T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6131
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 647 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: pan_satyros »

Pixa pisze:Czy jeżeli znam dobrze angielski, a reszta graczy przecietnie to warto zainwestowac w te gre?
Ja będę niebawem widział ;) Pewnie w ten weekend zagramy. Angielski znamy na poziomie średnim+ i nim kupimy dodatki, chcemy przekonać się jak to wypadnie ze "słownikiem" w pogotowiu.
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: donmakaron »

Pixa pisze:Czy jeżeli znam dobrze angielski, a reszta graczy przecietnie to warto zainwestowac w te gre?
Jeśli jeden gracz będzie czytał wszystkie karty za innych to zagrać zagracie i będziecie się dobrze bawić, ale to nie do końca to. Dla mnie cała magia tej gry polega na tym, że ja znam część historii, kolega kolejną, a koleżanka inną i próbujemy sobie to jakoś poskładać razem. Główna karta każdej lokacji jest jawna dla wszystkich, ale kolejne karty przeznaczone są dla tych, którzy pójdą w konkretne miejsce. Nie wszystko widzisz, nie wszędzie byłeś i część opowieści przedstawiają Ci współgracze. Przedstawiają tak jak to widzą, więc wasza gra od naszej może się troszkę różnić atmosferą czy konkluzjami. Przy trzecim, czwartym podejściu już większość osób widziała większość kart, ale nadal zostają miejsca, o których tylko ktoś Ci opowiedział.
Część kart w ten właśnie sposób ma nas zaskoczyć. Część ma poddać w wątpliwość osąd współgracza lub utrudnić grę, bo najlepszego matematyka posłaliśmy do oglądania obrazków, a gościa z pamięcią fotograficzną do liczenia całek. Jeśli będziecie wszystko czytać na głos, gra nabierze troszkę bardziej charakteru optymalizacyjnego, a mniej przygodowego.

Ale co by nie było - zawsze warto w tę grę wziąć pod uwagę, bo jest najlepsza na świecie ;) Jeśli współgracze znają angielski jako tako i macie pod ręką słownik czy internet - spróbujcie. Język na kartach (przynajmniej w Asylum) nie jest mocno trudny, a zasady może znać tylko jeden gracz. Podniesie to trochę poprzeczkę i może odebrać odrobinę przyjemności z gry, ale nadal zabawa bedzie dobra.
Awatar użytkownika
prz22
Posty: 339
Rejestracja: 17 wrz 2012, 23:12
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: prz22 »

yosz pisze:drugi dodatek ma być dostępny 11 grudnia! :)

Jesteś Yosz pewny, że nie chodzi tylko o francuską wersję jezykową :)?
Coraz mocniej wkręcam się w świat gier planszowych, ale od zawsze i na zawsze największą pasją pozostanie muzyka;)
Awatar użytkownika
yosz
Posty: 6359
Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 193 times
Been thanked: 490 times
Kontakt:

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: yosz »

No dobra - info ze strony Space Cowboys po francusku.... Ale drukowane są chyba razem więc trzymam kciuki ;)
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5240
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 527 times
Been thanked: 1847 times
Kontakt:

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: Gambit »

Ciekawe, czy dodatki zaczną krążyć na rynku wtórnym. Bo to chyba taka gra, gdzie zostawiasz podstawkę, ale dodatki po ukończeniu możesz spokojnie sprzedać.
Awatar użytkownika
kamron6
Posty: 1106
Rejestracja: 23 sty 2010, 20:57
Has thanked: 49 times
Been thanked: 66 times

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: kamron6 »

Ja się nawet zastanawiam czy ktoś byłby chętny na wypożyczanie odpłatne w większych miastach :wink: Gra i tak jest praktycznie jednorazowa, kupującemu zwrócą się koszty, a inni zagrają dość tanio :)
Osoby z Wrocławia zapraszam do wrocławskiej grupy facebookowej zrzeszającej miłośników gier strategicznych i wojennych
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: donmakaron »

Ja bym chetnie wypożyczył, myślałem już o tym. Z tłumaczeniem zasad i dwoma, trzema scenariuszami to może mieć nawet sens.

