Coz - jutro zaczynamy cwiczyc w Krakowie. Na Pionku proponuje turniej o miano kapitana poludniowej Polski. A zeby nie przesadzac - Slaska i Malopolski:)GOOR pisze: może turniej w Santy Anno? Tak aby ustalić raz na zawsze kto jest Kapitanem w Gliwicach?
[Gliwice] Spotkania planszówkowe
No to ja miałbym jeszcze jedno pytanie - czy możliwym jest rozegranie partyjki Banga ? Ciekawym bardzo a nie miałem okazji jeszcze postrzelać . Z kolei od zakupu powstrzymuje mnie minimalna liczba graczy. A tak zagram i będzie wszystko jasne
Ja ze swojej strony mógłbym przywieźć Celticę, Medici, Amazonas, Drachendeltę i to chyba styknie
Ja ze swojej strony mógłbym przywieźć Celticę, Medici, Amazonas, Drachendeltę i to chyba styknie
W Banga! na pewno zagrasz na Pionku. Czy uda się w Kredensie to nie wiem, bo ja tą grę mam i mogę ją nawet przynieść, ale mam ją w wersji angielskiej, reguły czytałem dwa razy, zagrałem, nie spodobało mi się i gra powędrowała na półkę, więć mogę Banga! do Kredensu przynieść, ale nie będę raczej potrafił nauczyć w niego grać.
No chyba że się bardzo poświęcę i przeczytam jeszcze raz te reguły
No chyba że się bardzo poświęcę i przeczytam jeszcze raz te reguły
Tak dla zachowania ciągłości informacji co do poniedziałkowych spotkań.
Poniedzialek, 14 maja - spotkanie oraz turniej Neuroshimy HEX.
Zwyciężył Multidej, a autor tych słów odpadł w eliminacjach... pokonany przez Tiju. Muszę tu dodać, że to nie była wina złego dowodzenia. Po prostu żołnierze mojej armii nie wykazali dostatecznej woli walki...
Sromotną porażkę w turnieju odbiłem sobie w Mall of horror zwyciężając z pełną obsadą we wspaniałym stylu
To tyle.[/i]
Poniedzialek, 14 maja - spotkanie oraz turniej Neuroshimy HEX.
Zwyciężył Multidej, a autor tych słów odpadł w eliminacjach... pokonany przez Tiju. Muszę tu dodać, że to nie była wina złego dowodzenia. Po prostu żołnierze mojej armii nie wykazali dostatecznej woli walki...
Sromotną porażkę w turnieju odbiłem sobie w Mall of horror zwyciężając z pełną obsadą we wspaniałym stylu
To tyle.[/i]
No i wczoraj w Kredensie było pięknie Dzięki wszystkim współgraczom i współtwarzyszom za tak owocny i pasjonujący wieczór - 4 gry (Palazzo, Drachendelta, Medici i Celtica) w ciągu 3 i pół godziny to całkiem dobry wynik i gdyby nie fatalne polskie drogi (już nawet nie odległość a tylko czas jaki zajmuje przejechanie tych 55km :-/ ) to byłbym stałym bywalcem spotkań w Kredensie. Co nie oznacza, że nie pojawimy się jeszcze kiedyś.
Do następnego, w takim bądź razie.
Do następnego, w takim bądź razie.
- AvantaR
- Posty: 1071
- Rejestracja: 11 sty 2006, 14:27
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Spotkanie (mimo, ze bylem na nim dosc krotko) bylo bardzo sympatyczne. Zagralem w dwa nowe tytuly (przy okazji - czy ktos moze napisac jak nazywa sie ta gra z Losiami i ile orietacyjnie kosztuje za nasza zachodnia granica?) takze narzekac nie moge
A no i przywiozlem ze soba Glika
Pzdr
A no i przywiozlem ze soba Glika
Pzdr
Gór mi mało i trzeba mi więcej
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 25 maja 2007, 15:27
- Lokalizacja: Zabrze
Witamy
Chcielibysmy powitac wszystkich forumowiczow. Jestesmy malzenstwem z Zabrza, ktore lubi grac w gry planszowe, a niestety brakuje nam wspolgraczy. Liczymy, ze zacni forumowicze pomoga nam rozwiazac nasz problem.
Jestesmy szczesliwymi posiadaczami nastepujących gier:
Cytadela, Anno 1503, Blue mooncity,Bohnanza( z rozszerzeniami), Petersburg, ticket to ride, razzia. oczywiście chętnie zagramy w inne gry, ktorych jeszcze nie znamy. Pozdrowienia.
Jestesmy szczesliwymi posiadaczami nastepujących gier:
Cytadela, Anno 1503, Blue mooncity,Bohnanza( z rozszerzeniami), Petersburg, ticket to ride, razzia. oczywiście chętnie zagramy w inne gry, ktorych jeszcze nie znamy. Pozdrowienia.
