[Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
To był mój pierwszy Pionek, ale jedną z rzeczy która bardzo się podobała zarówno mnie, jak i moim znajomym (nieco mniej grającym niż ja) to fakt, że nie było problemu ze znalezieniem graczy. W sobotę początkowo siedzieliśmy razem nad grami, które przywiozłem, szybko udało się zaprosić osoby z sali do dołączenia i świetnie się bawiliśmy. W niedzielę razem graliśmy bodajże w jedną grę (przy czym pomogła nam pomarańczowa koszulka), a potem znowu wszyscy się jakoś rozleźli po sali - nikt się nie nudził, a jak skończył jedną grę, to lądował przy nowych osobach, przy kolejnym tytule. Podczas podróży powrotnej wszyscy zgodnie zwróciliśmy uwagę na ten duży plus całej imprezy. Dla mnie więc 'integracja' - a bałem się o to, bo zwykle mam opory i problemy - przerosła moje najśmielsze oczekiwania.
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Mechanizm na ostatnim Pionku był. Nazywał się: obiekt hotelowy TiffanyDon Simon pisze:O ile zdaje sobie sprawe, ze w glownej mierze zalezy to od checi to zastanawiam sie (bazujac na wspomnianych wyzej wypowiedziach), czy nie daloby sie stworzyc mechanizmu, pomyslu, ktory by w tym pomogl (niekoniecznie tylko osobom bardziej niesmialym) - tak, by mieszanie sie towarzystwa, ktore chce sie mieszac, bylo ulatwione.

Byłem drugi raz i odniosłem wrażenie, że tym razem knajpa jakoś mało spełniła integracyjną rolę. Poprzednio w knajpie zagraliśmy w sporo gier, ludzie przemieszczali sie miedzy salami i ogólnie było wesoło i integracyjnie (być może połączyło nas wtedy wspólne nieszczęście, czyli dłuuugie oczekiwanie na zamówione piwo