Sprzedawać nie zamierzam. Za dużą mam z tej gry radochę, jest zbyt piękna i w ogóle ;) ale oferty już były na forum.
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: donmakaron »

Marcy Case za nami. Scenariusz prostszy, mniej dedukcyjno-zagadkowy, bardziej sensacyjno-przygodowy. Ale klimat fajny, bardzo filmowy. Kończy się też dosyć ciekawie. Pokazuje kolejne ciekawe mechaniki - w zasadzie gra posiada pod względem mechanicznych haczyków nieskończone możliwości. Graficznie smakołyk dla fanów komiksów (nie będę pisał którego dokładnie, żeby nie spoilerować), nie tak ładny jak Asylum, za to bez brzydkich momentów, które trafiały się w pierwszym scenariuszu. Uważny gracz znajdzie w Marcy Case sporo odniesień do innych dzieł popkultury.

Co ciekawe gra w zasadzie zakłada i premiuje granie w jednym składzie. Po dwóch przygodach widzę jakiś zarys globalnej fabuły, pojawiają się postaci nie związane tylko ze scenariuszem, coś a'la rozwój grupy postaci i fluff komentujący całość dokonań. Części smaczków (ale tylko i wyłącznie smaczków) nie wychwyci gracz grający w któryś tam ze scenariuszy, bez znajomości poprzednich.

Dla tych którzy się zastanawiają - polecam zacząć od Asylum ;)
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6131
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 647 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: pan_satyros »

Ok, zatem kilka łyżek dziegciu do tej beczki miodu ;)

Grywałem w papierowe RPG, jestem fanem przygodówek - od Monkey Island po gry Tale tale, a przy okazji nie obce są mi paragrafówki i planszowe przygodówki.
I z tej perspektywy mam z TS problem, bo w sumie nie zaspokaja w pełni żadnej z powyższych "miłostek", a stoi okrakiem gdzieś pośrodku.

Pierwsze spotkanie jest genialne - coś nowego, historia wydaje się wciągać, jednak każdy kolejny "run" wypycha na powierzchnię ograniczenia mechaniki "fizycznych" gier. O ile na PC powtarzanie etapu polega na wczytaniu gry i jakiś kilku minutach - zazwyczaj denerwujących powtórzeń - tak tu stajemy przed potrzebą sortowania, przekładania i wykonywania tych samych testów, doskonale wiedząc, że są nam potrzebne do osiągnięcia tej jednej konkretnej zmiany. Zbyt mało tu tak zapowiadanych zmian, które przenoszą się miedzy scenariuszami. Ba, nie ma ich prawie wcale.

Tym co natomiast przenosimy jest wiedza, i w tym sensie TS są teoretycznie naprawdę ciekawe i świeże, bo po przegranej wiemy już czego nie robić, by nie stracić czasu - gdzie wyskakuje tzw. "diabeł z pudełka". Tyle, że lwią część czynności wykonać i tak trzeba (by dotrzeć do punktu ewentualnego rozwidlenia ścieżek), a przy znajomości lokacji i kart jest to tylko czcza przekładaninia kart i rzuty, aż faktycznie natkniemy się na coś nowego. Do tego, większość postępów w scenariuszu wymaga wspomnianych rzutów kośćmi i przy pechu, którego praktycznie nie ograniczymy, zawsze jest szansa na porażkę tylko z winy kości.

Gra jest mechanicznie przełożeniem gry paragrafowej na planszę w stosunku 1:1, znacznie wierniej niż w przypadku - lepszej moim zdaniem jako planszówka i proteza RPG - Posiadłości Szaleństwa. Oba te tytuły cierpią jednak dość mocno w związku z poczynionymi mariażami, gdyż ani tu miejsca na nieco więcej "mechaniki", ani na ciekawe historie. Tu i tam częstują nas sztampą, która bliższa jest grom hidden object niż przygodówkom Tale tale lub RPGom. Serio - finału można się domyśleć w połowie 1 partii (chyba, ze pierwszy raz stykacie się z Lovecraftem i tematyką podwórkowego okultyzmu).

