samszef pisze:
Proszę o rozwianie wątpliwości.
a ile razy zagraliście? znowu nie chcę się powtarzać i pisać banału, ale to o czym piszesz wynika wyłącznie z nieznajomości i nieumiejętności grania w Cywilizację.
Odpowiadając na pytanie - rozwiewam wątpliwości i mówię, że tak nie jest. Jeśli grasz z ogranym człowiekiem to do takiej sytuacji bardzo rzadko (nigdy?) nie dochodzi.
Oczywiście jest to możliwe jak od początku ktoś olewa militaria, a druga osoba sobie spokojnie buduje armię i przewagę to tak może być. Tylko to już nie jest normalna gra na równym poziomie. Wtedy faktycznie nie ma sensu grać, ale nie wynika to z zepsucia gry tylko nieumiejętności grana w nią. Jeśli ktoś od początku gra źle to nagle pod koniec gry nie wygra.
A z tym Napoleonem przesadzasz, w poprzedniej edycji był mega mocny, teraz jest normalnym liderem. jak pierwszy raz grałem w nową edycje Chan był przegięty, w kolejnej Michał Anioł, potem Bach, Joanna Dark, Hammurabi itd.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
naprawdę jest to kwestia ogrania, wiedzy co może zrobić przeciwnik i długofalowej strategii.
edit:
Warlock pięknie to przedstawił w liczbach
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
ale jest sporo innych kart w drodze do Napoleona i sporo akcji do zrealizowania, żeby komuś nie dać uciekać na torze militarnym
Poza tym trzeba się rozwijać równomiernie żeby mieć kamienie, żarcie, żarówki na te militaria, a to tez chwilę trwa.
A jak ta losowość spowoduje, ze Napoleon wejdzie jako ostatnia karta w erze to co wtedy
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
przeciwnik narobi tyle harf, ze już wojnami się go nie dogoni.