Wydaje mi się, że lepiej by wyszło, gdyby wszyscy (oczywiście w miarę możliwości) spali w jednym miejscu. Wtedy integracja nie stanowiłaby już żadnego problemu.
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Mechanizm integracyjny nazywa się Pomarańczowe Koszulki. Polega on na tym, że każdy kto przyjedzie na Pionka i czuje sie zagubiony, jest nowy, potrzebuje pomocy, natychmiast jest łapany w sidła Pomarańczowej Koszulki i ona mu pomaga. Pyta w co by chciał zagrać i pomaga mu w zabawie.
Jak przyjeżdża ekipa z Poznania, siada sobie przy stoliku i przez cały dzień ciupie sobie w pięć osób we własnym gronie, by pod koniec dnia powiedzieć, że się mało zintegrowała, to ja pytam: "Czy to są żarty, czy mówicie to na poważnie?"
Jakieś 99% relacji z Pionka podkreśla i wręcz epatuje tym, że relacjonujący osobnik poznał wiele świetnych osób. Że super atmosfera i super ludzie. Dlatego nie wierzę w problem integracyjny. Nie wierzę weń, bo właśnie po to stworzyłem Pomarańczowe Koszulki, by ten problem w zarodku rozwiązać. Nie wierzę weń, bo naocznie widziałem jak na tym Pionku pojawił się mój kumpel z podstawówki, gość który NIGDY nie był na naszym forum i NIGDY nie grał w gry planszowe. Po jakiś 2 minutach przebywania na konwencie już grał w Geister Treppe z ludźmi, których NIGDY w życiu nie widział na oczy. Kilka minut później już grał zaś z kolejną, nową ekipą, tym razem w Condottiere. Widziałem to na własne oczy. Wiem, że tak jest. Wiem, że facet przyszedł "z ulicy" i spędził trzy godziny na intensywnym graniu z ludźmi, których wcześniej nie znał.
Kolderka i Squirrell najuprzejmiej zapytuję: "Czy w trakcie trwania Pionka zdarzyło się, że podeszliście do stolika, przy którym ktoś grał i zapytawszy czy można się przysiąść i zagrać usłyszeliście odpowiedź: NIE".
Dam sobie rękę odciać, że taka sytuacja sie nie zdarzyła. Ba, obie ręce.
Żeby z kimś zagrać, trzeba się przysiąść do kogoś. Czy podjęliście taką próbę i usłyszeliście negatywną odpowiedź? Czy też siedliście sobie gdzieś przy stole i czekaliście aż się zjawisko integracji stanie mocą cudowną, nagle siup, pojawią się gotowi do integracji gracze?
Jak przyjeżdża ekipa z Poznania, siada sobie przy stoliku i przez cały dzień ciupie sobie w pięć osób we własnym gronie, by pod koniec dnia powiedzieć, że się mało zintegrowała, to ja pytam: "Czy to są żarty, czy mówicie to na poważnie?"
Jakieś 99% relacji z Pionka podkreśla i wręcz epatuje tym, że relacjonujący osobnik poznał wiele świetnych osób. Że super atmosfera i super ludzie. Dlatego nie wierzę w problem integracyjny. Nie wierzę weń, bo właśnie po to stworzyłem Pomarańczowe Koszulki, by ten problem w zarodku rozwiązać. Nie wierzę weń, bo naocznie widziałem jak na tym Pionku pojawił się mój kumpel z podstawówki, gość który NIGDY nie był na naszym forum i NIGDY nie grał w gry planszowe. Po jakiś 2 minutach przebywania na konwencie już grał w Geister Treppe z ludźmi, których NIGDY w życiu nie widział na oczy. Kilka minut później już grał zaś z kolejną, nową ekipą, tym razem w Condottiere. Widziałem to na własne oczy. Wiem, że tak jest. Wiem, że facet przyszedł "z ulicy" i spędził trzy godziny na intensywnym graniu z ludźmi, których wcześniej nie znał.
Kolderka i Squirrell najuprzejmiej zapytuję: "Czy w trakcie trwania Pionka zdarzyło się, że podeszliście do stolika, przy którym ktoś grał i zapytawszy czy można się przysiąść i zagrać usłyszeliście odpowiedź: NIE".
Dam sobie rękę odciać, że taka sytuacja sie nie zdarzyła. Ba, obie ręce.
Żeby z kimś zagrać, trzeba się przysiąść do kogoś. Czy podjęliście taką próbę i usłyszeliście negatywną odpowiedź? Czy też siedliście sobie gdzieś przy stole i czekaliście aż się zjawisko integracji stanie mocą cudowną, nagle siup, pojawią się gotowi do integracji gracze?
- Van
- Posty: 1064
- Rejestracja: 24 sie 2006, 19:10
- Lokalizacja: Rybnik
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 17 times