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 25 maja 2007, 15:27
- Lokalizacja: Zabrze
Dawno nic nie pisałem co tam słychać w Kredensie. A słychać dziwnie, bo coś nam się ostatnio frekwencja obniżyła. Upał, czy co...
W ramach walki z obniżoną frekwencją świętujemy jednak występy gościnne, w zeszły poniedziałek Folko, Tomek i Al z Wodzisławia, w tym tygodniu Paweł z Kędzierzyna. Kto pojawi się next week?
Ten poniedziałek był o tyle ciekawy - dla mnie - że przytachałem aż 3 nowe gry. Zbliża się Pionek i czas uczyć się grać w planszówki, które kurzą mi się na półkach, a w które na Pionku ludzie może chcieli by zagrać. Tak więc padło na:
Konig der Diebe (Król złodzieji), czyli jedna ze starszych gier Faiduttiego, Pompei (Pompeje), czyli wcale nie taka stara produkcja tego pana co stworzył Carcassonne oraz Odyseusz czyli gra pana Eckhardta, którego to pana skądś kojarzę, ale nie miałem jeszcze czasu sprawdzić skąd go kojarzę.
Wpierw zagraliśmy w 4 osoby w Pompeje (wygrałem, ha!), potem w 6 zagraliśmy w Konig der Diebe. Potem dotarła Ola z Jola, i zaczęły sobie grać w Pompeje. A potem zaczęły grać w Carcassonne. Więc my wyciągnęliśmy Mall of Horror. Następnie podzieliliśmy się i jedna ekipa grała w Key Largo (nie przypadło im do gustu, nie mam pojęcia dlaczego, być może źle grali), a my zagraliśmy w Odyseusza, a ponieważ gra jest szybka i miła, to zagraliśmy w niego i drugi raz, a potem i trzeci.
Drugi stolik w tym czasie ponownie biegał po pompejach.
Było fajnie. Za tydzień kolejne nowe gry. A potem odliczamy do Pionka.
W ramach walki z obniżoną frekwencją świętujemy jednak występy gościnne, w zeszły poniedziałek Folko, Tomek i Al z Wodzisławia, w tym tygodniu Paweł z Kędzierzyna. Kto pojawi się next week?
Ten poniedziałek był o tyle ciekawy - dla mnie - że przytachałem aż 3 nowe gry. Zbliża się Pionek i czas uczyć się grać w planszówki, które kurzą mi się na półkach, a w które na Pionku ludzie może chcieli by zagrać. Tak więc padło na:
Konig der Diebe (Król złodzieji), czyli jedna ze starszych gier Faiduttiego, Pompei (Pompeje), czyli wcale nie taka stara produkcja tego pana co stworzył Carcassonne oraz Odyseusz czyli gra pana Eckhardta, którego to pana skądś kojarzę, ale nie miałem jeszcze czasu sprawdzić skąd go kojarzę.
Wpierw zagraliśmy w 4 osoby w Pompeje (wygrałem, ha!), potem w 6 zagraliśmy w Konig der Diebe. Potem dotarła Ola z Jola, i zaczęły sobie grać w Pompeje. A potem zaczęły grać w Carcassonne. Więc my wyciągnęliśmy Mall of Horror. Następnie podzieliliśmy się i jedna ekipa grała w Key Largo (nie przypadło im do gustu, nie mam pojęcia dlaczego, być może źle grali), a my zagraliśmy w Odyseusza, a ponieważ gra jest szybka i miła, to zagraliśmy w niego i drugi raz, a potem i trzeci.
Drugi stolik w tym czasie ponownie biegał po pompejach.
Było fajnie. Za tydzień kolejne nowe gry. A potem odliczamy do Pionka.
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 25 maja 2007, 15:27
- Lokalizacja: Zabrze
W ramach cyklu: "Gościnnie w Kredensie" w tym tygodniu Bogas!
Najwyraźniej Folko (z resztą ekipy i... Avantarem ) uskutecznił nową Kredensową tradycję, czyli gość w dom!
Tradycja jest miła, bo raz, że goście to fajna sprawa, a dwa, że Bogas przywiózł Robbo Rally, na którą to grę od daaaawna ostrzę sobie zęby, ale zawsze braknie mi nieco funduszy... Wreszcie mogłem w nią zagrać!
Cóż, gra jest cudowna, dokładnie taka, jak oczekiwałem, taka, jak podejrzewałem, zwariowana, wesoła, nieprzewidywalna. No, przynajmniej, gdy ja steruje robotem.
Oprócz tego na stół trafiły Genesis (Reiner Knizia i mamuty), Blue Moon City (Reiner Knizia i smoki), Markt von Alturien (Wolfgang Kramer i przekupki), Kablamoo (szewdzka gra o rosyjskiej ruletce), Elfenland (Alan Moor i dziki). A także Carcassonne...
W Elfenland było fajnie, bo grupa Kredensiarzy próbowała mi wytłumaczyć reguły (bo nie znałem) oraz Bogas próbował mi wytłumaczyć reguły (bo nie znałem), rzecz w tym, że wersja Bogasa różniła się od wersji gliwickiej.
