DREADNOUGHT2 pisze:Najbardziej sado-maso wyznanie jakie czytałem kiedykolwiek na jakimkolwiek forum
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Przecież to widać, że ktoś się źle bawi - można udawać 5 minut ale nie godzinę.
Nie chodzi o udawanie. Rozpoczęliśmy wspólnie rozgrywkę, to Gramy dalej. Ja zdecydowałem się na partyjkę, to muszę kontynuować. I trudno - pomęczę się przez tą godzinę. Wiedziałem, że Taluva trwa mniej niż godzinę, więc się poświęciłem.
Zazwyczaj już na początku wiem, że nie będzie to mój tytuł, ale miałem trzy gry, kiedy okazywało się to w trakcie. Kiedy sam mechanizm wydawał mi się dobry, ale okazywało się, że dla mnie zgrzytał i był nie do przyjęcia. Szczególnie do trzech gier podchodziłem z gigantycznym entuzjazmem i wszystkie okazały się dla mnie gigantycznymi rozczarowaniami. (Misja: Czerwona Planeta, Simurgh i Kemet). I niestety - nie potrafiłem tego ukryć. Do tej pory wstydzę się swojego zachowania i marudzenia przy stole. I od tamtego czasu - albo w ogóle staram się nie siadać do gry, której nie czuję, albo - przynajmniej siedzieć cicho. Nawet jak mi nie podchodzi.
DREADNOUGHT2 pisze:Pytanie tylko co jest bardziej ok - powiedzenie otwarcie nie mam już siły w to grać czy zrobienie tych kilkunastu ruchów na odwal się tak żeby zakończyć grę/dać komuś ogromną przewagę żeby już skończył.
Nigdy nie robię swoich ruchów na odwal się. Zawsze staram się grać jak najlepiej, a kingmakeingiem szczerzę pogardzam. I świadomego psucia zabawy współgraczom - nie rozumiem.
DREADNOUGHT2 pisze:Za to siedzenie ze zbolałą miną i tracenie wolnego czasu przy grze, która po prostu nie idzie jest ok ?
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Jak gra nie idzie, to jest to wina gracza. Wielokrotnie mi "nie szło", ale gra mi się tak podobała, że doskonale się bawiłem. Gorzej jak sama gra ma mechanikę, która powoduje niesmak. I tutaj przeżyłem niestety to kilka razy w życiu. Ostatnio przy El Gaucho. Co z tego, że wygrałem, co z tego, że byłem najlepszy, jak gra mi się kompletnie nie podobała. Myślę więc, że to są różne problemy. Bo czym innym jest:
1. Jesteśmy zmęczeni - przerwijmy tą partię.
2. Nie mam czasu, nie wyrobiliśmy się - przerwijmy tą partię.
3. Wszyscy stwierdzamy, że gra jest przewujowa i nudna - kończmy to.
4. Przegrywam, to popsuję innym grę - wstając od stołu w połowie.
Mam wrażenie, że tutaj poruszone są różne zagadnienia i różne zagadnienia chcesz piętnować.