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Well, dla mnie integracja to jest raczej poznawanie ludzi, rozmowa z nimi i dzięki czemu można potem powiedzieć na następnym pionku tej osobie cześć i ona cię skojarzy a nie pogranie w jakąś planszówkę, skupianie się na planszy i odejście od stołu po to żeby po godzinie nie być pewnym czy to za tą osobą się grało nie tak dawno temu czy jednak z inną. Wiem, że to jest zależne akurat od charakteru i nastawienia osoby a nie od pomarańczowych koszulek ale mówienie, że pomarańczowi integrują jest trochę naciągane. Owszem oni to ułatwiają i dobrze spełniają się w tej roli ale nie porozmawiają za kogoś. Nie ma nawet o czym tu dyskutować bo na to nie ma innego sposobu niż otwarcie się przed innymi. Proste. Pomarańczowi są od nakierowania na potencjalnych ludzi chcących się integrować.
Van_Hoover
#Lista gier
#Lista gier
- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Ej, Trzewik, po co od razu dawać taki ochrzan? Przesłuchałeś wypowiedź z Planszostacji, za którą tak rugasz ludzi? Nie reaguj tak nerwowo gdy tylko ktoś odważy się na cień nieśmiałej krytyki, a zwłaszcza na podstawie relacji z drugiej ręki.
Nie widziałem oczywiście sytuacji w której mimo miejsca przy stole ktoś dostałby odmowną odpowiedź, ale widziałem kilka razy sytuację, w której ludzie bezradnie czytali instrukcję do gry, nie wiedząc jak w to grać (gdy był to Blokus, to sam mogłem pomóc, ale nie zawsze ktoś ze współpionkowiczów się znalazł). Na Pionku jest więcej ludzi, potrzeba więcej Koszulek, albo Koszulki muszą być bardziej aktywne. Lepiej takie sygnały wykorzystać, żeby Pionek był jeszcze lepszy.
Nie widziałem oczywiście sytuacji w której mimo miejsca przy stole ktoś dostałby odmowną odpowiedź, ale widziałem kilka razy sytuację, w której ludzie bezradnie czytali instrukcję do gry, nie wiedząc jak w to grać (gdy był to Blokus, to sam mogłem pomóc, ale nie zawsze ktoś ze współpionkowiczów się znalazł). Na Pionku jest więcej ludzi, potrzeba więcej Koszulek, albo Koszulki muszą być bardziej aktywne. Lepiej takie sygnały wykorzystać, żeby Pionek był jeszcze lepszy.
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Z tego co czytam i zaobserwowalem -
problem nie tyczy sie NIESMIALYCH OSOB, a wlasnie DOBRZE BAWIACYCH SIE GRUP!
Przyjezdza grupa z Poznania i w sumie nie ma drastycznego powodu zeby sie integrowac - w przeciwienstwie do NIESMIALEJ OSOBY. Ktora ktos predzej czy pozniej OSMIELI, chocby to mial byc sam trzewik.
Dobrze bawiace sie grupy maja to do siebie ze wlasciwie nawet z zewnatrz ciezko do nich podejsc i zagadac.
Ja widze rozwiazanie takie (ktore zreszta sam stosuje z powodzeniem) - przyjezdzamy razem... a potem kazdy rzuca sie w wir Pionka. I potem po 3 godzinach jak sie z kims znowu spotkam to sie obaj dziwimy gdzie ten drugi sie podzial tak szybko i dowiadujemy sie w co on nie gral przez ten czas i z kim!
problem nie tyczy sie NIESMIALYCH OSOB, a wlasnie DOBRZE BAWIACYCH SIE GRUP!
Przyjezdza grupa z Poznania i w sumie nie ma drastycznego powodu zeby sie integrowac - w przeciwienstwie do NIESMIALEJ OSOBY. Ktora ktos predzej czy pozniej OSMIELI, chocby to mial byc sam trzewik.
Dobrze bawiace sie grupy maja to do siebie ze wlasciwie nawet z zewnatrz ciezko do nich podejsc i zagadac.
Ja widze rozwiazanie takie (ktore zreszta sam stosuje z powodzeniem) - przyjezdzamy razem... a potem kazdy rzuca sie w wir Pionka. I potem po 3 godzinach jak sie z kims znowu spotkam to sie obaj dziwimy gdzie ten drugi sie podzial tak szybko i dowiadujemy sie w co on nie gral przez ten czas i z kim!
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Ignacy, czy czytales dokladnie co napisalam? Bo nie rozumiem dlaczego zostaje zwrzeszczana za wyrazenie swojej opinii? Zapis z planszostacji pochodzi z wrazenia po dwoch pierwszych godzinach Pionka, dokladnie napisalam na forum jakie byly moje wrazenia na koniec.