Ogólnie więc jeśli:
- liczycie na zaskakująca historię - tu jej nie ma, jest jednowymiarowa sztampa bez jakichkolwiek motywacji drugoplanowych.
- liczycie na ciekawy, niepokojący klimat - jest intrygujący i potrafi wciągnąć piękną oprawą i niepokojącymi postaciami, lecz rozmywa się wraz z potrzebą babrania się w mechanice powtórzeń
- liczycie na ciekawą mechanikę - od ogólnej strony jest innowacyjne i ciekawie, przenoszenie wiedzy w teorii wygląda super, w praktyce męczyło nas w połowie 2 podejścia. Przenoszenia faktycznych elementów nie było wcale, zaś patrząc na szczegóły mechaniki, czyli testy - cóż są bardzo losowe - jak to w przypadku kości.
- jako system do tworzenia dodatków - istotnie fascynująca sprawa, gdyby to było tańsze, możliwe że z czystej ciekawości bym sobie grę zostawił. Przy tej cenie, za 8h średniej historii i żmudnej w połowie mechaniki, w życiu nie wydał bym 100 zł na dodatek.

I ostanie zdanie - gra może zafascynować osoby, które nie mają doświadczenia w RPG/paragaf/PC, wtedy będzie świeża w tych miejscach, gdzie ja widziałem jedynie klisze. Nadal jednak jej mechanika ładniej wygląda na papierze niż w praktyce.

w systemie bgg 7/10 (dla pierwszej partii, potem ocena spada)

Jeśli ktoś chce spróbować, moja sztuka - w idealnym stanie - wylądowała w dziale sprzedaży (gdyby ktoś był zainteresowany).
Ostatnio zmieniony 03 gru 2015, 23:15 przez pan_satyros, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
yosz
Posty: 6359
Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 193 times
Been thanked: 490 times
Kontakt:

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: yosz »

A my wczoraj ograliśmy The Marcy Case i dalej bardzo nam się gra podoba. Scenariusz może prostszy (nie ma takiej dużej i trudnej zagadki na koniec), ale jest więcej małych i subtelnych zagadek. W sumie zajęło to nam trzy partie
Spoiler:
Tak czy inaczej - kupujemy kolejny dodatek od razu jak wyjdzie. A w międzyczasie wystawiłem Marcy Case na sprzedaż (65zł + przesyłka) - niech dodatek sobie krąży :) Podstawki nie pozbywam się.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: donmakaron »

pan_satyros pisze:Ok, zatem kilka łyżek dziegciu do tej beczki miodu ;)
Cóż... my gramy w ekipie dwóch zatwardziałych erpegowców (w tym ja fan przygodówek komputerowych) z dziewczynami mniej wkręconymi w takie klimaty, ale klejącymi o co chodzi. TS siadło jak nic innego. Pewnie że TS to klisze, że ograniczenia mechaniczne i uproszczenia, ale zabawa przednia. Kolejne medium do opowiedzenia fajnej historii (scenariusze owszem nie przedstawiają literackiego zawikłania ani głębszego przesłania, ale uczestniczenie w nich daje dużą frajdę), przy okazji porusza szare komórki.

Przy Marcy faktycznie odczuliśmy, że trzeci czy czwarty run leci jak spłatka, od A do C, z pominięciem B bo się nie pyli, ale rozterki nadal były. Pierwsze dwie próby są pełne eksploracji i kombinowania, kolejne - optymalizacji i walki z czasem, zwłaszcza w Marcy Case. Ciśnienie skacze zwłaszcza jak mamy problem z rozwikłaniem finałowej zagadki, albo kombinujemy jak odblokować "sekrety" danego "levela". Przygody nie mogą być na tyle rozbudowane przestrzennie, żeby za każdym razem można było odwiedzać coraz to nowe lokacje, bo nigdy by się tego nie skończyło. Ale dajcie spokój - przy drugim podejściu mieliście już wszystko obcykane? Jakoś nie chce mi się wierzyć, że nie kusiło was pójść tam, sprawdzić tu i nie wpadliście w żadną pułapkę zjadającą czas...

