Malowanie planszówkowych figurek
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 7 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ktoś kojarzy modelarskie sklepy w wawie prowadzące naukę malowania? Chętnie bym się podszkolił.
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
- Wintermute
- Posty: 945
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 15:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Bywam czasem w Warfaberze, tam odchodza takie rzeczy, ale przy stole widzialem 12-14 latkow, nie wiem czy to Twoj target wiekowyschizofretka pisze:Ktoś kojarzy modelarskie sklepy w wawie prowadzące naukę malowania? Chętnie bym się podszkolił.
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.

W weekend warto podskoczyc do Twierdzy Gier na Ursynowie - jest nawet miejsce do malowania i z tego co pamietam mozna bylo pouzywac aerografu... Pewnie znajdziesz kogos kto da kilka lekcji.
Alien Frontiers, Descent 2ed, D&D: Drizzt, Doom, Dreadfleet, Fortune & Glory+Exp, Ghost Stories, High Command, LOTR LCG, Middle-Earth Quest, Sid Meier's Civilization, Space Hulk, Warhammer Quest ACG, War of the Ring + Exp, Warzone, X-Wing
Re: Malowanie planszówkowych figurek
W Wargamerze przy Wilczej widziałem kiedyś że malują figurki,
Farbki, pędzle i figurki też tam stoją na półkach. Choć jak nie masz jakiejś zniżki to nie jest tanio,
ale z drugiej strony jak wydasz kilka zł więcej niż w jakimś innym sklepie internetowym, a nauczą cię malować to nie jest źle, normalnie za lekcje na kursach też się płaci:-)
Farbki, pędzle i figurki też tam stoją na półkach. Choć jak nie masz jakiejś zniżki to nie jest tanio,
ale z drugiej strony jak wydasz kilka zł więcej niż w jakimś innym sklepie internetowym, a nauczą cię malować to nie jest źle, normalnie za lekcje na kursach też się płaci:-)
- Pierzasty
- Posty: 2721
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Akurat masz okazję, znajomi prowadzą jutro demo/naukę w Wargamerze na Wilczej:schizofretka pisze:Ktoś kojarzy modelarskie sklepy w wawie prowadzące naukę malowania? Chętnie bym się podszkolił
http://wargamer.pl/forum/viewtopic.php?f=66&t=16965
Dobra okazja bo będzie m.in. Maru, który (jak się nie opierdziela

Twierdza na Ursynowie już nie istnieje. Podobno miała się przenosić w inne miejsce, ale od paru miesięcy nic o tym nie wiadomo i nie da się wyciągnąć informacji kiedy/gdzie/czy sklep się jeszcze pojawi.
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 7 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jutro to niestety będę pewnie wypruty, a w Wargamerze nigdy nie widziałem malujących na codzień, a bywałem tam kiedyś często. Mało miejsca
Szkoda twierdzy, kojarzyłem ich i nawet myślałem, by nie zajrzeć, tylko to po drugiej stronie warszawy - weekend only. Targetem 14-latków nie będę się przejmował, to już chyba nie jest wrzeszczący wiek.
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.

Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
- Wintermute
- Posty: 945
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 15:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Malowanie planszówkowych figurek
[quote="schizofretka"]Jutro to niestety będę pewnie wypruty, a w Wargamerze nigdy nie widziałem malujących na codzień, a bywałem tam kiedyś często. Mało miejsca
Szkoda twierdzy, kojarzyłem ich i nawet myślałem, by nie zajrzeć, tylko to po drugiej stronie warszawy - weekend only. Targetem 14-latków nie będę się przejmował, to już chyba nie jest wrzeszczący wiek.
Nie juz chyba nie. Jak trafisz na wlasciciela to spoko koles. ale nie zawsze bywa w weekendy.
Szkoda Twierdzy, czasem tam zagladalem w drodze do Gamiko...