Dziekuje po raz kolejny Tiju za odebranie nas z dworca i pomoc przy Caylusie Magna Carta.trzewik pisze:Mechanizm integracyjny nazywa się Pomarańczowe Koszulki. Polega on na tym, że każdy kto przyjedzie na Pionka i czuje sie zagubiony, jest nowy, potrzebuje pomocy, natychmiast jest łapany w sidła Pomarańczowej Koszulki i ona mu pomaga. Pyta w co by chciał zagrać i pomaga mu w zabawie.
Juz samo to ze nie doliczyles sie ilu nas bylo, a nie bylo nas piecioro, swiadczy o tym, ze nie siedzielismy caly czas ze sobatrzewik pisze:Jak przyjeżdża ekipa z Poznania, siada sobie przy stoliku i przez cały dzień ciupie sobie w pięć osób we własnym gronie, by pod koniec dnia powiedzieć, że się mało zintegrowała, to ja pytam: "Czy to są żarty, czy mówicie to na poważnie?"

Nie o to chodzi. Czy pisalam ze ludzie sa niemili lub zamknieci w swoich grajdolkach? Uwazam siebie za osobe raczej otwarta i wlasnie dzieki zagadywaniu czy dosiadaniu sie poznalam duzo nowych osob - nawet nie potrafilabym wypisac ich tu wszystkich z nicka/imienia a Ci co mnie znaja wiedza, ze do imion mam pamiec. Odsylam jeszcze raz do mojej wypowiedzi pare watków wczesniej.trzewik pisze:Kolderka i Squirrell najuprzejmiej zapytuję: "Czy w trakcie trwania Pionka zdarzyło się, że podeszliście do stolika, przy którym ktoś grał i zapytawszy czy można się przysiąść i zagrać usłyszeliście odpowiedź: NIE".
Dam sobie rękę odciać, że taka sytuacja sie nie zdarzyła. Ba, obie ręce.
Żeby z kimś zagrać, trzeba się przysiąść do kogoś. Czy podjęliście taką próbę i usłyszeliście negatywną odpowiedź? Czy też siedliście sobie gdzieś przy stole i czekaliście aż się zjawisko integracji stanie mocą cudowną, nagle siup, pojawią się gotowi do integracji
Dokladnie tak! Dziekuje tym z ktorymi udalo sie pogadac abstahujac od planszowkoglowkowania.Van_Hoover pisze:Well, dla mnie integracja to jest raczej poznawanie ludzi, rozmowa z nimi i dzięki czemu można potem powiedzieć na następnym pionku tej osobie cześć i ona cię skojarzy a nie pogranie w jakąś planszówkę, skupianie się na planszy i odejście od stołu po to żeby po godzinie nie być pewnym czy to za tą osobą się grało nie tak dawno temu czy jednak z inną.
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Gdybym nie znał stylu trzewika straciłbym ochotę na przyjazd na kolejny Pionek, ponieważ musiałby mi się on podobać albo musiałbym trzymać buzię na kłódkę. Gdybym nie znał stylu trzewika pomyślałbym, że MUSZĘ być wdzięczny trzewikowi za Pionek i wszelkie uwagi krytyczne są nie na miejscu. Gdybym nie znał stylu trzewika pomyślałbym, że tylko on wie jak mają wyglądać takie imprezy jak Pionek i jeżeli coś jest nie tak jak powinno, to tylko dlatego, że brakuje ludzi i pieniędzy - trzewik wie najlepiej co zrobić, żeby machina Pionkowa idealnie się kręciła. Gdybym nie znał stylu trzewika pomyślałbym, że jeżeli coś na Pionku nie idzie zgodnie z planem lub się wali, to na pewno jest to wina uczestników, nie organizatorów, nie Pomarańczowych Koszulek, nie trzewika.
Całe szczęście mam przyjemność czytać teksty trzewika od jakiegoś czasu i poznałem jego styl. Dzięki temu nie odbieram negatywnie jego posta. Znam styl trzewika, więc chcę przyjechać na Pionek i poznać osoby znane tylko z awatarów. Znam styl trzewika, więc nie obawiam się przekazać na forum publicznym krytycznych, ale i konstruktywnych uwag dotyczących Pionka. Znam styl trzewika, więc wiem, że trzewik chce stworzyć najlepszy konwent planszówkowy w Polsce i chce, żebyśmy my mu w tym pomogli, bo sam nie da rady. Znam styl trzewika i bardzo się cieszę, bo gdybym go nie poznał [stylu trzewika], mógłbym źle zrozumieć jego wypowiedź.
Już chyba gdzieś pisałem, ale zrobię to jeszcze raz: trzewik bardzo lubię Twój styl pisania i jestem Ci za niego wdzięczny - nie przestawaj. Z drugiej strony musisz wiedzieć, że nie wszyscy mają to szczęście i mogą z tego wyniknąć niepotrzebne kłótnie.
W powyższym tekście próbowałem wykorzystać styl trzewika. Zdaję sobie sprawę, że jestem miernym (nie mylić z wiernym
) naśladowcą stylu trzewika, ale będę próbował.
pozdr
Całe szczęście mam przyjemność czytać teksty trzewika od jakiegoś czasu i poznałem jego styl. Dzięki temu nie odbieram negatywnie jego posta. Znam styl trzewika, więc chcę przyjechać na Pionek i poznać osoby znane tylko z awatarów. Znam styl trzewika, więc nie obawiam się przekazać na forum publicznym krytycznych, ale i konstruktywnych uwag dotyczących Pionka. Znam styl trzewika, więc wiem, że trzewik chce stworzyć najlepszy konwent planszówkowy w Polsce i chce, żebyśmy my mu w tym pomogli, bo sam nie da rady. Znam styl trzewika i bardzo się cieszę, bo gdybym go nie poznał [stylu trzewika], mógłbym źle zrozumieć jego wypowiedź.
Już chyba gdzieś pisałem, ale zrobię to jeszcze raz: trzewik bardzo lubię Twój styl pisania i jestem Ci za niego wdzięczny - nie przestawaj. Z drugiej strony musisz wiedzieć, że nie wszyscy mają to szczęście i mogą z tego wyniknąć niepotrzebne kłótnie.
W powyższym tekście próbowałem wykorzystać styl trzewika. Zdaję sobie sprawę, że jestem miernym (nie mylić z wiernym

