Całkiem udany piątek na PW.
Na początek
RUMIS pierwsza moja rozgrywka i gra wpada do koszyczka z kolejnymi zakupami. Mam nadzieje ze gdzieś jeszcze będzie można znaleźć drewnianą wersje bo te plastikowe coś zwane także rumisem wygląda odrzucająco.
Następną grą była
Through the Ages. Zastanawiałem sie jak można przenieść klimat Cywilizacji na planszę bez żadnej mapy świata.
Zagraliśmy z Konradem i Jackiem. Tłumaczenie zasad to jakieś 45 min. Jest ich naprawdę sporo i niestety czasami niektóre umykają, kładę to na karb pierwszych rozgrywek. Bardzo pomocna jest rozpiska z runda krok po kroku. Niestety nawet w czasie gry pojawiały się wątpliwości co można zagrać i w jakim etapie.
Słuchając zasad ma sie nieodparte wrażenie że to po prostu stara dobra cywilizacja Sid Meiera i na dodatek to może działać.
Każdy z graczy dostaje pod swoje panowanie cywilizację.
Na początku każdy dysponuje polem uprawnym, kopalnią, świątynią oraz może budować Swordsmenów. Każdy z nas zaczyna jako despota (
nie któży niektórzy nawet tak kończą), poszczególne ustroje różnią się od siebie ilością akcji cywilnych ( budowanie, ulepszanie itp.) i akcji wojskowych ( budowanie wojska, ustalanie taktyki itp.)
W grze zarządza się :
Surowcami (skałki) - służą one do budowania nowych farm/kopalni, jednostek militarnych, robotników oraz „obsługi technicznej”

innych budynków
Jedzenie(snopy zboża) – jak można się domyśleć dzięki temu surowcowi nasza cywilizacja się mnoży
Nauka ( żatówka) – możemy dzięki nauce wynajdywać nowe technologie, ulepszenia budynków
Siła (mieczyki) – siłę danego narodu określa się poprzez ilość jego armii, zdolności przywódcy ( jeżeli jakiekolwiek posiada) karty taktyki oraz specjalne budowle
Zadowolenie ( buźki ) – wraz z wzrostem cywilizacji musimy swój motłoch zabawiać, jeżeli tego nie dopilnujemy w kraju zapanują zamieszki
Culture ( harfy) – to znane i lubiane pezety, zdobywamy je głównie dzięki budynkom oraz cudom świata
W czasie każdej tury na początku gracz może zagrywać swoje karty strategii – może deklarować traktaty handlowe/naukowe z innymi graczami, wszczynać konflikty itp.
Następnie wykorzystuje swoje akcje cywilne i wojskowe na budowanie itp. Lub na branie kart zdarzeń/budynków/technologii które pojawiają się na wspólnej planszy.
Pod koniec tury następuje podliczenie ile wyprodukowało się surowców/zboża/pkt. Nauki/pkt. Zwycięstwa oraz sprawdza się czy części produkcji nie pochłonęła korupcja ( im więcej wyprodukowanych surowców pozostawisz niezużytych tym więcej rozkradnie ich twój kochany naród).
I tak to w mega skrócie wygląda nawet ikonki ściągnięte są z Cywilizacji.
Rozgrywka toczyła sie na zaawansowanych zasadach w II erach bez wojen.
Wygrał jax który postawił na teoretycznie najprostsza strategie - budynki dające PZ ( w grze pkt. kultury ) wspierane przez odpowiedniego przywódcę ( Michała Anioła) i cudy świata. Taka strategia pozwoliła mu doskonale odskoczyć od reszty graczy.
Konrad miał plan

którego niestety nie rozgryzłem

ale zajął drugie miejsce w połowie stawki między mną a jaxem.
No i moja magiczna strategia - nastawiłem sie na budowę armii wspartej przez odpowiedniego przywódcę ( Julka cezara) z założeniem że będę dążył do konfliktów z współgraczami i zajmował nowo pojawiające sie terytoria. Niestety mam wrażenie że ta strategia bez wojen i przy 2 epokach jest do bani. Nie mogłem wykorzystać mojej przewagi militarnej z powodu małej ilości konfliktów w grze, więc moja potężna armia pod wodzą despoty ( niestety przez całą grę nie udało mi sie zmienić ustroju - taka Korea północna) siedziała sobie w barakach czasami wychodząc żeby zniewolić kilka największych niedojd wśród poddanych Jacka;)
Wadą na 3 osoby jest uczucie że gra za bardzo pędzi. Nowe technologie/wodzowie/budynki pojawiają się na wspólnej planszy za szybko ( co turę odrzucane są dwie karty ze wspólnej planszy) i nie ma okazji nadążać w swoim kraju za erą w tym momencie panującą.
W grze jest spory down time ale chyba przez to że mnie zafascynowała zupełnie mi to nie przeszkadzało.
Naprawdę jeszcze raz koniecznie w to zagram. Tym razem proponował bym opcje 4 graczy + wojny od 17 w piątek powinniśmy dać rade do 23 ( zakładając że nie tłumaczymy zasad)
Jedna refleksja czemu czesi robią takie fajne gry