Nie wiem skąd pomysł, że w TS nie ma miejsca na nieco więcej "mechaniki". Dwa dotychczasowe scenariusze świetnie pokazują, na jak wiele sposobów można użyć stos kart i garść żetonów, jak można zręcznie łamać zasady nie łamiąc gry. Uwaga spoiler Asalum i Marcy Case:
Spoiler:
Dodatkowa motywacja poza głównym celem jest dość duża w Marcy Case. W Asylum nie ma dodatkowych bajerów, które mają nas wciągnąć w historię poza intrygującą tajemniczością i mrocznym klimatem. W Marcy Case czuć zagrożenie, chce się pomóc NPCkom i nawet zaryzykować powodzenie misji dla kilku zagrożonych osób. To dało dużo do klimatu i zapamiętam tę historię na długo, mimo że zasadniczo była prosta i ograna w dziesiątkach filmów z lat dziewięćdziesiątych.

Dodatkowo cały czas jesteśmy na fali klisz i odniesień do popkultury. Dlatego tak popularny jest Tarantino. Wszyscy lubimy znajdować odwołania do naszych ulubionych filmów czy książek w innych filmach czy książkach. Lubimy przeżywać na nowo te same historie, ale z przymróżeniem oka albo z nakładaniem się motywów. To po prostu przyjemne. Dodatkowo lubimy sami uczestniczyć w historii a nie tylko ją oglądać. Nawet jeśli jest banalna i oklepana, będzie robiła dużo większe wrażenie, jeśli sami podejmujemy działania i mamy (chociażby pozorny) wpływ na rozwój wypadków.

Dziwi mnie, że osoba opisująca siebie jako erpegowca, fana przygodówek i paragrafówek, może nie wykazywać się specjalną wyobraźnią przy grze i ocenie TS. To przecież ledwo kwalifikuje się jako gra, a bardziej jako zabawa. Niby są punkty i niby można wygrać czy przegrać, ale nie o to chodzi. Przy takiej rozgrywce łatwo puścić wodze fantazji i olać nie aż tak zręczną mechanikę albo oklepane schematy. Są momenty, zagadki i postaci zapadające w pamięć. A to przecież cecha chociażby dobrej książki.

TS na pewno nie wszystkim siądzie, ale wystarczy oddać grze trochę zaangażowania i dać się porwać, bo taki wysiłek potrafi wynagrodzić jak żadna inna.
Awatar użytkownika
prz22
Posty: 339
Rejestracja: 17 wrz 2012, 23:12
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: prz22 »

U nas również sobotnie popołudnie, sobotni wieczór i gruby kawałek sobotniej nocy to przygoda z Marcy Case.

Gra wciąż zachwyca pełną gębą, mimo, że fabuła/klimat tego scenariusza nie należy do ulubionych w mojej ekipie.

Pierwsza rzecz, którą chcę podkreślić to fakt jak byliśmy w szoku jak bardzo gra się różniła w stosunku do poprzedniego scenariusza. Mnóstwo nowych mechanik, nowych zastosowań kart, i w ogóle poziom świeżości rozgrywki nic nie stracił przy drugim podejściu.

Scenariusz faktycznie jest prostszy pod kątem umysłowego wysiłku, natomiast dzieje się to kosztem nacisku na inne elementy gry, więc to nie jest tak że jest mniej złożony, czy rozbudowany, Generalnie 6 godzin czystej przyjemności, co jest bardzo porównywalnym wynikiem do Asylum.