pozdr
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Noo, skromność przez Waści przemawiaedrache pisze:Gdybym nie znał stylu trzewika [...] Gdybym nie znał stylu trzewika [...] Gdybym nie znał stylu trzewika [...] Gdybym nie znał stylu trzewika [...] Znam styl trzewika [...] Znam styl trzewika [...] Znam styl trzewika [...] Znam styl trzewika [...]
W powyższym tekście próbowałem wykorzystać styl trzewika. Zdaję sobie sprawę, że jestem miernym (nie mylić z wiernym) naśladowcą stylu trzewika, ale będę próbował.


BP, PPNMSP
Earl
P.S. Nie przejmuj się, Ignacy (i rób dalej swoje), ja też lubię tę figurę retoryczną

E.
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
A czym ma się Ignacy przejmować? Powyższy tekst nie jest ośmieszeniem stylu tylko jego podkreśleniem. Ja naprawdę lubię ten styl. SZCZERZEEarl_MW pisze:P.S. Nie przejmuj się, Ignacy (i rób dalej swoje), ja też lubię tę figurę retoryczną
E.

Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
E, tam, człowiek napisze byle posta i zaraz, że wrzeszczy, że atakuje, że stylem epatuje i dręczy.
Ja po prostu zapytuje - czy osoby narzekające na kłopoty z integracją spotkały się z choć jedną odpowiedzią odmowną na Pionku. Czy próbowały się zintegrować i napotkały mur? Widząc setki uśmiechniętych na Pionku, serdecznych ludzi diablo mi trudno uwierzyć, że ktoś ich spławił, przegonił, odmówił im wspólnej zabawy.
Natomiast jeśli chodzi o koszulki i osoby, które Jacku widziałeś czytające reguły to jest z tym tak:
1. Na Pionku są osoby, które wolą same sobie usiąść i przeczytać reguły i nie chcą pomocy Pomarańczowych Koszulek. Mam tu nawet pod ręką kilka spektakularnych przykładów:
- WC i Pancho rezygnujący z gry w Chicago Poker, gdy dowiedzieli się, że chcę im wytłumaczyć reguły (tak, to jest duzy kaliber spektakularności
)
- "dwie anonimowe panie", które trzykrotnie zdecydowanie podziękowały za ofertę pomocy Multideja i same uczyły się i grały w gry Owczy Pęd i Robale.
- Neishin, który na Polterze pisze, że przed Pionkiem czyta sobie w domu reguły z inetu i potem jedzie na Pionku i na miejscu gre sobie bierze, uczy sie w nią grać i nie korzysta z Pomarańczowych Koszulek.
Krótko mówiąc, jakkolwiek jest to dla mnie zastanawiające, są w narodzie osoby, które wolą sobie usiąść z instrukcją i sobie ją sami przeczytać i sami zagrać. Bardzo mnie to dziwi, ale tak się dzieje.
2. Pionek jest coraz większy. Ekipa Koszulek zaś jest ograniczona liczbowo. Przed tą edycją, 7mą, do ekipy doszły dwie nowe, dodatkowe Pomarańczowe Koszulki (Silent i Salou), a jak widzisz, odbiór jest taki, że Koszulek było mniej. Nie było ich mniej. Było ich więcej! Po prosu uczestników jest coraz więcej, i więcej i Koszulki już giną w tym tłumie.
Niestety, nie będzie lepiej. Bo Pionek rozwija się lawionowo, jak kula śnieżna, a Pomarańczowych Koszulek nie wyciągniemy z rękawa. To ciężka, żmudna, trudna fucha - wkuwanie reguł gier i potem, podczas imprezy praca, praca, praca, kiedy inni się bawią. Oczywiście super, że w Gliwicach jest te 10 osób, które poświęcają się i wykonują tą robotę. Ale niestety, nie można oczekiwać, że zastępy koszulek będą rosły i rosły nieprzebranie. Na chwilę obecną w PKoszulkach są wszyscy klubowicze z MDK, którzy są chętni do tej roboty i kompetentni do tej roboty. Jeśli przez 3 miechy nikt nowy do naszego klubu się nie zapisze (i nie będzie zarazem kompetentny do przystąpienia do zespołu), to ekipa PKoszulek się nie zwiększy. Z pustego i salomon, ten tego.
A was, ukochani uczestnicy na pewno będzie więcej...
Ja po prostu zapytuje - czy osoby narzekające na kłopoty z integracją spotkały się z choć jedną odpowiedzią odmowną na Pionku. Czy próbowały się zintegrować i napotkały mur? Widząc setki uśmiechniętych na Pionku, serdecznych ludzi diablo mi trudno uwierzyć, że ktoś ich spławił, przegonił, odmówił im wspólnej zabawy.
Natomiast jeśli chodzi o koszulki i osoby, które Jacku widziałeś czytające reguły to jest z tym tak:
1. Na Pionku są osoby, które wolą same sobie usiąść i przeczytać reguły i nie chcą pomocy Pomarańczowych Koszulek. Mam tu nawet pod ręką kilka spektakularnych przykładów:
- WC i Pancho rezygnujący z gry w Chicago Poker, gdy dowiedzieli się, że chcę im wytłumaczyć reguły (tak, to jest duzy kaliber spektakularności