Nie juz chyba nie. Jak trafisz na wlasciciela to spoko koles. ale nie zawsze bywa w weekendy.
Szkoda Twierdzy, czasem tam zagladalem w drodze do Gamiko...
Alien Frontiers, Descent 2ed, D&D: Drizzt, Doom, Dreadfleet, Fortune & Glory+Exp, Ghost Stories, High Command, LOTR LCG, Middle-Earth Quest, Sid Meier's Civilization, Space Hulk, Warhammer Quest ACG, War of the Ring + Exp, Warzone, X-Wing
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Prezent udany i trafiony 
Jeszcze jedna sprawa, w sieci jest pierdyliard tutoriali o malowaniu, czy możecie polecić jakiś sensowny?

Jeszcze jedna sprawa, w sieci jest pierdyliard tutoriali o malowaniu, czy możecie polecić jakiś sensowny?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
schizofretka pisze:Ktoś kojarzy modelarskie sklepy w wawie prowadzące naukę malowania? Chętnie bym się podszkolił.
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Polecam Games Workshop w Złotych Tarasach - do nich się odezwij regularnie organizują warsztaty.
- ghostartur
- Posty: 417
- Rejestracja: 09 lut 2014, 16:05
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 1 time
Re: Malowanie planszówkowych figurek
https://www.youtube.com/playlist?list=P ... E7A7CA5C1FEahl pisze:Prezent udany i trafiony
Jeszcze jedna sprawa, w sieci jest pierdyliard tutoriali o malowaniu, czy możecie polecić jakiś sensowny?
- b3r53rk3r
- Posty: 144
- Rejestracja: 12 sie 2014, 00:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 1 time
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Cześć, zamierzam kupić sobie zestaw dla początkującego. Spodobała mi się oferta Barda:
Zestaw Starter 9 farb + 1 shade + 1 pędzelek--> http://www.bard.pl/7,15410,oferta,zesta ... nt-set.htm
Zestaw pędzelków ---> http://www.bard.pl/34,9996,oferta,pedzl ... er-set.htm
+ kolor złoty, brąz metalic i anti-shine od Army Painter.
Wiem, że potrzebny mi jeszcze podkład, ale w sumie nie wiem jaki kolor najlepszy jako uniwersalny - bo nie będę malował armii w jednym kolorze - raczej chcę malować figurki z planszówek od czasu do czasu
Czy na jakiś podkład gorzej się nakłada inne farby niż na drugi? Czy podkład może być też użyty jako kolor?
Zestaw Starter 9 farb + 1 shade + 1 pędzelek--> http://www.bard.pl/7,15410,oferta,zesta ... nt-set.htm
Zestaw pędzelków ---> http://www.bard.pl/34,9996,oferta,pedzl ... er-set.htm
+ kolor złoty, brąz metalic i anti-shine od Army Painter.
Wiem, że potrzebny mi jeszcze podkład, ale w sumie nie wiem jaki kolor najlepszy jako uniwersalny - bo nie będę malował armii w jednym kolorze - raczej chcę malować figurki z planszówek od czasu do czasu