Co do słów pana_satyrosa: nie ma u nas ludzi z doświadczeniem RPG, ale mam jednego miłośnika paragrafówek, sam natomiast ograłem tak wiele przygodówek PC, że również czuje się upoważniony do obalenia przedstawionej reguły. Mając doświadczenie w tych obszarach nie czuliśmy się ani trochę mniej zafascynowani od graczy, którzy mieli z taką rozgrywką mniej wspólnego. Wręcz przeciwnie, żywo dyskutowaliśmy po grze: "ta zagadka przypominała ten fragment z tego tytułu, a ta Pani to przecież kalka tej bohaterki z tego serialu.."

To co natomiast potwierdzam to fakt, że powtarzanie tych samych dobrze znanych sekwencji ruchów jest niezbędne i może być nużące dla niektórych. W mojej ekipie jednak jest prosty mechanizm, który rekompensuje tę "wtórność". Po prostu osoby zamieniają się polami i mają okazję zobaczyć na własne oczy zawartość kart, o których poprzednim razem tylko słyszeli od innych. Dzięki temu element eksploracji i niespodzianki, choć mniejszy to wciąż jest obecny, stanowiąc kolejną przewagę parafrazowania i indywidualnego czytania kart nad graniem w otwarte karty przez wszystkich. Tym bardziej, że pewne decyzje do podjęcia na kartach można przecież zmienić, dodając pikanterii rozgrywce (no chyba, że ktoś stricte optymalizuje i nie chcę ryzyka)

W porównania do znanej przeze mnie paragrafowej gry: grając w takiego Sherlocka jak mam kilka dni przerwy, to również muszę przeczytać ponownie kilka paragrafów i tam już nie zmienia się absolutnie nic, więc generalnie kwestia "dojścia do tego samego momentu, co poprzednio tylko wydajniej" zdecydowanie na korzyść TIME Stories. Takie gry mają to wpisane w naturę, kosztem głębi rozgrywki.

Tymczasem byle do premiery Przepowiedni Smoków, a także do ukazania się contentu zrobionego przez fanów - a na BGG już ktoś się odgrażał, że na święta jest szansa, że opublikuje swoją pracę ;)


EDIT: January, april, june, september is what I read on their Facebook as a reaction to a fan. So... That's too bad.

The French translation releases at december 11th.

To cytat z BGG, zatem ten 11 grudzień to jednak chyba tylko Francuska wersja, a angielskie zgodnie z tym co piszą styczeń, kwiecień, czerwiec i wrzesień...

No cóż, czas spróbować w oczekiwaniu ... Pandemica Legacy;)
Coraz mocniej wkręcam się w świat gier planszowych, ale od zawsze i na zawsze największą pasją pozostanie muzyka;)
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6131
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 647 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: pan_satyros »

donmakaron
Jasne, że eksplorowaliśmy i wpadliśmy w kilka zasadzek, jednak ogólnie poszło dość gładko. Może winą jest tu trochę gra dwuosobowa, gdy jednak ogólna wiedza jest mniej rozczłonkowana i decyzje zapadają szybciej.
Co do braku wyobraźni - no bez przesady ;) Ja tylko wskazałem na negatywny odbiór pewnych cech tej gry, to nie recenzja. W wielu kwestiach mogę się z Yoszem zgodzić, jednak być może oczekiwałem czegoś więcej niż gry paragafowej z wizualizacją na planszy, a może liczyłem, że ta paragrafowość będzie nieco bardziej rozwinięta?
Przede wszystkim zaś, intrygowało mnie zachwalane wracanie w czasie, do tej samej lecz zmienionej rzeczywistości, co w ogóle nie nastąpiło (chyba, że nakładki na mapę mają być tą zmianą...). Chyba ukończone nie tak dawno Life is Strange zaostrzyło mój apetyt w tej gestii...

"Są momenty, zagadki i postaci zapadające w pamięć. A to przecież cecha chociażby dobrej książki." Ja takich w Asylum nie znalazłem, może gdyby na start była sprawa z dodatku, pierwsze, a właściwie 2 wrażenie (bo 1 run był świetny) wypadłoby lepiej.