- "dwie anonimowe panie", które trzykrotnie zdecydowanie podziękowały za ofertę pomocy Multideja i same uczyły się i grały w gry Owczy Pęd i Robale.
- Neishin, który na Polterze pisze, że przed Pionkiem czyta sobie w domu reguły z inetu i potem jedzie na Pionku i na miejscu gre sobie bierze, uczy sie w nią grać i nie korzysta z Pomarańczowych Koszulek.
Krótko mówiąc, jakkolwiek jest to dla mnie zastanawiające, są w narodzie osoby, które wolą sobie usiąść z instrukcją i sobie ją sami przeczytać i sami zagrać. Bardzo mnie to dziwi, ale tak się dzieje.
2. Pionek jest coraz większy. Ekipa Koszulek zaś jest ograniczona liczbowo. Przed tą edycją, 7mą, do ekipy doszły dwie nowe, dodatkowe Pomarańczowe Koszulki (Silent i Salou), a jak widzisz, odbiór jest taki, że Koszulek było mniej. Nie było ich mniej. Było ich więcej! Po prosu uczestników jest coraz więcej, i więcej i Koszulki już giną w tym tłumie.
Niestety, nie będzie lepiej. Bo Pionek rozwija się lawionowo, jak kula śnieżna, a Pomarańczowych Koszulek nie wyciągniemy z rękawa. To ciężka, żmudna, trudna fucha - wkuwanie reguł gier i potem, podczas imprezy praca, praca, praca, kiedy inni się bawią. Oczywiście super, że w Gliwicach jest te 10 osób, które poświęcają się i wykonują tą robotę. Ale niestety, nie można oczekiwać, że zastępy koszulek będą rosły i rosły nieprzebranie. Na chwilę obecną w PKoszulkach są wszyscy klubowicze z MDK, którzy są chętni do tej roboty i kompetentni do tej roboty. Jeśli przez 3 miechy nikt nowy do naszego klubu się nie zapisze (i nie będzie zarazem kompetentny do przystąpienia do zespołu), to ekipa PKoszulek się nie zwiększy. Z pustego i salomon, ten tego.
A was, ukochani uczestnicy na pewno będzie więcej...
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
nie dostałem odmownej odpowiedzi bo o nią nie pytałem :p głupio mi podchodzić do grających już jakiś czas ludzi i pytać się (przeszkadzać) czy mogę się przysiąść i z nimi zagrać. bez sensu.trzewik pisze:[...] Kolderka i Squirrell najuprzejmiej zapytuję: "Czy w trakcie trwania Pionka zdarzyło się, że podeszliście do stolika, przy którym ktoś grał i zapytawszy czy można się przysiąść i zagrać usłyszeliście odpowiedź: NIE". [...]
[...] Ja po prostu zapytuje - czy osoby narzekające na kłopoty z integracją spotkały się z choć jedną odpowiedzią odmowną na Pionku. Czy próbowały się zintegrować i napotkały mur? Widząc setki uśmiechniętych na Pionku, serdecznych ludzi diablo mi trudno uwierzyć, że ktoś ich spławił, przegonił, odmówił im wspólnej zabawy. [...]
mają przerwać grę i zacząć od nowa tylko dlatego, że ja chcę z nimi grać?