Zawsze wybieram czerwone.
Moja skromna kolekcja
Moja skromna kolekcja
- Pierzasty
- Posty: 2721
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Są dwie szkoły: czarny, biały i kolorowy (to nie szkoła, to ulica).
Czarny:
+ jak czegoś nie domalujesz w zakamarkach bo nie sięgniesz pędzlem, to masz naturalny cień i się nie przejmujesz bo nie widać
* standardowo cieniujesz "w górę" czyli zaczynasz od ciemniejszych odcieni i rozjaśniasz
- niektóre kolory (żółty, czerwony, biały, niektóre zielone) ciężko się malują na czarnym i będziesz musiał kombinować z wieloma warstwami
Biały:
- widać wszystko pięknie ładnie - również błędy, jak gdzieś nie domalujesz (washe z tym sobie radzą, ale nie masz luksusu jak przy czarnym "tu nie widać, zostawię cień")
+ możesz cieniować w górę albo w dół (jasna warstwa a potem washe lub malowanie cieni) wg uznania
+ nie ma problemu z co mniej kryjącymi kolorami
Kolorowy:
- jesteś uwiązany do jednej konkretnej barwy podstawowej, wszystkie inne kolory muszą z nią współgrać lub dobrze zakrywać
+ jeśli masz całą armię z jednym bardzo dominującym kolorem (np. czerwone demony) to możesz zaoszczędzić sobie dużo roboty i czasu.
Czarny:
+ jak czegoś nie domalujesz w zakamarkach bo nie sięgniesz pędzlem, to masz naturalny cień i się nie przejmujesz bo nie widać
* standardowo cieniujesz "w górę" czyli zaczynasz od ciemniejszych odcieni i rozjaśniasz
- niektóre kolory (żółty, czerwony, biały, niektóre zielone) ciężko się malują na czarnym i będziesz musiał kombinować z wieloma warstwami
Biały:
- widać wszystko pięknie ładnie - również błędy, jak gdzieś nie domalujesz (washe z tym sobie radzą, ale nie masz luksusu jak przy czarnym "tu nie widać, zostawię cień")
+ możesz cieniować w górę albo w dół (jasna warstwa a potem washe lub malowanie cieni) wg uznania
+ nie ma problemu z co mniej kryjącymi kolorami
Kolorowy:
- jesteś uwiązany do jednej konkretnej barwy podstawowej, wszystkie inne kolory muszą z nią współgrać lub dobrze zakrywać
+ jeśli masz całą armię z jednym bardzo dominującym kolorem (np. czerwone demony) to możesz zaoszczędzić sobie dużo roboty i czasu.
- rastula
- Posty: 10026
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1276 times
- Been thanked: 1326 times
- b3r53rk3r
- Posty: 144
- Rejestracja: 12 sie 2014, 00:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 1 time
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Czyli czarny
Tylko teraz pytanie czy kupować w sprayu dużą puszkę czy tańszą farbę citadel base. No i czy można używać farbek różnych producentów czy będę się "gryzły"?? ;P

Zawsze wybieram czerwone.
Moja skromna kolekcja
Moja skromna kolekcja
Re: Malowanie planszówkowych figurek
+1
Krótko, zwięźle i na temat. Ja najchętniej trzymam się prymitywnej metody "czarny podkład -> drybrush -> wash -> drybrush -> highlighty" (drybrush kilka warstw coraz jaśniejszymi kolorami, coraz delikatniej). Tą metodą można bez dużej precyzji i umiejętności osiągnąć względnie przyzwoite efekty, szczególnie jeśli figurki mają sporo detali. Oczywiście jeśli chce się osiągnąć coś więcej niż "pokolorowanie", wtedy trzeba popracować bardziej, ale mnie generalnie często to już wystarcza. Poniżej przykład L7: Omega Protocol po zaledwie jednym cyklu tej metody (figsy nie są na tyle ładne, żeby chciało i się bardziej pierdzielić):

Nawet nie chciało mi się robić "refleksów" na szkiełkach, może to kiedyś poprawię
Tu postarałem się trochę bardziej, ale nieszczególnie (kilka warstw, ale ja tam generalnie staram się nie bawić zbytnio tylko "pokolorować żeby było ładniej na stole"):

Podsumowując, nie trzeba być Leonardem da Vinci, tylko kierować się tym co pisał Pierzasty i jechać z tym koksem pamiętając o tym, żeby nie cyzelować do upadłego, bo życia na granie nie starczy
Krótko, zwięźle i na temat. Ja najchętniej trzymam się prymitywnej metody "czarny podkład -> drybrush -> wash -> drybrush -> highlighty" (drybrush kilka warstw coraz jaśniejszymi kolorami, coraz delikatniej). Tą metodą można bez dużej precyzji i umiejętności osiągnąć względnie przyzwoite efekty, szczególnie jeśli figurki mają sporo detali. Oczywiście jeśli chce się osiągnąć coś więcej niż "pokolorowanie", wtedy trzeba popracować bardziej, ale mnie generalnie często to już wystarcza. Poniżej przykład L7: Omega Protocol po zaledwie jednym cyklu tej metody (figsy nie są na tyle ładne, żeby chciało i się bardziej pierdzielić):

Nawet nie chciało mi się robić "refleksów" na szkiełkach, może to kiedyś poprawię

Tu postarałem się trochę bardziej, ale nieszczególnie (kilka warstw, ale ja tam generalnie staram się nie bawić zbytnio tylko "pokolorować żeby było ładniej na stole"):

Podsumowując, nie trzeba być Leonardem da Vinci, tylko kierować się tym co pisał Pierzasty i jechać z tym koksem pamiętając o tym, żeby nie cyzelować do upadłego, bo życia na granie nie starczy

