Podobnie niestety działa kilka wydawnictw gier. Z jednej strony trochę im się nie dziwię. O ile się orientuję, większość wydawanych u nas gier jest produkowana przy okazji innych wersji językowych, przez głównego wydawcę. Na tym właśnie cierpi Lacerta, czekając na Kawernę i mając związane ręce z jej drukiem. Tak więc wydanie polskiej wersji językowej sprowadza się w dużej mierze do przetłumaczenia gry i jej elementów. Jeżeli elementy są niezależne językowo, to już właściwie tylko do "tłumaczenia" pudełka i właśnie instrukcji. I to jest główna praca związana z lokalizacją, stąd szerokie udostępnienie instrukcji nie leży w ich interesie, bądź przynajmniej tak im się wydaje. Tak robi tu małe wydawnictwo, ale są i duże, takie jak G3, które najczęściej udostępnia jako instrukcję coś, co ja nazwałbym materiałem reklamowym (oni to nazywają "skrócona instrukcja"). Żeby zdobyć polską instrukcję do np. "6 bierze", trzeba wejść na stronę Amigo Spiele i tam się ją znajdzie. Na stronie G3 próżno szukać. Choć są wyjątki, jak np. Kakao.
Z drugiej strony, Trzewik, w jednym ze swoich ostatnich wystąpień stwierdził, że jak chcecie zachęcić graczy do kupna gry, to dajcie im wcześniej instrukcję. Może to jednak nie dotyczy lokalizacji.