Może - jak piszesz - wraz z nowym scenariuszem jest więcej mechanik, nie wiem, juz raczej się nie przekonam.
Chyba zwyczajnie wolę (wnioskując tylko po Asylum) gdy gra robi jedną rzecz kompleksowo, niż kilka nieźle.

Niemniej polecam spróbować, bo to na pewno coś nowego, a czy się spodoba to inna sprawa.
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: donmakaron »

Dzięki za odpowiedź. Jeśli przesadziłem to z powodu totalnej fascynacji grą - no hard feelings i podziel to przez trzy ;) Jeszcze z ciekawości - gdzie tak zachwalano powracanie do tej samej lecz zmienionej rzeczywistości? Przed wydaniem gry miałem zupełnie inne pojęcie o TS.

Nam na przykład zapadły w pamięć obie dziewczynki, któyrymi można było grać w Asylum. Jakoś się to wszystko poskładało do kupy i wyszły z nich najbardziej charaterystyczne postaci z całej przygody. Dodaliśmy tu dużo od siebie, ale chyba właśnie tego ta gra od nas oczekuje ;)
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6131
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 647 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: pan_satyros »

donmakaron pisze:Dzięki za odpowiedź. Jeśli przesadziłem to z powodu totalnej fascynacji grą - no hard feelings i podziel to przez trzy ;) Jeszcze z ciekawości - gdzie tak zachwalano powracanie do tej samej lecz zmienionej rzeczywistości? Przed wydaniem gry miałem zupełnie inne pojęcie o TS.

Nam na przykład zapadły w pamięć obie dziewczynki, któyrymi można było grać w Asylum. Jakoś się to wszystko poskładało do kupy i wyszły z nich najbardziej charaterystyczne postaci z całej przygody. Dodaliśmy tu dużo od siebie, ale chyba właśnie tego ta gra od nas oczekuje ;)
;)

Kilka wpisów na bgg i lektura instrukcji, gdzie wspominano o możliwości przenoszenia elementów między misjami. Jakoś to sobie we łbie połączyłem z recką Yosza i widać nieco o czym innym myślałem.

Co do postaci - masz absolutna rację. Są świetne, mają własny charakter i to się sprawdza w mechanice - ja miałem na myśli NPCów.

Tylko ta 1-2, najbardziej świeże partie każdej misji, to dla nas jednak ciut za mało jak na cenę ...
Awatar użytkownika
uocie
Posty: 151
Rejestracja: 15 lip 2012, 22:47

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: uocie »

Zagraliśmy w końcu i trochę się rozczarowałem, dla mnie gra nie dorasta do swojego hype'u, chociaż to pewnie w sporym stopniu nasza wina. Graliśmy w trójkę, wydaje mi się że w pełnym składzie mogło być lepiej. Sporą część rozgrywki pokładaliśmy się ze śmiechu, głównie kiedy gra robiła nas w balona. Problem w tym że nie mogliśmy wciągnąć się w klimat (ale tu wina po naszej stronie), a na koniec 3 runu postanowiliśmy trochę oszukać, bo kości nas nie lubiły jak mało kiedy (postanowiliśmy udawać że mamy ociupinkę więcej czasu zamiast grać od nowa).
Problem w tym, że spodziewałem się rozgrywki bardziej nastawionej na rozwiązywanie zagadek.
Spoiler:

Mimo wszystkich zastrzeżeń bawiłem się całkiem nieźle, chyba po prostu za dużo wymagałem od tej gry, a nasza głupawka (udzielił się nastrój miejsca) totalnie wybiła nas z rytmu. Na razie nie chcę sprzedawać gry, bo narzeczona widzi potencjał i chce zagrać w dodatki (chociaż zarzeka się że nigdy ze mną :D). Problem w tym że Dan King (the GameBoyGeek) opisał Marcy Case jako
Spoiler:

Grał ktoś w obie i chciałby się do tego ustosunkować?
Awatar użytkownika
vojtas
Posty: 1785
Rejestracja: 10 wrz 2013, 21:28
Has thanked: 23 times
Been thanked: 83 times