- Pierzasty
- Posty: 2721
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
^^^: No żesz kurde bele mać, czy wszyscy oprócz mnie mają Hybrida?
biały łatwiej poprawić niż czarny.
Base to nie podkład, jeśli chcesz coś nakładać pędzlem to bierz podkład Vallejo do aerografów i wal 2 cienkie warstwy. Albo puszkę.
Farbki do figurek w 99% są akrylowe, więc takie marki jak Citadel/Games Workshop, Vallejo Game Color/Model Color/Air, Reaper, P3 itp. można spokojnie ze sobą mieszać. Sam używam ww. oprócz P3 (nie żebym miał coś przeciwko nim poza dostępnością
).
Jedyne wyjątki to: podkład w sprayu - malujemy jak wyschnie, nie mieszamy; lakier w sprayu - jw., farby z serii Vallejo Liquid Gold/Metal - te są na bazie alkoholu, zresztą już w tym wątku pisałem co robią.

FTFYrastula pisze:a jak nie rozumiesz , to bierz biały

Base to nie podkład, jeśli chcesz coś nakładać pędzlem to bierz podkład Vallejo do aerografów i wal 2 cienkie warstwy. Albo puszkę.
Farbki do figurek w 99% są akrylowe, więc takie marki jak Citadel/Games Workshop, Vallejo Game Color/Model Color/Air, Reaper, P3 itp. można spokojnie ze sobą mieszać. Sam używam ww. oprócz P3 (nie żebym miał coś przeciwko nim poza dostępnością

Jedyne wyjątki to: podkład w sprayu - malujemy jak wyschnie, nie mieszamy; lakier w sprayu - jw., farby z serii Vallejo Liquid Gold/Metal - te są na bazie alkoholu, zresztą już w tym wątku pisałem co robią.
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 7 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Krępujące pytanie do tych, którzy malują bardziej na poważnie - ile mniej więcej farb macie? Właśnie zamówiłem nowe farby do efektów Citadel i podkładowe i jak zobaczyłem ile tego w sumie mam, to się zacząłem zastanawiać, czy farb też niechcący nie zacząłem kolekcjonować...
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
- rastula
- Posty: 10026
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1276 times
- Been thanked: 1326 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
schizofretka pisze:Krępujące pytanie do tych, którzy malują bardziej na poważnie - ile mniej więcej farb macie? Właśnie zamówiłem nowe farby do efektów Citadel i podkładowe i jak zobaczyłem ile tego w sumie mam, to się zacząłem zastanawiać, czy farb też niechcący nie zacząłem kolekcjonować...
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
hmmmm - kilkaset

szkoda że małe dziecko zupełnie pozbawiło mnie możliwości sklejania - malowania - albo raczej nie bardzo mam już wieczorem siłę ...
myślę że jak masz tylko citadela i to nie komplet to możesz spac spokojnie

Ostatnio zmieniony 28 paź 2014, 13:00 przez rastula, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 7 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To dobrze 
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.

Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
- drapichrust7
- Posty: 79
- Rejestracja: 09 gru 2010, 22:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Zależy jak serio traktujesz to hobby. Sam mam bardzo dużą paletę kolorów z palet GW i V - niektórych użyłem raptem kilka razy i z perspektywy czasu drugi raz bym ich nie kupił. Z drugiej strony są kolory, które dokupowałem już po dwa razy na przestrzeni ostatnich 4-5 lat. Większa liczba kolorów ułatwia malowanie - gdy wykonujesz rozjaśnienia nie musisz mieszać farb tylko bierzesz jaśniejszy odcień poprzedniej warstwy (GW w swojej palecie dokładnie pokazuje, która farba idzie jako następne rozjaśnienie). Jeśli chcesz ograniczyć wydatki to warto opanować mieszanie. Wówczas możesz samodzielnie wykonywać jaśniejsze odcienie i uzyskiwać kolory spoza palety producenta.schizofretka pisze:Krępujące pytanie do tych, którzy malują bardziej na poważnie - ile mniej więcej farb macie? Właśnie zamówiłem nowe farby do efektów Citadel i podkładowe i jak zobaczyłem ile tego w sumie mam, to się zacząłem zastanawiać, czy farb też niechcący nie zacząłem kolekcjonować...
- rastula
- Posty: 10026
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1276 times
- Been thanked: 1326 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
drapichrust7 pisze:Zależy jak serio traktujesz to hobby. Sam mam bardzo dużą paletę kolorów z palet GW i V - niektórych użyłem raptem kilka razy i z perspektywy czasu drugi raz bym ich nie kupił. Z drugiej strony są kolory, które dokupowałem już po dwa razy na przestrzeni ostatnich 4-5 lat. Większa liczba kolorów ułatwia malowanie - gdy wykonujesz rozjaśnienia nie musisz mieszać farb tylko bierzesz jaśniejszy odcień poprzedniej warstwy (GW w swojej palecie dokładnie pokazuje, która farba idzie jako następne rozjaśnienie). Jeśli chcesz ograniczyć wydatki to warto opanować mieszanie. Wówczas możesz samodzielnie wykonywać jaśniejsze odcienie i uzyskiwać kolory spoza palety producenta.schizofretka pisze:Krępujące pytanie do tych, którzy malują bardziej na poważnie - ile mniej więcej farb macie? Właśnie zamówiłem nowe farby do efektów Citadel i podkładowe i jak zobaczyłem ile tego w sumie mam, to się zacząłem zastanawiać, czy farb też niechcący nie zacząłem kolekcjonować...
jeśli chodzi o malowanie SF czy figurek w pełni się zgadzam - większość moich bohomazów to jednak modele militarne - i tutaj powtarzalność / wierność kolorów jest bardzo trudna do uzyskania - stąd odcieni burozielonego mam z 7

-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 7 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Na ograniczenie wydatków już dla mnie za późno, mam trzy pudłą po grach pełne farb
Mieszanie traktuję raczej jako ostateczność, głównie do highlightów lub drobnych elementów. Maluję głównie planszówki i zależy mi na powtarzalności uniformów, więc mieszanie jest dla mnie upierdliwe i ryzykowne, zwląszcza jeśli obejmuje więcej niż jeden kolor składowy. Najgorsze jest, jeśli z czasem chce się uzupelnić odpryski, nawet jeśli malując odmierzałem kropelkami z buteleczek vallejo, to przecież kilka tygodni czy miesięcy później już nie będę pamiętał proporcji.
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.

Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Re: Malowanie planszówkowych figurek
schizofretka pisze:Krępujące pytanie do tych, którzy malują bardziej na poważnie - ile mniej więcej farb macie? Właśnie zamówiłem nowe farby do efektów Citadel i podkładowe i jak zobaczyłem ile tego w sumie mam, to się zacząłem zastanawiać, czy farb też niechcący nie zacząłem kolekcjonować...
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
ja w zasadzie kupuję farby pod potrzeby konkretnego modelu , więc to normalne że z czasem warsztat się powiększa....ale są farbki które były wykorzystywane dosłownie kilka razy i takie z których korzystam znacznie częściej.
Natomiast nie mogę się przekonać do innych farb niż Citadel. Testowałem, kombinowałem ale te z GW są dla mnie nr 1. Za to w GW nie opłaca się kompletnie kupować pędzli i akcesoriów - wszystkie te drobiazgi znacznie taniej można dostać w profesjonalnych sklepach artystycznych.
- drapichrust7
- Posty: 79
- Rejestracja: 09 gru 2010, 22:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Słuszna uwaga - przy malowaniu modeli militarnych (szczególnie współczesnych) też nie zdecydowałbym się na mieszanie kolorów.jeśli chodzi o malowanie SF czy figurek w pełni się zgadzam - większość moich bohomazów to jednak modele militarne - i tutaj powtarzalność / wierność kolorów jest bardzo trudna do uzyskania - stąd odcieni burozielonego mam z 7
Odpryski powstają pomimo lakierowania?schizofretka pisze:Najgorsze jest, jeśli z czasem chce się uzupelnić odpryski, nawet jeśli malując odmierzałem kropelkami z buteleczek vallejo, to przecież kilka tygodni czy miesięcy później już nie będę pamiętał proporcji.