Przyjechałem z urlopu i tak sobie czytam i ...
Nieśmiali - jak ktoś jest nieśmiały to nie podejdzie do innych - taka jest prawda. Jego MAX odwagi poszło już na wejście do MDK a później na pokonanie wszystkich schodów na najwyższe piętro. Takich wartoby wyłapywać ale to psycholog-koszulka musiałby robić.
Grupy/integracja - prawda jest taka, że jak pojawia się grupa osób z zewnątrz i od razu się nie rozdzieli to nie ma większych szans na SZYBKIE ROZSTANIE i poznanie nowych osób. Skazana jest na samych siebie. Wiem to z doświadczenia. Fakt, że nie mogę marudzić iż nie poznałem nowych osób (bo poznałem) ale wiem, że osoby z którymi przyjechałem raczej od początku do końca grałyby ze mną (by było śmieszniej to w gry, które mam w domu :/ co bardzo szybko udało mi się wyeliminować).
Koszulki - niby ich mało ale ja podobnie jak pisze Trzewik miałem raczej odczucie, że ludzi jest dużo i już pierwszego dnia moim znajomym to tłumaczyłem właśnie w ten sposób. Prosiliśmy o pomoc i ją dostawaliśmy. Problem był jedynie z szybkością tłumaczeń (za szybko i jak się później okazywało z małymi błędami/niedopowiedzenia). Czasami jednak warto by koszulka zagrała te 2-3 kolejeczki w rozwojowo zmieniającą się grę - dziękuję Ci KORZEŃ za właśnie taką grę.
Ogólnie uważam/y (ja i osóbka za moimi plecami), że ostatni PIONEK był OK (5+). Bez większych uwag, no może poza PitchCar'em ale to drobny szczegół

)
Co do nowych inicjatyw, krytyki itd ... oczywiście, że warto tutaj pisać co komu się PODOBAŁO jak i NIEPODOBAŁO, co warto zrobić, co wyeliminować tak by organizatorzy mogli poprawiać złe i doskonalić dobre. Pamiętajmy jednak, że takie spotkania jak PIONEK to ŚWIĘTO, ktoś ciężko pracuje przy jego organizacji tylko po to by inni mogli się pobawić.