nie siedzieliśmy i nie czekaliśmy, tylko chodziliśmy po sali, czy też oglądaliśmy gry, ani razu nie podeszła do nas pomarańczowa koszulka i nie zagadała (nie wyłapała)trzewik pisze: Żeby z kimś zagrać, trzeba się przysiąść do kogoś. Czy podjęliście taką próbę i usłyszeliście negatywną odpowiedź? Czy też siedliście sobie gdzieś przy stole i czekaliście aż się zjawisko integracji stanie mocą cudowną, nagle siup, pojawią się gotowi do integracji gracze?


ale spoko, nie narzekam i też czasem sam podchodziłem do innych (wolnych) osób i zagadywałem, czy zagrają z nami i nie usłyszałem odmownej odpowiedzi


- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Może warto by zrobić akcję społeczną? Jest na pionku parę osób poczuwających się do dbania o dobrą atmosferę. Nie są to pomarańczowe koszulki, nie są to ludzie z Kredensu. Nie wkuli na pamięć każdej gry z pomarańczowej 50tki, ale parę gier znają i umieją wytłumaczyć. Może by przygotować jakieś szarfy, kamizelki, cokolwiek co ich wyróżni w tłumie. Obok klasycznych pomarańczowych można by dowerbować (ochotniczo) dodatkowe 10 osób wyróżnione jakoś wśród pionkowiczów rzucającym się w oczy strojem. Te osoby nie szukałyby aktywnie zagubionych graczy, normalnie grałyby na pionku jak każdy. Ale osoby z ulicy, rodziny z dzieciakami itp. mogłyby przy wejściu być informowane, że pomarańczowe koszulki tłumaczą i opiekują się graczami, a ten dodatkowy ochotniczy zastęp bardzo chętnie odpowie na pytania, poleci grę, wyjaśni zasady albo znajdzie pomarańczową koszulkę, jeśli tylko ich o to zapytać lub poprosić. Mam na myśli sytuację, w której siedzę sobie przy stole i gram w coś a zaraz za moimi plecami jakaś pani z dziećmi bezradnie wpatruje się w instrukcję blokusa i nie wie jak grać. Jeśli się rozejrzę i ją zauważę, to pewnie zapytam czy pomóc, bo blokusa tłumaczy się w 15 sekund i mogę to zrobić nawet nie wstrzymując własnej gry. Ale jeśli się nie rozejrzę, to ta pani może być zawiedziona Pionkiem, a to byłoby szkoda.
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
To tez dobry pomysl - czesci z nas pewnie zdarzylo sie na Pionku tlumaczyc komus jakies zasady, bo akurat ktos uslyszal ze umiemy w to grac i nas poprosil, badz sami zainteresowalismy sie osoba sleczaca nad instrukcja. Mozna by to bylo usystematyzowac jakos.
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Ja jestem zdania, że problem jest nadmuchany. Tradycyjne bicie piany przez dyskusję via Internet. Pewnie jakby była gadka na żywo to by się okazało, że nie było problemów z integracją i wszystko było OK, a każdy dobrze się bawił. A przynajmniej bardzo, bardzo poważna większość.
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Raduje sie serce, raduje sie dusza,Earl_MW pisze:P.S. Żeby nie było: na następnym Pionku planuję ustawkiPlanuję zagrać w cokolwiek z Klosem (ach, ten dream team) i takoż w cokolwiek ze Sztefanem. Ha, jakiż ja jestem ustawiony
Gdy dream team i spolka
Na grywanie rusza