Śmiechu było co nie mia ra.
Gapiostwem (żeby nie powiedzieć głupotą) nokautowałem wszystkich uczestników. Mieli anielską do mnie cierpliwość, za co dziękuję. Elfenland jest bardzo fajny i wcale nie jest podobny do TtR, jak mi wmawiano onegdaj.
Widzimy się w sobotę. Na Pionku. Ha!
Najwyraźniej Folko (z resztą ekipy i... Avantarem ) uskutecznił nową Kredensową tradycję, czyli gość w dom!
Tradycja jest miła, bo raz, że goście to fajna sprawa, a dwa, że Bogas przywiózł Robbo Rally, na którą to grę od daaaawna ostrzę sobie zęby, ale zawsze braknie mi nieco funduszy... Wreszcie mogłem w nią zagrać!
Cóż, gra jest cudowna, dokładnie taka, jak oczekiwałem, taka, jak podejrzewałem, zwariowana, wesoła, nieprzewidywalna. No, przynajmniej, gdy ja steruje robotem.
Oprócz tego na stół trafiły Genesis (Reiner Knizia i mamuty), Blue Moon City (Reiner Knizia i smoki), Markt von Alturien (Wolfgang Kramer i przekupki), Kablamoo (szewdzka gra o rosyjskiej ruletce), Elfenland (Alan Moor i dziki). A także Carcassonne...
W Elfenland było fajnie, bo grupa Kredensiarzy próbowała mi wytłumaczyć reguły (bo nie znałem) oraz Bogas próbował mi wytłumaczyć reguły (bo nie znałem), rzecz w tym, że wersja Bogasa różniła się od wersji gliwickiej.
Śmiechu było co nie mia ra.
Gapiostwem (żeby nie powiedzieć głupotą) nokautowałem wszystkich uczestników. Mieli anielską do mnie cierpliwość, za co dziękuję. Elfenland jest bardzo fajny i wcale nie jest podobny do TtR, jak mi wmawiano onegdaj.
Widzimy się w sobotę. Na Pionku. Ha!
- bogas
- Posty: 2806
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 361 times
- Been thanked: 639 times
Pozazdrościłem Alowi i Folko ich ostatniej wizyty w Kredensie i sam postanowiłem się przekonać jak to jest.
A jest rewelacyjnie!
Ekipa niezwykle sympatyczna i wyrozumiała (nie dość, że dali się przekonać do "moich" zasad Elfenlanda to jeszcze dali się ograć ).
Taaa, Elfenland
Jak dotarłem do domu od razu dopadłem do mojego Enfenlanda i instrukcji w bliższym memu umysłowi języku i okazało się oczywiście, że prawda leży gdzieś pośrodku Generalnie popełniliśmy we wczorajszej grze bardzo drobne uchybienia, które bardzo, ale to bardzo minimalnie wpływają na grę, a ich pominięcie nikogo nie forowało. Ale ubaw był po pachy (głównie za sprawą Trzewika, który już o tym wspomniał).
Do listy zagranych tytułów należy dorzucić jeszcze Pompeje, w które miałem okazję zagrać z Multidejem i Michałem (przegrałem z kretesem pochłonięty przez zewsząd płynącą lawę). Gra bardzo fajna i jak nadarzy się okazja chętnie w nią znowu zagram. Podobnie ma się sprawa z Blue Moon City, chociaż przyznaję się bez bicia, że na gry Pana Knizii nie zawsze mam ochotę. Tak więc Blue Moon był podwójnie miłym zaskoczeniem.
Jeszcze raz wielkie dzięki za gościnę i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś Was odwiedzę.
A jest rewelacyjnie!
Ekipa niezwykle sympatyczna i wyrozumiała (nie dość, że dali się przekonać do "moich" zasad Elfenlanda to jeszcze dali się ograć ).
Taaa, Elfenland
Jak dotarłem do domu od razu dopadłem do mojego Enfenlanda i instrukcji w bliższym memu umysłowi języku i okazało się oczywiście, że prawda leży gdzieś pośrodku Generalnie popełniliśmy we wczorajszej grze bardzo drobne uchybienia, które bardzo, ale to bardzo minimalnie wpływają na grę, a ich pominięcie nikogo nie forowało. Ale ubaw był po pachy (głównie za sprawą Trzewika, który już o tym wspomniał).
Do listy zagranych tytułów należy dorzucić jeszcze Pompeje, w które miałem okazję zagrać z Multidejem i Michałem (przegrałem z kretesem pochłonięty przez zewsząd płynącą lawę). Gra bardzo fajna i jak nadarzy się okazja chętnie w nią znowu zagram. Podobnie ma się sprawa z Blue Moon City, chociaż przyznaję się bez bicia, że na gry Pana Knizii nie zawsze mam ochotę. Tak więc Blue Moon był podwójnie miłym zaskoczeniem.
Jeszcze raz wielkie dzięki za gościnę i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś Was odwiedzę.