Gambit pisze:nimsarn pisze:Czyż nastrój utworu nie jest tożsamym z zespołem odczuć?!
Moim zdaniem nie. Bo nastrój utworu, leży po stronie utworu i jego autora. Zespół odczuć, po stronie odbiorcy.
nimsarn pisze:Może odniosę się do przykładów które znam: Unita i Twilight Imperium - pewnie mnie zastrzelisz wzrokiem, ale nie widzę tu skrajności.
Nie widzisz skrajności w porównaniu gry o przesuwaniu kilku kostek po spiralnym torze, do gry o starciu kilku ras w kosmosie, z polityką, rozwojem technologicznym, pewnego rodzaju ekonomią i zmaganiami wojennymi? Doooobra.
Ale sam ładnie w sumie udowadniasz tezę, że klimat w grze jest, albo go nie ma. Tak trochę zero-jedynkowo. W Twilight Imperium klimat jest. Kiedy lecisz eskadrą na innego gracza, to czujesz, że lecisz eskadrą na innego gracza. W Unicie go nie ma i musisz go "na siłę" stworzyć sam. To co ludzie tam zobaczą (maszerujące oddziały, pędzące bawoły czy jeszcze coś innego) nie wynika z mechaniki i tematu gry.
kaimada pisze:Ej dobra.
Trollowanie kończy się przy zrównaniu klimatu TI3 z Unity.
To nie może być na poważnie...
"
Słowacki wielkim poetą był i basta..."
Wpierw podniosłem rękę na principia a teraz Graala kalam... - jak nic zarobię na bana, bo na mieszkańcach Skandynawii nie może się skończyć
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Z góry przepraszam za
offtopa...
Dobra wpierw sprawy blachę:
"Nastrój utworu" zależny od autora ale wówczas nie jest klimatem utworu a jego założeniami, to odbiorca (nomen-omen) odbiera nastrój - tzn. czuje klimat utworu. Innymi słowy, to on jest wstanie go ocenić.
Teraz sprawy ważkie:
Będę starał się unikać autorytarnych stwierdzeń w stylu [i"]W Twilight Imperium klimat jest."[/i] za to spróbuję wyjaśnić dlaczego nie widzę skrajności w ocenie zgodności tematu obu gier z klimatem rozgrywki. Będę się również starał unikać porównywania obu gier gdyż są po prostu z innej bajki i jest to bezcelowe.
Może na początek określę z grubsza tematy obu gier.
Tematem
Twilight Imperium jest na poziomie strategicznym takie kierowanie zdolnościami i zasobami jednej z unikalnych nacji aby zdobyła ona przewagę w znanym kosmosie. Akcja rozgrywa się w bliżej nam nieznanej przyszłości (przeszłości?) - słowem SF i to 4X.
Tematem
Unity jest, na poziomie operacyjnym, dowodzenie grupą oddziałów (armią?) w taki sposób aby jak największa ich liczba dotarła do punktu docelowego - przetrwała marsz. Wszystko to w quasi-średniowiecznym fantastycznym świecie, w którym rozwój sztuki wojskowej zatrzymał się na poziomie rozwoju odpowiadającym schyłkowi XV w. w Europie.
Oprawa wizualna zarówno w
TI i
U stoi na bardzo wysokim poziomie. Nie mniej temat
TI jest bardziej rozpoznawalny graficznie i o czym już wspominałem występowanie w tej grze figurek dodatkowo go wspiera. Jednakże warto zaznaczyć tutaj, że występujące w
U, w roli jednostek, kostki dość dobrze oddają wizualnie wygląd zwartych falang maszerujących szwajcarów.
Biorąc powyższe pod uwagę mogę uznać, że dawka emocji otrzymywana w trakcie rozgrywki w obu przypadkach nie odbiega w sposób znaczący od odkreślonych tematem gier oczekiwań. Nie porównuję tych emocji bo one jak same gry są inne (nie lepsze, nie gorsze, inne).
Sirafin pokrótce.
Chodziło mi o uściślenie terminu
klimat i co za tym idzie odrobinę obiektywności...