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: vojtas »

pan_satyros pisze:Ok, zatem kilka łyżek dziegciu do tej beczki miodu ;)Tu i tam częstują nas sztampą, która bliższa jest grom hidden object niż przygodówkom Tale tale lub RPGom.
Szkoda tylko, że gry Telltale od mniej więcej Parku Jurajskiego są filmami interaktywnymi. Osławiony wpływ na historię jest mocno iluzoryczny, bo i tak poruszamy się tą samą ścieżką, zmieniają się tylko aktorzy tej amerykańskiej tragedii i kilka kwestii.
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6131
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 647 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: pan_satyros »

vojtas pisze:
pan_satyros pisze:Ok, zatem kilka łyżek dziegciu do tej beczki miodu ;)Tu i tam częstują nas sztampą, która bliższa jest grom hidden object niż przygodówkom Tale tale lub RPGom.
Szkoda tylko, że gry Telltale od mniej więcej Parku Jurajskiego są filmami interaktywnymi. Osławiony wpływ na historię jest mocno iluzoryczny, bo i tak poruszamy się tą samą ścieżką, zmieniają się tylko aktorzy tej amerykańskiej tragedii i kilka kwestii.
Mam na myśli poziom historii.
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: donmakaron »

uocie pisze:Grał ktoś w obie i chciałby się do tego ustosunkować?
Dan King ma rację. Marcy Case taka własnie jest w stosunku do Asylum. Wprowadza jednak kilka ciekawych mechanik. Jest coś na kształt jednej, głównej zagadki, która niektórym wydaje się dość prosta, innym trudna (dużo może zależeć od grającej ekipy), ale na pewno jest dość intrygująca i w żaden sposób nie powiela pomysłów z Asylum. Czas goni, jest więcej niebezpieczeństw, a całość rozwiązań jest ukierunkowana na klimat scenariusza - inny setting inne rozwiązania. Ja się bawiłem chyba nawet kapkę lepiej niż przy Asylum, gdzie klimat był ciekawszy, ale były momenty przestoju i całość nie była taka sprawna i zbita w całość. Marcy Case cisnęliśmy bez chwili wytchnienia, aż do interesującego zakończenia.
Kheldar
Posty: 56
Rejestracja: 11 sty 2014, 22:30

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: Kheldar »

Jest jakaś szansa, że ktoś to w Polsce wyda?
Pixa
Posty: 1992
Rejestracja: 10 lip 2013, 13:24
Been thanked: 3 times

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: Pixa »

Rebel sie wycofal, wiec raczej nie.
--
Próbówka Music House - sale prób i studio nagrań we Wrocławiu
www.sala-prob-wroclaw.pl
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5240
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 527 times
Been thanked: 1847 times
Kontakt:

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: Gambit »

No nic...nie wytrzymałem. Time Stories i Marcy Case zamówione w Stanach. Przyjdzie pewnie po Nowym Roku...na szczęście mam w co grać.
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4721
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 384 times
Been thanked: 886 times

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: BartP »

W Stanach? Ktoś Ci przywiezie? Bo jak nie, to mało prawdopodobne, by wyszło Cię taniej niż w Polsce.
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5240
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 527 times
Been thanked: 1847 times
Kontakt:

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: Gambit »

BartP pisze:W Stanach? Ktoś Ci przywiezie? Bo jak nie, to mało prawdopodobne, by wyszło Cię taniej niż w Polsce.
Dostawę mam załatwioną. Zresztą taniej, czy nie. W Polsce raczej nie ma w sklepach.
Pixa
Posty: 1992
Rejestracja: 10 lip 2013, 13:24
Been thanked: 3 times

Re: T.I.M.E Stories

Post autor: Pixa »

Rebel, Planszoweczka, Planszostrefa maja/mialy.
--
Próbówka Music House - sale prób i studio nagrań we Wrocławiu
www.sala-prob-wroclaw.pl
ODPOWIEDZ