Earl, az mi sie lezka w oku zakrecila

Niestety wszystko wskazuje na to, ze na kolejnego Pionka nie dojade... z przyczyn bardzo osobistych acz radosnych. W zwiazku z czym pozostanie nam czekanie na kolejnego... a moze do Gratislavii? ;->
- macike
- Posty: 2308
- Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
I tu mądrze mówisz - jasne, że i Pionek i Gratislavia. Niewykorzystane okazje się mszczą (jak nie przyjedziesz, to okazja się zemsci i popsuje Twoje PlayStation).Klos pisze:w moim czarnym notesiku od razu po powrocie z Pionka pojawila sie adnotacja "Kolejne Pionki - zagrac z Earlem i macike!!"
Niestety wszystko wskazuje na to, ze na kolejnego Pionka nie dojade... z przyczyn bardzo osobistych acz radosnych. W zwiazku z czym pozostanie nam czekanie na kolejnego... a moze do Gratislavii? ;->

Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
- macike
- Posty: 2308
- Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Parę fotek na wypadek gdyby komuś jeszcze było mało. 

Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Zasady paru gier znam i mogę wytłumaczyć. Nie ma sprawy. Ale w żadną kamizelkę ubrać się nie damja_n pisze:Może by przygotować jakieś szarfy, kamizelki, cokolwiek co ich wyróżni w tłumie.

Poza tym nie widzę potrzeby mnożenia bytów ponad miarę. Przecież gry były podpisane i wystarczyło odnaleźć właściciela (uprzedzając ewentualne zarzuty: jak ktoś ze znalezieniem właściciela ma problem, to ktoś mu w tym pomoże - sam byłem świadkiem takiej sytuacji, więc wiem, że się da).
Co do Pomarańczowych Koszulek, to też bez przesady. Są tam i tłumaczą zasady gier. Co niby mają jeszcze robić - zagrać za kogoś? Pomysł z "wyłapywaniem" jest co najmniej dziwny. A jak ktoś ma akurat ochotę pokręcić się po sali? Ja czasem mam. Jakby za mną wtedy np. Tiju latała i mnie nagabywała, żebym grał, tobym się zniecierpliwił

W ramach podsumowania pozwolę sobie zacytować klasyka

Pancho pisze:Ja jestem zdania, że problem jest nadmuchany. Tradycyjne bicie piany przez dyskusję via Internet.
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Jasne ze bijemy piane. Ale taka natura FOROWICZA*, ze lubi sobie nabic piany.
A jesli dacie mi jakas koszulke do zalozenia, zebym straszyl matki z dziecmi - to nie ma problemu! Byle nie niebieska, bo niebieska mi we Wroclawiu uszyli i nie chodze, bleeeee....
*FORowicz bo
FORum
FORów
FORami etc...
A jesli dacie mi jakas koszulke do zalozenia, zebym straszyl matki z dziecmi - to nie ma problemu! Byle nie niebieska, bo niebieska mi we Wroclawiu uszyli i nie chodze, bleeeee....
*FORowicz bo
FORum
FORów
FORami etc...
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Uważaj żeby Cię kiedyś we Wrocławiu podczas gry w mr. Jacka, albo Scotland Yard, w ciemnej bramie jakiś kolega nie spytał:Zielu pisze:Byle nie niebieska, bo niebieska mi we Wroclawiu uszyli i nie chodze, bleeeee....
kolega z ciemnej bramy pisze:A TY CZEMU NIEBIESKIEJ KOSZULKI NIE NOSISZ???
"Who am I determined to be? Is that the Question? And if so, who answers?"
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
O, to tak jak ja. Wlasciwie to nawet wole pochodzic, porozmawiac, poprzeszkadzac innym, niz gracwestwood pisze:A jak ktoś ma akurat ochotę pokręcić się po sali? Ja czasem mam.

Nie popadajmy w skrajnosci. Jak dla mnie Tiju moze chodzic i nagabywacJakby za mną wtedy np. Tiju latała i mnie nagabywała, żebym grał, tobym się zniecierpliwił![]()

Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- yakos
- Posty: 243
- Rejestracja: 13 cze 2008, 15:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 6 times
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Geeklista na podstawie głosowania na grę Pionka:
http://www.boardgamegeek.com/geeklist/32286
http://www.boardgamegeek.com/geeklist/32286
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: [Gliwice] PIONEK VII - 7/8 Czerwca!
Slusznie. Odklejam watek.bazik pisze:mysle ze powoli mozna juz ten watek 'odkleic'
Po wyznaczeniu terminu kolejnego Pionka przykleje nowy watek jemu poswiecony...
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.