkie tego typu stwierdzenia opierają się na stereotypach. Zgodnie z tymi stereotypami kobieta jest łagodną istotą, która za długo się nie skupi na skomplikowanych strategiach i nie za bardzo ma wyobraźnię. Faceci lubią ostre rozgrywki, kobiety wolą klapeczki za 200 zł.
Ja już dawno temu się pogodziłam, że zgodnie z wszystkimi stereotypami mam "męski mózg"... Ech..
Swoją drogą, zaczynam doceniać fakt, że z mężem gramy mniej więcej w te same gry i namawiamy się nawzajem do nowości, nie mamy żadnego problemu z dogadaniem się jaka gra będzie zakupiona następna, itp. W sumie - czytając forum to chyba mój mąż powinien się cieszyć szczególnie
Wszystkie tego typu stwierdzenia opierają się na stereotypach. Zgodnie z tymi stereotypami kobieta jest łagodną istotą, która za długo się nie skupi na skomplikowanych strategiach i nie za bardzo ma wyobraźnię. Faceci lubią ostre rozgrywki, kobiety wolą klapeczki za 200 zł.
Ja już dawno temu się pogodziłam, że zgodnie z wszystkimi stereotypami mam "męski mózg"... Ech..
Swoją drogą, zaczynam doceniać fakt, że z mężem gramy mniej więcej w te same gry i namawiamy się nawzajem do nowości, nie mamy żadnego problemu z dogadaniem się jaka gra będzie zakupiona następna, itp. W sumie - czytając forum to chyba mój mąż powinien się cieszyć szczególnie
Ostatnio zmieniony 07 sty 2013, 15:44 przez nightdream, łącznie zmieniany 1 raz.